Dlaczego wierzyć w to co pisane? Skoro spisane przez ludzi..
Autor |
Wiadomość |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
r4dz10 napisał(a): to, co nauczymy się w szkole jest weryfikowalne. do miejsc, które opisują media, zawsze możemy się wybrać.
Tak, jest, ale ja miałem na myśli że nie jesteśmy w stanie wszystkiego zweryfikować sami. W religii trudno pewne rzeczy zweryfikować, ale podobnie jest w historii, jak chcesz zweryfikować przebied jakiejś bitwy? Masz tylko źródła i tylko na nich można się opierać.
Dobrze to widać też w nauczaniu historii. Podaje się w szkole pewne rzeczy za pewniki, kiedy tak naprawde są to przypuszczenia, mniej lub bardziej uzasadnione. Wiele zależy od nauczyciela, jego wiedzy czy nawet osobistej opinii. A dziecko, czy starszy uczeń wierzy na słowo, co po niektórzy potem zjadają rozumy i myślą że jak nauczyciel rzekł, tak było. Podobnie wygląda to w poważnych badaniach, gdzie nieraz korzysta się z pracy innych osób np. archeologów - przecież nie pojade i nie sprawdze każdego stanowiska archeologicznego. Wierzę na słowo, ale mam ku temu podstawy. Wiara jest zatem elementem który funkcjonuje na codzień również w nauce.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Cz wrz 03, 2009 16:03 |
|
|
|
 |
Ella xD
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 18:29 Posty: 10
|
 Re: Dlaczego wierzyć w to co pisane? Skoro spisane przez lud
Rozmyślacz napisał(a): gdzie tu Bóg? ja go nie widzę , to ludzie go tworzą tym co piszą... mi się nie objawił, i nikomu z was, nie wierzę więc i nie jestem niewiernym Tomaszem...lubię wierzyć w to co widzę a nie widzę nic i nic wy nie widzicie...
Pytasz o Boga.. bo Go nie widzisz... Nie objawił Ci sie fakt nam tez nie... ALE
to chyba na tym polega wiara co??? a po 2 jak wytlumaczysz mi dar jezykow co moze ci ludzie ucza sie mowic w innym jezyku zeby potem sie pochwalic na jakiejs wspolnocie czy spotkaniu uwielbieniu itd.  ? TAKI dar jest od Boga...
_________________ „Zatrzymaj się na chwilę,
odetchnij pięknem świata,
zatrzymaj się na chwilę i pomyśl,
po co żyjesz..."
|
Cz wrz 03, 2009 20:24 |
|
 |
Metanoia/Freedom
Dołączył(a): Wt sie 11, 2009 12:34 Posty: 837 Lokalizacja: mazowsze
|
to prawda czas jako realne i materialne zjawisko nie istnieje lecz istnieje abstrakcyjne i wirualne pojęcie czasu który definije sie jako jakosciowy i ilościowy ruch i przemiane materi- to taka definicja na poczekaniu.
idea,pojęcie umysłu też jest abstrakcyjne i wirtualne dzięki duszy duchowej człowieka która bytuje ponad materią i sama jest niematerialna.
racjonalnie jest wierzyc w Boga biblii ponieważ jest adekwatny do intuicji człowieka który na podstawie świata przyrody wnioskuje konieczność bytu genialnie rozumnego który uformował flore i faune oraz wprowadził porządek w przyrodzie a także odpowiada za siłe grawitacyjna która powoduje rególarny obrut ziemii wokól słońca i zawieszenie planet w jednym miejscu w wolnej przestrzeni/ cały układ słoneczny stoi w miejcu nie będąc osadzonym na jakiejś podstawie jak to myślano kiedyś a nieraz i dziś.
racjonalnie i logicznie jest wierzyc w Boga sprawiedliwego , prawego i osobowego jak człowiek niż w bajki o smokach które nic nie wnoszą do życia duchowego i moralnego oprócz bujnej wyobrażni i fantastycznych scen .
krzak gorejący jest przykładem świętości Boga i jego transcendencji.
