Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 03, 2025 11:47



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 138 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10  Następna strona
 Najlepsze książki o ewolucji i przeciwko niej. 
Autor Wiadomość
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Wt wrz 28, 2010 19:31
Posty: 108
Post Re: Najlepsze książki o ewolucji i przeciwko niej.
Ja osobiscie co do ewolucji to ""jestem za, a nawet przeciw".


Cz wrz 30, 2010 15:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Najlepsze książki o ewolucji i przeciwko niej.
pilaster napisał(a):
Niniejszym podejmuję się stworzyć i opublikowac obszerną (co najmniej 10 tys znaków) merytoryczną recenzję książki Hoyle'a do końca dnia jutrzejszego, czyli do piątku 1 października 2010 roku godz 23.59, w której wykażę, że hoylowska teoria ewolucji jest jeszcze bardziej sprzeczna z kreacjonizmem niż teoria darwinowska.



Przelicytowałem sam siebie i obiecaną recenzję już napisałem

Zbędna alternatywa (neo)darwinizmu

Czasami mój własny geniusz mnie przeraża ;-)

hoylizm, jest wariantem skrajnego punktualizmu, goldsmithowskiego „obiecującego potwora”, czyli hipotezy jeszcze mieszczącej się w darwinowskim paradygmacie, ale wzbogaconym o pozaziemskie pochodzenie „makromutacji”. Jak sam Hoyle to ujął, jest to neodarwinizm uzupełniony o niezbędny (zdaniem Hoyle’a) element. Jest zatem hoylizm jak najbardziej prawdziwą, choć niedarwinowską, teorią ewolucji. [...] hoylizm z jego nieskończenie starym Wszechświatem i ewolucją w skali już nie jednej planety, tylko całego tego nieskończonego Wszechświata, co już zahacza o panteizm, hoylizm, który wyklucza rozumnego projektanta znacznie bardziej dobitnie niż darwinizm, powinien też być bardziej od darwinizmu dla kreacjonistów nie do przyjęcia.

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Cz wrz 30, 2010 19:43
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Wt wrz 28, 2010 19:31
Posty: 108
Post Re: Najlepsze książki o ewolucji i przeciwko niej.
Hoyl i Stalin to filozoficzne blizniaki - wierza w nieskonczonczenie stary wszechswiat. Niektore bajki trudno
zdychaja.


Cz wrz 30, 2010 19:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 29, 2007 16:50
Posty: 883
Post Re: Najlepsze książki o ewolucji i przeciwko niej.
Witam

Witold napisał(a):
Poczytałem sobie te twoje komentarze na YT. I naprawdę biorąc pod uwagę że większość z nich to powtarzanie mantry
Udowodnij albo zamilcz. ;-)


Witold napisał(a):
W którymś miejscu wspominasz o tym, że te wszystkie prawa o kamieniowaniu dotyczyły Izraela w tamtych czasach i że "wie to każdy poważny biblista". Ciekawe, ilu to też "poważnych biblistów" nie zastosuje tego samego do historii stworzenia i innych bajek z Księgi Rodzaju
Tego samego czyli czego, konkretnie?
To co dalej piszesz jest bez sensu. Dlaczego? Inny jest tekst o stworzeniu a inny o potopie.
Jeśli po hebrajsku zaczniesz czytać o stworzeniu w 1. rozdziale Rdz. to zauważysz, że jest to coś w rodzaju poezji. Opis potopu jest napisany tzw. prozą. Więc już samo to powinno dać na wstrzymanie z tekstami o takim samym podejściu.

Co do potopu. Hebrajski wyraz 'אָ֫רֶץ' tłumaczony na polski jako 'świat' jest zbyt wieloznaczny by sobie od razu wywnioskować, że chodzi o całą kulę ziemską. No ale na razie w to wnikać nie będę, bo się zrobi zbytni OT.

Co do określenia "historii stworzenia i innych bajek z Księgi Rodzaju" to widać, że masz problem z percepcją faktów. Myślisz, że jak sobie napiszesz że to bajki to to jest fakt? Nie. To Twoja opinia o opisie wydarzeń z Księgi Rodzaju, niepoparta tu niczym jakimkolwiek argumentem, tylko głupią ironią - nie wnosi do dyskusji nic więcej jak tylko reakcję śmiechu. Udowodnij/uzasadnij, że to bajki, a potem pogadamy.
BTW. Zdefiniuj wpierw wieloznaczny wyraz bajki.


Witold napisał(a):
Cytuj:
To już jest mydlenie oczu. Ja wiem o czym jest ta książka.
Najwyraźniej jednak nie.
Najwyraźniej jednak tak i poparłem swoje zdanie "na niebiesko". Słuchałem też wypowiedzi samego Dick'a o niej - na youtube - więc wolę jego zdanie na ten temat; w końcu jest jej autorem.
Twoje zdanie oparłeś... no właśnie na czym? Nic tu jak do tej pory nie przedstawiłeś, prócz stwierdzenia, które chciałbyś byśmy uznali za słuszne. :-D


Witold napisał(a):
Cytuj:
Mam ją w domu i nie zgadzam się z Twoją opinią.
Ja też ją mam i moje fakty nie zgadzają się z twoimi opiniami ;-)
Moje fakty nie zgadzają się z twoimi opiniami - też sobie tak mogę napisać. ;-) Ale będę cwany i załóżmy, że ja piszę opinie, a Ty fakty. Tak więc napisz coś więcej o tych faktach, by nas przekonać. Nie każ nam wierzyć na słowo.


