Antykoncepcja i planowanie rodziny
Autor |
Wiadomość |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Color napisał(a): Od czasów wydania Casti Connubi Kościół w żadnym nauczaniu o etyce małżeńskiej nie powołuje się w kwestii antykoncepcji na casus Onana, więc ten możesz sobie z góry podarować.
A to ciekawe. Czyżby KKK wydany w latach 90-tych był stary i nieaktualny?
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pn lut 28, 2005 17:59 |
|
|
|
 |
chester
Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56 Posty: 270
|
Ja moze wypowiem sie tylko w tej kwestii. Kiedy kobiety jakby nie patrzec ma wieksza ochote na seks?? Podpowiem ze wtedy kiedy w jej organizmie jest najwieksze stezenie hormonow. Wtedy kiedy najlatwiej o zaplodnienie.To zapewne wszyscy wiedza.
A mam teraz takie pytanie: jest pewna rodzina ktora ma juz dzieci powiedzmy 2 i nie chcialaby miec juz wiecej. Czy w takim razie nie moglaby uzywac antykoncepcji po to zeby reszte zycia sobie uprzyjemnic??:) Kiedy maja na to najwieksza ochote czyli w czasie owulacji kobiety(bo mezczyzna moze zawsze;)??
Pytanie czysto teoretyczne bo sam nie zamierzam stosowac antykoncepcji ani nie bede namawial moja dziewczyne do jej stosowania. Tak sie ostatnio wlasnie razem zastanawialismy...
Czy Kosciol nie powinien zmienic swego stanowiska?? akurat w tym przypadku??
|
Pn lut 28, 2005 21:47 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
chester, ja mam trójkę dzieci  i nie uwazam, by seks w dni płodne cokolwiek tracił ze swego uroku :> po prostu - nie można mieć ciastka i je zjeść - trzeba wybrać 
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
Pn lut 28, 2005 22:11 |
|
|
|
 |
chester
Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56 Posty: 270
|
No to bylo pytanie czysto teoretyczne. Sam nie mam tak duzego doswiadczenia:)
Ale zastanow sie (przynajmniej tak jest z moja dziewczyna) kiedy masz najwieksza ochote?? Kiedy te emocje moglyby byc najwieksze?? wiesz hormony tez robia swoje:) tak z naukowego punktu widzenia. Nie ujmuje nic dniom nieplodnym... 
|
Pn lut 28, 2005 22:27 |
|
 |
Color
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 10:25 Posty: 254
|
Agniulka napisał(a): A to ciekawe. Czyżby KKK wydany w latach 90-tych był stary i nieaktualny?
Prosiłem o przykłady Agniulko, nie frazesy
Zaintrygowany, jeszcze raz "przeleciałem" KKK i jakoś fragmentu o Onanie nie znalazłem. No, ale mogłem przeoczyć... Gdybyś mogła wskazać ten fragment, byłbym wdzięczny.
I jeszcze raz: podaj przykłady cytatów z Pisma Świętego mówiące o wewnętrznym złu antykoncepcji.
|
Śr mar 02, 2005 9:38 |
|
|
|
 |
Color
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 10:25 Posty: 254
|
elka napisał(a): chester, ja mam trójkę dzieci  i nie uwazam, by seks w dni płodne cokolwiek tracił ze swego uroku :> po prostu - nie można mieć ciastka i je zjeść - trzeba wybrać 
Mogłabyś elka rozwinąć myśl? Tego typu porównania czytałem już kilknaście (-dziesiąt?) razy i jakoś nie potrafię zrozumieć "co autor miał na myśli" 
|
Śr mar 02, 2005 9:40 |
|
 |
Lars_P
Dołączył(a): Pn maja 19, 2003 8:14 Posty: 487
|
Z książki „Sól ziemi” o antykoncepcję zapytał Kardynała Josepha Ratzingera, Peter Seewald.
Pyt. Księże kardynale, wielu wierzących nie może pojąć postawy Kościoła wobec antykoncepcji. Czy Ksiądz Kardynał ich rozumie?
Jak najbardziej – to rzeczywiście skomplikowana sprawa. Ich głosy są najzupełniej zrozumiałe, zważywszy na problemy dzisiejszego świata, w którym z powodu sytuacji mieszkaniowej, a także z wielu innych przyczyn, małżeństwa nie mogą sobie pozwolić na zbyt liczne potomstwo. Mniej powinno się tu jednak patrzeć na kazuistykę pojedynczego przypadku, a więcej na intencje, które przyświecają Kościołowi. Myślę, że dałyby się tu wskazać trzy zasadnicze opcje.
