Humalog,
ja nie jestem Twoim sumieniem.
Zajrzyj do Twojej historii na forum i będziesz wiedział wszystko, co tu napisałeś.
Za Twoje okropne, napastliwe wypowiedzi moderacja "nagrodziła" Cię przecież już banem.
po prostu wyciągnij z tego wnioski. Poza tym wybacz, mnie nie interesują Twoje problemy.

Przypomnę jeszcze raz to co, moim zdaniem, w temacie ważne:
Wokół Maryi nie ma żadnego Szatana. Powiedziane jest:



Myślę, że na tym polega fenomen Maryi, przy Niej, w Jej otoczeniu, nie ma miejsca dla Szatana i jest bezpiecznie. Dlatego chodzi Ona między ludźmi, a ludzie tulą się do Niej i uciekają pod Jej obronę.

Niektórzy ludzie zamiast słuchać tego, co Maryja nam powiedziała, szukają taniej sensacji.
To nie jest dobry kierunek. Z pewnością nie prowadzi tam, gdzie wskazuje Maryja: do modlitwy, do żalu za grzechy, do przebaczania sobie i innym, do zadośćuczynienia za krzywdy, do Królestwa Niebieskiego.

Powiedziane jest:


Taka jest prawda

Ty nie bajdurz co robi Maryja, tylko przestań perfidnie manipulować.
Kto lubi uganiać się za diabłem ten wszędzie będzie go dostrzegał, nawet w otoczeniu Maryji - zdanie to, nawet ludzie nawet z IQ ponizej 80 nigdy nie zinterpretują jako twiedzenie, że diabeł pojawia się obok Maryi.
Nawet Twoja "bienergoterapeutyczna wola" tego nie sprawi.

Może powiedz jasno czy wedle Twojej diagnozy Kosciół uprawia manipulację uznając cuda zastniałe za wstawiennictwem błogosławionych i świętych.
I nie kompromituj sie koelnym tendencyjnym wytłuszczaniem mojego tekstu, np. od wyrazu Kosciól uprawia....

Oczywiście, ze będę bajdurzył o Maryi, dopóki mi nie wyrwą serca i języka.

Bo Maryja jest naszą Królową i Matką.
I za Nią warto oddać życie.

Jak zwykle patos i zero merytorycznej odpowiedzi.

Jezus powiedział:
Kto ma uszy niechaj słucha.

Nie pozwalam ubliżać Matce Bożej w mojej obecności.
To tak trudno zrozumieć?

Nie zauważyłam aby ktoś tu, na tej stronie Jej ubliźył.
@homo_homini czy Ty uważasz inaczej?

Masz zupełnie inny próg wrażliwości niż ja.
Dlatego Ty jesteś moderatorką a nie ja.
I bardzo mnie taki rozdział funkcji cieszy.

Wychowałem się i całe życie przeżyłem z określonymi zasadami, jakie towarzyszą wypowiadaniu się o osobach Boskich czy świętych. W szczególności nie wymienia się ich jednym tchem, w jednym zdaniu ze słowami obelżywymi, choćby nawet obelgi nie odnosiły się bezpośrednio do tych osób.

Zamiast pisac nieprawdziwe rzeczy (nie "ban" tylko "ostrzeżenie" i nie za Ciebie tylko za njczyziu), moze bys tak ustosunkował sie do mojego pytania o to czy negujesz zasady procesu beatyfikacyjnego. Jeżeli nie potrafisz odpowiedziec (np. cie to przerasta) to chociaz nie manipuluj kolejny raz, lepiej zamilcz.

To nie ja mam problemy, a nawet gdybym je miał to żaden "kosmiczny" bioenergoterapeuta nie byłby w stanie je rozwiazać.
Problem to masz na razie ty....strasznie sie gubisz w tym co piszesz.



No i kolejna manipulacja ( by nie napisac "kłamstwo" - bo zostane okrzykniety wulgarnym chamem).
Kto tutaj ubliża matce Bożej? Wskaż precyzyjnie....i daj sobie spokój z patosem. On jest naprawde śmieszny w połączeniu z manipulacja.



Wychowanie niepełne....bo wnioskuje z Twoich postów, ze z kłamstwami jednym tchem można?

I przypominam Wam, o czym jest ten temat.
On jest o Tajemnicach fatimskich i reakcji Kościoła i wiernych na te objawione już dziś, tajemnice.

