Na to Ci nie odpowiem , nie jestem innym zwierzęciem.
Posiadam świadomość człowieka , musisz zapytać zwierzaki.

Hmm, uraziłem? Wybacz. Nie wiem czym.
A pytanie o tę część materii rzeczywistości duchowej było dość istotne jeśli miałem zrozumieć co piszesz.

Bardzo ciężko mnie urazić Jajko, nie widzę powodu, więc masz mylne spojrzenie.
Myślałam o tym co napisałeś, dlatego odpowiedziałam tak jak odpowiedziałam.
Zwierzęta nie posiadają " świadomości istnienia" - trudno więc jest mi odpowiedzieć na pytanie czy są częścią " rzeczywistości duchowej "

Jajko wyslal post osmego o 17:29
Magdalena_i odpisala 9-ego o 2:55.
Hmmm... .

hahahah myślenie zajmuje czasem troszkę czasu

To się cieszę, że Cie nie uraziłem.




Nie jestem pewien czy niektóre zwierzęta jednak takowej świadomości nie posiadają, ale nie wiem czy to ma znaczenie. Poza tym ja pytałem nie o to czy są częścią rzeczywistości duchowej tylko:



Bo ja właśnie nie rozumiem co to jest owa "materia rzeczywistości duchowej". Dla mnie to jakiś miszmasz. Ale staram się zrozumieć.

Bo ja właśnie nie rozumiem co to jest owa "materia rzeczywistości duchowej". Dla mnie to jakiś miszmasz. Ale staram się zrozumieć.[/quote


Pomyślę nad tym w pracy, jak wrócę napiszę Ci jak ja to odbieram.
Nie jest to miszmasz, jeśli się głębiej temu przyjrzeć.

Jestem ciekawa które wg Ciebie zwierzęta , posiadają " świadomość istnienia".

Inne zwierzęta ( poza człowiekiem ) prawdopodobnie posiadają "minimalną część " materii rzeczywistości duchowej .
Część jednak potrzebną wyłącznie do odczuwania, działania instynktu czy przetrwania.
Wyłączając z tego całkowicie świadomość bytu.
Nigdy pod tym kątem nie myślałam, bardzo możliwe , że się mylę, jednak gdy wezmę pod uwagę fakt "świadomości człowieka" nawiązujący do " wiecznych " poszukiwań i dążeniu do poznania prawdy - " dlaczego istniejemy " a wyłącznie instynkt przetrwania zwierzęcia , jest to jedyna rzecz która pod względem " materii rzeczywistości duchowej " - łączy oba istnienia.
Zwierze jako zwierze nie posiada celów wyższych - bardzo możliwe że posiada jednak minimalną część " materii rzeczywistości duchowej"

Magdaleno, zdefiniuj proszę to enigmatyczne pojęcie, którym się ciągle posługujesz.
Kompletnie nie wiem co to jest materia rzeczywistości duchowej

TO dla mnie jakiś kompletnie odjechany zbitek słów zazwyczaj ze sobą nie współgrających, często przeczących sobie wzajemnie, a Ty zrobiłaś z tego jakieś coś. Tylko nie wiem co?

A może ktoś inny będzie w stanie mi to wyjaśnić? Bo ja umysł ścisły jestem i filozofowanie słabo mi wychodzi... Akruk? Może Ty to kumasz?

Umysł ścisły Jesteś a tak prostej rzeczy nie rozumiesz.
Faktem jednak jest , że masz rację pisząc , iż żadne z tych słów ze sobą nie współgra , jak na ścisły umysł dobrą drogą poszedłeś.
Nie jestem w stanie w bardziej prosty sposób określić " oczywistości działającej na innej płaszczyźnie"

" materia rzeczywistości duchowej " po prostu zsynchronizuj ze sobą wszystkie trzy nie współgrające ze sobą słowa łącząc ich " prawdziwe właściwości"

Oj, jak rany, Jajko. Substancja z której składa się dusza. Fluid taki. Zwykła materia ma masę, a materia duszy ma takie fajne coś, czego jeszcze żaden naukowiec nie pomierzył. Pewnie dlatego, że duchy nie spełniają trzeciej zasady dynamiki Newtona.

Normalnie Lurker Jesteś geniusz

Ponieważ w ogóle jest niewykrywalne, a nazywane "materią", żeby brzmiało naukowo. Częściej używa się terminu substancja duchowa, sygnalizującego, że chodzi o "coś, z czego są zrobione byty duchowe". To pojęcie typowe dla dualizmu kartezjańskiego, filozofii sprzecznej z tomizmem, filozofią św. Tomasza z Akwinu, która w Kościele katolickim pełni rolę oficjalnej filozofii. Poglądy Kartezjusza zostały potępione przez Kościół katolicki a jego książki wpisane na Indeks ksiąg zakazanych.

Tak przy okazji: w jaki sposób duchowa, niematerialna cześć człowieka miałaby wpływać na działanie części materialnej, cielesnej? Kartezjusz zdecydował, że odpowiada za to organ, którego roli w organizmie wówczas nie znano: znajdująca się w mózgu szyszynka. Principia Discordia również wskazuje wyznawcom Bogini Eris wielką rolę szyszynki:

Chwała Eris!

Dodam tylko skromnie, że jeśli komuś nie wychodzi z szyszynką, może spróbować z wyrostkiem, który też jest u człowieka jakby nie wiedzieć po co.

Ku chwale Dyskordii!

Wyrostek robaczkowy jest organizmowi przydatny. Przechowuje "dobre bakterie", kiedy jest np biegunka itp, zeby potem szybciej odtworzyc zdrowa flore bakteryjna.

A co ozywia czlowieka i jak ta forma energii jest "magazynowana", tudziez co sie z nia dzieje po smierci organizmu to chyba tylko Jajko wie na pewno.