Witold napisał(a):
Ze względu na potężne, szczególnie w USA, lobby biblijnych fundamentalistów, według których każdy kto nie atakuje wściekle nauki jest ateistą. Faktem jest to że 99,9% ataków na teorię ewolucji oraz inne teorie naukowe ma podłoże religijne.
Jak na razie to nie wiadomo, czy to co piszesz to fakty. Na razie to masz nadzieję, że w to po prostu uwierzymy.


Witold napisał(a):
Cytuj:
Stronniczość i błędy logiczne są tam na porządku dziennym, a Ty mi piszesz, że to jedna z lepszych? No to super to świadczy o zwolennikach takiego podejścia.
Stronniczość - tak jakby to nie było oczywiste. "Obiektywny" się odezwał.
Po ad hominem spróbuj przejść do ad rem. Wykaż, gdzie nie byłem obiektywny i dlaczego. Ocenimy.


Witold napisał(a):
Błędy logiczne - na przykład?
Obawiam się, że nie przeczytałeś moich przykładów. Tam znajdziesz. Jak nie znajdziesz, to znaczy, że masz problem ze zrozumieniem mojego oczywistego tekstu.


Witold napisał(a):
Hitchens twierdzi, że Matka Teresa z Kalkuty była ateistką
Hitchens więc to głupi ignorant... że tak sobie sparafrazuję z wykładu Daw(n)kinsa pod adresem Stein'a...


Witold napisał(a):
Paru speców od nauk ścisłych tam akurat było, jak choćby James Watson, nawiasem mówiąc jeden z najwybitniejszych biologów XX wieku, jeden z odkrywców podwójnej helisy.
W wydaniu, które ja mam jest "aż" 4 hihi na 19 (ale Watson'a akurat tam nie ma). A zawsze myślałem, że normą powinien być ogół, nie margines...


Witold napisał(a):
No tutaj to już po prostu bredzisz.
Słowo "evidence" tłumaczy się na język polski jako właśnie "dowód".
Czyżby zawsze i w każdym kontekście? Znów błyszczysz, ale znów erystyką. Specjalnie nie chcesz zrozumieć co napisałem, czy może nie wiesz czym jest tłumaczenie kontekstowe. Zmieniasz znaczenie mojego argumentu w tej sprawie, by Ci go było łatwiej obalić? Ach to tak?

Moje przekonujące uzasadnienie (na Twoje pewnie się nie doczekam):
Mimo, że znaczenie obu wyrazów jest podobne co do użycia, to jednak jest między nimi różnica. Moje czy Twoje tłumaczenie to jedno, a wyrazy same w sobie to drugie.
Mimo, że słownik Webster wyjaśnia wyraz 'evidence' przu pomocy wyrazu 'proof', to jednak dodaje, co bardzo ważne, że 'evidence' to: means of making proof; -- the latter, strictly speaking, not being synonymous with evidence, but rather the effect of it (tł. sposób tworzenia dowodu -- ten ostatni z wymienionych [proof], ściślej mówiąc, nie będący synonimiczny z oznaką/argumentem/świadectwem/"dowodem", ale raczej jako efekt tego [pierwszego]). Stąd też moje tłumaczenie tego wyrazu na pl. 'argument' w kontekście w jakim go użyłem.

Jeśli jednak wiesz czym jest teoria naukowa, to powinieneś wiedzieć, że tam właśnie używa się wyrazu 'evidence' a nie 'proof'. Wyraz 'proof' zawsze tłumaczy się na polski jako 'dowód' (ale nie osobisty ;)). Jak masz problem ze znajomością i rozróżnieniem tych wyrazów, to już nie moja wina. Popracuj może więcej ze słownikami języka angielskiego. Ważniejsze jest co się kryje pod danym wyrazem, niż to jak się go tłumaczy. Ale to wiemy my, którzy się tym zajmujemy na co dzień. I teraz zobaczy każdy czytający kto tu bredzi (nawiasem "mówiąc" masz jakiekolwiek wykształcenie w dziedzinie j.ang. i lingwistyki?).

Tak więc odsyłam Cię do angielskiej wikipedii pod hasło "scientific theory" (mając nadzieję, że znasz wystarczająco ten język by sobie poradzić). Tak więc uważam, że sam bredzisz, i to w jakby w gorączce.


Witold napisał(a):
Przy twojej tendencji do łapania za słówka, możesz zabierać się za rewolucjonizowanie systemu prawnego w Polsce. Sądy, prawnicy i komisje gadają o "dowodach", biedni nie wiedzą, że są w błędzie, bo powinni stosować słowo "argumenty". To jest czepianie się słówek, byłoby śmieszne, gdyby nie było żałosne.
Ja łapię za słówka? Niby kogo, kiedy i jak? I dlaczego ma to być zaraz coś negatywnego?
Tak czy inaczej, Twoja niewiedza i wypaczanie kontekstu moich słów jest porażająca w tym momencie.

W polskich sądach mówi się o poszlakach, mówi się też o dowodach, ale w jakim sensie? W takim jak w logice? Nie żartuj sobie z czytelników po studiach wyższych na kierunkach ścisłych.

W naukach ścisłych (a prawo i sądownictwo do nich się nie zaliczają), gdy mowa o uzasadnianiu teorii naukowych używa się wyrazu 'evidence'. Dlaczego nie używa się wyrazu 'proof'? Bo to co innego. Gdy jesteśmy pewni czegoś 'NA BANK', czyli jak to się mówi na 100% (inni na 200%) to używamy wyrazu 'proof'. Na przykład, gdy chcemy wykazać, że 9+1=A (w systemie hexadecymalnym). Gdy wskazujemy na coś, szukamy argumentów przemawiających za czymś, coś co popiera daną teorię, mówimy wówczas o 'evidence'. Stąd też nie można udowodnić (ang. 'prove'), że nasz układ słoneczny jest heliocentryczny. Ale Teoria Heliocentryczna jest najlepszą i najlogiczniejszą teorią naszego układu i wszelkie 'evidence', które znam na to wskazują.