Swietośc Boga zawarta jest też w jego przykazaniach, błogosławieństwach i chymnie o miłości św. Pawła.
czytajac biblie należy miec na uwadze że Izraelici czasem dorabiali teologie do wojen i prezentowali Boga jako mściciela a także pedagogika S.T. celowa prezentowała karanie Boga do trzeciego pokolenia(jest to absolutna nie prawda) z uwagi na kult bożków pogańskich którym przypisywano straszne okrucieństwo i dlatego odawano im pokłon żeby ich przebłagać.
gdyby głoszono Jahwe dobrego to nikt by się nim nie przejmował i poszedł przebłagać bożków.
Dlatego początki S.T prezentują Boga grożnego, surowego i karzącego.
misjonarze chyba w Afryce mają podobny problem.
Afrykanie wychodza z założenia że skoro Jezus jest absolutnie dobry i nigdy nie karze to jego maja zgłowy a musza się zająć starymi bożkami/demonami które nie maja litości.
czytajac S.T , zawsze trzeba znać kontekst historyczn-kulturowy i gat, litewracki księgi i kilka innych kwestii aby odczytać prawde o Bogu.
biblia tłumaczy biblie to jedna z zasad czytania i interpretacji bibli których jest więcej, jak znajde to podam link.
po to można być katolikem że katolicyzm w porównaniu z innymi religiami niechrześcijańskimi jest jak Formuła 1 vs. fiat 126p .
katolicyzm jest wiarą a nie religią w której obrzedy i uczynki prowadzą do zbawienia.
_________________ 1 KOR 13
|
Cz wrz 03, 2009 20:47 |
|
|
|
 |
Kancermeister
Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55 Posty: 728
|
ekimmu napisał(a): "czas istnieje" - co to w ogóle znaczy? Czas to nie coś co istnieje albo nie, tylko pojęcie czysto abstrakcyjne, określające że coś jest a wcześniej to coś było. Czas nie tylko istnieje, ale wręcz jest niezbędny do istnienia wszechświata. Jedyna sensowna teoria kwantowej grawitacji, tj. teoria przyczynowo dynamicznej triangulacji, wyraźnie uzależnia istnienie wszechświata od istnienia przyczynowości. Tego się nie da rozdzielić.
_________________
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.
|
Cz wrz 03, 2009 22:15 |
|
 |
ekimmu
Dołączył(a): Śr gru 17, 2008 0:45 Posty: 105
|
Ciekawe. Skoro czas istnieje, to powiedz mi, czym jest ten ów czas?
|
Cz wrz 03, 2009 22:48 |
|
|
|
 |
Kancermeister
Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55 Posty: 728
|
ekimmu napisał(a): Ciekawe. Skoro czas istnieje, to powiedz mi, czym jest ten ów czas? Czas jest to kryterium, które pozwala nam bez wątpliwości rozróżnić pomiędzy przyczyną a skutkiem.
_________________
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.
|
Cz wrz 03, 2009 23:22 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
To nie jest dyskusja o czasie, jeśli teraz się nie zgadzacie to nikła jest szansa że dogadacie się w kwestii czasu, potrzeba po prostu innego przykładu.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Cz wrz 03, 2009 23:36 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
ekimmu napisał(a): Można jeszcze odpowiedzieć, że to ten sam Bóg i w sumie to ma takiego znaczenia, ale w takim wypadku po co być katolikiem, skoro nie ma to znaczenia
Jednak ma to jakieś znaczenie, bo katolik idzie do katolickiego nieba, muzułmanin do nieba z hurysami a ateista ma przechlapane, ich niebo to nieistnienie a właściwie brak świadomości istnienia w końcu otrzymali to w co wierzyli - nicość. 
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Cz wrz 03, 2009 23:53 |
|
 |
jakoś
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt maja 29, 2009 5:48 Posty: 279
|
Metanoja napisał(a): dla porządku 1. czas nie istnieje no i masz już nobla Cytuj: 2. przykład z powietrzem jest bez sensu a tutaj to uzasadnienie jest rewelacyjne. chodziłeś do szkoły z prezydentem? Cytuj: 3. w to co widze nie musze wierzyć a kto powiedział że musisz? Cytuj: 4. biblie napisali ludzie pod natchnieniem Ducha Świetego, zatem nie jest to dzieło wyłącznie ludzkie. wreszcie coś logicznego Cytuj: do autora : gdy patrzyłeś na JP2 za życia w telewizji to wtedy też myślałeś że on głosi Jezusa wymyślonego
on nie głosił Jezusa wymyślonego ponieważ głosić nie można człowieka tylko jakąś prawdę ,naukę ,głosić o kimś.
|
Pt wrz 04, 2009 7:03 |
|
 |
jakoś
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt maja 29, 2009 5:48 Posty: 279
|
ekimmu napisał(a): @ jakoś
"czas istnieje" - co to w ogóle znaczy? Czas to nie coś co istnieje albo nie, tylko pojęcie czysto abstrakcyjne, określające że coś jest a wcześniej to coś było.