Ze swej strony przypomniałbym, a może wskazał po raz pierwszy autorowi tematu, że w wyniku objawień fatimskich, między innymi upowszechniła się w całym świecie praktyka pięciu Pierwszych Sobót Miesiąca, w które wierni wynagradzająco przyjmują Komunie Świętą.

Praktykujący wierni, tak jak mówisz, w te dni rzucają wszystko co robią, odkładają, by złączyć się w ten czas z Maryją i Jej Synem.

Zadano ci dwa razy pytanie: "Kto na tej stronie ubliżył Matce Bożej"

Nie odpowiedziałes, bo nic takiego miejsca tu nie miało.

Wniosek jest jeden - znów posłużyłes sie manipulacja!

A Twoje przypomnienia o "temacie watku" sa tylko zwykła ucieczka przed odpowiedzialnoscia za pisanie nieprawdy.

Zdecyduj się wreszcie - raz piszesz, że wychowałaś się w katolickiej rodzinie, innym, że nawróciłeś się na katolicyzm......nie wiesz sam jak to było, czy piszesz dowolnie, byle pasowało do określonej koncepcji?

O czym jest temat - o tajemnicah fatimskich - z czym nierozerwanie łączy się cud z dnia 17.10.1917r, zapowiedziany wcześniej przez Maryję.
Ty uparcie twierdzisz jakoby cudów nie było, wystarczy tylko głęboka wiara i modlitwa chorej osoby i skutkiem tego następuje w naturalnym procesie uzdrowienie.
Choć trudno to odnieśc do cudu przyjętego w procesie kanonizacyjnym św Matki Teresy z Kalkuty.
Młoda kobieta hinduska, cudownie uzdrowiona nie była ani chrześcijanką, zatem nie modłiła się o wstawiennictwo świętej Teresy, nadto na kilka dni przed cudownym uzdowieniem była nieprzytomna, w stanie agonalnym.
Na pytanie o wymagane cuda w procesach beatyfikacyjnych i kanonizacyjnych, unikasz odpowiedzi jak diabeł święconej wody

Znowu rzucasz hasłami bez szczegółów.
Ja nie mam wiedzy na temat Twoich myśli czy lektur.
Nie znam szczegółów procesów kanonizacyjnych bo nie miałem takiej potrzeby by to poznawać.
Znałem Księdza Popiełuszkę, Ojca Świętego Jana XXIII, Ojca Świętego Jana Pawła II i Matkę Teresę z Kalkuty za ich życia i za ich życia wiedziałem, ze to są święci. Oni byli i są święci nie dlatego, że czynili jakieś tajemnicze niezgodne z naturą działania i efekty, tylko dlatego, ze byli ludźmi miłości, miłości takiej, jakiej uczył nas Jezus Chrystus.

Po co by mi były ich procesy kanonizacyjne?

I na litość Boską, nie wyciągaj mnie znowu na dygresyjne pogaduchy o współczesnych świętych, skoro mówimy tym razem, o wydarzeniach fatimskich sprzed prawie 100 lat

Skoro Tobie nie potrzebne, to cudów nie ma - ot i wyrocznia w kwestiach reguł, praw KK.
"Czynili jakieś niezgodne z naturą działania i efekty".....tylko ezoteryk i bioenergoterapeuta zdiagnozuje, że "uzdrowienie za wstawiennictwem" jest dziełem człowiek, ewentualnie jakiejś "woli", a nie dziełem Boga.
Stworzyciel działa cuda, On stworzył prawa natury i On może działać wbrew ustalonym przez Siebie prawom.
Katolik nie ma potrzeby czytać lektur tyczących Kościoła, świętych, wystarczy, ze obczyta się dzieł ezoteryków i okultystów

homo_homini, nie raz i nie dwa zdarzyło się, że wykazano Ci popełnienie jakiegoś błędu, a Ty nie dość, że się nie przyznajesz, to jeszcze idziesz w zaparte, jakbyś tego w ogóle nie przeczytał. Takie zachowanie, eufemizując, nie budzi zaufania. Stosując Twoje rozumowanie, można powiedzieć, że unikasz przyznania się do błędu jak "diabeł święconej wody"

@ Alus,
dla mnie cudów może nie być, a te zjawiska, które Kościół w swojej powadze ogłasza za cuda, nie ekscytują mnie. Ważny jest dla mnie Bóg, który jest Źródłem wszystkiego co jest stworzone.
Czy coś Ci to przeszkadza?

Przeczytaj pierwszy post w tym temacie i zastanów się, skąd autor to wytrzasnął?
Bo to ma związek z tym co ja Ci tłumaczę.