Jeśli porozmawiasz z jakimkolwiek zwolennikiem ewolucji, jakimkolwiek naukowcem, który włada angielskim, to Ci dodatkowo wyjaśni, czym jest 'evidence' a czym 'proof'.

Wielu ateistów śmieje się z głupiej grupy kreacjonistów właśnie dlatego, że ci drudzy żądają 'proof' na teorię ewolucji, czy też jakąkolwiek inną teorię naukową.
Tak samo wielu teistów śmieje się z głupiej grupy ateistów, którzy żądają "a proof of the existence of God", a co gorsze tacy niedouczeni kreacjoniści (a takich niemało) próbują owe 'proof' tworzyć.


Snufkin napisał(a):
ehh jak tu się rejestrowałem nie sądziłem, że najczęściej będę pisał zdanie:
a rozumiesz dziecko różnicę między hipotezą naukową a teorią naukową?
pewnie użyję jeszcze kilkadziesiąt razy. Parafrazując o'Rydzyka "trzeba edukować edukować edukować!"
No to przeczytaj to co powyżej napisałem, co najmniej raz i ... zacznij edukację od siebie samego, OK?


Pozdrawiam

_________________
Indifference of the GOoD is enough for the EviL to succeed


N paź 03, 2010 22:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 29, 2007 16:50
Posty: 883
Post Re: Najlepsze książki o ewolucji i przeciwko niej.
rycerzmarii napisał(a):
"' EWOLUCJA TO OCZYWISTOSC"' powiedzial Jan Pawel II Wielki
Namiary na ów cytat poproszę. Acz obawiam się, że przekręciłeś słowa i ich znaczenie... ale dopóki nie będę widział źródła, nic więcej nie napiszę w tej sprawie.


Pozdro

_________________
Indifference of the GOoD is enough for the EviL to succeed


N paź 03, 2010 23:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 29, 2007 16:50
Posty: 883
Post Re: Najlepsze książki o ewolucji i przeciwko niej.
Witam


pilaster napisał(a):
mcfunthomas napisał(a):
pilaster napisał(a):
Książka Hoyla jest jeszcze bardziej antykreacjonistyczna, niż cała publicystyka Dawkinsa razem wzięta, ale kreacjonistom brakuje narzedzi intelektualnych żeby to zauważyć. Wystarczy im, ze Hoyle krytykuje Darwina, żeby uznać sir Freda za "swojego" :D
Wytłuściłem to co uważam, że powinieneś uzasadnić. ;-)
Acz wcale się nie zdziwię, jeśli się to Tobie nie uda; i że miałeś nadzieję, że czytający Ci uwierzą na słowo. ;-)
A moze się założymy?

Niniejszym podejmuję się stworzyć i opublikowac obszerną (co najmniej 10 tys znaków) merytoryczną recenzję książki Hoyle'a do końca dnia jutrzejszego, czyli do piątku 1 października 2010 roku godz 23.59, w której wykażę, że hoylowska teoria ewolucji jest jeszcze bardziej sprzeczna z kreacjonizmem niż teoria darwinowska.

Co wtedy zobowiązuje się uczynić mcfunthomas?
mcfunthomas mówi Ci, że masz problem. :) Twoja praca, choć ciekawa, zawiera wg mnie więcej erystyki w sprawie kreacjonistów niż powinna, o czym poniżej.

Twoja opinia (którą wytłuściłem) jest niewłaściwa - czyżby pilastrowi zabrakło narzędzi intelektualnych żeby to zauważyć i brnąć dalej w celu jej uzasadnienia; wpadając tym samym w sidła zastawione przez mcfunthomasa, który na odległość wyczuwa i dostrzega ataki 'ad hominem' i 'ad personam'?

Wartość opinii pilastera jest wg mcfunthomasa równa wartości stwierdzenia (opinii), że np. "Polacy to pijacy i złodzieje" albo: [i]"facet to świnia", czy też "kobietom chodzi tylko o kasę", a nawet: "Kościół Katolicki wspierał Hitlera/faszyzm". Jak to się ma do rzeczywistości, wiemy. Uogólnianie nie jest potrzebne jeśli wyniki badań statystycznych nie potwierdzają, że zdecydowana większość objętych badaniami (u nas w tym momencie KRzK, Polaków lub kobiet) wpada do grupy tzw. stereotypów.

A nawet jeśli większość potwierdza dany stereotyp, są jednak tacy, którzy go nie potwierdzają. Wśród Polaków są i tacy, którzy nie są ani pijakami ani złodziejami, czy świniami. A wśród kobiet takie, którym w życiu nie chodzi tylko o pieniądze.

Jeśli ja np. jestem kreacjonistą, jak pilaster udowodni mi, że brakuje mi narzedzi intelektualnych żeby zauważyć to co pilaster twierdzi? Nie udowodni. Ale erystyczne hasła wypisuje i jeszcze próbuje je uzasadniać. Logiko wróć.... i nawróć.


Pozdrawiam

_________________
Indifference of the GOoD is enough for the EviL to succeed


N paź 03, 2010 23:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post Re: Najlepsze książki o ewolucji i przeciwko niej.
Cytuj:
Tego samego czyli czego, konkretnie?
To co dalej piszesz jest bez sensu. Dlaczego? Inny jest tekst o stworzeniu a inny o potopie.
Jeśli po hebrajsku zaczniesz czytać o stworzeniu w 1. rozdziale Rdz. to zauważysz, że jest to coś w rodzaju poezji. Opis potopu jest napisany tzw. prozą. Więc już samo to powinno dać na wstrzymanie z tekstami o takim samym podejściu.


