Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 10, 2025 19:39



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 259 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18  Następna strona
 Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Bond napisał(a):
O wierności można pisać wiele. Ma ona wiele wymiarów nie tylko seksualny
No właśnie - zdrada cielesna nie musi być wcale większa, chociaż wcale nie nieważna.
Bond napisał(a):
chociaż właśnie zdrada w tym wymiarze prowadzi najczęściej do kryzysu,
którego konsekwencją jest całkowite rozbicie rodziny.
Mówiąc najczęściej, miałeś na myśli częstą konsekwencję w postaci rozbicia rozbicia rodziny (rozejścia się małżonków),
czy też twoim zdaniem najczęstszym powodem rozwodów są zdrady?
Bond napisał(a):
Ten zdradzony pozostaje jak przedtem sam ze swoim bólem i również kiedy po latach potrafi zaufać
Bóg człowieka nie opuszcza nigdy, nawet jeśli człowiek opuszcza Boga.
Bond napisał(a):
słyszy: Ty też teraz zdradzasz. Kogo? Tego, który szukał zieleńszej trawki za płotem a potem wyfrunął rujnując życie wiernemu?
Tego, który zerwał więzy, podeptał uczucia? I często ten, który nie zawinił, który był wierny, który przebaczał,
Nie wiem czy jest to poprawne teologicznie, ale
może zdradza się wtedy także Boga, który temu sakramentalnemu małżeństwu błogosławił?
Bond napisał(a):
starał się ratować małżeństwo spotyka się z całkowitym niezrozumieniem jest beee bo osądziło go koło gospodyń.
Na pewno Bóg nie pominie starań osoby w ratowaniu swojego małżeństwa,
które rozpadło się nie z jego winy.
Bond napisał(a):
Bóg też miał życzenie by nie zabijać, nie kraść, nie mówić fałszywego świadectwa, kochać bliźnich, przebaczać sobie nawzajem,
nie upijać się, nie jeździć po pijanemu bo "pijani kierowcy wiozą śmierć"...
I odnoszę wrażenie, że każdy kto złamie wyżej wymienione "życzenie"
znajdzie zrozumienie i usprawiedliwienie u kapłana, rodziny i w kole gospodyń.
Tu nie chodzi o zrozumienie, ale o przebaczenie i zauważenie naprawienia krzywd/prawidłowych relacji.
Jeśli kierowca po utracie prawa jazdy za jazdę po pijaku robi to znowu,
no bo przecież jakoś poruszać się muszę, a rzucić picia nie ma zamiaru - boję się wsiadać do auta na trzeźwo,
to nie jestem taki pewien, czy powinien on rozgrzeszenie otrzymać,
bo spowiedź po prostu będzie nie ważna.
Bond napisał(a):
Ten, który powtórnie się ożeni tego zrozumienia w Kościele nie znajdzie.
Znajdzie zrozumienie ale nie akceptację, bo takiej być nie może,
jeśli nie ma postanowienia poprawy i żalu za grzechy.

Nie rozumiesz, dlaczego jest to grzechem? A co ma powiedzieć homoseksualista?