"czas istnieje " oznacza to że wszyscy się nim "poslugują" , nie negują , wiedzą, że to "coś " pomaga im żyć. a nie widac tego. nie podałem przykaldu czasu aby dyskutowac ,co to jest ,?tylko że go nie widac a wszyscy "go" akceptują bez widzenia. Cytuj: umysł istnieje - to samo, co to jest umysł, żeby móc powiedzieć czy istnieje czy nie istnieje. Mózg istnieje, można zrobić trepanację czaszki i vuala. Umysł to tylko znów abstrakcyjne pojęcie stworzone przez ludzi w celu opisania naszej świadomości.
co do umyslu jak wyze.
co do mózgu. nie pisalem że mozg istniejej tylko że umysł a go nie widac.
Mozg w formalinie tez jest ale co z tego? Bez umysłu jest bez wartosci.
niezaleznie czy sobie powiesz ze to pojecie abstrakcyjne czy nie
a wiec umysł istnieje a go nie widać.
|
Pt wrz 04, 2009 7:11 |
|
 |
jakoś
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt maja 29, 2009 5:48 Posty: 279
|
ekimmu napisał(a): Często teiści powtarzają argument, że "to jest kwestia wiary, trzeba uwierzyć, inaczej gdyby się wiedziało nie można by mówić już o wierze". No i właśnie dla mnie jest to trochę absurdalne. Przecież na jakiejś podstawie trzeba w to uwierzyć, to nie tak że się patrzy na kamień i nagle objawienie i się w wierzy w różne anioły i inne abstrakcyjne rzeczy. Trzeba uwierzyć ludziom którzy tysiące lat temu pisali o gorejącym krzaku, przejściu przez morze czerwone, podczas gdy inny w podobnych czasach bądź później pisali o smokach np. Jakie są te kryteria na podstawie których wybieramy krzak gorejący odrzucając smoki do dziś nie wiem.
kryteria zaufania do Biblii. ze jest natchniona, ze mowi prawde, ze jest wiarygodna Cytuj: Podstawowe pytanie do katolika brzmi, a co jakbyś urodził się w Pakistanie, tam 99,99% społeczeństwa stanowią muzułmanie którym zapewne sam byś się stał. Skoro religia jaką wybierasz i zbawienie to tak fundamentalne sprawy dla twego życia, to czemu zależą w głównej mierze od miejsca twego urodzenia. [/b]
zalezy to od ludzi ktorzy zmuszaja innych ludzi do wiary w to lub tamto.
czyli terror
|
Pt wrz 04, 2009 7:14 |
|
 |
jakoś
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt maja 29, 2009 5:48 Posty: 279
|
 Re: Dlaczego wierzyć w to co pisane? Skoro spisane przez lud
Ella xD napisał(a): [a po 2 jak wytlumaczysz mi dar jezykow co moze ci ludzie ucza sie mowic w innym jezyku zeby potem sie pochwalic na jakiejs wspolnocie czy spotkaniu uwielbieniu itd.  ? .. to proste. szatan "przybiera postac anioła swiatlosci ." poczytaja jak to pewna kobieta maila ducha przepowiadania przyszlosci i do kogo to pochodzilo Cytuj: zeby potem sie pochwalic na jakiejs wspolnocie czy spotkaniu
Bóg chce abysmy byli skromni i chwalenie sie takimi rzeczami bez wyraźnej przyczyny na pewno nie pochodzi od Boga.
|
Pt wrz 04, 2009 7:21 |
|
 |
maraskin
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 21, 2009 5:16 Posty: 637 Lokalizacja: Toruń
|
 Re: Dlaczego wierzyć w to co pisane? Skoro spisane przez lud
Rozmyślacz napisał(a): gdzie tu Bóg? ja go nie widzę , to ludzie go tworzą tym co piszą... mi się nie objawił, i nikomu z was, nie wierzę więc i nie jestem niewiernym Tomaszem...lubię wierzyć w to co widzę a nie widzę nic i nic wy nie widzicie...