Tego samego czyli podejścia ROZUMNEGO.

Nie można we współczesnym społeczeństwie wprowadzać w życie praw sprzed 3000 lat obejmujących kamieniowanie za byle co itp. W XXI wieku to jest możliwe jedynie w Islamie i innych społecznościach zacofanych minimum kilkaset lat w stosunku do cywilizacji zachodniej (chrześcijańskiej, nawiasem mówiąc). I to wiedzą nawet fundamentalistyczny chrześcijanie i zapisów dotyczących kamieniowana i tym podobnych rozrywek, raczej nie traktują zobowiązująco. Mimo tego, że jednocześnie głoszą, że Biblia to stuprocentowa prawda najprawdziwsza, którą należy interpretować dosłownie i najdosłowniej, ze stworzeniem świata w 6 dni włącznie. A nawet z wyszczególnieniem stworzenia świata w 6 dni.

Natomiast nie wiedzą rzeczy skądinąd równie oczywistej, że podobnie jak prawo sprzed 3000 lat, tak też i koncepcje wszechświata sprzed 3000 lat, mogą się w czasach dzisiejszych okazać nieco nieprzystająca do rzeczywistości i że były to tylko wierzenia dawnych Izraelitów, które dla ludzi żyjących współcześnie są równie niezobowiązujące jak prawa o niewolnictwie czy nakładające karę śmierci za pracę w szabat. W przeciwieństwie do tych praw, tych wierzeń fundamentalistyczni, "biblijni" chrześcijanie bronią z zapałem wygłodniałego psa, któremu ktoś próbuje odebrać ochłap mięsa.



Cytuj:
Co do potopu. Hebrajski wyraz 'אָ֫רֶץ' tłumaczony na polski jako 'świat' jest zbyt wieloznaczny by sobie od razu wywnioskować, że chodzi o całą kulę ziemską. No ale na razie w to wnikać nie będę, bo się zrobi zbytni OT.


Powiedz to "biblijnym chrześcijanom" to ci zaraz udowodnią, że chodziło o cały wszechświat. Nie miej z łaski swojej pretensji do mnie o to w co oni wierzą.


Cytuj:
Twoje zdanie oparłeś... no właśnie na czym? Nic tu jak do tej pory nie przedstawiłeś, prócz stwierdzenia, które chciałbyś byśmy uznali za słuszne.


Hmmm, pomyślmy. Może na tym że ją czytałem? Tak, to by sporo wyjaśniało.

Co ja mam tu uzasadniać? Że to nie jest książka o nauce, tylko prosta antyteistyczna lekturka?
Czy ty aby na pewno tą książkę czytałeś?


Cytuj:
Jak na razie to nie wiadomo, czy to co piszesz to fakty. Na razie to masz nadzieję, że w to po prostu uwierzymy.


Jesteś mistrzem czepiania się byle czego.

W USA nie ma biblijnych fundamentalistów atakujących naukę?
Fundamentalizm biblijny nie jest główną przyczyną ataków na teorię ewolucji (oraz inne)?


Cytuj:
Obawiam się, że nie przeczytałeś moich przykładów. Tam znajdziesz. Jak nie znajdziesz, to znaczy, że masz problem ze zrozumieniem mojego oczywistego tekstu.


Nie całkiem, bo w swoim tekście usiłujesz wykazywać błędy rzeczowe. Bazujesz to zresztą raczej na interpretacji aniżeli na faktach, ale mniejsza. Pytam o błędy logiczne.


Cytuj:
W wydaniu, które ja mam jest "aż" 4 hihi na 19 (ale Watson'a akurat tam nie ma). A zawsze myślałem, że normą powinien być ogół, nie margines...


Ale to nie jest książka o nauce.
Nie wiem jaki masz z tym problem.


Cytuj:
W naukach ścisłych (a prawo i sądownictwo do nich się nie zaliczają), gdy mowa o uzasadnianiu teorii naukowych używa się wyrazu 'evidence'. Dlaczego nie używa się wyrazu 'proof'? Bo to co innego. Gdy jesteśmy pewni czegoś 'NA BANK', czyli jak to się mówi na 100% (inni na 200%) to używamy wyrazu 'proof'. Na przykład, gdy chcemy wykazać, że 9+1=A (w systemie hexadecymalnym). Gdy wskazujemy na coś, szukamy argumentów przemawiających za czymś, coś co popiera daną teorię, mówimy wówczas o 'evidence'. Stąd też nie można udowodnić (ang. 'prove'), że nasz układ słoneczny jest heliocentryczny. Ale Teoria Heliocentryczna jest najlepszą i najlogiczniejszą teorią naszego układu i wszelkie 'evidence', które znam na to wskazują.


Bla, bla, bla. Pleciesz truizmy i wydaje ci się że odkryłeś Amerykę.

Owszem, ścisły stuprocentowy dowód występuje tylko w matematyce, to już wiemy, to już było tu mówione. Ile można? Co nie znaczy że nie można mówić i nie mówi się o dowodach potwierdzających teorie i hipotezy naukowe, litości, to jest problem semantyczny. Komplikujesz wszystko na siłę, po co, żeby wyjść na mądrego wyjaśniającego problemy, które sam stwarzasz?


Cytuj:
Wielu ateistów śmieje się z głupiej grupy kreacjonistów właśnie dlatego, że ci drudzy żądają 'proof' na teorię ewolucji, czy też jakąkolwiek inną teorię naukową.


