Mam pytanie:dlaczego mariawici zostali ekskomunikowani w1904
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re:
liam napisał(a): Po śmierci Kozłowskiej nastąpił rozłam i ten drugi owoc, właśnie Mariawici Katoliccy, wbrew jej nakazom rozwinęli kult nowej świętej do granic absurdu. Czyli wychodzi, że jajeczko było częściowo nieświeże? Wedle ewangelicznego - "Po owocach ich poznacie" (Mt 7,15-20). Jeśli w dziele napisanym przez Kozłowską znajduje się zdanie o prymacie jej objawień ponad naukę Koscioła, jej wyznawcy sami wyznaczyli kanony. liam napisał(a): Mnie to wygląda tak, że nie pozwolono im na działalność wewnątrz KK, jak tego chcieli. Mieli zatem do wyboru: rozwiązać się i porzucić całą sprawę, albo zorganizować się poza KK. Wybrali to drugie. Czy źle? Bez wątpienia źle. Gdyby wszyscy "wizjonerzy", "prorocy" otrzymujący niby przesłania z nieba, zechcieli zakładać własne Kościoły w łonie KK, to miast jednym Kosciołem Chrystusowym stałby się jarmarkiem. I to jarmarkiem prózności ludzi pysznych eksponujących siebie ponad naukę Ewangelii. Chrystusowe - "Kto was słucha. Mnie słucha" - nadal obowiązuje i jest jedną z podstaw wykładni w przypadkach kontrowersyjnych..
|
N lis 07, 2010 9:42 |
|
|
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
 Re: Mam pytanie:dlaczego mariawici zostali ekskomunikowani w
Liam - w kwestii Chrztu
Jest ważny chrzest dokonany choćby i przez heretyka, jeśli został dokonany w Imię Ojca, Syna i Ducha Świętego i była intencja dokonania tego, co czyni Kościół. To są orzeczenia z III-IV w.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
N lis 07, 2010 10:37 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Mam pytanie:dlaczego mariawici zostali ekskomunikowani w
Silva napisał(a): chrzczą (o ile wiem) "w imię Ojca, i Syna i Mateczki Kozłowskiej Jestem ciekaw ich teologii eucharystycznej: "Kościół Katolicki Mariawitów rozwinął chrześcijańską naukę o (...) obecności Trójcy Świętej w Eucharystii, przez Którą Bóg ma dokonać ostatecznego zbawienia świata." Czy oni wierzą w realną obecność w Najśw. Sakramencie tylko Chrystusa, czy całej Trójcy (jak uczą - wcielonej w 3 osoby)?
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
N lis 07, 2010 11:08 |
|
|
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Mam pytanie:dlaczego mariawici zostali ekskomunikowani w
liam napisał(a): Mnie to wygląda tak, że nie pozwolono im na działalność wewnątrz KK, jak tego chcieli. "Tymczasem polska hierarchia Kościoła rzymskokatolickiego, głównie bp J. Szembek, przesyłała do Rzymu liczne, tendencyjne i wrogie ruchowi mariawickiemu informacje. We wrześniu 1903 r., kapłanów mariawitów w Polsce, dotknęły pierwsze prześladowania ze strony diecezjalnych władz. Niektórych z członków zgromadzenia przeniesiono na inne parafie, zakazano im praktyk charakterystycznych dla zgromadzenia mariawickiego, np. otaczanie kultem obrazu Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, rozdawanie medalików z wyobrażeniem MBNP, zalecanie wiernym częstej adoracji Przenajświętszego Sakramentu. Równocześnie zaczęły się napaści propagandy na M. Franciszkę, jako osobę zwodząca księży z drogi powołania." ( http://mariawita.pl/htmls/indexpl.html ->Historia Kościoła) "Tymczasem w grudniu 1904 r. mariawici dowiedzieli się, ze Kongregacja Inkwizycji, na skutek starań biskupów polskich, wydała 31 sierpnia dekret o rozwiązaniu Zgromadzenia Kapłanów Mariawitów. Zaszokowani takim obrotem sprawy, wysłali w styczniu następnego roku do Rzymu swego delegata, który poinformował