Czym jest dla mnie wiara?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
|
Cz sty 20, 2005 17:25 |
|
|
|
 |
PugCondoin
Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52 Posty: 1364
|
Cytuj: Lekarze, naukowcy, badali fenomen zmarłej w 1981r Marty Robin, która żyła 50 lat bez jedzenia i picia (fakty udokumentowane)....i co?
Poprosze dowody ... opracowania naukowe, materiały, opinię obiektywnego badacza ... Cytuj: Ktoś przedstawił Ci widok Słońca zbliżającego się do Ziemi, które widziało 70 tys. osób - oczywiście przedstawiono Ci fotografię z 13.X.1917r, zrobione w Fatimie.
Gdzie jest to zdjęcie? Kilku tysiącom ludzi wydawało się, że Dawid Copperfield przesunął "Statuę Wolności", czy też ją ukrył ... to też "dowód pośredni" na istnienie "Boga" ... 
|
Cz sty 20, 2005 20:34 |
|
 |
PugCondoin
Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52 Posty: 1364
|
To o Hiroshimie ... też poprosze dowody ... ludzie mają bardzo płodne umysły do wymyślania takich bzdur ... widziałeś zdjęcie helikoptera z rekinem ? A to co najgorszego mogło spotkac człowieka w Hiroshimie czy Nagasaki, to chyba właśnie przeżyć ... zamiast opowiadac bajki poczytaj sobie jak wyglądały losy tych którzy przeżyli ...
|
Cz sty 20, 2005 20:37 |
|
|
|
 |
chmurka_
Dołączył(a): So maja 29, 2004 12:36 Posty: 427
|
Przyznam że nie przeczytałam waszych postów w odpowiedzi na ten temat. Wybaczcie...ale od razu postanowiłam wypowiedzieć się na ten temat.
Dla mnie wiara to ostoja, ostatnia deska ratunku, która nigdy nie zawodzi, nawet wtedy gdy cały świat wali sie na głowę. Wiara daje nadzieję na lepsze jutro.
"Wiara to 24 godziny pytań i tylko minuta pewności"......
_________________ Wiara jest to pewność bez dowodu.
|
Cz sty 20, 2005 22:52 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
|
Cz sty 20, 2005 23:03 |
|
|
|
 |
Irbisol
Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24 Posty: 858
|
http://www.ovnis.atfreeweb.com/5b_fatima_apparitions_sun.htm
http://sxws.com/charis/questions-4.htm
Co do Fatimy - ciekawostką jest że zjawisko było widziane tylko lokalnie. Co więc nastąpiło: zbliżenie Słońca, które nie oddziaływało grawitacyjnie, nie świeciło za mocno i nie przypalało i nie było widoczne dla innych ludzi na Ziemi, czy efekt świetlny?
Wierzący uparcie utrzymują, że to Słońce. Więc może w tej chwili Słońce jest tuż nad Ziemią, tylko nam się wydaje że jest 150 mln km od nas?
Dodam jeszcze, co mnie osobiście nastawia krytycznie do owych "cudów": mam wrażenie że są one opisane w sposób specjalny dla kogoś mocno wierzącego ale mało rozgarniętego - zbyt wiele jest tam teatralności i infantylizmu. Ale być może to wina przekazu - zostało to przygotowane dla specyficznych odbiorców.
|
Pt sty 21, 2005 10:20 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
"Jeżeli znaków i cudów nie zobaczycie, nie uwierzycie" J 4,47
Człowiek jako wolna istota ma wybór:
-jednym znaki, cuda, nie są potrzebne do uwierzenia,
-inni ich potrzebują, potwierdzają , umacniają ich wiarę,
-są tacy, którzy znaki i cuda odrzucą, bo nie potrafią uwierzyć.
Każdy zweryfikuje swoją prawdę; gdy umrzemy:
- nie ma Boga i życia pozagrobowego - wierzący nie stracą, bo nie będzie bytu i świadomości.
