Zwracam się z pytaniem do forumowiczów.
Czy uważacie, że małżeństwa bezdzietne, są w czymkolwiek gorsze, od dzietnych.
I jakby nadbudowa pytania:
Jestem 2 lata żonaty - nie za długo - i dzieci nie mam. I raczej nie będę miał ze względów, że tak powiem obiektywnych (nie postępuję w tym zakresie w żaden niedozwolony przez Kościół sposób - chodzi o chorobę żony).
Przy czym nie czuję, że spotkało mnie jakieś nieszczęście, że to mój krzyż itd. Nie błagam codziennie o to, by w tej kwestii wydarzył się cud, bowiem taki stan rzeczy wcale nie uważam, za jakiś zły. Oczywiście, jeśli Bóg obdarzy nas potomstwem to przyjmiemy, wychowamy, pokochamy. Nie mniej - kiedy tego potomstwa nie mam i raczej mieć nie będę - nie jest to dla mnie powód do wylewania łez, bowiem widzę zupełnie inne drogi, by małżeństwo wzrastało, niż tylko przez dzietność.
Adoptować też nie mamy zamiaru. Zdajemy się w tej kwestii na Boga, ale bez pretensji cokolwiek się stanie.
W tym momencie też pozostaje kwestia in vitro - jak najbardziej uważam, że jest to niemoralny sposób udawania, że pewne ograniczenia nas nie dotyczą. Fakt, że się chce mieć dziecko, nie usprawiedliwia czegoś tak obrzydliwego.

Czekam na opinię.

Podstawową kwestią małżeństwa jest miłość oblubieńcza małżonków. To jest głównym kryterium dobrego małżeństwa! To czy małżeństwo ma własne dzieci, czy przysposobione, jest sprawą mało istotną. Jeżeli małżonkowie mają do siebie miłość czystą i dziewiczą, to dzieci przysposobione będą tak samo kochali, jak swoje.
Poza tym, gdybym ja wiedział trzydzieści lat temu, to co wiem dzisiaj, to nie odważyłbym się mieć dzieci.
Młodzi ludzie zupełnie nie zdają sobie sprawy z tego, że obecne dzieci nie mają żadnych szans na normalne życie. Czeka je piekło na ziemi. To piekło urządzą im mamoniarze, czyli wyznawcy religii materialistycznej, czyli ludzie oddani diabłu. I nie można się temu co dziwić, wszak piekło to ich cel życia, chociaż większość z nich tego sobie nie uświadamia.

viewtopic.php?f=21&t=12744 - DZIECI WARTOŚCIĄ NAJWYŻSZĄ
viewtopic.php?f=26&t=962 - Po co dzieci?
viewtopic.php?f=26&t=29745 - Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii.
viewtopic.php?t=6209 - CZY MY,NIEPŁODNI,JESTEŚMY POTRZEBNI KOŚCIOŁOWI...
viewtopic.php?f=3&t=5994 - Rekolekcje dla bezpłodnych...
viewtopic.php?f=26&t=26573 - Jak żyć z darem płodności?Jak żyć z cierpieniem niepłodności
viewtopic.php?f=9&t=27613 - Psychika a problem niepłodności.
viewtopic.php?f=26&t=5967 - JESTEM NIEPŁODNA...TY TEŻ?
viewtopic.php?f=16&t=7465 - Jan Paweł II patronem małżeństw niepłodnych?
viewtopic.php?f=26&t=29682 - Bezpłodność
//Czy kobieta bezpłodna żyjąca w małżeństwie ma obowiązek się leczyć?
viewtopic.php?f=27&t=13179 - bezpłodność błogosławieństwo, naznaczenie,czy przekleństwo
viewtopic.php?f=26&t=10931 - Dzieci - ile i dlaczego? ;)
viewtopic.php?f=26&t=25503 - czy małżeństwo to już rodzina?
viewtopic.php?f=26&t=19275 - konkretny Episkopat o rodzinie
viewtopic.php?f=26&t=30839 - Prawdziwa rodzina.
viewtopic.php?f=26&t=26517 - Rodzina adopcyjna
viewtopic.php?f=26&t=26490 - Adopcja
viewtopic.php?f=26&t=979 - Adopcja
viewtopic.php?f=26&t=22095 - Czy katolik musi mieć dzieci???
viewtopic.php?f=26&t=19696 - Bezdzietność z wyboru