papieża, że kapłani mariawiccy poddają się decyzji Inkwizycji. Pius X pochwalił takie stanowisko i zapewnił, że wyda osobisty sąd o mariawitach. Siostry także poddały się postanowieniom dekretu, a Maria Franciszka odsunęła się od wspólnotowego życia i zamieszkała z matką. W czerwcu Pius X przyjął kolejną delegacie, składającą się z przedstawicieli ludu mariawickiego i jednego duchownego. Delegacja wręczyła mu memoriał oskarżający polskie duchowieństwo rzymskokatolickie o niemoralność, pijaństwo i karciarstwo. W kraju hierarchia kościelna usiłowała przeciwstawić się idei mariawickiej. Arcybiskup warszawski Popiel i biskup płocki Wnukowski suspendowali wielu księży mariawickich, a nawet usuwali z parafii. W tej sytuacji zwołano w styczniu 1906 r. w Warszawie ogólny zjazd księży mariawitów, który zaakceptował dokonany wcześniej wybór ks. Jana Kowalskiego [M Michała] na przełożonego, postanowił wypowiedzieć posłuszeństwo biskupom oraz apelować w Stolicy Apostolskiej. 1 lutego 1906 r. Wręczono arcybiskupowi Popielowi, głowie Episkopatu polskiego, oświadczenie że kapłani mariawiccy odłączają się od Kościoła rzymskokatolickiego. W kilka dni później podobny akt miał miejsce w diecezji płockiej. Jednakże Pius X, który 20 lutego przyjął kolejnych delegatów mariawickich przybyłych do Stolicy Apostolskiej w celu złożenia zapowiedzianej apelacji, skarcił obu wysłanników, a ci przyrzekli posłuszeństwo i odwołali oświadczenie o odłączeniu się od Kościoła. Na wieść o tym wierni mariawiccy rozpoczęli organizowanie własnych niezależnych parafii. Od początku lutego do polowy marca 1906 r. powstało 16 parafii z ok. 60 tysiącami wiernych." ( http://www.jednota.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=202&Itemid=63) "Te duchowe walory doceniali wierni i z entuzjazmem, licznie garnęli się do kościołów, w których pracowali Kapłani Mariawici. Niestety ten aplauz okazywany Kapłanom Mariawitom nie cieszył sąsiednich księży i wyższej hierarchii. Prawdopodobnie nie obce im było uczucie zazdrości i obawy utraty osobistych dochodów. Starania o legalizację Zgromadzenia Kapłanów Mariawitów w Kościele Rzymskokatolickim, rozpoczęte w 1903 r. w Polsce i w Watykanie, po wielu perturbacjach, fałszywych oskarżeniach i pogromach inspirowanych przez przeciwników Mariawityzmu, zakończyły się w roku 1906 papieską ekskomuniką. Chociaż Mariawici mieli możliwość pozostania w Kościele Rzymskokatolickim wyrzekając się wiary w objawione Dzieło Miłosierdzia i posłannictwo Matki Założycielki M. Franciszki - nazywanej Mateczką - to jednak za przykładem apostołów stwierdzili że trzeba raczej Boga słuchać niż ludzi (Dz. Ap. 4.19.). Postanowili więc wypełniać swoje powołanie niezależnie od rzymskokatolickiej hierarchii i papieża wspólnocie religijnej - Kościele Mariawitów. Wszyscy Kapłani Mariawici stanęli po stronie Dzieła Wielkiego Miłosierdzia. Również grono sióstr zakonnych, które przyjęło nazwę Zgromadzenia Sióstr Mariawitek Nieustającej Adoracji Ubłagania, pozostało przy Mateczce." ( http://www.mariawita.lodz.pl/historia/historia-k.html) "Jeszcze przed ekskomuniką papieską ze strony katolików padały głosy, że wpływ Kozłowskiej na księży jest zbyt duży i niepokojący. Hierarchom nie podobało się zwłaszcza, że to kobieta miała kierować ruchem reformatorskim. W czasie podejmowanych prób legalizacji ruchu wielokrotnie nakazywano jej zerwanie kontaktów z księżmi mariawickimi. Początkowo Kozłowska poddała się woli papieża i biskupów, ale po późniejszych niepowodzeniach znów rozpoczęła swoją