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Wt paź 12, 2010 21:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 14, 2009 8:19
Posty: 23
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Kilka komentarzy do wypowiedzi Elbrusa:
Cytat od lady_zgaga: "Przykład o swingersach jest co najmniej żenujący i jakbyś nie zauważył nie pasujący do kontesktu. "
Tez tak uważam, ja tu widze duza roznice, Elbrus chyba nie, odsylam do encyklopedii
"Cieszę się (możliwe że to dopiero przede mną, więc uczę się trochę na błędach/tragediach innych)."
Potem inni beda uczyc sie na Twoich
"Nie wiem, ale podejrzewam, że "w oczach" Kościoła ten związkiem małżeństwem mógł nie być od początku
(kłamstwo przy składaniu przysięgi=>sakrament nieważny).
Nie wiem czy takie zeznania przed sądem biskupim coś znaczą, ale warto się dowiedzieć."
Teraz piszesz nieprawde, w moim przypadku zeznania 3 swiadkow (dodalem ostatnio jeszcze dwoch) + zeznania moje, mojej bylej zony i dla kosciola dalej sakrament jest wazny, bo zeznania osob nie sa brane pod uwage (tylko zeznania spisane notarialnie, ale tylko takie ktore bylyby zlozone przed slubem), wiec sad biskupi to zwykle wyciaganie pieiedzy od ludzi i dawanie zludnych nadziei, poza tym w przepisach maja napisane ze I instancja powinna trwac rok, max 1,5, w praktyce u mnie 3 lata, u innych jeszcze dluzej, wiec juz w tej kwestii nie rztmaja sie tego co napisali.
"Dziękuję i życzę powodzenia przy próbie "normalizacji sakramentalnej" waszego związku
(co niestety Michaelowi321 się nie udało)."
Ja niczego nie probuje juz normalizowac bo nie mam takiej potrzeby, tylko szkoda mi czasu i pieniedzy ze dalem sie tak nabrac w sadzie biskupim, tam sprawiedliwosci raczej prozno szukac - oszusci

_________________
Michael321


Wt paź 12, 2010 22:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Michael321 napisał(a):
"Przykład o swingersach jest co najmniej żenujący i jakbyś nie zauważył nie pasujący do kontesktu. "
Tez tak uważam, ja tu widze duza roznice, Elbrus chyba nie, odsylam do encyklopedii
Jeśli niesakramentalne stosunki seksualne są grzeszne,
to czy mają znaczenie podmioty go popełniające?
Mogę jedynie zauważyć, że związek niesakramentalny
może stwarzać ryzyko lżejszego grzechu niż rozpustne kontakty 2 sakramentalnych par między sobą (wifeswap, MM+KK, MM+K, KK+M).
Różnica jest w wadze grzechu.

O wierności i uczciwości napisałem na stronie poprzedniej.
Michael321 napisał(a):
"Nie wiem, ale podejrzewam, że "w oczach" Kościoła ten związkiem małżeństwem mógł nie być od początku
(kłamstwo przy składaniu przysięgi=>sakrament nieważny).
Nie wiem czy takie zeznania przed sądem biskupim coś znaczą, ale warto się dowiedzieć."

Teraz piszesz nieprawde,
Zaznaczyłem, że nie wiedziałem, więc kierowałem się intuicją i wiedzą.
Michael321 napisał(a):
w moim przypadku zeznania 3 swiadkow (dodalem ostatnio jeszcze dwoch)
+ zeznania moje, mojej bylej zony i dla kosciola dalej sakrament jest wazny,
Zupełnie mi to nie pasuje z wymową (duchem) KPK:

Kan. 1098
Kto zawiera małżeństwo, zwiedziony podstępem, dokonanym dla uzyskania zgody małżeńskiej, a
dotyczącym jakiegoś przymiotu drugiej strony, który ze swej natury może poważnie zakłócić wspólnotę życia małżeńskiego,
zawiera je nieważnie
.


Czy brak miłości żony PRZED ŚLUBEM może poważnie zakłócić wspólnotę życia młżeńskiego?
OCZYWIŚCIE!

Kan. 1101
§ 2.
Jeśli jednak jedna ze stron albo obydwie pozytywnym aktem woli wykluczyłyby samo małżeństwo
lub jakiś istotny element małżeństwa, albo jakiś istotny przymiot,
zawierają je nieważnie.


Czy miłość jest istotnym elementem małżeństwa?
OCZYWIŚCIE!

Michael321 napisał(a):
bo zeznania osob nie sa brane pod uwage
(tylko zeznania spisane notarialnie, ale tylko takie ktore bylyby zlozone przed slubem),
Powiem otwarcie - coś mi tu śmierdzi (i nie podoba mi się to).
Polecam zapoznać się z opinią biskupów z innych diecezji.
Niewykluczone, że w sądzie z którym miałeś do czynienia
mają miejsce nadużycia lub dochodzi do rażących błędów, wynikających z niekompetencji lub korupcji pracowników.
Nie chcę nikogo oczerniać, ale piszę co czuję, a raczej widzę wnioskując z samych dokumentów kościelnych.

