To Ty mnie oskarzyłeś że Pisma nie czytam, podkreślając swoją pewność i gotowość do założenia. Nigdy bym nie napisał na Ciebie że nie czytasz Pisma bo nie mógł bym tego wiedzieć, a nawet jak bym wiedział to bym Ci tego nie wyrzucał. Poza tym nie pisałem o żadnych 100% tylko o samym fakcie że rzuciłeś na mnie takie oszczerstwo. Jeżeli nie umniesz przeprosić, nie ma sprawy, to nie ja pisałem że nie czytasz Pisma, a Ty tak założyłeś co do mnie zaznaczjac że jesteś co do tego gotów się założyć.

Ironia człowieku wiecznie pokrzywdzony.

Wracając do Fatimy i "cudu słońca", ponoć jedni ludzie coś widzieli dziwnego z tym słońcem (efekt dłuższego wpatrywania się w tarczę słoneczną, bądź naturalne zjawisko - efekt halo itp.), ale byli też świadkowie, którzy zupełnie nic nie zaobserwowali, według nich wszystko było z nim tak jak zawsze. Co do tych dzieciaków, Kościół mógł je sam w skryty sposób zabić, trutka itp., później sprowadził swojego medyka, który wyjaśnił, że śmierć nastąpiła z powodu choroby jakiej się nabawiły itp. Zresztą Łucja i tak przepowiednię o swoim rodzeństwu, że "Maryja chce je zabrać w najbliższym czasie", ogłosiła dopiero po ich śmierci.. Wszystko to na chwałę Kościoła, by ludzie w niego uwierzyli.
Drobne kłamstewko to małe zło, ale dzięki niemu nawrócą się grzesznicy do Najświętszego Kościoła. Podobnie było z innymi mistykami, którzy znajdowali się pod władzą KK, a których sobie teraz błogosławicie i święcicie.

Cuda MUSZĄ BYĆ w Kościele nawet jeżeli ich nie ma. Bez nich NIE BYŁOBY Kościoła. Watykan i cały KK doskonale o tym wie. Dlatego co jakiś czas się pojawiają różne cudaki, żeby wmówić ludziom, że Bóg jest z Kościołem, by ludzie do niego przychodzili, by można było ich dalej doić. Bez domniemanych cudów ta instytucja finansowa już dawno by upadła, co nie byłoby dobrym rozwiązaniem dla wielu kościelnych lordów i szarej eminencji.

Nie trzeba szukać wyjaśnień na gruncie nauk przyrodniczych.

w każdej prawie kulturze występuje coś takiego jak
"pewne zjawisko+jego interpretacja w świetle kultury czy religii
właściwej dla tych, ktorzy go doświadczają"

w socjologii nosi to nazwę "zjawiska milakularnego"
i jest dobrze znane i opisane

Być może wyjaśnienia fizycznego tych zjawisk
nie poznamy nigdy co w żaden sposób
nie jest dowodem na "nadprzyrodzoność"


Dla Twojej informacji - żaden katolik
nie jest zobowiązany do wiary w objawienia fatimskie
oraz cuda jakie im towarzyszyły.


Można spokojnie być katolikiem i w objawienia fatimskie
nie wierzyć (ściślej: nie wierzyć w ich nadprzyrodzone
pochodzenie).

Ale zjawiska wyschnięcia w momecie cudu słońca czyli w kilka sekund, namoczonych ubrań 70 tys. ludzi oczekujacych kilka godzin w deszczu na zapowiedziany przez Maryję cud, jak narazie nikt nie wyjaśnił uczenie.

Tajemnice fatimskie nie mają nic wspólnego z cudami.

Z moich obserwacji wynika, że wiara w cuda, najczęściej prowadzi nieczystych ludzi do grzechu w poszukiwaniach mocy diabelskich.
Jezus niechętnie i rzadko publicznie dokonywał tzw. cudów.
Zazwyczaj w takich przypadkach, prosił, by o tym nie rozgłaszano.

Wiedział, że spora część ludzi zamiast w Boga, będzie wolało wierzyć w cuda.
A to jest i grzech i głupota i droga do Piekła.