działalność. Szczególnie niekorzystny był wobec niej wyrok Świętej Inkwizycji z dnia 4 września 1904, który nakazywał biskupowi płockiemu, by wyznaczono jej "spowiednika uczonego i pobożnego, by ten dołożył starania i wyleczył ją z halucynacji (urojeń), na drogę prawdziwej pobożności zwrócił". Wydana w 1906 encyklika Tribus circiter [1] papieża Piusa X potwierdziła ten wyrok, krytykując księży, którzy " nie zawahali się bowiem całkowicie oddać i na skinienie być posłusznymi pewnej kobiecie, jako mistrzyni pobożności i sumienia, głosząc, że ona jest pełna świętości, łaskami niebieskimi w cudowny sposób wyposażona, wiele rzeczy wie z objawienia Bożego i dana została przez Boga na to, aby w tych ostatecznych czasach zbawić świat bliski już zagłady." Encyklika przedstawia historię sporu z mariawitami oraz próby jego rozwiązania z punktu widzenia Kościoła katolickiego, nakazując ostatecznie rozwiązanie zgromadzenia księży mariawitów i zakazując im wszelkich kontaktów z Kozłowską. Objawienia Kozłowskiej, uznawane przez mariawitów za prawdziwe, określone zostały w encyklice mianem "mamideł urojonych objawień". W tym czasie Kozłowska stała się przedmiotem ataków w prasie katolickiej, gdzie padały epitety "zwariowana szwaczka" czy "pomylona baba". Słynny był też artykuł "Gdzie diabeł nie może, tam babę pośle"[2], który nazwał ją wcieleniem diabła, który chce zniszczyć Kościół katolicki. W 1972 sekretarz Komisji Episkopatu do Spraw Ekumenizmu, ojciec jezuita Stanisław Bajko, badając mariawityzm oraz działalność Feliksy Kozłowskiej, przyznał, że postawa Kościoła rzymskokatolickiego wobec niej była dalece krzywdząca. Według niego wiodła ona bowiem życie pełne świętości, umartwiania się, dobroci i ducha modlitwy. Przypomina także o tym, że powstrzymywała ona arcybiskupa Kowalskiego, gdy próbował już za jej życia wprowadzać rozmaite liturgiczne i doktrynalne innowacje [3]. W maju 2006, podczas sympozjum teologicznego organizowanego przez parafię Kościoła Starokatolickiego Mariawitów w Łodzi, ksiądz rzymskokatolicki prof. dr hab. Ireneusz Mroczkowski, członek Komisji Mieszanej do spraw Dialogu Teologicznego między Kościołem Rzymskokatolickim i Kościołem Starokatolickim Mariawitów powiedział, że w świetle dzisiejszych informacji nie boi się nazwać Marii Franciszki Kozłowskiej osobą świętą. " ( http://www.petlura.com.pl/kalendarium_1920/matenka.html) "W 50. rocznicę śmierci Mateczki, Komisja Episkopatu Polski ds. Ekumenizmu wystosowała 19 sierpnia 1971 r. list "Do Braci mariawitów" z prośbą o przebaczenie win, jakie wobec nich popełnili katolicy." ( http://ekumenizm.wiara.pl/doc/478798.Mariawityzm-Sto-lat-po-rozlamie) Mariawitym - studium historyczne, Stanisław Rybak: http://www.mariawita.waw.pl/content/media/ksiazka_mar/Ksiazka%20Mariawityzm%20WWW.PDF" Kiedy Leon XIII ogłaszał encyklikę O Przenajświętszym Sakramencie duchowni ze Zgromadzenia Kapłanów Mariawitów z entuzjazmem pochwycili hasła głoszone przez Biskupa Rzymu. Leon XIII dał mariawitom instrumentarium, według którego idee głoszone przez nową kongregację zakonną mogły szerzyć się w Kościele rzymskokatolickim: cześć dla Przenajświętszego Sakramentu i nieustającą Adorację Ubłagania. Nie trudno było dostrzec, że tekst encykliki korespondował z treściami Objawień św. Marii Franciszki Kozłowskiej. Encyklika okazała się niestety niewystarczającym potwierdzeniem słuszności praktyk Eucharystycznych, jakie szerzyli mariawici na początku ubiegłego stulecia. I oto teraz – ponad sto lat od wyklęcia Dzieła Wielkiego Miłosierdzia przez