Kościół się nie zajmuje uzyskiwaniem rozwodu kościelnego za pieniądze,
a później się braku zaufania wiernych do księży...
Michael321 napisał(a):
wiec sad biskupi to zwykle wyciaganie pieiedzy od ludzi i dawanie zludnych nadziei,
Michael321 napisał(a):
Ja niczego nie probuje juz normalizowac bo nie mam takiej potrzeby,
tylko szkoda mi czasu i pieniedzy ze dalem sie tak nabrac w sadzie biskupim,
tam sprawiedliwosci raczej prozno szukac - oszusci
Przyznam się że te słowa mną mocno ruszyły. :oops:
Nie zmieniłem co prawda swojego stanowiska co do małżeństw sakramentalnych,
ale znacznie przybliżyły mi one (chociaż trochę) stan ducha tych (jak SŁUSZNIE piszesz) oszukanych osób.

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Wt paź 12, 2010 22:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 14, 2009 8:19
Posty: 23
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
"Powiem otwarcie - coś mi tu śmierdzi (i nie podoba mi się to).
Polecam zapoznać się z opinią biskupów z innych diecezji.
Niewykluczone, że w sądzie z którym miałeś do czynienia
mają miejsce nadużycia lub dochodzi do rażących błędów, wynikających z niekompetencji lub korupcji pracowników.
Nie chcę nikogo oczerniać, ale piszę co czuję, a raczej widzę wnioskując z samych dokumentów kościelnych."

Kościół się nie zajmuje uzyskiwaniem rozwodu kościelnego za pieniądze,
a później się braku zaufania wiernych do księży..."
Ja juz sie zapoznalem, w I instancji dostalem wyrok pozytywny i sedziowie nie mieli zadnych watpliwosci (wplacilem ile bylo wskazane), w II instancji przyszlo, ze nie zatwierdzaja wyroku, potem rozmawialem z sedzia to wlasnie powiedzial, ze w zasadzie zeznania swiadkow ustne do tzw. oswiadczenia prywatne i nie biora ich pod uwage, zeznanie zony to tez tzw."oswiadczenie prywatne" i tez nie biora go pod uwage, a w ogole to powiedzial ze w zasadzie bedzie mi bardzo trudno to udowodnic i lepiej jakbym to zostawil bo to trudna sprawa (potem przyszla informacja ze moge to przeslac do ponownego rozpatrzenia: oplata 400 zl, nie wplacilem, potem za 2 tygodnie przyszlo drugie pismo tym razem juz 800 zl). Sprawe zostawilem bez odpowiedzi. A tematem procesu bylo wykluczenie potomstwa po stronie mojej zony (na co mialem swiadkow i tez zeznania zony ze dzieci nie chciala miec i ich nie planuje tez w przyszlosci). Wiec obecnie jestem w nowym zwiazku (moja obecna zona jest panna bez przeszkod do slubu koscielnego), zona jest w ciazy i teraz najwazniejsza jest dla mnie rodzina, a nie udowadnienie przez kolejnych kilka lat tego co jest dla mnie oczywiste, wiec sprawe zostawiam, bo szkoda mi juz czasu i pieniedzy ciagnac to kolejnych kilka lat (zreszta w tym sadzie nawet powiedzenie ze 2+2=4 byloby nie do udowodnienia). Wiec tak po krotce wyglada moja sytuacja jako osoby zyjacej w zwiazku niesakramentalnym i wcale sie z tym zle nie czuje.
A co do naduzyc, naduzycia sa wszedzie, a ja naprawde nie mam juz czasu i checi zeby dalej sie tym zajmowac tym bardziej ze w kosciele wszystko trwa w tempie zolwia lub jest zamiatane pod dywan zeby nie ujrzalo swiatla dzienego.