Pierwsza: że ludzkość powinna z samej zasady zajmować pozytywną postawę wobec dziecka. W sferze tej nastąpiła przecież osobliwa przemiana. O ile w prostych społeczeństwach aż do XIX wieku narodziny uznawano za błogosławieństwo, o tyle w dzisiejszych czasach nowo narodzone dziecko traktuje się niemal jako zagrożenie. Powszechne jest myślenie, że dziecko ogranicza naszą przyszłość, że zagraża naszej przestrzeni życiowej i tak dalej. Dlatego chcemy – to nasza pierwsza intencja – by ludzie znów odnaleźli pierwotną, prawdziwą wizję: że dziecko, nowy człowiek jest błogosławieństwem. Że dając życie, sami również otrzymujemy życie. Że właśnie to wychodzenie poza siebie i przyjmowanie błogosławieństwa stworzenia jest dla człowieka zasadniczym dobrem.
Druga sprawa: w dzisiejszych czasach mamy do czynienia z nieznanym dawniej rozdzieleniem sfery seksu i prokreacji, dlatego człowiek musi zachować świadomość wewnętrznego związku miedzy tymi sferami życia.
Czasami nawet z kręgów przedstawicieli pokolenia 68, którzy wszystko wypróbowali osobiście, dochodzą do zdumiewające głosy. „Pigułka antykoncepcyjna” – powiada Rainer Langhans, który w swych komunikatach oddawał się „ograzmicznemu seksowi”- pozbawiłą seks jego psychicznej komponenty i zaprowadziła ludzi w ślepą uliczkę”.
Langhans ubolewa, że „nie ma już czegoś takiego jak oddanie”. „Najwyższym wymiarem” seksu – zapewnia dzisiaj – jest „rodzicielstwo”, które nazywa „współpracą z boskim planem”
Coraz powszechniejsze staje się przekonanie, że seks i prokreacja są dwiema zupełnie odrębnymi realnościami Huxley w słynnej powieści futurologicznej Nowy wspaniały świat przedstawia tragiczna wizję nadchodzącego świata, w którym seks został całkowicie oddzielony od prokreacji, a dzieci są planowane i produkowane w laboratorium.
Oczywiście, jest to karykatura, którą jednak, jak jak każda karykatura, ukazuje pewną prawdę: że dziecko ma być planowanym tworem, że podlega, by tak powiedzieć, kontrolirozumu. Człowiek niszczy w ten sposób samego siebie. Dziecko staje się produktem, który ma przedstawiać rodzica i z góry zostaje ograbione z własnego projektu życia.
Z kolei seks staje się towarem wymiennym. Oczywiście, zatracie ulega również związek kobiety i mężczyzny – bez trudu można dostrzec te zmiany.
W kwestii antykoncepcji Kościół chce zatem, by człowiek nie odstępował od samego siebie.
Zgodnie z naszą trzecią opcją, wielkich problemów moralnych nie potrafi rozwiązac technika czy chemia – wielkie problemy moralne musimy rozwiązywać dzięki etycznemu stylowi życia. Ogromnym niebezpieczeństwem - już niezależnie od kwestii antykoncepcji – jest to, że chcemy również nad ludzkim bytem zapanować przy pomocy techniki, że zapomnieliśmy o czymś takim jak odwieczne ludzkie problemy, których nie można rozwiązać za pomocą techniki, które wymagają określonego stylu życia i określonych decyzji życiowych.
Powiedziałbym zatem, że w kwestii antykoncepcji należy wyraźniej zwracać uwagę na te wielkie zasadnicze opcje Kościoła, który walczy o człowieka .
Opcje, których jasne zarysowanie stanowi sens kościelnych sprzeciwów, być może nie zawsze szczęśliwie sformułowanych, ale przypominających o głownych kierunkach i stronach ludzkiej egzystencji.
Pozostaje mi zapytać, czy na przykład parze małżeńskiej, która ma już kilkoro dzieci, można zarzucić, że brak jej pozytywnej postawy wobec prokreacji.
Nie, z pewnością nie. I nic takiego nie powinno mieć miejsca.
Ludzie ci muszą mieć jednak uczucie, że żyją w swego rodzaju grzechu skoro ….