- jest Bóg i życie wieczne - niewierzący skonstatują swój błąd i odczują jego reperkusje.
|
Pt sty 21, 2005 10:54 |
|
 |
Irbisol
Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24 Posty: 858
|
Alus napisał(a): - jest Bóg i życie wieczne - niewierzący skonstatują swój błąd i odczują jego reperkusje.
No właśnie - ci co się nie modlili w Hiroszimie, nie byli chronieni. Czyli, jak rozumiem, dla Boga najważniejsza jest ślepa lojalność? Wg mnie dziwne wymaganie - nieprzystające dla Boga.
A poza tym być może staniemy przed Allahem, który powie: OK, niewierzących jeszcze jakoś trawię, ale tych co wierzyli w innego Boga już nie - do piekła!
Więc nie ciesz się przedwcześnie.
|
Pt sty 21, 2005 11:21 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Bóg jest jeden, to ludzie tylko się podzielili.
Niezależnie jakim imieniem zwracają się do Niego - wszyscy głoszą to samo orędzie:pochwałę Boga, zawierzeniu Mu.
Dlaczego "ślepa lojalność"?.... może bezgraniczna ufność?
Jeśli lekarz aplikuje Ci skuteczny lek na chorobę - przyjmując go kierujesz się "ślepą lojalnością", czy zaufaniem kompetencją lekarza i chęcia wyzdrowienia?
|
Pt sty 21, 2005 12:49 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
..."Zabierzmy, jak pani to ujęła, pojęcie Boga - a nie będzie człowieka"...
http://kiosk.onet.pl/charaktery/1209322 ... tykul.html
|
Pt sty 21, 2005 13:21 |
|
 |
Irbisol
Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24 Posty: 858
|
Alus napisał(a): Bóg jest jeden, to ludzie tylko się podzielili. Niezależnie jakim imieniem zwracają się do Niego - wszyscy głoszą to samo orędzie:pochwałę Boga, zawierzeniu Mu. I mają m.in. inną świętą księgę? Jak to się ma do I przykazania? Alus napisał(a): Dlaczego "ślepa lojalność"?.... może bezgraniczna ufność? Jeżeli wobec braku bezgranicznej ufności zostaną wyciągnięte konsekwencje, to jest to ślepa lojalność. Alus napisał(a): Jeśli lekarz aplikuje Ci skuteczny lek na chorobę - przyjmując go kierujesz się "ślepą lojalnością", czy zaufaniem kompetencją lekarza i chęcia wyzdrowienia? Wiem, że lekarz skończył odpowiednie studia i odbył odpowiednią praktykę, dlatego mogę z dużym prawdopodobieństwem założyć, że wie który lek jest dla mnie dobry. Moje zaufanie do lekarza ma więc podstawy. Alus napisał(a): ..."Zabierzmy, jak pani to ujęła, pojęcie Boga - a nie będzie człowieka"...
To już zasługuje na nurt myślowy - bez wsparcia w postaci pojęć transcendentalnych człowiek jest słaby, nie wie gdzie się kierować ani co jest słuszne a co nie.
Tyle tylko że ten nurt jest błędny. Nie przeczę że są ludzie, którzy bez wiary rzeczywiście mają problemy egzystencjalne, ale nie jest to cecha całej populacji. Autor cytatu powinien więc zaznaczyć, że mówi o sobie i sobie podobnych.
|
Pt sty 21, 2005 15:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Irbisol napisał(a): I mają m.in. inną świętą księgę? Jak to się ma do I przykazania?
Tak się składa, Irbisolu, że zarówno Zydzi jak i Chrześcijanie oraz Muzułmanie opierają się na Biblii ...
Inny jest natomiast sposób pojmowania Boga.
