Jest wiele przykładów
oto jeden z nich :

Papież Paweł IV. Był bezwzględny w swoich poczynaniach . Zwykł mawiać : "Gdyby mój własny ojciec popadł w najmniejszą choćby herezję, własnoręcznie zebrałbym drewno na stos dla niego"."

Moim zdaniem to satanizm a nie chrześcijaństwo!

CDN

Nie obrażaj Satanistów.
Satanizm gloryfikuje wolność wyboru i indywidualizm. Żaden Satanista nie będzie wtryniał się w nie swoje sparwy bo ma ciekawsze rzeczy do robienia.
To zostaw katolikom.

buhahahaha xDD ależ tych przykładów jest! Rozumiem, że w ponad 2000letniej historii KK to wszystko, co znalazłeś? Cytat, najprawdopodobniej wyrwany z kontekstu, jednego z papieży. Nie ma co mykitos, przekonałeś mnie

P.S. kaos_ ile ty masz lat?

"Wszystkie wieki mogą poświadczyć jak korzystna była dla nas ta bajka o Chrystusie." Leon X

Marsowow? może jakiś kontekst?

Jest wiele analogii między katolicyzmem a komunizmem
podam pare przykładów:

Zarówno Komunizm jak i Chrześcijaństwo posługują się strachem i przymusem wobec ludzi by podążyli w ich stronę.
W komunizmie przybiera to formę gróźb, prześladowań, prania mózgów, indoktrynacji, tortur i aresztowań. Dążono do rozprzestrzenienia rewolucji każdym możliwym sposobem w tym militarnie. Podobnie u chrześcijan rolę groźby i zastraszenia spełnia straszenie piekłem, często karami za nie podążaniem drogą danej wiary. Do tego można dodać indoktrynację od najmłodszych lat. Posługiwano się również torturami i inkwizycją, a także wzniecano wojny religijne dla szerzenia katolickiej wiary.
Aby skierować swoich manipulowanych zwolenników przeciwko innym, zarówno Kościół jak Komunizm korzystają z określonego doboru słów by wywołać w ludziach emocje wstrętu lub gniewu. Wyłączone zostaje logiczne myślenie, dowód, czy rozsądek się nie liczy. Oba systemy bazują na najprymitywniejszych emocjach.
Chrześcijanie poprzez swą manipulację przypisali negatywne, wrogie emocje do określonych słów, takich jak: ateista, poganin, przeklęty, grzesznik, heretyk, antychryst, satanista, bezbożnik

Komuniści mają podobny sposób. Ich ulubione słowa jakie przypisali pod określone emocje to: burżuj, kułak, kapitalista, imperialista, liberał.

Komunizm: Posłuszeństwo autorytetowii władzy państwa (biurokratów)

Kościół: Posłuszeństwo autorytetowi, dogmatom i władzy kościoła (kapłanów,papieżowi)

Komunizm: Posłuszeństwo partii, nie pytaj, nie sprzeciwiaj się, bo inaczej więzienie lub gułag.

katolicyzm: Bóg (kościół), którego masz słuchać, nie sprzeciwiaj się bo pójdziesz do piekła, ale wcześniej my ci zrobimy piekło na ziemi.

Komunizm: Cenzura i kontrola mediów

Kościół: Cenzura, kontrola mediów pod pretekstem obrazy uczuć, inkwizycja, indeks ksiąg zakazanych.



Zarówno komunizm jak i kościoły mają na koncie wiele zamordowanych ofiar.

ziewww...
Nikt nikogo nie przymusza do bycia katolikiem. Nikt Ci nie karze chrzcić dziecka i posyłać go na lekcje religii ani zabierać do Kościoła. Nikt też w KK na siłę nie trzyma. Wolność. 100%
Straszenie piekłem? Pewnie tak, chociaż już odchodzi się od tej bezcelowej praktyki. Zamiast straszyć piekłem, co nie przynosi efektów, lepiej mówić o konsekwencjach trwania w grzechu.
Wojny religijne dla szerzenia wiary katolickiej... hmm... nie? Żadna wojna nie miała na celu szerzenia wiary katolickiej (zapytałam o to historyka). W przypadku krucjat chodziło o zachowanie wiary, ale w większej meirze jak i przy reszcie wojen o pieniądze i wpływy. Szerzenie wiary katolickiej nie było celem bezpośrednim.
Na jakich prymitywnych emocjach bazuje chrześcijaństwo?
Miłość? Przebaczenie? Zaufanie? Nadzieja? Tęsknota?
Negatywne emocje przypisane do słów?

ateista - niewierzący w Boga
poganin - wyznawca religii niechrześcijańskiej; też: człowiek niewierzący lub nieochrzczony
przeklęty wg SJP PWN pot. «trudny do zniesienia, okropny»
grzesznik - ktoś grzeszący a więc każdy z nas
heretyk - odstępca od wiary
antychryst - «w chrześcijaństwie: człowiek lub szatan, który wystąpi przy końcu świata przeciw Chrystusowi i zostanie przez niego pokonany
satanista - osoba wyznająca? kult szatana
bezbożnictw - niewiara w istnienie Boga lub bogów, występowanie przeciw religii»

Te słowa w głównej mierze stwierdzają stan faktyczny. To, że często używa się ich jako obelg - to już odmienna sprawa. Jednak jeszcze nie spotkałam się w Kościele, aby ktoś źle i wrogo mówił o takich osobach. Jeśli już się je wspomina to raczej ze współczuciem, w czasie modlitwy. O tak. Modlimy się za was

Jestem w KK prawie 20 lat i dzięki Bogu jeszcze nikt mnie nie cenzurował, nie torturował ani nie śledził.
Gdyby KK był instytucją o charakterze totalitarnym - ta dyskusja nie miałaby prawa zaistnieć.
Wolność mój drogi. Wolność wyboru, czynu i słów.

A sprobuj dokonac apostazji.
O "wolnosci" w Kk pisze w innym watku.
Wkleje i tu
To po co im informacje o osobie niewierzacej? Kapelani w szpitalach maja dostep do danych pacjentow, osobowych, i tych objetych tajemnica lekarska. I potem wiedza, ze Kowalski byl na odwyku, a Malinowska miala rzezaczke. Na wlasne oczy widzialam ksiedza przegladajacego dane chorych w szpitalu.
Laza po salach, nawet zapukac nie racza.
W czasie koledy dobijaja sie do mieszkan, nawet osob niewierzacych. Znam budynek, gdzie nikt koledy nie przyjmuje- mimo to wlaza, np, za listonoszem.
Rok temu, Wielki Piatek, prowadzilam 1300 km samochod, chce spac, byla 22. No i zaczely sie modly,megafony, jakas droga krzyzowa czy co, przez cale osiedle. A cisza nocna?
Kiedys ministrant mi sie rzucil na maske samochodu, ze mam zatrzymac, idzie procesja. Od kiedy ministranci maja prawo kierowac ruchem drogowym.
Ograniczenie aborcji- w normalnym kraju kobiety by politykow zabily- podejrzewam, ze smiechem. Poki co, nikt nawet nie mysli takich glupot publicznie proponowac.
Religia w szkolach, w zasadzie obowiazkowa, bo moze dziecko trafic na jakiegos fanatyka np, przy egzaminie na studia, czy szukajac pracy. A stopien jest na swiadectwie. Znam kilka osob niewierzacych, ktore dzieci na religie posylaly, raz, zeby nie narazac na szykany, dwa, zeby potem nie bylo problemu z powodu swiadectw.
Po prostu chyba nie wiesz, ze moze byc inaczej, i myslisz, ze to co sie dzieje w Polsce, to norma. Albo Ci taki kolchoz odpowiada.

Z tymi danymi to ciekawe czy tak jest i dlaczego się im na to pozwala. Rzeczywiście to niewłaściwe zachowanie.
Jeżeli jesteś niewierzący to miej odwagę otworzyć księdzu i powiedzieć "Nie przyjmę księdza. Jestem niewierzący/a."
Nigdy wcześniej nie słyszałam o drodze krzyżowej po 22, może ktoś inny się wypowie. Faktem jest, że w czasie takich wydarzeń ksiądz powinien poprosić policję o zabezpieczenie trasy.
Aborcja - tutaj dalej nie rozumiem, czemu jest jak jest. Fakt faktem panowie politycy boją się, że ich biskup zleje
Pierwszy raz słyszę o tym, że pokazuje się świadectwo w czasie rozmowy o pracę. Owszem, przy składaniu papierów na studia daje się świadectwo, ale już wtedy jak jest się na nie przyjętym. Przy składaniu papierów na studia wieczorowe pana w rekrutacji bardziej od świadectwa interesowały dowody wpłat za indeks i legitymację.
Taki ktoś niewierzący a boi się nie posłać dziecka na religię? No cóż, w życiu trzeba być konsekwentnym i umieć ponosić odpowiedzialność za swoje czyny. Ludzie nie przejmują się opinią KK oraz osób wierzących w tylu różnych sprawach, a w takiej małej się boją. Zabawne
Podkreślę: mi sytuacja w Polsce naprawdę odpowiada (jeżeli rozmawiamy o płaszczyźnie państwo-religia). Są rzeczy, które mnie drażnią i ewidentnie irytują, są takie, które traktuję neutralnie i takie, które uważam za pozytywne.
Zapewne może być inaczej i wszędzie poza Polską inaczej jest. I co z tego?

W szpitalach udzielaja ostatniego namaszczenia wszystkim, czyli przekazuja dane osobowe i o stanie zdrowia kapelanowi. Znajoma ateistka znalazla w dowodzie karteczke o namaszczeniu, z nazwiskiem i adresem. Byla nieprzytomnna, nie wyrazila na to zgody.
Bylam rok temu w czasie koledy w domu. Matka bardzo to przezywala. Bo wie, ze u sasiadow sie o nas wypytuja. Przedtem kazala mi isc do kosciola, sprawdzic, kiedy chodza.To starsza, schorowana osoba. Wciaz mi mowila- nie wychodz teraz, jeszcze sa w domu. Ale musialam psa wyprowadzic.
Politycy za poparcie Ksciola duza zrobia. Chociaz teraz moze cos sie zmienilo, jak sie okazalo, ze ludzie wcale nie sa takimi poslusznymi owieczkami.
W czasie rozmowy o prace trzeba miec wszystkie mozliwe dokumenty, tez te dotyczace wyksztalcenia i skonczonych kursow.
Myslisz, ze to dobre dla przedszkolaka, kiedy jest wyprowadzany z sali? On to przyjmuje jako kare.
W szkolach religia jest w srodku dnia, dzieci maja "okienko".
Siostrzenica sama w liceum zdecydowala, ze na religie chodzic nie bedzie, bo w gimnazjum potrzebna byla zgoda rodzicow. I od razu dostala od katechetki jedynke z zachowania, i inne osoby nie chodzace na religie tez.
Katechetka jest w radzie nauczycielskiej, moze niezle zaszkodzic.
I jeszcze taka zabawna rzecz- w gimnazjum katechetka napisala pod praca domowa, ze jest nieskonczona. Na co moja siostra (musiala to podpisac) powiedziala, ze nieskonczona to jest glupota pani katechetki, a praca jest niedokonczona.

Nieprawda, nikt Cię do tego nie może zmusić. Mało tego ksiądz również nie może udzielić tego sakramentu w ciemno, osobie, o któej religijności nic nie wie.

No tak... bo co ludzie powiedzą?

Z dzieckiem uwaga uwaga TRZEBA ROZMAWIAĆ. Wytłumaczyć mu. Chociaż obstawiam, że jeżeli nie chodzi z rodzicami do kościoła, w domu nie ma świąt, modlitwy itp. to bedzie mu łatwo zrozumieć, czemu nie będzie brał udziału w takich zajęciach.

No tak dzieci mają okienko. Ja też miałam. I co? To jakaś zbrodnia? Idzie się coś zjeść, czyta się książki, odrabia lekcje. Jak się ma blisko to domu to można pójść na chwilę.


WSZYSCY nauczyciele są w radzie nauczycielskiej. Nie można wystawić oceny z zachowania uczniowi, który na zajęcia nie uczęszcza w ogóle. Jeżeli taka sytuacja miała miejsce to idzie się do wychowawcy i do dyrektora oraz rozmawia się z katechetką.

Jeżeli rpaca domowa była nieskończona faktycznie, to może trzeba było ją skończyć a nie od razu unosić się honorem i obrażać kobietę?

Praca byla niedokonczona, czy w tych szkolach juz polskiego nie ucza? Nieskonczone jest cos, co nie ma poczatku ani konca.
Namaszczenia udzielono mojemu Ojcu, bez pytania, i on sie przerazil, ze umiera, i nie beda Go leczyc. Zajelo mi caly dzien, zeby Go uspokoic. Kapelana chyba bym zabila, niestety, nie udalo mi sie go spotkac. Ojciec zyl jeszce pare miesiecy.
Dzien po tym namaszczeniu Matke zaczepil ksiadz z naszej parafii., i mowi, ze pogrzeb trzeba szykowac. Czyli wiadomosci do parafii przekazuja.
Znajomej udzielono, gdy byla w stanie smierci klinicznej, dowiedziala sie o fakcie, gdy karteczke z namaszczenia dostala.
Nieprzytomnym osobom udziela sie namaszczenia, mnie to nie przeszkadza, tylko lamie sie przy okazji ustawe o ochronie danych osobowych, i tajemnice lekarska.
Dyrektorka szkoly wie o tych jedynkach, nic nie robi.Siostra interweniowala. Wystawione rzekomo za zle zachowanie na korytarzu, ciekawe, dlaczego tylko osobom nie chodzacym na religie?
O osobach pracujacych za granica przekazywane sa informacje do polskich parafii, nieraz bardzo szczegolowe.

Przepraszam mój błąd. Szybko pisałam. Oczywiście praca była niedokończona. Ale dalej nie rozumiem, czemu nie można było jej dokończyć?

Namaszczenia udziela się ciężko chorym a nie tylko tym, którzy umierają. Niestety, ludzie myślą inaczej i stąd ten strach przed tym sakramentem.

O tych informacjach z zagranicy pierwsze słysze. Mój ojciec pracuje za granicą i osobiście uważam to za jedną wielką bzdurę. Masz jakieś dowody?

Jeżeli dyrektorka nic nie robi, to interweniuje się dalej, do kuratorium.

Myśleliście o umeiszczeniu kartki w dokumentach, że nei wyrażacie zgody na wszelkie sakramenty na wypadek śpiączki, śmierci klinicznej, etc.?

A właśnie. KRk ma coś z sekty. Bardzo chętnie przyjmuje nowych członków ale już za żadne skarby nie chce ich wypuścić ze wspólnoty.
Wolna wola - którą rzekomo uznaje kościół jest fikcją!

Znam osoby, ktore zglosiwszy sie na polska parafie, np, w Kanadzie, Anglii,zorientowaly sie, ze juz o nich wszystko wiedza. Zeby miec dowody, to bym sie chyba musiala na parafie wlamac.
Do kuratorium nie ma po co isc, bo dziewczyna bedzie miala przechlapane w szkole.
Dlaczego mam nosic kartke w dokumentach, a przede wszystkim dlaczego do moich dokumentow ma zagladac osoba niepowolana?
W szpitalu potrzebna jest (chyba?) karta z ubezpieczenia, i nawet lekarze nie maja prawa dowodow osobistych kontrolowac.
Z takiej karty mozna wyczytac wszystkie dane medyczne, zastosowane zabiegi i leki. Dlatego powinni miec do niej dostep tylko lekarze.
Gdy chcialam zlozyc dokumenty o apostazji, ksiadz wiedzial, gdzie pracuje. I dal mi do zrozumienia, ze moimi danymi i tak beda obracac, a ja na to nic nie moge zrobic.
Ale nie dostalam zadnej odpowiedzi, i na zapytanie, co ze sprawa, tez nic. To juz kilka lat, wiec na papierze chyba dalej jestem katoliczka.
Teraz interesuja sie, gdzie pracuje- a ze jestem poza ich zasiegiem, to tylko podpytujac sasiadow.