Powiedziałbym, że są to kwestie, które powinno się omawiać z kierownikiem duchowym, z kapłanem – kwestie, których nie można ujmować abstrakcyjnie.
pozdrawiam 
_________________ Bóg zna Twoją przeszłość, ofiaruj mu teraźniejszość a On zatroszczy się o twoją przyszłość.
|
Śr mar 02, 2005 15:56 |
|
 |
Color
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 10:25 Posty: 254
|
Dzięki Lars_P za ten fragment. Jest bardzo rzeczowy. Kardynał nawet nie próbuje wyciągać wniosków z prawa naturalnego do podbudowania nauczania Kościoła. Nie wyjaśnia jednak sytuacji małżonków, o których piszesz pod koniec postu. Nie wyjaśnia też wielu trudnych sytuacji, z którymi trzeba się zmagać w życiu małżeńskim. A "sankcje" nie stosowania się do wymogów katolickiej etyki małżeńskiej są duże - odłączenie od Sakramentów.
Niewiele daje też tutaj napomnienie skierowane do duszpasterzy w "Poradniku dla spowiedników" apelujące o wyrozumiałość i cierpliwość dla penitentów.
Lars_P napisał(a): Powiedziałbym, że są to kwestie, które powinno się omawiać z kierownikiem duchowym, z kapłanem – kwestie, których nie można ujmować abstrakcyjnie.
Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości. To nie jest jednak takie proste. Jeżeli dany czyn jest wewnętrznie zły (grzeszny), popełniając go, należy się z niego spowiadać. Czy spowiednik może udzielić "dyspensy"? Owszem, ale jako drogę do porzucenia takiego życia. Jeżeli jednak penitent jest przekonany o słuszności swojego wyboru, to co wtedy? Szczera chęć poprawy jest przecież jednym z warunków ważnej spowiedzi.
|
Śr mar 02, 2005 16:56 |
|
 |
Lars_P
Dołączył(a): Pn maja 19, 2003 8:14 Posty: 487
|
Color Kardynał bardzo szeroko spojrzał na antykoncepcję stąd w tym wywiadzie, jaki udzielił nie zawężał się do spraw bardzo ważnych, niemniej należących do konkretnych ludzi zajmujących się ta kwestia.
Też odniosłem to samo wrażenie, że w pełni nie doczekałem się odpowiedzi w tej kwestii. Łatwiej byłoby gdyby jasno i konkretnie powiedział, co robić, ale to nie takie proste. On z tych samych powodów, z których Ty chcesz dostać instrukcję, tej instrukcji dać Ci nie może.
Gdyby jednak Kardynał podał jakieś konkretne wskazówki to, niejako <zniewoliłby> swoją interpretacją sumienia zarówno księży, ojców duchownych i tych ludzi, którzy mają dylemat moralny. Pamiętajmy, że tylko <wolny> człowiek może osiągnąć szczyty swoich możliwości.
Uważam, że jego odpowiedz jest jak najbardziej właściwa, delikatna a przede wszystkim mądra - <roztropna>.
Kardynał za pośrednictwem swoich wypowiedzi mówi do wielu czytelników – do księży, terapeutów i tych, którzy w ten problem są uwikłani, z jakiegoś dla nich bardzo ważnego powodu.
Wyobraźmy sobie, że Kardynał Ratzinger zdecydowanie potępia antykoncepcję i ludzi, którzy ja stosują, za to, że <udają> wierzących, a tak naprawdę ofiarują diabłu ogarek. Co wtedy się dzieje?
Czy ten brak zrozumienia i powoływanie się na <prawo> jest patrzeniem nowotestamentowym? Czy Jezus przyszedł ogłaszać prawo, czy raczej odwoływał się do naszych sumień ?
Popatrz na Pana Jezusa i jawnogrzesznicę. Przyprowadzono ją po to, by została wg prawa ukamienowana. Przyprowadzili ją do Jezusa licząc na to, że On ją potępi, albo sam postąpi wbrew prawu. Jezus nie oskarżył jej, nie powiedział, że jest grzesznicą – popatrzył na nią z troska i miłością,
Popatrzył na nią i niczego jej nie wyrzucał, nie oskarżał. W tym tłumie tylko ona się liczyła. Jezus wstawił się za nią, wybaczył jej i powiedział „idź i nie grzesz więcej”.
Obronił ją i dowartościował, pomógł jej wstać. Tym, którzy ja potępiali wskazał - ich sumienia.
Dlatego Kardynał Ratzinger odsyła indywidualnie do księży i ojców duchownych, bo oni są w stanie w konkretnych <indywidualnych> przypadkach rozeznać i pomóc. Mają za zadanie <wspomóc> sumienie tych, którzy borykają się z jakimiś trudnościami. Współpracować z nimi a nie jedynie wskazać im drogę do celu, jak przypadkowemu spotkanemu podróżnikowi na drodze.
Druga możliwość: Kardynał Ratzinger oficjalnie, [bo nie może występować prywatnie] opowiada się, za przyzwoleniem antykoncepcji i dopuszczeniem jej w określonych sytuacjach. Co wtedy mamy?
Tu dopiero może powstać wiele niedomówień, dyskusji i dywagacji, – kiedy można a kiedy nie.
Nikt nie może stać na straży sumienia drugiego człowieka. Kształtowanie sumienia należy do każdego człowieka indywidualnie. Można i trzeba pomóc, – pomagać i wspierać, a nie <zmuszać> i nakazywać.
Trzeba odzyskiwać ludzi dla Boga. Konieczne jest by każdy z nas sam dokonywał wyborów z <własnej woli>.
Czasami na zmianę czeka się całe życie. Dobry łotr wyrzekł się zła w ostatnim momencie ale był przekonany, że błądził. Miał szczęście spotkał Jezusa.
Ojciec syna marnotrawnego również nie podejmował decyzji za swojego syna – czekał i wychodził na drogę i patrzył czy on nie wraca.
Rozumieć drugiego to kochać go. Kochać bliźniego to chcieć jego dobra. Nie ma szczegółowych przepisów ani recepty, na konkretne przypadki poza jednym uniwersalnym. Kochaj Boga i bliźniego. To jest najważniejsze przykazanie.
Stąd też jak napisałeś:
Cytuj: Niewiele daje też tutaj napomnienie skierowane do duszpasterzy w "Poradniku dla spowiedników" apelujące o wyrozumiałość i cierpliwość dla penitentów. Tu trzeba prosić o światło Ducha Świętego i z Nim <konsultować> każdy przypadek i do Niego kierować prośby o <nawrócenie> grzesznika. Są przecież różne możliwości <oddziaływania> modlitewnego. Począwszy od własnej modlitwy, bądź wspólnej modlitwy z rodziną penitenta, po utworzenie grupy modlitewnej wspomagającej wszystkich borykających się z konkretnym problemem. Ważne jest również i to, że pewne <<grzechy>>, które trudno wykorzenić trzeba <neutralizować> dobrymi uczynkami <zadośćuczynieniem> w innej sferze. O tym penitent powinien wiedzieć. Częsta spowiedź i Komunia święta jest <lekarstwem> wspomagającym nas przed wszystkimi nieprawidłowościami, jakie popełniamy. Color napisał: Cytuj: Jeżeli jednak penitent jest przekonany o słuszności swojego wyboru, to co wtedy?
Jeżeli penitent jest przekonany o słuszności – to nie ma grzechu. Bo grzechem jest postępowanie w niezgodności z własnym sumieniem.
Należy pamiętać, że uświadamianie o grzeszności nie polega na szokowaniu penitenta. Trzeba zdecydować się na towarzyszenie mu w <nawracaniu> i proporcjonalnie do jego możliwości, uświadamiać, że są zdecydowanie rzeczy lepsze, z których nie korzysta.
Jak się komuś coś chce coś zabrać to należy pamiętać, by to miejsce [po zabraniu] nie pozostawić puste.
Asceza jest przygotowaniem do <upiększenia>. Samo odmawianie sobie czegokolwiek nie ma sensu, gdy nie ma celu jest natomiast paranoiczna wizją Boga, który cieszy się z niedomagań człowieka.
We wszystkich problemach, przede wszystkim, należy się zwracać do miłosiernego Boga, <by On na nas popatrzył z miłością>. Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.
Pan Jezus powiedział <wierzycie we Mnie, uwierzcie Mi>
pozdrawiam 
_________________ Bóg zna Twoją przeszłość, ofiaruj mu teraźniejszość a On zatroszczy się o twoją przyszłość.
|
Cz mar 03, 2005 12:55 |
|
 |
Lars_P
Dołączył(a): Pn maja 19, 2003 8:14 Posty: 487
|
http://info.onet.pl/1062500,12,item.html
Ksiądz Nuno Serras Pereira ogłosił w dziennikach lizbońskich, że będzie odmawiał udzielania komunii św. katolikom, którzy stosują wszelkiego rodzaju sztuczne metody antykoncepcyjne i zapłodnienie in vitro, względnie opowiadają się za aborcją i eutanazją.
Do kategorii tych, którym będzie odmawiał komunii świętej, zalicza również osoby stosujące wszelkiego rodzaju pigułki i czopki zapobiegające zajściu w ciążę - pisze w czwartek portugalski dziennik "Publico".
Ks. Serras, powołując się na artykuł 915 Kodeksu Prawa Kanonicznego, zapowiedział także, iż obejmie zakazem osoby, które będą uczestniczyć w kampaniach na rzecz legalizacji ciąży, bądź będą akceptowały obowiązującą obecnie w Portugalii ustawę antyaborcyjną.