Piusa X – Biskup Rzymski, Benedykt XVI, głosi idee szerzone przez mariawitów. Pojmowanie Eucharystii jako Sakramentu Bożej Miłości, konieczność Adoracji Przenajświętszego Sakramentu i jej istotny związek z celebracją Eucharystyczną, czy podkreślanie zależności między Komunią Świętą a kondycją ludzkości są elementami wspólnymi dla nauczania Benedykta XVI i Kapłanów Mariawitów. Takie oto słowa pisze Papież Rzymski: „– Niech nikt nie spożywa tego Ciała, jeśli Go najpierw nie adorował; (…) grzeszylibyśmy, gdybyśmy Go nie adorowali”. " ( MARIAWICKI GŁOS O ADHORTACJI BENEDYKTA XVI) „Objawienia” Marii Franciszki Kozłowskiej według rękopisu z Archiwum Watykańskiego. Autor: ks. dr Wojciech Różyk http://fides.org.pl/Content/126/BDS-7.pdfTutaj jest krótka recenzja książki oraz wyjaśnienie pewnych słów użytych w Dziele Wielkiego Miłosierdziai różnicach (w stosunku do Dzieła spisanego po polsku) w jego łacińskim przekładzie: O OBJAWIENIACH MATECZKI STO LAT ZA PÓŹNO
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
Ostatnio edytowano N lis 07, 2010 11:17 przez Elbrus, łącznie edytowano 2 razy
|
N lis 07, 2010 11:10 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Rozumiem. Słuchajcie, ja to wszystko rozumiem i nie polemizuję z tym. Tak, chrzest jest ważny, tak, nie powinni byli odłączać się od Kościoła, tak, powiedzenie że biskupi niepotrzebni to przesada co najmniej - to wszystko jest jasne. Widać nie bardzo umiem się wysłowić bo mam wrażenie, że usiłujecie mi tłumaczyć szczegóły, a mnie chodzi o coś innego: "W 1971 roku Komisja Episkopatu do spraw Ekumenizmu przesłała list Do Braci Mariawitów z prośbą o przebaczenie win, jakie rzymskokatolicy popełnili wobec mariawitów." Jak pisałem, to wciąż za wikipedią bo naprawdę nie mam dziś czasu szukać innych źródeł, ale to mnie w tym najbardziej uwiera. Znaczy nie sam list, bo bardzo dobrze że takie gesty się wykonuje, ale... no właśnie. Dla mnie to pokazuje, że cała sytuacja jest bardzo niejednoznaczna. Felicja Kozłowska niekoniecznie była opętana przez szatana, księża mariawici to niekoniecznie bluźniercy... A, jeszcze taki tekst: " Pan Jezus polecił spisanie objawienia wydać pod sąd biskupów mówiąc: Jak osądzą, tak im się stanie. Wymienił Pan Jezus trzech biskupów, a potem polecił udać się wprost do Stolicy Apostolskiej i całe Dzieło złożyć u stóp papieża. I powiedział Pan, nie potrzebujecie uznania i zalecenia biskupów, bo dzieło święte jest i samo się zaleca." Znowu, nie wiem czy to złe sformułowanie na wiki, ale mnie to brzmi tak, jakby w objawieniu była mowa o akceptacji przez papieża, tylko bez pośrednictwa biskupów, zatem argument o zalecanym przez Jezusa nieposłuszeństwie przełożonym upada? A przyczepiłem się akurat do tego wszystkiego z powodów osobistych. Ponieważ moje sumienie też nie zawsze posłusznie podąża za akurat obowiązującą wykładnią Kościoła w różnych sprawach. I w pewnych sferach mam nadzieję na zmianę stanowiska, ale póki co zwyczajnie nie zawsze wiem, czego się trzymać. Dla większości z was wydaje się że sprawa jest jasna: Kościoła. Bez względu na to, czy się myli, czy nie. I fajnie. W dziedzinach, które nie dotyczą bezpośrednio mojego życia, nie ma sprawy. Nie czuję potrzeby rozstrzygania we własnym sumieniu słuszności na przykład doktryn maryjnych: są podane do wierzenia, ok. Ale jest wiele innych spraw, dotykających mnie osobiście, których oceniania uniknąć nie mogę. I tak jak Kozłowska modlę się tylko to Boga, żebym za daleko nie pobłądził. A to, w oczach niektórych, już czyni mnie heretykiem. 