Powiedział bioenergoterapeuta, który zdiagnozował, że zły duch czeka na ofiary w filmach i czasopismach

objawiła się w Fatimie matka Boża a nie anioł światłości

i tak masoni zaczęli przegrywać i nici z pierwszej ateistycznej stolicy

AMEN

A byłeś tam, że jesteś tego taki pewny?
Jedni świadkowie mówili, że szybko wyschły ubrania, drudzy, że normalnie.
Może słońce jak wyszło za chmur to spowodowało? Na słońcu wszystko szybciej schnie niż w cieniu.
Trochę logiki.
Zresztą to wydarzenie było prawie 100 lat temu, były wtedy słabe aparaty, kamery (o ile były), można było ludziom wciskać każdy kit, a ciemnota żądna cudów w to wierzyła.
Szkoda, że w dzisiejszych czasach nie ma takich cudów jakie kiedyś istniały w KK, coś bardzo dziwne to :>

Czemu szkoda?

Przecież cudów tak naprawdę nie ma.
Współcześni ludzie coraz rzadziej potrzebują cudów, by uwierzyć w Boga.
A ci, co wierzyli w cuda, niekoniecznie wierzyli w Boga.

Edyta Stein
znana również jako św. Teresa Benedykta od Krzyża, niedlugo prawdopodobnie doktor Kościoła w swoim dziele "Wiedza Krzyża" inspirowanym i budowanym głównie na podstawie nauk św. Jana od Krzyża pisała o objawieniach i wizjach w ten sposób.

"Wiara wiedzie do kontemplacji - do ciemnego i ogólnego poznania; kontemplacja przeciwstawia się nie tylko przyrodzonemu pojmowaniu Boga, lecz także różnym sposobom, które mogą udzielić rozumowi szczegółowych i wyraźnie uchwytnych pojęć nadprzyrodzonych, jak: widzenia, objawienia, słowa i uczucia duchowe. Oczom ciała mogą się ukazywać postacie z drugiego świata: aniołowie czy święci, niekiedy też niezwykłe blaski. Można również słyszeć nadzwyczajne słowa, odczuwał miłe zapachy, kosztować przyjemności zmysłem smaku, czuć wielką rozkosz dotykiem. Wszystko to trzeba raczej usuwać, nie badając nawet czy jest dobre, czy złe. Bóg bowiem raczej udziela się duchowi niż zmysłom, co daje więcej bezpieczeństwa i większy postęp, podczas gdy zmysłowe udzielania stanowią z reguły duże niebezpieczeństwo".

św. Jan od Krzyża (doktor Kościoła) i cytat z pism św. jana od Krzyża (ogłoszonego Doktorem Kościoła)

Św. Jan od Krzyża żyjący w XVI w. nie miał wątpliwości, że wraz ze śmiercią ostatniego Apostoła zakończyło się jedyne Objawianie Boże skierowane do wszystkich narodów i przestrzegał przed poszukiwaniem, a nawet pragnieniem nowych objawień:

cytat:

"Od kiedy Bóg dał nam swego Syna, który jest Jego jedynym Słowem, nie ma innych słów do dania nam. Przez to jedno Słowo powiedział nam wszystko naraz. (...) To bowiem, o czym częściowo mówił dawniej przez proroków, wypowiedział już całkowicie, dając nam swego Syna.
Jeśli dzisiaj ktoś chciałby Go jeszcze pytać lub pragnąłby jakichś wizji lub objawień, nie tylko postępowałby błędnie, lecz także obrażałby Boga, nie mając oczu utkwionych jedynie w Chrystusa, szukając innych rzeczy lub nowości."

moim zdaniem bardzo ciekawy artykuł
(tych Tygodnik Powszechny
nazywają "Żydownikiem POwszechnym"
a są tacy - nie zachęcam do lektury")

http://www.tygodnik.com.pl/temat/objawi ... doksy.html

a O OBJAWIENIACH PRYWATNYCH
Papież Urban VIII Urbanus Octavus zmarły w 1644 roku napisał takie słowa:

„W przypadkach związanych z objawieniami prywatnymi lepiej jest wierzyć, niż nie wierzyć, ponieważ jeśli wierzycie, a rzecz okaże się fałszywa, otrzymacie wszelkie błogosławieństwa, tak jakby były one prawdziwe. Uwierzyliście bowiem, że są one prawdziwymi.”

i bądź tu człowieku mądry