_________________
Michael321


Wt paź 12, 2010 23:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Michael321 napisał(a):
Kościół się nie zajmuje uzyskiwaniem rozwodu kościelnego za pieniądze,
a później się braku zaufania wiernych do księży..."
Ja juz sie zapoznalem, w I instancji dostalem wyrok pozytywny i
sedziowie nie mieli zadnych watpliwosci (wplacilem ile bylo wskazane),
w II instancji przyszlo, ze nie zatwierdzaja wyroku, potem rozmawialem z sedzia to wlasnie powiedzial, ze
w zasadzie zeznania swiadkow ustne do tzw. oswiadczenia prywatne i nie biora ich pod uwage,
zeznanie zony to tez tzw."oswiadczenie prywatne" i tez nie biora go pod uwage,
a w ogole to powiedzial ze w zasadzie bedzie mi bardzo trudno to udowodnic i lepiej jakbym to zostawil bo to trudna sprawa .
Pytanie do osób posiadających wiedzę w tym zakresie - czy wyrok sądu I instancji był:
a)niesłuszny - niekanoniczny,
b)prywatny - zależny od interpretacji=>prawo jest złe, bo dopuszcza taką dowolność (błąd ludzki),
c)zbyt pochopny - czas to pieniądz, więc po co się śpieszyć
??

Przypomniał mi się taki dowcip z gorzką puentą:
Pewien prawnik zajmował się skomplikowaną sprawą spadkową. Trwało to wiele lat.
W międzyczasie zdążył urodzić mu się syn, który poszedł na studia i wzorem ojca również został prawnikiem.
Po odejściu staruszka na emeryturę zdolny syn przejął (nie rozwiązaną jeszcze) sprawę.
Po kilku tygodniach uradowany woła do ojca:
- widzisz, ty sobie przez 40 lat nie mogłeś z tym poradzić,
a ja po jednym posiedzeniu i kilku rozmowach doprowadziłem tą sprawę do końca!
- ty głupcze - odpowiada zdenerwowany senior - to było moje główne źródło utrzymania,
dzięki temu mogłeś uczyć się w najlepszych szkołach, na najlepszych uczelniach, kupiłem ci dom,
a ty za jednym zamachem wszystko zepsułeś...

Michael321 napisał(a):
(potem przyszla informacja ze moge to przeslac do ponownego rozpatrzenia: oplata 400 zl, nie wplacilem,
potem za 2 tygodnie przyszlo drugie pismo tym razem juz 800 zl).
Co łaska (+VAT). Paragon czy faktura?
Ludzie zajmują się szóstym przykazaniem u innych, a sami mają problem z siódmym...
Michael321 napisał(a):
Wiec tak po krotce wyglada moja sytuacja jako osoby zyjacej w zwiazku niesakramentalnym i wcale sie z tym zle nie czuje.
Tutaj muszę się z tobą zgodzić (z brakiem u ciebie wyrzutów sumienia).
W Kościele twoje "stare małżeństwo" jest ważne - najważniejsze, żeby nie było u Boga
(i taka nadzieja na boże miłosierdzie i wyrozumiałość wcale nie jest ślepą czy bezzasadną).

edit:
Akuratny wpis pojawił się na forum:
Św Fidelis i Św Ivo - patroni pomagający w sprawach sądowych, broniący biednych ludzi
Może oni ci pomogą. :roll:

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Wt paź 12, 2010 23:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 04, 2010 18:54
Posty: 65
Lokalizacja: Katowice
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Mój mąż ma podobną sytację - niestety świadkowie nic nie dają, jest ich tylko dwóch i to już jest wielki problem, bo nie chcą rozpocząć sprawy. Nie wiem co zrobić, jak mu pomóc, wyszukałam wiele spraw, ale za resztę porad każdy chciałby opłatę, a na to nas nie stać. Sama sprawa nieco kosztuje. Ale to już nawet nie jest kwestia pieniędzy; tylko tak naprawdę mówienie prawdy w Sądzie Biskupim nic nie daje; człowiek się czuje oszukany podwójnie; przez swojego byłego współmałżonka i przez Sąd Biskupi. Elbrus: ja sobie zdaję sprawę, że Kościół stoi na straży godności małżeństwa i tutaj się zgadzam z tobą; nie chodzi o sytuacje, w których ktoś rozwodzi się, bo mąż rrzucił za tapczan brudne skarpetki, a żona przesoliła zupę. Chodzi o sprawy poważne, o ludzi oszukanych, którzy szukając pomocy i sprawiedliwości nie otrzymują jej. To jest przykre.


Śr paź 13, 2010 10:06
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Sady nie maja mocy zrywania malzenstwa. Malzenstwo to sakrament, one moga co najwyzej stwierdzic jego niewaznosc (to ze go nigdy nie bylo), a nie uczynic niewaznym. Podobnie jest z ekskomunika ktora Kosciol "oglasza" a nie "naklada": to nie jest tak ze czlowiek ekskomunikowany automatycznie wedruje po smierci do piekla; byly przeciez przypadki cofania ekskomuniki, blednego nakladania - Giordano Bruno bodajze.

Takze Michael321, jezeli wierzysz ze te sady wydaly bledna opinie i Twoje malzenstwo nigdy nie istnialo (a sa ku temu przeslanki, skoro, jak piszesz, Twoja zona nie chciala miec dzieci), mozesz po prostu ja zignorowac. Przekonasz sie po smierci czy slusznie bylo odrzucac te decyzje czy nie.

Oczywiscie pewnym problemem jest to ze ksieza katoliccy nie dadza Tobie teraz slubu bo "w papierach" jak byk stoi - "zonaty". Jak to obejsc ? Hmmm, przeciez istnieja malzenstwa koscielne gdzie tylko jedna strona jest katolikiem - katolik-ateistka, katoliczka-protestant etc. Wystarczy ze druga strona zgodzi sie na wychowywanie dziecka w wierze katolickiej. Moze wezmiecie taki slub koscielny ? Twoja partnerka nie bedzie wowczas zyc w grzechu.


Śr paź 13, 2010 11:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54
Posty: 707
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Raczej nie da się wziąć jednostronnego ślubu z osobą, która już jest wg Kościoła w związku.
Niedawno się dowiedziałam, że nawet jednostronny ślub z deklarowanym ateistą jest sakramentalny dla obu stron - jeśli tylko ów ateista jest ochrzczony.


Śr paź 13, 2010 12:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Szarotka napisał(a):
Raczej nie da się wziąć jednostronnego ślubu z osobą, która już jest wg Kościoła w związku.
Oczywiście że się nie da - jeśli dopatrzą się w twoich dokumentach
dwóch zapisów o małżeństwie a żadnego o unieważnieniu któregoś z nich,
to dojdzie wtedy do szybkiego (o dziwo) poprawienia tego błędu.
Szarotka napisał(a):
Niedawno się dowiedziałam, że nawet jednostronny ślub z deklarowanym ateistą
jest sakramentalny dla obu stron - jeśli tylko ów ateista jest ochrzczony.
Ja słyszałem, że chrzest ateisty nie ma tu takiego znaczenia,
bo nawet jeśli po chrzcie "postanowiłby" on wziąć ślub sakramentalny z inną osobą,
to przepisy na to nie pozwalają - węzeł wiąże zarówno ateistę jak i małżonka wierzącego
(nie chce mi się tego szukać, ale jestem tego prawie pewien).