|
N lis 07, 2010 11:13 |
|
|
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re:
liam napisał(a): ale to mnie w tym najbardziej uwiera. Znaczy nie sam list, bo bardzo dobrze że takie gesty się wykonuje, ale... no właśnie. Dla mnie to pokazuje, że cała sytuacja jest bardzo niejednoznaczna. Felicja Kozłowska niekoniecznie była opętana przez szatana, księża mariawici to niekoniecznie bluźniercy... Nie wiem jaka była doktryna Meteczki, księży mariawitów i wiernych na samym początku, ale (dzisiaj) KSt.kat. Mariawitów nie uznaje dogmatu o nieomylności papieskiej, więc nawet jeśli początkowo był to ruch schizmatycki, to obecnie jest on heretycki. Silva napisał(a): Kościół niejako wyciąga do nich rękę wykonując takie gesty, podobnie jak wyciągał rękę do Bractwa Piusa X, co ostatecznie skończyło się powrotem lefebrystów do Kościoła (a historia była podobna). Nie, historia ta nie była podobna, bo lefebvryści nigdy nie podważali dogmatu papieskiej nieomylności, który mariawici jawnie zaczęli negować, tworząc własną wspólnotę wyznaniową i (przede wszystkim) wchodząc we wrześniu 1909 r. do Unii Utrechckiej Kościołów Starokatolickich( http://www.mariawita.pl/htmls/kalendarium_w_historii.html). liam napisał(a): I powiedział Pan, nie potrzebujecie uznania i zalecenia biskupów, bo dzieło święte jest i samo się zaleca."
Znowu, nie wiem czy to złe sformułowanie na wiki, ale mnie to brzmi tak, jakby w objawieniu była mowa o akceptacji przez papieża, tylko bez pośrednictwa biskupów, zatem argument o zalecanym przez Jezusa nieposłuszeństwie przełożonym upada? Przeczytaj artukuł o książce (i najlepiej samą książkę) ks. dra Wojciecha Różyka. Tam jest wyjaśniony ten problem. liam napisał(a): A przyczepiłem się akurat do tego wszystkiego z powodów osobistych. Ponieważ moje sumienie też nie zawsze posłusznie podąża za akurat obowiązującą wykładnią Kościoła w różnych sprawach. I w pewnych sferach mam nadzieję na zmianę stanowiska, ale póki co zwyczajnie nie zawsze wiem, czego się trzymać. Dla większości z was wydaje się że sprawa jest jasna: Kościoła. Bez względu na to, czy się myli, czy nie. I fajnie. W dziedzinach, które nie dotyczą bezpośrednio mojego życia, nie ma sprawy. Nie czuję potrzeby rozstrzygania we własnym sumieniu słuszności na przykład doktryn maryjnych: są podane do wierzenia, ok. I dobrze, że użyłeś sformułowania we własnym sumieniu. Jest to co innego niż to, co ten ruch zrobił, czyli nie poprzestał na kulcie prywatnym, ale domagał się uznania objawienia Mateczki w trybie jaki im pasuje, a nie jaki przewiduje to Stolica Apostolska. Jeśli odrzuca się autorytet papieski w sprawie publicznej weryfikacji objawienia prywatnego, to nie może być mowy o pełnej łączności z Kościołem Katolickim.
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
N lis 07, 2010 11:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Mam pytanie:dlaczego mariawici zostali ekskomunikowani w
Nie moge znalezc tego artykulu sprzed kilku lat, gdzie szczegolowo wyjaniona jak doszlo do rozlamu. Czesciowo winna tez byla polska hierarchia katolicka, ktorej sosla w oku byla krytyka bogactwa i ubostwo w jakim zyli kaplani zgromadzenie wokol Mateczki. dlatego uczynili wszystko (a moze i wiecej niz prawda tego wymagala), teby dzielo Mateczki oczernic w Watykanie, dokad pojechala po potwierdzenie. Tu jest troche, ale w tamtym artykule (mozliwe ze nawet na stronie wairay? Albo Opoki? Bylo wiecej. http://ekumenizm.wiara.pl/doc/478798.Ma ... o-rozlamieI to chyba za ta "krecia robote" Kosciol katolicki przepraszal mariawitow.