A skąd, kreacjoniści jak najbardziej używają słowa evidence.


Cytuj:
Tak samo wielu teistów śmieje się z głupiej grupy ateistów, którzy żądają "a proof of the existence of God", a co gorsze tacy niedouczeni kreacjoniści (a takich niemało) próbują owe 'proof' tworzyć.


Ale Dawkins konsekwentnie używa słowa evidence w obu przypadkach, jakby co.


Pn paź 04, 2010 0:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Najlepsze książki o ewolucji i przeciwko niej.
mcfunthomas napisał(a):
Jeśli ja np. jestem kreacjonistą, jak pilaster udowodni mi, że brakuje mi narzedzi intelektualnych żeby zauważyć to co pilaster twierdzi? Nie udowodni.


Udowodni bez problemu. Skoro mcfunthomas jest kreacjonistą i jako uzasadnienie przynależności do sekty przytacza właśnie Hoyle'a, to znaczy że mcfunthomasowi brak odpowiednich narzędzi intelektualnych, zeby zauważyć, ze książka Hoyle'a, jest znacznie bardziej antykreacjonistyczna niż wszystkie apologie darwinizmu autorstwa Dawkinsa.

Darwinizm przynajmniej wynika z linearnego, pojmowania czasu, gdzie wszystko ma swój początek i koniec. Hoylizm to model pozbawiony tej właściwości, życie ewoluuje w nim bez początku (czyli bez abiogenezy) i bez końca, napedzając nawzajem swoją ewolucję na kolejnych planetach

Hoylizm zatem powinien być zwalczany przez kreacjonistów znacznie zacieklej niż darwinizm :)

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Pn paź 04, 2010 8:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 29, 2007 16:50
Posty: 883
Post Re: Najlepsze książki o ewolucji i przeciwko niej.
Witam

pilaster napisał(a):
Skoro mcfunthomas jest kreacjonistą i jako uzasadnienie przynależności do sekty przytacza właśnie Hoyle'a, to znaczy że mcfunthomasowi brak odpowiednich narzędzi intelektualnych, zeby zauważyć, ze książka Hoyle'a, jest znacznie bardziej antykreacjonistyczna niż wszystkie apologie darwinizmu autorstwa Dawkinsa.
No to niech pilaster pokaże gdzie mcfunthomas przytacza Hoyle'a na poparcie swojego poglądu.
Problem pilastra jest taki, że tego nie jest w stanie zrobić. Ba, mcfunthomas nigdy się Hoyle'm nie podpierał i może dodać, że takich jak on jest więcej niż on sam.

Niech pilaster zajmie się czymś sensowniejszym niż erystyką w celu wykazania swoich racji.


Pozdrawiam

_________________
Indifference of the GOoD is enough for the EviL to succeed


Pn paź 04, 2010 17:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Najlepsze książki o ewolucji i przeciwko niej.
Czyli co, mcfunthomas nie uważa Hoyle'a za godne przytoczenia źródło kreacjonistyczne? :)

To może są jakieś inne, lepsze? :D

Niestety dla mcfunthomsa Hoyle stworzył najbardziej naukową (chociaż błędną) krytykę darwinizmu jaka kiedykolwiek ujrzała światło dzienne.

Zostały więc mcfunthomasowi wyłącznie dzieła "naukawe" :D

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Pn paź 04, 2010 19:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 29, 2007 16:50
Posty: 883
Post Re: Najlepsze książki o ewolucji i przeciwko niej.
Witam


Witold napisał(a):
Tego samego czyli podejścia ROZUMNEGO.
OK. Rozumiem i dziękuję za wyjaśnienie.

Zobaczmy jednak ile takiego rozumnego podejścia jest u Ciebie.


Witold napisał(a):
Nie można we współczesnym społeczeństwie wprowadzać w życie praw sprzed 3000 lat obejmujących kamieniowanie za byle co itp.
Podejście... jak bym pilaster'a czytał (wybacz pilaster, ale zwrot styl pilaster'a potraktuję tu w celach edukacyjno-poznawczych wobec Witolda; więc bez urazy, ok? jakby co, daj znać - zaprzestanę). Błąd logiczny typu: uogólnić lub 'niedoprecyzować' aby potem było łatwiej obalić.


Witold napisał(a):
koncepcje wszechświata sprzed 3000 lat, mogą się w czasach dzisiejszych okazać nieco nieprzystająca do rzeczywistości i że były to tylko wierzenia dawnych Izraelitów
Kiedyś nie były, dziś mogą, a jutro? Nie wiadomo. Nauka się zmienia, tzn. czasem coś nowego się odkrywa i wprowadza poprawki do "bazy", lub wymienia koncepcje na lepsze, bardziej przystające. Nie tylko. Znów w stylu pilaster'a. Wierzenia dawnych Izraelitów wcale nie są takie różne do tego co dziś się obserwuje gołym okiem. To, że dziś pewni ludzie wyciągają z Biblii twierdzenia, że Słońce krąży wokół Ziemi, na przykład, wcale nie oznacza, że mają rację.


Witold napisał(a):
Cytuj:
Co do potopu. Hebrajski wyraz 'אָ֫רֶץ' tłumaczony na polski jako 'świat' jest zbyt wieloznaczny by sobie od razu wywnioskować, że chodzi o całą kulę ziemską. No ale na razie w to wnikać nie będę, bo się zrobi zbytni OT.
Powiedz to "biblijnym chrześcijanom"...
Jestem jednym z nich. Znów styl pilaster'a.


Witold napisał(a):
to ci zaraz udowodnią, że chodziło o cały wszechświat. Nie miej z łaski swojej pretensji do mnie o to w co oni wierzą.
Pretensje mam wiesz do czego. to tego samego co powyżej.


Witold napisał(a):
Hmmm, pomyślmy. Może na tym że ją czytałem? Tak, to by sporo wyjaśniało.
Co ja mam tu uzasadniać? Że to nie jest książka o nauce, tylko prosta antyteistyczna lekturka?
Czy ty aby na pewno tą książkę czytałeś?
Erystyki w stylu pilaster'a ciąg dalszy....


Witold napisał(a):
Jesteś mistrzem czepiania się byle czego.
Jak ktoś mi nie potrafi czegoś uzasadnić, to tak właśnie odpowiada i myśli że to wystarczy, że to tak mądrze i inteligentnie. Żałosne się to robi. Co dla Ciebie kryje się w tym momencie pod hasłem "byle co"?
BTW. Wiele razy okazało się w moich rozmowach, że "diabeł tkwi w szczegółach" i po przeanalizowaniu owych szczegółów wnioski były dość różne od początkowych.


Witold napisał(a):
W USA nie ma biblijnych fundamentalistów atakujących naukę?
Fundamentalizm biblijny nie jest główną przyczyną ataków na teorię ewolucji (oraz inne)?
I co chcesz przez to wykazać, bo nie rozumiem? Znów styl pilaster'a.


Witold napisał(a):
Nie całkiem, bo w swoim tekście usiłujesz wykazywać błędy rzeczowe. Bazujesz to zresztą raczej na interpretacji aniżeli na faktach, ale mniejsza. Pytam o błędy logiczne.
Czyli jednak nie chcesz zobaczyć tego przykładu. Pierwszy przykład jest przykładem
błędu logicznego. Najpierw Dawkins twierdzi, że kilkadziesiąt lat po śmierci Jezusa, gdy napisane zostały ewangelie, nikt nie wiedział, gdzie On się urodził (absence of evidence; argumentum a silentio). Następnie podaje fragment Ew. Jana, który nie potwierdza tego co by chciał Rysio (Non Sequitur).

Innym błędem logicznym jest argumentacja ad hominen, mająca wzbudzić w czytelniku niechęć do ludzi wierzących. Określanie innych zwrotami typu "dyed-in-the-wool faith-heads are immune to argument" ([ludzie] zatwardziali w swoich przekonaniach religijnych są odporni na argumenty - po polsku nie widać tu tego tak bardzo, ale znający ang. mogą zauważyć tu skojarzenie faith-head z obraźliwym i wulgarnym dick-head) pokazuje, że podejście Dawkins'a jest obrzydliwie żałosne, i że zasługuje w moich oczach na określenie go mianem Daw(n)kins.

W sumie w podrozdziale "Argument z Pisma" R. Dawkins w nielogiczny (Non Sequitur) sposób próbuje przekonać czytelnika, że Biblia (a głównie NT) nie jest wiarygodnym/rzetelnym opisem wydarzeń historycznych po to by wykazać, że pokładanie wiary w istnienie Boga na podstawie Pisma nie jest słuszne. Przecież to się nie trzyma tzw. kupy.

Odrzuca argument C.S. Lewis'a dot. boskości Jezusa na zasadzie wyrwania go z kontekstu. Powtarza tym samym błąd innych odrzucających tzw. Trylemat Lewisa (najwyższy czas na poprawki w ang. i może polskiej wersji Wikipedii, gdzie pod tym hasłem wciąż są niekompletne informacje na niekorzyść Lewis'a).

Potem podaje przykłady z błędami (logicznymi i rzeczowymi) i ma nadzieję, że uzasadnił to co chciał. Jednak po usunięciu tych błędów niewiele lub prawie nic przekonującego nie zostaje w tym podrozdziale.

Jeśli się przekonuje kogoś na podstawie błędnych przesłanek, które na dodatek w znacznej mierze tworzą Non Sequitur, to jest to błędne logicznie podejście. Tyle.


Witold napisał(a):
Ale to nie jest książka o nauce.
Nie wiem jaki masz z tym problem.
Problem to ja mam teraz z tym Twoim stwierdzeniem. Co to w tym przypadku dokładnie znaczy książka o nauce?
Gdzie ja twierdziłem, że jest to książka o nauce?


Witold napisał(a):
Bla, bla, bla. Pleciesz truizmy i wydaje ci się że odkryłeś Amerykę.
Ma mi się wydawać? Dlaczego wmawiasz mi coś nieprawdziwego? Co Ty sobie wyobrażasz? Dlaczego tak do mnie podchodzisz?

Albo piszesz, że się czepiam szczegółów, a teraz że za przeproszeniem plotę truizmy. Piszesz jakieś poniżające moją godność teksty, w innych miejscach jakieś ogólniki, opinie ubierasz w szaty faktów, lejesz wodę i jak coś Ci się u mnie nie podoba to stać Cię na niegrzeczne bla, bla, bla. Ty w ogóle umiesz normalnie dyskutować? Tak? To proszę zacząć. OK?
Ja też umiem poniżać, a zaprowadzać takiego oponenta jak Ty w kozi róg, to nic wielkiego. Też umiem przygadać, aż w pięty idzie (można to sprawdzić). Ale tu jest forum z zasadami takimi jakie są, i chciałbym się tu tego trzymać, i proszę Cie o to samo. Ale to Ty podejmiesz decyzję.