Przytocze Ci prosty przykład.
Każdy człowiek w coś wierzy. Zawsze wierzył albo w siebie (naukę) albo w bogów. Za dawnych czasów każda cywilizacja miała swoje bóstwa, do których się modliła w momentach słabości aby polepszyć swój byt. Obecnie panuje przekonanie że nie ma bogów i że każdy sam powinien sobie poradzić w życiu sprowadzając swoje życie do hasła; "Tylko najsilniejsze jednostki przetrwają". Lecz te osoby dotyka także czasem kryzys (psychiczny, wypadek ) i wtedy zawierzają nauce, chcąc się wybawić od swoich dolegliwości. Idą do chirurga leczą się u psychiatry, otrzymują medikamenty i dochodzą do siebie. Co prawda chodzą czasem do instytucji kościelnych natomiast robią to tylko po to aby się pokazań innym.
Lecz są na Świecie ludzie którzy sami w sobie czują chęć poświęcenia się Bogu. Tak się urodzili i spostrzegają ten Świat w inny sposób. Czasem przeżywają kryzys ale zawsze wracają do swojej wiary. Ich egzystencja nikomu nie szkodzi a wprost przeciwnie, odczuwają chęć pomagania innym z dobroci serca. I nie robią tego na pokaz, poprostu tacy są.
Reasumując są na Świecie dwie grupy ludzi. Żyjąca dla siebie oraz żyjąca dla innych. I od czego to zależy? Kto na to wpływa? Jedna z tych grup zna na to odpowiedź...
_________________ Nicea 325, początek końca...
|
Pt wrz 04, 2009 9:59 |
|
 |
maraskin
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 21, 2009 5:16 Posty: 637 Lokalizacja: Toruń
|
ekimmu napisał(a): Podstawowe pytanie do katolika brzmi, a co jakbyś urodził się w Pakistanie, tam 99,99% społeczeństwa stanowią muzułmanie którym zapewne sam byś się stał. Skoro religia jaką wybierasz i zbawienie to tak fundamentalne sprawy dla twego życia, to czemu zależą w głównej mierze od miejsca twego urodzenia. Można jeszcze odpowiedzieć, że to ten sam Bóg i w sumie to ma takiego znaczenia, ale w takim wypadku po co być katolikiem, skoro nie ma to znaczenia.
A jak ciężko być chrześcijaninem w państwie katolickim!?  Ludzie pracują w soboty. Każą im chodzić do kościoła w dzień słońca, patrzeć się na ikony i uznawać autorytet CZŁOWIEKA przemawiającego z okna Watykanu...
Myśle że ciężko jest w każdym kraju na Świecie być chrześcijaninem, zarówno u nas jak i w Afganistanie. Sytuacja jest podobna wszędzie.
_________________ Nicea 325, początek końca...
|
Pt wrz 04, 2009 10:18 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Prawda jest taka, że wierzący nie jest w stanie do końca wytłumaczyć swojej wiary niewierzącemu. Zawsze porównywałem wiarę do miłości - bo miłości też można postawić mnóstwo tego rodzaju zarzutów, w rodzaju: " dlaczego jej dalej ufasz, skoro raz cię zawiodła, to nonsens ! ". Nie da się tego wyjaśnić. Wiara oznacza rzucenie się na głęboką wodę, to nie jest coś, co robi się z zimną krwią po chłodnej analizie. Właśnie dlatego jest to doświadczenie tak fascynujące, i dlatego zgadzam się z Pawłem Śpiewakiem, który powiedział kiedyś, że nie potrafi zrozumieć ateizmu - bo nie potrafi zrozumieć, po co rezygnować z tych wszystkich możliwości, jakie daje wiara. Nie wszystko jest kwestią " kryteriów ", nie wszystko jest kwestią " urodzenia ". Gdybym się urodził w Pakistanie, byłbym muzułmaninem, i z zaciekawieniem czytałbym Biblię - tak, jak będąc katolikiem z zaciekawieniem czytam Koran, znajdując w nim wiele bardzo mądrych słów. Pusty i chłodny pragmatyzm nie jest mi do tego potrzebny. Wystarczy mi go w życiu.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pt wrz 04, 2009 11:17 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|