|
N lis 07, 2010 15:38 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
No właśnie to oczernianie mnie zabolało. Bo jak powiedziałem, jakoś to podważa moją wiarę w dobre korzystanie z daru rozeznawania w Kościele. Ja wiem, że tę papieską nieomylność się teraz ostrożniej interpretuje, ale mimo wszystko jakiś widoczny znak działania Ducha Św. mi się nadal marzy. A tu ludzka słabość zaważyła. I nie ma dla mnie znaczenia, czy mariawici ostatecznie odrzucili zwierzchność papieża, czy nie: swoje powody mieli tak samo, jak nie bez powodu wydarzyła się Reformacja i powstały inne rozłamy. Ja wierzę, że Bóg patrzy na to szerzej. Szkoda tylko że my nie umiemy. Widzę, że Elbrus w międzyczasie odrobił za mnie zadanie domowe.  Dzięki, poczytam w wolnych chwilach. Ale nie wiem, czy dla mnie ma sens to rozróżnienie na objawienie publiczne i prywatne. Znaczy, jasne, dla Kościoła, dla wiernych, liczy się to pierwsze. Ale ja zastanawiałem się nad motywami samej Kozłowskiej. Czy odrzucenie autorytetu papieża prywatnie, w życiu jednostki, ma mniejsze znaczenie niż publicznie? Tego nie wiemy bo nikt z nas nie wie, jak dokładnie Pan Bóg waży nasze grzechy.
|
Wt lis 09, 2010 10:20 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re:
liam napisał(a): Czy odrzucenie autorytetu papieża prywatnie, w życiu jednostki, ma mniejsze znaczenie niż publicznie? W życiu jednostki może nie (jeśli mówimy o duchowym, bo formalnie to za to jest anatema), ale katolicy (współ)odpowiadają także za siebie nawzajem, więc takie publiczne wystąpienia uderzające w autorytet Magisterium Kościoła uderzają także w podstawy oraz dalsze aspekty wiary wszystkich jego członków.
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Wt lis 09, 2010 10:28 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
No tak. Ale w tym wypadku "autorytet Magisterium Kościoła," jak to ująłeś, też się nie popisał... I potem ktoś taki jak ja patrzy na to wszystko, drapie się po głowie i zastanawia kto tu miał rację. To raczej też autorytetowi nie służy, prawda?
|
Wt lis 09, 2010 10:52 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Mam pytanie:dlaczego mariawici zostali ekskomunikowani w
Moze problem polega na tym, ze my myslimy w kategoriach naszego czasu zycia i wolelibysmy, zeby juz, teraz wszystko bylo "dobrze"? A Pan Bog, jak doswiadczenie uczy, ma wiecznosc (albo cos kolo tego) i prawda i sprawiedliwosc zwyciezaja dopiero lata po smierci danej oczernionej osoby? W naszych kategoriach to kleska, ale w caloksztalcie Bozej kategorii, kto wie? W koncu lepiej pozno niz wcale....
Dlatego tak naprawde wydaje mi sie, ze lepiej jest osobiscie ufac samemu Bogu, niz szukac "potwierdzen" w objawieniach dodatkowych. Papiez i biskupi tak po prostu zlekcewazyc ich nie moga, jako ze Duch sw ciagle prowadzi Kosciol do "pelnej Prawdy", ale to nie moj problem (na szczescie)
|
Wt lis 09, 2010 10:54 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re:
liam napisał(a): No tak. Ale w tym wypadku "autorytet Magisterium Kościoła," jak to ująłeś, też się nie popisał... I potem ktoś taki jak ja patrzy na to wszystko, drapie się po głowie i zastanawia kto tu miał rację. To raczej też autorytetowi nie służy, prawda? Nie służy, ale orzekają, badaja tylko omylni ludzie. Dzienniczek św. Faustyny najpierw "poprawiła" na polecenie matki generalnej siostra Ksawera Olszańska. A jako uznająca się za wykształconą i lepiej rozumiejącą (Faustyna ukończyła 4 klasy) "poprawiła" zapiski Faustyny przez dodanie lub opuszczenie wyrazów, całych zdań. Zrobiła misz masz, który bliski był herezji. Inny powód odrzucenia objawień spowodował niemiecki kardynał watykański, który uznał, że obraz jest wytworem propaganty polskiej i formą nacjonalizmu. Całą sprawę "odkręcił" dopiero w latach 70-tych kardynał K. Wojtyła. Dlatego Kosciół w kwestii objawień prywatnych zaleca dużą ostrożność.
|
Wt lis 09, 2010 11:29 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re:
liam napisał(a): No tak. Ale w tym wypadku "autorytet Magisterium Kościoła," jak to ująłeś, też się nie popisał... Masz na myśli papieża czy biskupów? Bo jeśli biskupów, to tak - nie popisali się (można powiedzieć, że szkodzili sprawie), a jeśli papieża, to kto w takim razie jest kompetentny, by wydawać wiążące decyzje w sprawie uznania (dopuszczenia do publicznego "rozgłaszania") bądź nie objawienia za prawdziwe: - namiestnik Chrystusa na ziemi (wraz ze swoimi biskupami), czy - jakikolwiek członek Kościoła Katolickiego według własnego osądu  Mariawici (jako katolicy i to duchowni) powinni doskonale wiedzieć, jak przebiega cały proces i kto podejmuje odpowiednie decyzje. Jeśli zgromadzenie już wcześniej odrzucało taki kształt hierarchii w Kościele, to byli oni de facto starokatolikami jeszcze przed wydaniem orzeczenia i przed oficjalnym wstąpieniem do Unii. liam napisał(a): I potem ktoś taki jak ja patrzy na to wszystko, drapie się po głowie i zastanawia kto tu miał rację. Prawdziwość objawień i przyjmowane oszczerstwa pod swoim adresem, to jeszcze nie jest posiadanie racji (chyba że moralnej, ale Kościół przecież nie tylko na niej bazuje). liam napisał(a): To raczej też autorytetowi nie służy, prawda? Wiele sytuacji autorytetowi Kościoła nie służyło i nie służy, ale jakoś nie doprowadziło to do jakiejś radykalnej zmiany kształtu pasterzowania. Jeśli komuś autorytet nie odpowiada, to nie musi go uznawać w swojej wspólnocie. Buduje się albo Piotrze albo na "własnym" Jezusie (por. A personal relationship with Jesus).
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Wt lis 09, 2010 11:43 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Mam pytanie:dlaczego mariawici zostali ekskomunikowani w
Kurcze, wypadłam trochę z dyskusji i ciężko mi się odnieść do wszystkiego, co było ostatnio napisane, napiszę na razie jedną ciekawą rzecz, którą usłyszałam wczoraj na wykładach:
Wczoraj na wykładzie z teologii fundamentalnej rozmawialiśmy o objawieniach prywatnych. Jednym z kryteriów uznania objawień przez Kościół jest kryterium osoby. Musi to być osoba zdrowa psychicznie, i to jest jedna sprawa, a drugą sprawą jest życie tej osoby - czy jest dobrym katolikiem. Oczywiście, Bóg, jeśli zechce, może objawić się nawet najgorszemu grzesznikowi, ale nawet jak tak się stanie to grzesznicy się nawracają. Nie znam żadnego przypadku, żeby Bóg ukazał się wielkiemu grzesznikowi a ten potem dalej grzeszył jakby nigdy nic, a objawienie zostało uznane za prawdziwe. Co więc powiedzieć o sytuacji, gdy "owocem" objawień jest grzech apostazji? Zwłaszcza, że bardzo ważnym kryterium przy ocenianiu objawień są cnoty pokory i posłuszeństwa osoby, która tych objawień doznała. Feliksa Kozłowska nie wyróżniała się ani jednym ani drugim, raczej przeciwnie. Rozmawiałam wczoraj też z siostrą honoratką, na ten temat i powiedziała mi ciekawą rzecz - otóż, założyciel zakonu honoratek, Honorat Koźmiński był spowiednikiem Feliksy Kozłowskiej i od razu uznał te objawienia za fałszywe i zabronił ich rozpowszechniać. Jednak Feliksa Kozłowska nie posłuchała spowiednika. To coś znaczy.
Niezależnie od zachowania hierarchii kościelnej, chrześcijanin powinien być jej posłuszny, o ile nie głosi czegoś sprzecznego z nauką Kościoła, czyli przede wszystkim w sprawach dotyczących organizacji i dyscypliny. Nawet jeśli biskup czy ktoś czegoś dobrze nie rozezna, to osoba uważająca się za wierzącą musi być mu posłuszna. Natomiast jeśli otwarcie występuje nie tylko przeciw jednemu biskupowi ale przeciw całemu Kościołowi to występuje przeciw samemu Jezusowi, i jest to zupełnie jasne, że "objawienia" takich osób nie pochodzą od Boga.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Wt lis 09, 2010 20:21 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Tak, rozumiem, ideałem chrześcijanina jest pokora i posłuszeństwo. Nawet, jeśli jesteśmy pewni, że spowiednik czy przełożony nie ma racji? Mamy słuchać wbrew własnemu sumieniu i własnemu osądowi?
|
Wt lis 09, 2010 20:44 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|