Ustawa ta zakazuje aborcji pod groźbą kary pozbawienia wolności do 3 lat, ale dopuszcza przerywanie ciąży w niektórych, bardzo nielicznych przypadkach.
pozdrawiam
_________________ Bóg zna Twoją przeszłość, ofiaruj mu teraźniejszość a On zatroszczy się o twoją przyszłość.
|
Cz mar 03, 2005 14:36 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Drodzy zwolennicy NPR a powiedzcie, co ma zrobić kobieta która momentu poczęcia dziecka nie może zaplanować metodą "jak Bóg da" ponieważ z uwagi na przewlekłą chorobę musi brać leki szkodliwe dla rozwoju dziecka?
|
Pt mar 04, 2005 21:33 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Chyba się "przesłyszałam"...
WY NIE ZAUWAŻYLIŚCIE ODNIESIENIA KARDYNAŁA DO PRAWA NATURALNEGO
A co z fragmentem gdzie potępia rozdzielenie współżycie od poczęcia - przecież to jest właśnie prawo naturalne - naturalny związek płciowości i prokreacji.
I antykoncepcja zrywa ten związek - to Kardynał krytykuje wyraźnie w tym tekście.
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pt mar 04, 2005 21:56 |
|
 |
Color
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 10:25 Posty: 254
|
Agniulka napisał(a): A co z fragmentem gdzie potępia rozdzielenie współżycie od poczęcia - przecież to jest właśnie prawo naturalne - naturalny związek płciowości i prokreacji. I antykoncepcja zrywa ten związek - to Kardynał krytykuje wyraźnie w tym tekście.
Nikt o zdrowych zmysłach nie będzie podważał związku seksualności z płodnością. To jest rzecz oczywista. Całkowite oderwanie płodności od współżycia jest nie do przyjęcia. Ale nie o to tu idzie.
Miałem na myśli raczej brak odniesienia prawa naturalnego do wewnętrznego zła jakim jest sztuczna antykoncepcja. I tutaj kardynał nie mówi nic.
Na innym forum podałem Ci Agniulka link do strony, na której znajduje się tekst tzw. raportu większości. Próbowałaś go przeczytać?
http://www.mcauley.acu.edu.au/~yuri/theo202/pyle.htm
Jeśli są problemy z językiem możesz przeczytać tłumaczenie (amatorskie) tutaj.
Zwróć uwagę, że teologowie argumentujący swoje zdanie również posługują się prawem naturalnym.
Owocnej lektury! 
|
So mar 05, 2005 10:20 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Jeśli pomyślisz w swym sercu: A w jaki sposób poznam słowo, którego Pan nie mówił? - gdy prorok przepowie coś w imieniu Pana, a słowo jego będzie bez skutku i nie spełni się, znaczy to, że tego Pan do niego nie mówił, lecz w swej pysze powiedział to sam prorok. Nie będziesz się go obawiał. (Ks.Powt.Prawa 18:21-22) Umiłowani, nie dowierzajcie każdemu duchowi, ale badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków pojawiło się na świecie. (1 List Jana 4:1) Mówi Pismo Zatem - sprawdźmy jak wygląda naucznie Kościoła w stosunku do rzeczywistości  Cytuj: 10. Przewidywania Pawła VI dotyczące bezpośrednich następstw upowszechnienia antykoncepcji spotkały się z ironicznym niedowierzaniem. Dotyczyły one: Zwiększenia się ilości przypadków niewierności małżeńskiej, Powszechny zanik moralności, szczególnie wśród młodzieży, Traktowania małżonków wyłącznie w roli obiektu seksualnego, a także Wprowadzenie w wielu krajach szerokiego programu kontroli urodzeń.
Dziś, 35 lat po dokonaniu powyższej analizy, kwestia moralności w świecie wygląda następująco: Częstotliwość rozwodów uległa potrojeniu i dalej wzrasta, Liczba chorób przekazywanych drogą płciową wzrosła z 6 do 50, Zyski z pornografii przekraczają łączne wpływy sportu zawodowego oraz branży rozrywkowej, W krajach Trzeciego Świata kobiety są prawnie zmuszane do dokonywania sterylizacji, w Chinach panuje zasada iż „na jedno małżeństwo przypada jedno dziecko". W świetle tych faktów nawet uprzedni krytycy encykliki „Humanae Vitae" przyznają, iż jej nauczanie okazało się prorocze.
Zatem - realia pokazują, że nauczanie Kościoła jest jak najbardziej słuszne - a wizję Papieża Pawła VI można by wręcz nazwać "wizją proroczą" ...
|
So mar 05, 2005 17:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
|
So mar 05, 2005 17:24 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|