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Śr paź 13, 2010 12:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54
Posty: 707
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Tak, węzeł wiąże niezależnie od chrztu, ale mi chodziło o coś innego niż "związanie" - Chodziło mi o łaskę sakramentu i takie tam "głębsze cuda".
Zdaniem zakonnika prowadzącego nasze nauki (innej wiedzy na ten temat nie mam) ślub jednostronny nieochrzczonego ateisty nabiera mocy sakramentu w momencie przyjmowania przez niego chrztu - więc oczywistym jest, że nie ma mowy o późniejszym wiązaniu się (sakramentalnym) z inną osobą.


Śr paź 13, 2010 13:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Szarotka napisał(a):
Zdaniem zakonnika prowadzącego nasze nauki (innej wiedzy na ten temat nie mam)
ślub jednostronny nieochrzczonego ateisty nabiera mocy sakramentu
w momencie przyjmowania przez niego chrztu
Jest to logiczną konsekwencją nauki katolickiej o tym, że chrzest jest bramą dla pozostałych sakramentów - chrzest jest pierwszy.
Nie rozumiem jednak takiego mutanta jak ślub jednostronny.
Co to ma być - ślub zakonny, przyrzeczenie składane Bogu?

Ze ślubem składanym drugiej osobie nie ma to (moim zdaniem) nic wspólnego, bo:
- wiąże osobę wierzącą, a niewierzącą jeszcze nie
(czy osoba wierząca wiąże sama siebie? chyba wiąże sobie ręce,
bo pewności ochrzczenia się przez (jeszcze nie?) małżonka może nie mieć),
- osoba niewierząca nie jest związana sakramentem ex opere operantis, chociaż ma wolę jego przyjęcia,
co powinno skutkować jego ważnością w chwili jego zawierania a nie w przyszłości,
- kłoci mi się to z tym punktem KPK:

Kan. 1102
§ 1.
Nie można ważnie zawrzeć małżeństwa pod warunkiem dotyczącym przyszłości.
a prawdopodobny (mniej lub bardziej) chrzest (eks)ateisty jest takim warunkiem.
Szarotka napisał(a):
- więc oczywistym jest, że nie ma mowy o późniejszym wiązaniu się (sakramentalnym) z inną osobą.
No niby nie,
ale skoro dopiero po chrzcie małżeństwo nabiera "mocy sakramentalnej",
to kolejny ślub (kolejne śluby - podobnie jak ten pierwszy) nie są nieważne, bo o ważności nie może być mowy u nieochrzczonego.
Więc jeśli dopiero po kolejnym ślubie ateista przyjmie chrzest,
to dlaczego węzeł małżeński ma go wiązać z pierwszą a nie "aktualną" żoną?
Jak ten węzeł został połączony - na krzyż?

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Śr paź 13, 2010 13:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54
Posty: 707
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Nie za bardzo mogę z Tobą dyskutować, bo brak mi wiedzy w tek kwestii.
Nigdy nie interesowałam się tym tematem, bo mnie nigdy nie dotyczył.
Dzielę się tylko tym, co usłyszałam niedawno na naukach.
Nie mam pojęcia, po co jest coś takiego jak ślub jednostronny. Kiedyś myślałam, że ma sens - dziś tego sensu nie widzę.

Elbrus, myślisz, że KK pozwoli na kolejne śluby w Kościele osoby niewierzącej?
Podobno nawet przy poprzednich ślubach tylko cywilnych może już być problem, a śluby "kościelne" w innej wierze są uznawane przez KK jako wiążące i nie ma mowy o kolejnym.