Witold napisał(a):
Owszem, ścisły stuprocentowy dowód występuje tylko w matematyce, to już wiemy, to już było tu mówione. Ile można? Co nie znaczy że nie można mówić i nie mówi się o dowodach potwierdzających teorie i hipotezy naukowe, litości, to jest problem semantyczny. Komplikujesz wszystko na siłę, po co, żeby wyjść na mądrego wyjaśniającego problemy, które sam stwarzasz?
Umiesz uzasadnić, że stwarzam problemy? Bo na razie znów zabrakło argumentacji, za to mamy Twoje opinie i bla blanie, które ma jak widać na celu postawienie Ciebie w dobrym a mnie w gorszym świetle. Nie robi to na mnie wrażenia. A ci co czytają sami ocenią kto z nas jakie ma podejście do oponenta i do tematu. Uważam, to w jaki sposób i co piszesz robi się coraz bardziej żałosne.


Witold napisał(a):
Cytuj:
Wielu ateistów śmieje się z głupiej grupy kreacjonistów właśnie dlatego, że ci drudzy żądają 'proof' na teorię ewolucji, czy też jakąkolwiek inną teorię naukową.
A skąd, kreacjoniści jak najbardziej używają słowa evidence.
Znów styl pilaster'a. A poza tym kto twierdzi, że kreacjoniści nie używają słowa evidence? Ja? Ty? Jeśli żaden z nas, to po co to napisałeś? Czyżbyś miał problem ze zrozumieniem moich słów? Pogrążasz się więc coraz bardziej w błędnym myśleniu i wnioskowaniu. A od zniwelowania problemów z umiejętnością czytania ze zrozumieniem zacząć u Ciebie należy, jak sądzę. Ale to wszystko u Ciebie już mnie nie dziwi, skoro napisałeś o książce Dawkinsa to co napisałeś... i jeszcze: dziwne rzeczy wkładasz w usta moje, Witoldzie...


Witold napisał(a):
Cytuj:
Tak samo wielu teistów śmieje się z głupiej grupy ateistów, którzy żądają "a proof of the existence of God", a co gorsze tacy niedouczeni kreacjoniści (a takich niemało) próbują owe 'proof' tworzyć.
Ale Dawkins konsekwentnie używa słowa evidence w obu przypadkach, jakby co.
Jakby co, to to, co napisałeś jest dla mnie dziwne bo... jaki to ma związek? Co wnosi? Nie pojmuję. Ja wiem jakie wyrazy Dawkins używa, bo mam jego "urojoną" książkę w oryginale i jak go słucham, to też nie mam problemu. W końcu on mówi po angielsku.


Pozdrawiam

_________________
Indifference of the GOoD is enough for the EviL to succeed


Pn paź 04, 2010 21:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 29, 2007 16:50
Posty: 883
Post Re: Najlepsze książki o ewolucji i przeciwko niej.
Witam

pilaster napisał(a):
Czyli co, mcfunthomas nie uważa Hoyle'a za godne przytoczenia źródło kreacjonistyczne? :)
To może są jakieś inne, lepsze? :D
Niestety dla mcfunthomsa Hoyle stworzył najbardziej naukową (chociaż błędną) krytykę darwinizmu jaka kiedykolwiek ujrzała światło dzienne.
Zostały więc mcfunthomasowi wyłącznie dzieła "naukawe" :D
Czyli co, trudno się przyznać pilaster'owi do gafy, więc zbacza z tematu by znaleźć punkt zaczepienia i wówczas uderzyć w oponenta. Przestań, proszę, z tą erystyką. Nie rusza mnie.

Na postawione pytania nie odpowiem nie dlatego, że nie chcę, ale dlatego że informacje którymi dysponuje są nie wystarczające do jej udzielenia.

P.S. Lapsus w wyrazie "naukowe" (jest "naukawe"). Każdemu się "zdaża" (powinno być "zdarza"). ;-)


Pozdrawiam

_________________
Indifference of the GOoD is enough for the EviL to succeed


Pn paź 04, 2010 21:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post Re: Najlepsze książki o ewolucji i przeciwko niej.
Cytuj:
Podejście... jak bym pilaster'a czytał (wybacz pilaster, ale zwrot styl pilaster'a potraktuję tu w celach edukacyjno-poznawczych wobec Witolda; więc bez urazy, ok? jakby co, daj znać - zaprzestanę). Błąd logiczny typu: uogólnić lub 'niedoprecyzować' aby potem było łatwiej obalić.


No i teraz wszystko co się mcfunthomasowi nie podoba, będzie stylem pilastra. Pilastrowi niniejszym gratuluję.


Cytuj:
Podejście... jak bym pilaster'a czytał


Za mało czytałeś.


Cytuj:
Błąd logiczny typu: uogólnić lub 'niedoprecyzować' aby potem było łatwiej obalić.


Co uogólnić, co niedoprecyzować?

Cytuj:
Wierzenia dawnych Izraelitów wcale nie są takie różne do tego co dziś się obserwuje gołym okiem. To, że dziś pewni ludzie wyciągają z Biblii twierdzenia, że Słońce krąży wokół Ziemi, na przykład, wcale nie oznacza, że mają rację.


I powstania wszechświata w 6 dni również nie ma.

Powstania 6000 lat temu akurat naprawdę nie ma, chociaż may jedynych słusznych dosłownych interpretatorów biblijnochrześcijańskich twierdzą, że jest.


Cytuj:
Jestem jednym z nich.


Współczuję.

E.... nie, nie współczuję :twisted:


Cytuj:
Pretensje mam wiesz do czego. to tego samego co powyżej.


Nie, nie wiem. Zacznij może wreszcie pisać coś konkretnie, bo ciężko w tym twoim bełkocie znaleźć coś ta co można by jakoś sensownie odpowiedzieć. I daruj sobie odpisywanie "erystyka a'la pilaster" w każdym miejscu, w którym nie masz do powiedzenia nic ciekawszego.