|
Pt sty 21, 2005 17:19 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
PugCondoin napisał(a): Cytuj: 1. A czymże jest "ateizm" - jak nie tylko strasznie naiwną próbą oszukiwania samego siebie, ze Bóg nie istnieje ...  Ooo, widzę, że pozostał ci, Pugusiu tylko pusty śmiech - beż żadnego racjonalnego uzasadnienia ... PugCondoin napisał(a): Cytuj: 2. Tak łatwo pozbywasz się myśli, że możesz znaleźć się kiedyś w trudnej sytuacji Dlatego powinienem zacząć buydować świat iluzji już dziś ? Żeby potem móc się w nim schować ? Oj Ddv ... sztuka polega na tym by się nie trzeba było się chować ... Też opierasz się na iluzji wierząc tylko nauce. Dla mnie opieranie się tylko na nauce jest niczym innym jak tylko zawężaniem własnego horyzontu myślowego. Ja bowiem - jako osoba wierząca - opieram swój horyzont myślowy zarówno na nauce - jak i na wierze w Boga. Jedno drugiemu nie przeczy. PugCondoin napisał(a): Cytuj: To, ze społeczeństwa bogate żyją na wyższym poziomie wcale nie musi oznaczać, że jednocześnie "konsumują" więcej dóbr "duchowych" (kulturalnych). Wystarczy choćby spojrzeć na masową "Pop - kuturę"(...) Rany co za stek taniej tandety. Kulturas popularna dlatego nazywa się "popularna" bo jest tym co podoba się większości. Po jakości tej kultury możesz określić stopień rozwoju danego społeczeństwa. Zawsze istnieje pewna grupa konsumentów kultury wysokiej, będącej elitą intelektualną ale nie może być liczna gdyż do rozwoju potrzebuje cieplarnianych warunków które trudno zapewnić większości. Nabijanie się z kultury masowej, to nabijanie się z własnego kraju i jego mieszkańców. Tak się składa, że wielu ludzi "weźmie" to, co im się podsunie pod płaszczykiem mody. Jeżeli będzie im się propagować jako "modne" disco polo - to będą to słuchać - bo nie chcą być "niemodni"  Jeżeli będzie się propagować coś lepszego -to spróbują się dostosować do wyższego poziomu. A nie zapominaj, że wielu doskonałych artystów nie potrafi się "wybić" - tylko dlatego, że ich sztuka jest "niemodna". PugCondoin napisał(a): Rozbrajasz mnie jednak "propagowaniem kultury i sztuki przez kościół", gdzie jak gdzie, ale typowego odbiorcę kultury masowej najłatwiej spotkać na niedzielnej mszy ... ![Uśmiech krzywy ;]](./images/smilies/icon_krzywy.gif) Właśnie w kościołach można - i to za darmo - zobaczyć sztukę i to często bardzo wysokich lotów. Bywa tak, że proboszcz parafi kupuje niezbędne dzieła sztuki (np. obrazy, rzeźby) u lokalnych artystów - wtedy ma miejsce rozwój lokalnych artystów tworzących sztukę sakralną - ale nie tylko. Jednak - zauważ, że dla Kościoła tworzyli artyści artyści najwyższych lotów - np. Wit Stwosz, czy Michał Anioł. Również muzycy najwyższych lotów komponowali wiele dzieł religijnych. Naśmiewając sie zatem ze szuki sakralnej wykazujesz tylko własną indolencją. Naśmiewasz się bowiem zarówno ze znanych ( mniej lub bardziej) bardzo zdolnych "lokalnych artystów" - takich jak np. Z. Pękalski - jak również z uznanych artystów jak Stwosz, Michał Anioł, Mozart... PugCondoin napisał(a): I kolejna porcyjka bełkotu ... "zarówno wiara jak i nauka opiera się (...) na zdolności myslenia abstrakcyjnego", taa, pewnie. Ludzie wierzący to po prostu kopalnie "abstrakcyjnego myślenia" ... Ktoś kto poznaje naukę poprzez "wyuczenie" może sobie ją odpuścić juz na początku Ddv ... nic mu ona nie da. Nauka to system. Jej poznawanie, to poznawanie systemu. Nie wyuczenie się regułek. Regułki są uproszczeniem służącym do rozwiązywania problemów, nie nauką. Fascynuje mnie jakie "dowody pośrednie" masz na myśli ... ba ja nie znam żadnego.
Wiesz co, Pugu
Niewiele osób - nawet tych z wyższym wykształceniem - jest w gruncie rzeczy zrozumieć wszelkie prawa wynikające z bardzo skomplikowanej reguły.
Wcale to jednak nie przeszkadza byciu im dobrymi inżynierami.
