Oczywiście, że to jest niedopuszczalne! Ale dlaczego pomijamy milczeniem takie postępowanie wyznawców naszej religii? Dopóki głośno i wyraźnie nie potępimy tego, co się działo w naszej przeszłości, to tak naprawdę nie mamy moralnego prawa krytykować innych. Co mam odpowiedzieć wyznawcy islamu, który mnie pyta o taki oto "kwiatuszek":
Pytanie padło podczas dyskusji na temat dopuszczalności posiłkowania się Boskim imieniem w wojnach. Niewiele miałam argumentów, zważywszy na podpisany 20 lipca 1933r. konkordat między Watykanem a Niemcami hitlerowskimi.
Podkreślam jeszcze raz - każda religia może mieć fałszywych wyznawców, którzy będą ją wykoślawiać, dostosowując do swoich politycznych celów. I trzeba się uderzyć w piersi, a nie jak przedszkolak w odpowiedzi na zarzut pokazywać paluszkiem na kogoś innego "bo on jest jeszcze gorszy"... Proponowałabym jednak kierować się wskazaniami Jana Pawła II, człowieka, który przeżył koszmar wojny i okupacji, a mimo to zachował prawdziwe chrześcijańskie miłosierdzie...