Śr paź 13, 2010 13:47
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 09, 2010 8:10
Posty: 15
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Osoba czytająca ostatnie posty a nie mająca wcześniej do czynienia z Sądem Biskupim, może dojść do wniosku, że tenże sąd to ściema. Mnożą się sprzeczności i niesprawiedliwe wręcz pogardliwe traktowanie petenta. Pisałem już wcześniej, że podjąłem próbę złożenia pozwu w Sądzie Biskupim i potwierdzam, że zrezygnowałem właśnie dlatego.
Duchowny przeglądający pozew oznajmił że jest on za długi. Wniosek ten opierał się w znacznej mierze na korespondencji byłej żony z przeróżnymi partnerami, znajomymi był pełen osobistych wynurzeń, opisów zdrad, cyberseksu. Dla notariusza w sądzie nie miało znaczenia to że była żona zeznawała w Sądzie Cywilnym, że dzieci były dla niej przeszkodą w karierze naukowej, że sakrament nie ma dla niej znaczenia, że wspominała o aborcji, że zeznała iż wyszła za mąż z czystej kalkulacji - to wg niego były tylko słowa. Pomyślałem wtedy, że być może i przysięga małżeńska była jedynie słowami. Niestety byłem wtedy jeszcze w depresji i brakło mi odwagi by to powiedzieć. Dla niego liczyli się jedynie świadkowie z okresu narzeczeństwa i to co oni ewentualnie zeznają. Po 20 latach raczej trudno jest znaleźć ludzi, którzy będą zeznawać co o małżeństwie myśleli 19latkowie. Na dzień dzisiejszy nie mam zamiaru ponownie pojawiać się w diecezji z pozwem. Czułem się całkowicie niezrozumiany przez człowieka, który "wie lepiej".
Kościół nie popiera związków niesakramentalnych - rozumiem dlaczego. Nie mam żalu do Kościoła, że tak właśnie jest. Mam żal, że Kościół nie robi nic by ludzie, którzy żyją w związku niesakramentalnym nie odchodzili od Kościoła. Trzeba to przeżyć i poczuć by wiedzieć co czują takie osoby. Z własnego doświadczenia wiem, iż najgorsze w ocenianiu są panie z koła gospodyń, osoby rozwiedzione a żyjące samotnie, zwłaszcza te, które wcześniej narozrabiały w swoich małżeństwach. Spotkałem w swoim życiu kilku księży, którzy ze zrozumieniem pochylali się nad problemami "niesakramentalnych". Czasem dziwię się iż na forum publicznym ich oceny są zgoła inne - czyżby bali się koła gospodyń?
Popieram te wypowiedzi, iż na procesy szkoda pieniędzy. Pozostawmy ocenę Bogu.
jako puentę przytoczę ks. Romana Rogowskiego -profesora teologii:
"A dla nas, w sutannach czy bez, dla nas, często wydających surowe wyroki, sądzących i zamykających drogi do Boga, to ostrzeżenie. Ale i dla nas, apostołów głupoty, jest w tej Chrystusowej konstytucji jakaś nadzieja. Że i nas, dwudziestowiecznych faryzeuszów, potrafi zbawić, bo "co niemożliwe jest u ludzi, możliwe jest u Boga", bo "u Boga wszystko jest możliwe".
Nawet twoje zbawienie!
I moje..."
Nie jest ni wesoło, że znalazłem się w takiej sytuacji ale nie mam zamiaru robić czegokolwiek dla papierka. Wolę już tak jak jest.


Śr paź 13, 2010 16:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Szarotka napisał(a):
Elbrus, myślisz, że KK pozwoli na kolejne śluby w Kościele osoby niewierzącej?
Podobno nawet przy poprzednich ślubach tylko cywilnych może już być problem,
a śluby "kościelne" w innej wierze są uznawane przez KK jako wiążące i nie ma mowy o kolejnym.
Załóżmy że doszło do tego z powodu błędów proceduralnych (bałagan w papierach).
Co będzie wtedy, kiedy wszystkie śluby okażą się ważne technicznie (brak przeszkód kanonicznych)?
Czy "moc sakramentyzowania" ich będzie szła według dat (najstarsze (pierwsze) małżeństwo jest ważne)
czy też w kolejności odwrotnej (sprawdzamy pierwszą kartę ze stosu układanych kolejno jedna na drugiej)?

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Śr paź 13, 2010 16:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54
Posty: 707
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Zapytaj o to księdza/teologa, nie mnie.


Śr paź 13, 2010 21:04
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 259 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL