val
Skad Ty takie informacje czerpiesz? Wg, roznych rankingow, co roku za kraj najlepszy do zycia (nie tylko poziom zamoznosci) uznawany jest jeden z krajow skandynawskich. Reszta w scislej czolowce. A uznac je za chrzescijanskie? Czy Ty za duzo Frondy sie nie naczytalas?
Dania- w zeszlym roku uznana za kraj, w ktorym zyje sie najlepiej. 80% ateistow, te 20% to ludzie starsi, muzulmanie i nasi rodacy. Koscioly stoja sobie jako ozdobki. W sumie Folkekirken jest OK, nie wtraca sie do polityki, zajmuje dobroczynnoscia. Ale pastorzy oplacani przez panstwo- jakby ktorys zaczal podskakiwac, to niech szuka innej roboty.
W Szwecji- podobnie.
Anglia? Oni nigdy nie byli za mocno wierzacy, teraz w zasadzie wierza stare dziadki.
Nie wiem, czy wiesz, ze nawet Belfast wlasciwie staje sie obojetny religijnie- co sie kogo pytalam (ostroznie) o wyznanie, to sie pukal w glowe. W niedziele imprezuja, szumuja religijnie tylko Polacy.
Holandia- chyba znana z ateizmu.
Cos mi sie zdaje, ze nie znasz zadnego z krajow, o ktorych piszesz.
Fakt,mozna zonglowac danymi, czego najlepszym przykladem "badania" ktore podajesz. Faktem jest, ze grupa o najwyzszym procencie ateistow sa laureaci Nobla.
Teraz o kobietach. Zeby zobaczyc, o ile sytuacja kobiet w Polsce jest niekorzystna, trzeba miec porownanie. To, co jest patologia, uznajesz za norme. Np, ze to mezczyzni wykazuja wieksza inicjatywe w pracy. Bo kobietom ciagle sie wmawia, ze sa glupsze, ze nie powinny sie wymadrzac, ze musza byc mile, stanowczosc im nie przystoi. To nic dziwnego, ze sie boja odezwac.I wlasnie w tym wmawianiu KK ma swoja role. I interes, nie ma co ukrywac. Bo dla nich najbardziej oplacalna niewyksztalcona baba, ktora co rok rodzi (kasa za chrzciny, komunie itp) do kosciola chodzi, na tace daje.
W normalnych krajach wiecej jest kobiet- szefow. I naprawde potrafia byc twarde. Nie ma tej, obowiazkowej w Polsce "kobiecosci"- jak trzeba dac nagane, to cichutko, slodziutko, a najlepiej wcale.
Polki pod wzgledem zachowania sa gdzies w srodku, miedzy "zachodem" a muzulmankami.
Fakt, to zalezy bardziej od mentalnosci,nie od obowiazujacego prawa. Ale jak prawo nie pozwala kobiecie dysponowac wlasnymi narzadami wewnetrznymi, to robi z niej "podludzia" wiec nie ma co sie dziwic konsekwencjom.

Val
czy przeczytalas materialy zrodlowe do tych "badan"? Bo koles sobie wykresik narysowal, nie podajac, na jakiej podstawie...

Val
juz wiem, na jakiej podstawie- uznal Norwegie za chrzescijanska

Od lat najlepszym wskaźnikiem obliczania zamożności obywatela uznaje się PKB per capita.
Według jakich wskaźników obliczano najlepsze kraje do życia o jakich piszesz? Jest to istotne, bo od tego jaki wskaźnik wybierzemy będzie zależało jaki będzie wynik.

Ja się z takimi danymi zgadzam- że wygodę życia mierzy się komfortem finansowym.
Jeżeli opierasz się na tym dziwnym rankingu o krajach skandynawskich, to Polska zajmuje 29 miejsce na świecie, więc nie wiem po co narzekasz, skoro tak wysoka lokata w rankingu, który sobie chwalisz, powienien CIę usatsfakcjonować. Taka nota naszego kraju to dla mnie dowód, że ten ranking jest niewiarygodny. No i jest subiektywny. A ja wolę obiketywny na podstawie zamożności, bo wg mnie, kto ma pieniądze, ten ma wolność wyboru ścieżki rozwoju.

Podaj mi źródło wedle którego doszłaś do wniosku, że w Danii jest aż 80% obywateli, którzy jasno się tak zadeklarowali. Dane szacunkowe nie mają sensu.

Anglia- zależy od miasta- w którym byłaś, że piszesz to jako pewnik?
Holandia- ja słyszałam, że mniej niż 50% jest ateistami- źródła proszę.
Szwecja- jak jesteś za wysokimi podatkami i rozbudowanym socjalem- ja jestem za niskimi podatkami, więc Szwecja to nie jest kraj, dla ludzi, którzy nie przepadaja za rozbudowaną biurokracją i socjalem- wolę niskie podatki, więc jak dla mnie to antyprzykład.
Jesteś tak pewna, tych krajów, że ciekawi mnie jakie to rzetelne źródło podaje takie dane?


Najbardziej zdumiewającym jest to, że 20% wszystkich geniuszy zdobywających nagrody Nobla jest Żydami (ale tylko pięciu z samego Izraela)
Szacuje się, że na całym świecie żyje ok. 15 mln. Żydów. To jest około ćwierci jednego procenta całej ludzkiej populacji. Tak więc w proporcjach do wielkości tej grupy etnicznej zdobywają Żydzi 80 razy więcej nagród Nobla niż przeciętny mieszkaniec naszej Planety.

W przeliczeniu wyznawców religii na ilość geniuszy na nobla to żydzi mają najwięcej nagród. Po prostu liczebność ateistów jest większa, ale jeżeli już chcesz się kierować przesłanką ilości nobli, to najlepiej by było jakby wprowadzić obowiązującą religią skrajny odłam judaizmu, bo to tam najwięcej geniuszy. No i kobiety wypadaja żenująco w rankingu nobli- pewnie to też patologia i wysoki sufit

TO może zacytuj mi Ktechizm KK, żeby było czarno na białym.
I skończ z tym wmawianiem ,bo jak już pisałam- zależy to od środowiska. W miastach tak się nie wmawia często jak na wsi. Wręcz dopinguje, aby się rozwijały, dlatego idą na studia.
Mi nikt nic takiego jak sugerujesz nie wmawiał, rodzinie też, koleżankom też.



Czyli patologia będzie tak długo jak mężczyźni procentowo bedą przeważać jako szefowie
Za dużo różowych gazetek manify się naczytałaś

Nikt kobietom nie broni zakładać firm, który kraj ateistyczny o któym wspomniałaś, ma większy odsetek kobiet szefów? znowu męskie szowinistyczne świnie je prześladują nawet w ateistycznym kraju, który tak chwalisz za poziom życia?
W normalnym kraju decyduje rynek kto jest lepszy. To że mężczyzna szef ma firmę i wygrywa z kobietą szefem konkurencją, to znak, że kobieta jest słabsza.
Wskaż mi badania, jakoby to co piszesz miało naukowe podstawy? A moze nobli z nauki też powinny mieć procentowo więcej niż faceci?
Masz jakieś kompleksy albo problemy z facetami pisząc takie bzdury.



A co nie mogą? Panie feministki rozdają prezerwatywy, bo to kobieta ma pamiętać o zabezpieczeniu, a po co głupi facet ma się o to martwić.
Panie feminsitki chwalą publicznie studentki które się prostytuują, popierają to. Gdzie tu walka o godność kobiety?
Każda kobieta dysponuje swoimi narządami jak chce- może się prostytuować i zabezpieczać, ale nie musi- jej prawo.

Val
nie bede sie bawic w osobiste wycieczki. Bo bym sie musiala spytac, czy masz/mialas jakies problemy z nauka...
Tutaj masz wskazowki co do edukacji kobiet.
Kobieta niechaj się uczy w cichości z całym poddaniem się. Nauczać zaś kobiecie nie pozwalam ani też przewodzić nad mężem, lecz [chcę, by] trwała w cichości... Zbawiona zaś zostanie przez rodzenie dzieci. (1 Tm 2,11)
Kobiety mają na tych zgromadzeniach milczeć; nie dozwala się im bowiem mówić, lecz mają być poddane jak to Prawo nakazuje. A jeśli pragną się czegoś nauczyć, niech zapytają w domu swoich mężów! (1 Kor 14,34)
Jak sie takie bzdety cale zycie czyta, to umysl sie wykrzywia.

Skad te kraje znam? Z autopsji.
Widze, ze Ty "slyszalas", ze w Szwecji, Anglii...
Nie mam dzis za duzo czasu, zakuwam. Ale poszukam danych.
Dobrobyt kraju zalezy duzo od mentalnosci mieszkancow. Anglia miala to szcescie, ze Henryk sie uwolnil od papiestwa. Elzbieta wykorzystala jego sukces. Anglia stala sie potega- wlasciwie maly kraik.
Poczytaj troche historie Holandii- stali sie tym, czym sa walczac z Hiszpanami/katolicyzmem.
Teraz oczywiscie zajmuje sie Wikingami- wolala bym zyc w tej kulturze, niz wsrod wczesnych chrzescijan.

Val

Wg PKB Per Capita najbogatszymi krajami są; Katar(islam),Luksemburg (86% ochrzczonych katolików), Norwegia (Luteranie ponad 80%)


Bogactwo Kataru jak i innych państw arabskich wynika po prostu z bogactwa złóż mineralnych... czy to ze względu na religię mają te złoża?

Luksemburg Brakuje natomiast rzetelnych danych na temat przynależności religijnej. Luksemburg jest państwem laickim, a od 1979 roku rząd, jak i państwowe ośrodki badawcze i statystyczne nie zbierają i nie publikują danych na temat stanu religii w państwie. W 2002 roku Kościół rzymskokatolicki ocenił, że około 380 tys. było ochrzczonych w tym Kościele, co stanowiło ok. 86% populacji. Wyznawców różnych odłamów protestantyzmu jest 5 - 15 tys. (1 - 3,2%). Mniejszościowym wyznaniem w Luksemburgu są także prawosławie, judaizm, islam. Większość Luksemburczyków jest słabej religijności. Udział w praktykach religijnych waha się w granicach 10 - 15%[3]. Wg przeprowadzonego sondażu Eurobarometr na zlecenie Komisji Europejskiej w 2005 roku 44% badanych przyznało się do wiary w Boga, 28% określiło się jako osoby, które wierzą w nieokreśloną siłę wyższą, 22% zdeklarowało ateizm, agnostycyzm lub brak wyznania, a 6% odmówiło deklaracji religijnej.

Norwegia znów bogactwa mineralne

tredje- żonglujesz danymi jak Ci wygodnie. Jak się chce to w Biblii można sobie znaleźć wszystko i podciagnąć do walki ideologicznej.
Oficjalna wykładnia KK jest taka: Bóg nie jest ani kobietą, ani mężczyzną. Są sobie równi, stworzeni po to aby nawzajem sobie służyć i czyni sobie ziemię poddaną. (KKK 369-373)

Jak ktoś pisze to co Ty i mówi, że tak jest wg KK, to możesz zarzucić mu herezję .
Po prostu powiedz, aby ten palant/ka, który takie kazania głosi, aby sobie przeczytał adekwatne ustępy z katechizmu.

Anglia- pytam jakie miasto. Byłaś to chyba nic nie stoi na przeszkodzie aby podać to miasto, bo ja mam inne doświadczenie, więc byłabym wdzięczna.


Tj, popierasz wybór gościa, który stworzył nową religię po to, aby mógł sobie kolekcjonować żony, uprzedmiotowiając je? Zdawało mi się, że tak Jak Darwin Henryk to jeden z wrogów feministek.
Anglia stała się potęgą dzięki kolonializmowi.

Co do Holandii. Global Gender Gap Index mierzący równość kobiet z mężczyznami w 2008 roku zajmowali 8 miejsce. W 2010 już na 17.
Nigdy nie mieli kobiety premiera, a obecnie mają tylko 3 kobiety ministerki.
I mają tam dość dużo chrześcijan-> 55%. A skoro znasz z autopsji- to jak zbadałaś, że są tam ateiści głównie?
W Polsce wedle tego rankingu Polska pnie się w górę i z 50 miejsca idzie wyżej- 2010 na 43. Czyli się poprawia.

I który kraj spełnia wymogi feminizmu, skoro nawet w ateistycznych nadal dominują mężczyźni?


A teraz kluczowa kwestia- skoro podróżujesz po Europie, to dlaczego po prostu na stałe tam nie zamieszkasz, aby mieć spokój od KK, który podobno ma tak purytańskie poglądy w katechiźmie napisane niewidzialną czcionką i nie wcielisz w życie swoje życiowe marzenie: procentowo większy udział kobiet szefów, dzięki czemu ten patologiczny kraj stanie się normalny?
I skoro to co teraz jest - wygląda Ci na patologię, to czekam na naukowe opracowania udowadniające, że każdy kraj z większym odsetkiem męskich szefów jest patologiczny i dlaczego dopiero po zmianie takiego składu płci, stanie się normalny.

Margaret_ko- gdy trzeba dopasować do ideologii feminizmu coś, to robi się tak jak Ty: że dobrobyt to jest w ateistycznych krajach, a jak fakty temu przeczą, to wtedy się tłumaczy, że w tych religijnych jest dobrze tylko dlatego, że mają dobra naturalne i podkreśla ilość praktykujących. Nie można mówić, ze państwo jest ateistyczne, gdy ma 22% wyznawców. Bo w krajach gdzie jest demokracja, decyduje większość.
A w PL praktykuje mniej niż 50% respondentów. W zasadzie to ok. 40%. W Zależności od rejonu PL, ten współczynnik jest niski lub wysoki. Tredje widocznie mieszka tam, gdzie średnia jest jedna z najwyższych. A ja tam gdzie niewielki odsetek, bo u mnie się herezji o jakich tredje pisze nie głosi.

Tak dla waszej info: Sprawdźcie sobie rolę kapitalizmu w rozwoju krajów skandynawskich, a także Holandii. Oraz zastanówcie się, czy czasem nie była w tych krajach moda na kolonializm.
Bo wbrew pozorom wiele czynników decyduje o dobrobycie jakiegoś kraju, nie tylko wyznawana religia i dobra naturalne.

Val
dziekuje za dobry humor z rana.
Pisze na szybko, ide do pracy. A po poludniu mam dyktando.
Widze, ze wiedze o historii czerpiesz z popularnych seriali. Decyzja Henryka byla jak najbardziej polityczna. I wyszla Anglii na dobre.
Bog jest jak najbardziej mezczyzna. Tj, Bog Ojciec I Syn. Co do Ducha sw, to ew, mozna mu przyznac plec nijaka.
Ja nie podrozuje po Europie, ja pracuje.
I chyba wyraznie napisalam, ze mieszkam w komunie? Store Heddinge, chociaz takie ono store jak ja biskup...
Anglia- Londyn, Leeds, York.
Polska sie poprawia, bo tez sie laicyzuje. Ludzi przy kosciele trzymal strach. Znam duzo ateistow, ktorzy posylaja dzieci na religie, zeby im przyszlosci nie psuc. Moja siostrzenica zrezygnowala dopiero w liceum. Do tej pory moja niewierzaca matka (babcia dziecka) przyjmowala kolede, zeby dziecku nie szkodzic.
Ja mialam wizyty w swoim lokalu (wlasny biznes) przykoscielnych osilkow, "ministrantow" ktorzy grozili, ze moje psy pozabijaja.
Teraz boje sie o Mame, ktora mieszka nieopodal.
W tym roku kupilam z siostra firme, pech chcial kolo kosciola. do tej pory bylo wszystko OK, bo poprzedni wlasciciel wierzacy. Teraz sie proboszcz zorientowal, juz ludzi podburza.
Ale moze jeszce wroce, bo widac, ze ludzie przestaja sie bac.
To przykre, dawniej wszyscy sie partii bali, jeden przez drugiego straszny socjalista, a teraz wszyscy wierzacy. Fakt, ze nasza historia byla ciezka, i ludzie boja sie na zapas. Znam duzo ludzi, ktorzy jako jedna z przyczyn wyjazdu podaja nadmierna klerykalizacje kraju.

Val
i w Polsce mieszkalam w miescie. Jestesmy sasiadkami, bo jak piszesz o AGH, to Slask-Zaglebie.

to już brzmi jak pierwsza strona faktu ;| ;| ;|

Tredje Bóg nie jest mężczyzną.

Zacytuję Hołownię "Tabletki z krzyżykiem"
Jeśli Bóg jest Ojcem, to kto jest Matką?
Większość katolików postawiona przed tym pytaniem zacznie trwożnie rozglądać się po kościele i szukać żeńskich pierwiastków w silnie zmaskulinizowanej rzeczywistości. Może Matka Boska? Święta Jadwiga? Albo Święta Rita? Niestety, osładzające kościelne wnętrza strojne w błękitne suknie figury nic tu nie pomogą. Trzeba zacząć od medytacji nad prawdą, którą w krótkich słowach ujął papież Jan Paweł II "Bóg jest Ojcem. Co więcej - Bóg jest Matką". Dennis, Sheila i Matthew Linn, amerykańscy pisarze z "branży" religijnej, autorzy książki "Uzdrawianie obrazu Boga", piszą wprost: katolicy, którym Bóg kojarzy się wyłącznie z Ojcem, zawsze będą utykać na jedną nogę. Dla nich Bóg będzie zawsze kimś, kto raz na jakiś czas wpada do domu z niebiańskiej delegacji, sprawdza zeszyty i pyta, czy było się grzecznym. Jeśli tak - będzie fajna wycieczka, jeśli nie - tatuś zabierze chomika czy kotka. Infantylizm z jakim myślimy czasem o naszym Bogu (w wieku czterdziestu lat nazywając go "Bozią", prosząc o "zdrówko" lub przepraszając, że mówiło się "brzydkie wyrazy"), sprawia, że relacja z Bogiem zmienia się w grę, jaką każde dziecko toczy ze swym tatą. Tu się czegoś nie powie, tam się przemilczy, zamiecie skorupki pod dywan. Z matką nigdy by się tego nie zrobiło. Dlaczego? Bo matka jest kimś, kto akceptuje nas, nawet jeśli coś psujemy. Kto zawsze będzie po naszej stronie. Państwo Linnowie apelują więc, by po latach przechyłu w stronę katolickiego "machismu" dowartościować drugą, żeńską nogę naszej wiary. Prosto przed siebie, równym krokiem może iść tylko człowiek, który słyszał zarówno fragmenty Ewangelii pełne przestróg przed ogniem piekielnym, jak i frazy z Księgi Izajasza (rozdział 49), gdy Bóg mówi, że jest jak matka, która nigdy nie zapomni o swoim niemowlęciu.


Koniec cytatu.


Val skoro religijność kraju przekłada się na dobrobyt, to u nas powinien być raj na ziemi.

Piszesz o Danii, Szwecji, Holandii i Danii

oraz opisywałaś jakiś wyjazd zagraniczny, gdzie udowadniałaś jak tam jest lepiej.

Więc w końcu ustal jedną wersję, czy tam wszędzie byłaś czy nie
Piszesz tonem znawcy, który był i wie, a każdy kto nie był osobiście to czerpie wiedzę z "seriali" lub "słyszał". Bardzo ciekawa argumentacja


Podobno jesteś ateistką, a wiesz więcej niż cały Kościół Katolicki. Najwyższy czas udać się na audiencję do papieża i powiedzieć mu o swoich objawieniach , gdyż KK sądzi, ze Bóg nie ma płci


Margaret_ko przeczytaj jeszcze raz:

I napisz mi, skąd takie wnioski wyciągasz?

Ja stoję na stanowisku, że to nie ateizm buduje potęgę krajów, a system gospodarczy jakim jest liberalizm. Luksemburg bardzo długo był katolicki, a gdy zaprzestano badań, to nadal to była duża liczba.
To nie jest tak, że porzucasz religię i hop siup mamy bogactwo. Dobrobyt buduje się latami. I to przeszłość decyduje, że w kraju jest jak jest.
USA najszybszy rozwój przeżywało, gdy było krajem protestanckim. Nie mozna tego wykreślić i upierać się, ze owoce rozwoju jaki konsumują obecnie, to zasługa ateizmu.
Bo to tak, jakby nagle przejść na ateizm i tego samego dnia, gdy ktoś odkrył ateizm trąbić, że Twoja moralność to zasługa ateizmu. Przeszłości nie skreślisz.


A teraz rozwój Anglii. Nadużyciem jest wiara, że to ateizm napędzał gospodarkę i poziom życia. Najpierw były to kolonializm, a później odkrycia naukowe( ciekawe, dlaczego feministki nie miały w tym udziału?) oraz liberalizm.
No więc, skoro tak sobie Tredje chwalisz kraje anglosaskie, to wyjaśnij mi dlaczego kobiety tak nędznie przyczyniły się do rozwoju tych krajów? Zwłaszcza, że przecież wtedy już katolicy nie prześladowali ich?

No i polecam CI tredje dowiedzenie się co to purytanizm i gdzie powstał . A może w różowej gazetce zapomnieli zrobić korektę w historii i przypisać to katolikom?

Nadal stoję na stanowisku, że to liberalizm, a nie a(teizm) napędza gospodarkę. Sprawdźcie sobie, kiedy te ateistyczne kraje przeżywały największy rozwój gospodarczy i jaka była wtedy religijność.
Najistotniejszy jest etap, gdy coś przyśpiesza w rozwoju, a nie konsumowanie owoców i przypisywanie, że to na pewno wcześniej tak samo (nie)religijni byli i nic się nie zmieniło w tej kwestii.

Temat jest czy zwierzęta mają duszę więc spróbuję się odnieść do niego wyrażając swoje zdanie na ten temat.
Od zawsze zastanawiałem się co to znaczy dusza, skoro tego nie da się dotknąć, zobaczyć ani w żaden sposób zbadać. Po prostu spotykałem się z stwierdzeniem że człowiek ma duszę i już. Nie wiedząc jak do końca miałem to rozumieć przemyślałem sprawę nie raz. Dziś mam na ten temat taki pogląd, że dusza to nic innego jak możliwość człowieka do zastanawiania się nad swoim istnieniem, świadoma wymiana poglądów, świadomość, że istnieje. Do tego dochodzi jeszcze trochę innych cech/zjawisk jak empatia, miłość i inne stany emocjonalne, charakter jednak bez świadomości nie dostrzegalibyśmy ich. To więc nazwałbym duszą.
Zwierzaki więc idąc tym tropem im są prymitywniejsze tym 'mniej' mają duszy.
Jako, że uznaję ewolucję to nie bardzo jestem w stanie sobie wyobrazić na którym jej etapie człowiek miałby wykształcić duszę. Myślę, że to właśnie zespół cech.

http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obc ... zwodu.html bardzo polecam! Myślę, że ten wywiad dużo wniesie do naszej dyskusji.

Ta socjolożka jest ofiarą ultraortodoskyjnego szkolnictwa katolickiego
I chyba tylko tam robi "badania". W dodatku sypie jednostkowymi przypadkami a jak mowa o badaniach to nie mówi kto je przeprowadzał, na jakiej grupie i jak te % mają się do rzeczywistośći.
Za to wyniosła ze studiów to co trzeba- jako socjolog pieprzy trzy po trzy, aby udowodnić, ze świat jest tylko taki jaki ona widzi- tak, mam skrzywienie jak wiekszość studentów, którzy musieli zaliczyć ten nudny przedmiot.

Co do bajek- no cóż, niektórzy czują obrzydzenie, że ktoś może pragnąć księcia na białym rumaku, który będzie je traktował jak księżniczki. Ciekawa jestem, czy feministyczne różowe książeczki dają porady paniom jak zachowywać się na randkach, aby nie wyjść na "tradycyjną kobietę", czyli nie malować się, nie ubierać seksy i oświadczyć mu się zanim on to zrobić, a później na rękach go nosić

Np. nauczycielki matematyki czy fizyki uważają, że dziewczynki nie są zdolne i pytają na lekcjach tylko chłopców. To odbicie głębokiego społecznego przekonania, że dziewczynki są pracowite, chłopcy są mądrzy. Te wszystkie zachowania, nawet bardzo subtelne, mają ogromny wpływ na dzieci.

Przez całą edukację miałam sytuację odwrotną. Z relacji nauczycielek znam inną wersję, ale możliwe, że ta pani miała przyjemność robić badania w ultraortodoksyjnych społecznościach- tam to kobity siedzą w kącie i przepraszają, że żyją, a chłopcy błyszczą. Pofantazjować łatwo nie dając konkretów.

Dziewczynki odziera się z aktywności, z ciekawości świata. Podcina się im skrzydła i redukuje do ról domowych, opiekuńczych. Po przejściu takiej szkoły dziewczynka ma bardzo małe szanse zająć się matematyką czy fizyką. Chłopiec, który chciałby zostać tancerzem, jest zniechęcany przez rodzinę i szykanowany przez rówieśników.
.......
Chłopcy chodzą na lekcje tańca i nikt ich nie szykanuje. Ta pani powinna zainteresować się konkursami tańca dzieci i zrobić tam ankiety, a nie opowiadać bajki- znowu brak badań, opracowań itp.
W ogólniakach dominują kobiety. Na konkurs z fizyki każdy może się zgłosić, ale tak jak w Anglii to mężczyźni siłą rzeczy wymyślali cuda techniki. Tak samo jak z noblami- mają po prostu inną specyfikę mózgu. Jak na konkursie w ramach tego, że jest kobietą dostanie +20 punktów, to to na nic.


Kolejna bzdura- w dobie Internetu, nikt nie żyje wedle wzorców średniowiecza. Rodzice nie mają takiej kontroli nad dzieckiem i może robić co chce. To chłopcy interesują się WoW, Counter Strike( panie się zaprasza, ale coś rzadko są zainteresowane), piłką nożną, historią i fantastyką. I tym podobnymi dziedzinami. Kobiety o tym wiedzą, mogą się coś dowiedzieć jednym kliknięciem myszki, ale zwyczajnie mają inne zainteresowania.
Ciekawa jestem ile feministek ma mężczyzn, których wzorce tak sobie chwalą- rozumiem że ideał to taki, co ma ilość kosmetyków dorównującą kobiecie, siedzi w łazience tyle ile kobieta, razem z nią depiluje całe ciało, płacze jak bubr na komedii romantycznej/dramacie, pyta jej się czy ładniej wygląda w niebieskiej czy zielonej koszulce, wyraża bogatą ekspresję emocji na twarzy umartwiając się, że chłop rzucił najlepszą przyjaciółkę swojej dziewczyny.
Samce to akurat sami sobie wymyślili i zaakceptowali takie zachowania między sobą, a feministki chciałyby zrobić z nich męski odpowiednik dziewczynki- coś jak geje projektanci z modelek.
Sorry- ale facet ma dużą dawkę testosteronu i stąd jego zainteresowania. Wypadałoby być konsekwentnym i dawać mu tabletki na progesteron- badania potwierdzają, że staje się taki gościu "kobiecy".

Bajki bajkami- jak ktoś jest przewrażliwiony i uważa, że jego dziecko jest mało inteligentne, to niech sprawdza wszystko wyszukując, czy czasem jest tam "pochwała patriachalizmu", może nawet lepiej. Ja ufam, że moje dziecko będzie na tyle mądre, że samo będzie potrafiło wyciągać wnioski. Więc poczytam mu nie tylko klasykę, ale każdą książkę, która wyda mi się zabawna.

Val... no nie mogę
Jak zawsze "u Ciebie było inaczej" chociaż mnie spotykały takie same sytuacje jak z wywiadu.
właśnie. To wywiad, a nie rozprawa naukowa.
Rozumiem, że dla Ciebie feministka oznacza bycie "babochłopem"?

Czy ty naprawdę nie widzisz, że chłopcom kupuje się klocki, a dziewczynkom lalki i plastikowe garnki itp?
Jak myślisz skąd ten nawał mężczyzn-wynalazców? Może stąd, że silny patriarchat dał kobietom prawa wyborcze dopiero w ubiegłym stuleciu, a przez wieki ograniczał ich dostęp do edukacji?

CS jest nudny jak flaki z olejem, ale w RPGi to owszem, pocinam bardzo chętnie i macham żwawo mieczykiem ^^ pracuję nad uruchomieniem xboxa u mojego chłopaka.

Ty chyba wgl nie wiesz/nie rozumiesz jakie oczekiwania mają feministki wobec mężczyzn... Takie odnoszę wrażenie.
Cofam. Ty tego KOMPLETNIE nie rozumiesz.
Chcemy równości i partnerstwa a ty piszesz, że chcemy geja. halo?