Jeszcze mniej z nich jest w stanie rozwinąć myśl do której doszedł ktoś innydalej - i na jej podstawie odkryć nowe prawo.
Po prostu - "zdolności poznawcze" ludzkiego mózgu kończą się w pewnym momencie.
Tak samo jest również z Wiarą - ktoś może tylko "wyuczyć się regułek" i być dobrym Chrześcijaninem.
Jednak - Wiara codziennie pobudza do myślenia. Do zastanawuiania się nad tym, czy robię dobrze czy źle.
A życie często dostarcza tak trudnych dylematów - ze jest naprawdę nad czym pomyśleć.
|
Pt sty 21, 2005 17:56 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Irbisol, Pug !
Zamiennikiem do słowa "wiara" jest "uznać" lub "przyjąć do przekonania"
Zauważ, że wszystkie trzy określenia odnoszą się zarówno do Wiary - jak i do osobistego przyjęcia "praw nauki"
Dla zobrazowania weźmy coś o pewnym stopniu skomplikowania z dziedziny nauki ...
- Np. "Transformację Lorentza" (dzięki której można wyznaczyć zależności - wględność: czasu, prędkości, długości i masy)
1. Człowiek o małej "zdolności poznawczej"
nie zrozumie tej transformacji sądząc "jak ruch może być pojęciem względnym, jeżeli on się porusza i własnymi zmysłami postrzega, że się porusza
2. Człowiek o średniej "zdolności poznawczej"
- będzie w stanie zrozumieć te przekształcenia - lecz niekoniecznie wyprowadzić logiczny dowód na jego istnienie - przyjmie po prostu do wiadomości, że takie prawo ma rację bytu.
3. Człowiek o dużej "I.P."
- będzie w stanie wyprowadzić dowód logiczny na jego istnienie, zrozumieć zastosowania tej transformacji w praktyce - lecz nie będzie w stanie na podstawie istniejącego prawa dojśc do następnych wniosków, następnych praw.
4. Geniusz
- Będzie w stanie zrozumieć to prawo, przeprowadzić dowody logicze i zastosowania w praktyce oraz opracować następne, prawa, które można logicznie wciągnąć z "T.L".
Człowiek może tą zasadę przyjąć do wiadomości (może w to uwierzyć) - lub nie. Niezależnie od tego - fizyka będzie się poruszać swoimi prawami.
Analogicznie z wiarą w Boga.
Niezależnie od tego, czy ktoś w Niego wierzy, czy nie - On i tak nadal będzie istniał - i robił swoje ...
|
Pt sty 21, 2005 18:09 |
|
 |
Lars_P
Dołączył(a): Pn maja 19, 2003 8:14 Posty: 487
|
Kto jest silny w wierze i słaby w rozumie, ten zaufa na ogół ludziom nikczemnym i uwierzy w niewłaściwy przedmiot.
Kto jest silny w rozumieniu a słaby w wierze, ten skłania się ku nieuczciwości i trudno jest go wyleczyć, tak jak trudno jest wyleczyć chorobę wywołaną przez medycynę.
We właściwy przedmiot wierzy ten, u kogo jedno i drugie są równe.
Kto ma silna koncentracje, lecz słabą energię ten ulega lenistwu, jako, że koncentracja i lenistwo maja wspólną naturę
Kto ma silna energie i słabą koncentrację, ten ulega rozproszeniu, jako, że energia i rozproszenie maja wspólną naturę.
Tak więc powinny one być zrównane ze sobą, jako, że równość miedzy nimi daje kontemplacje i ekstazę. Uwaga powinna być silna wszędzie bowiem uwaga chroni umysł od rozproszenia, w które mógłby popaść, jako , że wiara, energia i rozumienie maja wspólną naturę z rozproszeniem: chroni go także przed lenistwem w które mógłby popaść, jako, że koncentracja i lenistwo mają wspólna naturę 
_________________ Bóg zna Twoją przeszłość, ofiaruj mu teraźniejszość a On zatroszczy się o twoją przyszłość.
|
Pt sty 21, 2005 18:57 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|