Cytuj:
Jak ktoś mi nie potrafi czegoś uzasadnić, to tak właśnie odpowiada i myśli że to wystarczy, że to tak mądrze i inteligentnie.


Uzasadnić oczywistości, takich jak to o czym jest książka Dawkinsa i jakie są jego motywy. Nie moja wina że masz problem ze zrozumieniem takich banałów...


Cytuj:
I co chcesz przez to wykazać, bo nie rozumiem?


Zapewne to do czego w tym miejscu odnosiłem... bo ja wiem, ty mi powiedz, czego ty właściwie chcesz. Stwierdzam, że niebo jest niebieskie, a mcfunthomas mi zaczyna mardzić, że nie wie co chcę przez to wykazać, że to erystyka i styl pilastera etc.


Cytuj:
Najpierw Dawkins twierdzi, że kilkadziesiąt lat po śmierci Jezusa, gdy napisane zostały ewangelie, nikt nie wiedział, gdzie On się urodził (absence of evidence; argumentum a silentio). Następnie podaje fragment Ew. Jana, który nie potwierdza tego co by chciał Rysio (Non Sequitur).


Wiesz, trudno mi się do tego odnieść, nie pamiętam co na ten temat pisał Dawkins, a z twojego opisu jego argumentu, powiem szczerze, nic nie rozumiem.

Co to w ogóle ma do rzeczy, że kilkadziesiąt lat po śmierci Jezusa nikt nie wiedział, gdzie on się urodził? To się ma do... czego?


Cytuj:
Problem to ja mam teraz z tym Twoim stwierdzeniem. Co to w tym przypadku dokładnie znaczy książka o nauce?
Gdzie ja twierdziłem, że jest to książka o nauce?


To czego się czepiałeś, że wśród jej recenzentów jest za mało naukowców?


Cytuj:
Umiesz uzasadnić, że stwarzam problemy? Bo na razie znów zabrakło argumentacji, za to mamy Twoje opinie i bla blanie, które ma jak widać na celu postawienie Ciebie w dobrym a mnie w gorszym świetle. Nie robi to na mnie wrażenia. A ci co czytają sami ocenią kto z nas jakie ma podejście do oponenta i do tematu. Uważam, to w jaki sposób i co piszesz robi się coraz bardziej żałosne.


Uzasadniłem i sam to zacytowałeś.

Rozpisujesz się tyle o tym "proof" i "evidence" i bronisz tego, kompletnie bez sensu i nie wiadomo właściwie po co.


Cytuj:
Znów styl pilaster'a. A poza tym kto twierdzi, że kreacjoniści nie używają słowa evidence? Ja? Ty? Jeśli żaden z nas, to po co to napisałeś? Czyżbyś miał problem ze zrozumieniem moich słów?


Ależ skąd, to ty masz problemy ze zrozumieniem swoich słów :D

Sam pisałeś przecież, że kreacjoniści domagają się "proofs" na ewolucję.


Cytuj:
Jakby co, to to, co napisałeś jest dla mnie dziwne bo... jaki to ma związek? Co wnosi? Nie pojmuję. Ja wiem jakie wyrazy Dawkins używa, bo mam jego "urojoną" książkę w oryginale i jak go słucham, to też nie mam problemu. W końcu on mówi po angielsku.


Czy ty naprawdę nie czytasz własnych postów?


Cytuj:
P.S. Lapsus w wyrazie "naukowe" (jest "naukawe"). Każdemu się "zdaża" (powinno być "zdarza").


Jest naprawdem dość oczywiste rze było to zamjeżone...


Pn paź 04, 2010 23:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Najlepsze książki o ewolucji i przeciwko niej.
Faktycznie mcfunthomas nie ma absolutnie niczego do powiedzenia, tylko ubiera to w nieprzebrane zasoby słów :(

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Wt paź 05, 2010 11:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 29, 2007 16:50
Posty: 883
Post Re: Najlepsze książki o ewolucji i przeciwko niej.
Witam


pilaster napisał(a):
Faktycznie mcfunthomas nie ma absolutnie niczego do powiedzenia, tylko ubiera to w nieprzebrane zasoby słów :(
Jakież to wzruszające... :D

Jakby z "Przewodnika Głupiego Apologety"*: "Jeśli oponent wykaże Twój błąd, do którego nie chcesz się przyznać, odwróć jego uwagę od problemu i zaatakuj go i/lub jego podejście w ogóle, ale z innej strony. Nie uzasadniaj tego, bo Twój oponent nie dość, że wykaże Ci błędy w rozumowaniu, to jeszcze zauważy Twoje błędne założenie.
Pamiętaj, że
(1) Jeśli wypowiada się obszernie, podsumuj to hasłem typu "potok bezsensownych/zbędnych słów".
(2) Jeśli wypowiada krótko, użyj stwierdzeń typu, że "jego krótkie wypowiedzi są wieloznaczne, że nie widzisz w nich sensu, że go kompletnie nie rozumiesz lub że sam nie wie co mówi".
(3) Jeśli zauważy że zmieniłeś temat/taktykę, zaatakuj go "ad personam/ad hominem" lub wcale nie reaguj; nie daj się w każdym bądź razie wciągnąć w temat gdzie jesteś już przegrany, bo jeśli się przyznasz, wykorzystać to może przeciw tobie"
.


* jak ktoś wie jakie techniki potrafią być stosowane podczas rozmów przez członków OŚJ, to skojarzy te dwie sprawy.


Pozdrawiam

_________________
Indifference of the GOoD is enough for the EviL to succeed


Wt paź 05, 2010 20:37
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 138 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL