Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 10, 2025 20:26



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 87 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Dlaczego życie musi być takie ciężkie? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Dlaczego życie musi być takie ciężkie?
luna84 napisał(a):
W pewnym sensie się upraszcza w innym komplikuje. Bo widzisz ja wierzę, że życie się tu nie kończy, wierzę że po śmierci dusza żyje. Tylko mam problem z "pojmowaniem", "widzeniem" Boga o czym pisałam wcześniej.


Pytanie czy wierzysz/chcesz wierzyć akurat w katolicką wizję duszy i jej losów po śmierci ciała? Wszak wyobrażeń o tym co się dzieje po śmierci jest mnóstwo. Nie musisz kurczowo trzymać się akurat tej jednej konkretnej wersji, skoro na jej całokształcie w jakimś sensie się zawiodłaś, no nie?

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Pn mar 11, 2013 22:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 24, 2012 11:32
Posty: 318
Post Re: Dlaczego życie musi być takie ciężkie?
luna84 napisał(a):
bojanowska napisał(a):
Ludzie się załamują pod wpływem swojego cierpienia właśnie dlatego, że nie rozumieją, że są w stanie to znieść. A nie rozumieją, bo nie chcą.
Chrystus wyjaśnił wszystko i nie dość, że wyjaśnił, to jeszcze ukazał wszystko na sobie - ale dalej źle. Do niczego nikogo zmuszać nie będzie, to jasne. Ktoś zrozumieć nie chce, to nie zrozumie.

(ciach)
Masz rację Chrystus mówił wiele mądrych rzeczy. Tylko to, że wiemy coś w teorii nie oznacza, że potrafimy to w praktyce. Gdyby tak było katolicy nie potrzebowaliby konfesjonałów, każdy byłby nieugiętym szlachetnym super herosem.
Dalej źle- tu się również z tobą zgodzę- mimo tej wiedzy dalej jest mi źle i wbrew temu co dalej piszesz chciałabym osiągnąć pokój wewnętrzny.

Chrystus jest bardzo praktyczny. Nie pokazał ludziom teoretycznie jak mają się zbawić tylko sam przyszedł na świat i swoim życiem to zrobił. Gdy modlił się w Ogrójcu, pragnął oddalić cierpienie, gdy niósł krzyż, upadał pod nim. Pokazał czym jest grzech i w żadnym wypadku nie oczekiwał od człowieka nadludzkich umiejętności. Konfesjonały są właśnie przeznaczone dla ludzi ufających Jezusowi, ponieważ są to miejsca w których otrzymuje się wsparcie w drodze do Nieba.

_________________
Zawiłe problemy wymagają gruntownego omówienia, a zasoby mam ograniczone. Polecam moje dzieło: https://melancholia.xyz


Wt mar 12, 2013 8:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 31, 2010 14:55
Posty: 185
Post Re: Dlaczego życie musi być takie ciężkie?
jesienna - napisałam do luny "[...] nie o Tobie piszę [...]".
luna84 - jak wyżej. Nie o Tobie była mowa.
Jeśli idzie o cierpienie, być może tak tu z mojego wpisu wyszło, że nie rozumiem, co to jest. Ale akurat w tym roku zdarzyły się dwa. Z resztą to nieważne. Nie chciałam wypaść jakoś oschle, napisałam tylko, czym jest takie wieczne "rozważanie" na temat istnienia Boga z powodu bólu w życiu człowieka, który towarzyszy każdemu i często nieustannie, i przez całe życie, jest nienormalne i głupie. Niektórzy w ogóle nie przeżyli poważnego, ciężkiego cierpienia, a na podstawie ogólnego bólu na świecie "wnioskuje", że Bóg nie istnieje, bo jest cierpienie.
Twoje zastanawianie się itp. rozumiem, luno. Chcę Ci tylko powiedzieć, że bunt - trwały, "nie, bo nie", jak sama napisałaś (taka sytuacja jest np. wtedy, kiedy umierający człowiek nie chce za wszelką cenę przyjąć Komunii) powoduje, że niczego innego już nie widzisz, że nie widzisz, ile Bóg Ci w życiu dał, jak teraz o Ciebie dba, nawet, jeśli jesteś od Niego odwrócona. I piszę to z doświadczenia.
Rozumiem, że obraz Boga, jakiego miałaś przed stratą, był inny i teraz nie jest Ci łatwo wciąż przy nim trwać. Ale nawet mimo tego Bóg jest z Tobą szczególnie, bo jesteś cierpiąca. Na sądzie ostatecznym oceniana będzie postawa, jak bardzo jesteśmy podobni do Syna Bożego - Ty jesteś teraz do Niego podobna z powodu bólu.
Czy zauważyłaś, że święci i błogosławieni zazwyczaj, jeśli nie zawsze, mieli życie pełne bólu?
Czy próbowałaś coś z tego, co Ci proponowałam? Jeśli spróbujesz, być może pokój wewnętrzny nie przyjdzie od razu, natychmiast, choć tak też może być. Ale w końcu przyjdzie. Ręczę za to.

_________________
Powtarzanie rzeczy oczywistych jest obowiązkiem inteligentnych ludzi - G. Orwell


Wt mar 12, 2013 12:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Dlaczego życie musi być takie ciężkie?
bojanowska napisał(a):
Rozumiem, że obraz Boga, jakiego miałaś przed stratą, był inny i teraz nie jest Ci łatwo wciąż przy nim trwać. Ale nawet mimo tego Bóg jest z Tobą szczególnie, bo jesteś cierpiąca.

Na sądzie ostatecznym oceniana będzie postawa, jak bardzo jesteśmy podobni do Syna Bożego - Ty jesteś teraz do Niego podobna z powodu bólu.

Czy próbowałaś coś z tego, co Ci proponowałam? Jeśli spróbujesz, być może pokój wewnętrzny nie przyjdzie od razu, natychmiast, choć tak też może być. Ale w końcu przyjdzie. Ręczę za to.


Pewna jesteś, że przyjdzie??

Ja stosuję Twoją metodę (?) (tylko bez uzycia krzesła)
od ładnych kilku lat (5-6?) i dalej jest we mnie żal
i glęboka nieufność wobec Boga (piszę tu o tym co czuję).

Dzięki tej "metodzie" jestem w kontakcie z Bogiem,
choć jest to kontakt trudny i bolesny.

Wcale nie jestem pewna czy będzie "happy and"
w postaci uczucia ufności i pokoju.
Myślę, że może mi już tak zostać...

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Wt mar 12, 2013 14:12
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego życie musi być takie ciężkie?
luna84 napisał(a):
Masz rację Chrystus mówił wiele mądrych rzeczy. Tylko to, że wiemy coś w teorii nie oznacza, że potrafimy to w praktyce. Gdyby tak było katolicy nie potrzebowaliby konfesjonałów, każdy byłby nieugiętym szlachetnym super herosem.
Dalej źle- tu się również z tobą zgodzę- mimo tej wiedzy dalej jest mi źle i wbrew temu co dalej piszesz chciałabym osiągnąć pokój wewnętrzny.
Co do automatu z cukierkami... Rozumiem, że Bóg nie jest od spełniania każdych zachcianek, ale nie każda prośba jest zachcianką. Tak przynajmniej mi się wydaje.


Luna84, a nie jest tak, ze mialas nadzieje, ze nagroda za wiare bedzie zycie bez problemow?
To czesta pomylka.
Pan Jezus nikomu nigdy nie obiecywal zycia uslanego rozami. Za to obiecywal pelnie zycia, ale uslanego cierniami. Tyle, ze w kazdym cierpieniu jest z nami On. Nigdy nie pozostawia nas samych sobie. To widac dopiero po czasie, kiedy obserwujemy swoje zycie z perspektywy lat. W danym momencie, kiedy nasze plany (po raz kolejny) sie wala nie widac w tym nic pozytywnego.
Tyle, ze te plany wala sie wszystkim: wierzacym i niewierzacym.
My wierzymy, na podstawie chocby slow Pisma sw, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, Rz 8,28 To dobro jest jednak inne, niz my bysmy sobie planowali. To jest bolesne i tragiczne, ale jezeli kiedys to po prostu przyjmiesz (nie - zrozumiesz, tego tu nie zrozumiemy), bedziesz mogla isc dalej w swoim zyciu.
Choc wiemy, ze ta ziemia nie jest i nie bedzie rajem bez cierpien, to nie chcemy tak naprawde tego zaakceptowac.


Wt mar 12, 2013 14:18

Dołączył(a): Pt mar 08, 2013 19:29
Posty: 12
Post Re: Dlaczego życie musi być takie ciężkie?
bojanowska napisał(a):
Chcę Ci tylko powiedzieć, że bunt - trwały, "nie, bo nie", jak sama napisałaś

Napisałam to w formie ironii, bo miałam wrażenie, że Ty tak to postrzegasz, że jestem jak małe rozkapryszone dziecko. Uwierz mi, że próbowałam zmienić swoje myślenie, tylko to coś jest głębiej. Teraz to już nawet boję się nad tym wszystkim zastanawiać, bo może się tak stać, że z mojej wiary nie zostanie już nic. Wiem, że ciężko to zrozumieć. Tak jak niektórzy tu piszą, że wszędzie dostrzegają Boga, w świecie, przyrodzie itp. ja mam odwrotnie.
Może faktycznie nie pozostaje mi nic innego jak tylko próbować pogodzić się z tą sytuacją, tylko czy będę umiała? Może wtedy uda mi się jakoś posklejać, połatać to wszystko...


Wt mar 12, 2013 14:45
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego życie musi być takie ciężkie?
Czas Luna czas...daj sobie czas.


Wt mar 12, 2013 14:58

Dołączył(a): Pt mar 08, 2013 19:29
Posty: 12
Post Re: Dlaczego życie musi być takie ciężkie?
Kael napisał(a):
Luna84, a nie jest tak, ze mialas nadzieje, ze nagroda za wiare bedzie zycie bez problemow?
To czesta pomylka.

Nigdy nie myślałam w ten sposób. Jak każdy modliłam się w różnych intencjach, bo to przecież normalna praktyka. Nie zawsze było po mojej myśli, ale rozumiałam to, starałam się ufać. Oj nie chcę tu opisywać całej historii mojego życia, nie było lekko, ale nigdy nie odeszłam od Boga. Teraz to wszystko mnie przerosło, to jak postrzegam Boga w tym momencie, mam wrażenie, że to dzieje się niezależnie od mojej woli.

jesienna napisał(a):
Pewna jesteś, że przyjdzie??

Ja stosuję Twoją metodę (?) (tylko bez uzycia krzesła)
od ładnych kilku lat (5-6?) i dalej jest we mnie żal
i glęboka nieufność wobec Boga (piszę tu o tym co czuję).

Dzięki tej "metodzie" jestem w kontakcie z Bogiem,
choć jest to kontakt trudny i bolesny.

Wcale nie jestem pewna czy będzie "happy and"
w postaci uczucia ufności i pokoju.
Myślę, że może mi już tak zost


Nie jestem pewna, a raczej mam wielkie wątpliwości. Mogę tylko próbować i też nie wiem jak skończy się ta "opowieść"

Jajko napisał(a):
Pytanie czy wierzysz/chcesz wierzyć akurat w katolicką wizję duszy i jej losów po śmierci ciała? Wszak wyobrażeń o tym co się dzieje po śmierci jest mnóstwo. Nie musisz kurczowo trzymać się akurat tej jednej konkretnej wersji, skoro na jej całokształcie w jakimś sensie się zawiodłaś, no nie?

Mam sobie wymyślić swoją własną religię, która i tak nie da mi odpowiedzi? Ja wiem jakie jest Twoje przesłanie, gdybyśmy podyskutowali może okazałoby się, że myślimy bardzo podobnie. Tylko widzisz gdybym chciała pozostać w tym stanie nie pisałabym tutaj. Uznasz pewnie, że nie jestem na tyle dojrzała i odważna by pozostawić to wszystko.


Wt mar 12, 2013 15:11
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego życie musi być takie ciężkie?
luna84, mi tez sie rozne sprawy rozsypywaly. Takiej tragedii jak twoja co prawda w moim zyciu nie bylo, ale rozne moje pomysly na zycie rozsypywaly sie w proch, drzwi sie zamykaly, (za to otwieraly okna) i czasem trzeba bylo po prostu czekac i to latami.
W sytuacji dla mnie zupelnie beznadziejnej, kiedy otwierala sie przede mna tylko czarna dziura pomogly mi ... rekolekcje ignacjanskie. Taka "ostatnia szansa" dla mnie i dla Pana Boga, bez specjalnych oczekiwan.

Ale kazdy ma inna droge. Nasze obrazy Boga zawsze beda sie rozsypywac, bo On jest Inny. Jedyne co wiemy o Nim na pewno, to to, ze jest Miloscia, i ze Jest, Ten Ktory Jest. Cala reszta to budowanie bozkow.

I te Innosc musimy wytrzymac. Nawet jezeli nie dostaniemy tu nigdy wyczerpujacych odpowiedzi na wszystkie pytania, dostaniemy je po drugiej stronie.


Wt mar 12, 2013 15:20
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Dlaczego życie musi być takie ciężkie?
luna84 napisał(a):
Jajko napisał(a):
Pytanie czy wierzysz/chcesz wierzyć akurat w katolicką wizję duszy i jej losów po śmierci ciała? Wszak wyobrażeń o tym co się dzieje po śmierci jest mnóstwo. Nie musisz kurczowo trzymać się akurat tej jednej konkretnej wersji, skoro na jej całokształcie w jakimś sensie się zawiodłaś, no nie?

Mam sobie wymyślić swoją własną religię, która i tak nie da mi odpowiedzi? Ja wiem jakie jest Twoje przesłanie, gdybyśmy podyskutowali może okazałoby się, że myślimy bardzo podobnie. Tylko widzisz gdybym chciała pozostać w tym stanie nie pisałabym tutaj. Uznasz pewnie, że nie jestem na tyle dojrzała i odważna by pozostawić to wszystko.


Nie, nie chodziło mi o to byś wymyślała sobie własną religię. Skoro zależy Ci na "duszy", a więc nie chcesz wyrzec się wiary w życie po śmierci z jakiegoś powodu (nie wnikam, nie jest to istotne), ale Jahwe, któremu dotąd ufałaś Cię zawiódł, a od 2 lat nie chce czy nie potrafi pomóc, to nie musisz kompletnie zrywać z wiarą w życie pozagrobowe itd itp, ale możesz wybrać sobie inną wersję tej wizji. Skoro katolicka Ci nie odpowiada, wyierz inną. Dowolną. Choć spróbuj. Może ona da Ci upragniony spokój? I tam może akurat nie być Jahwe. No ale będzie jakiś inny bóg. Może tamten Ci odpowie? Ludzie wierzą w różnych bogów albo i nie wierzą. Zastanawiałaś się kiedyś dlaczego Ty wierzysz/wierzyłaś akurat w tego konkretnego? Głównie z powodu miejsca urodzenia. I może tn "wybór" był nietrafiony? No ale jak inni bogowie Ci nie pomogą, nie odezwą się, to może warto spojrzeć prawdzie w oczy, uznać że był to przypadek i ostatecznie pogodzić się z pechem?

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Wt mar 12, 2013 15:24
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Dlaczego życie musi być takie ciężkie?
Jajko, stajesz się męczący. W taki sposób myśląc, to równie dobrze można by zaproponować voodoo. Ale po pierwsze, religii nie zmienia się jak ubrania, a po drugie, i najważniejsze, śmierć bliskich zawsze jest (i chyba nawet powinna być) bardzo trudnym doświadczeniem.


luna84, odniosę się jeszcze do wcześniejszej wypowiedzi Logina:
Login2 napisał(a):
Spójrz na samego Jezusa. Ile musiał wycierpieć, zanim został wywyższony. Czy stracił wiarę w swego Ojca, bo było mu źle? Oczywiście, że nie

Jezus też doświadczył takich chwil, gdy można powiedzieć, że w pewnym sensie stracił wiarę. Wiarę w obecność i wsparcie Ojca. Był przekonany, że został całkiem sam. Dlatego pytał "Boże mój, czemuś Mnie opuścił?".

Myślę, że ten moment historii życia Jezusa trafnie odpowiada pewnej powszechnej prawdzie. Człowiek w głębokim cierpieniu ostatecznie zawsze jest sam. Cierpienie potrafi zagłuszyć wszystko inne i zmusza do skupienia uwagi na doznawanym bólu. W takich chwilach, bliskość innych osób, choć może być cenna i pomocna, znajduje się tylko jakby na powierzchni świadomości, ale niewielki może mieć wpływ na to, co znajduje się w głębi. Poczucie opuszczenia, pustka i samotność bywają niestety nieodłączną, choć też bardzo naturalną, częścią doświadczanego cierpienia.

Oczywiście nie da się zaprzeczyć, że w boskiej mocy byłoby niedopuszczenie do ludzkiego cierpienia lub choćby jego przerwanie. Ciężko uwierzyć nierzadko spotykanym słowom, że cierpienie ma jakiś głębszy sens, kiedy żadnego sensu nie widać. Ja uważam, że jest to po prostu część człowieczeństwa, część wolności, która realizuje się w czasie naszego życia doczesnego jako wolność do działania i doświadczania. Natomiast w historii męki Chrystusa osobiście dostrzegam też taki sens, że Bóg zstąpił na ziemię m.in. właśnie dlatego, aby złączyć się z nami w cierpieniu.

Nie wiem, czy moje przemyślenia mogą okazać się pomocne. Nie znam z doświadczenia podobnej sytuacji. Z różnych rozmów i obserwacji można zauważyć, że każdy w cierpieniu przechodzi swoją własną drogę i choć nieraz chciałoby się pomóc, najlepiej od razu, to jednak nie jest możliwe. Trzeba przejść tę drogę w swoim tempie, które bywa bardzo różne. Często jedynym, co można zrobić, to dotrzymać komuś towarzystwa. Niekiedy tylko przez chwilę - jak np. na forum.

Gdy pisałem, przypomniał mi się pewien godny uwagi krótki wykład o Bogu (albo raczej "kazanie", choć to nie kościół) pastora z USA, w kontekście tsunami z 2004 roku. Polecam:
http://www.ted.com/talks/tom_honey_on_g ... unami.html

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Wt mar 12, 2013 15:31
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 08, 2013 19:29
Posty: 12
Post Re: Dlaczego życie musi być takie ciężkie?
Jajko napisał(a):
Nie, nie chodziło mi o to byś wymyślała sobie własną religię. Skoro zależy Ci na "duszy", a więc nie chcesz wyrzec się wiary w życie po śmierci z jakiegoś powodu (nie wnikam, nie jest to istotne), ale Jahwe, któremu dotąd ufałaś Cię zawiódł, a od 2 lat nie chce czy nie potrafi pomóc, to nie musisz kompletnie zrywać z wiarą w życie pozagrobowe itd itp, ale możesz wybrać sobie inną wersję tej wizji. Skoro katolicka Ci nie odpowiada, wyierz inną. Dowolną. Choć spróbuj. Może ona da Ci upragniony spokój? I tam może akurat nie być Jahwe. No ale będzie jakiś inny bóg. Może tamten Ci odpowie? Ludzie wierzą w różnych bogów albo i nie wierzą. Zastanawiałaś się kiedyś dlaczego Ty wierzysz/wierzyłaś akurat w tego konkretnego? Głównie z powodu miejsca urodzenia. I może tn "wybór" był nietrafiony? No ale jak inni bogowie Ci nie pomogą, nie odezwą się, to może warto spojrzeć prawdzie w oczy, uznać że był to przypadek i ostatecznie pogodzić się z pechem?

Wyobraź sobie, że temat wiary i Boga przerobiłam z każdej znanej mi strony i dochodziłam często do wniosków jak powyżej. Jeśli chodzi o twoją "propozycję" mam wrażenie, że to jakaś kpina. Mam iść do supermarketu i wybrać sobie z półeczki?
Co za różnica w nazewnictwie- przypadek, przeznaczenie- myślisz, że to ułatwia sprawę poradzenia sobie z poczuciem bezradności i pogodzenia się ze śmiercią ?

Soul33 Bardzo, bardzo dziękuję za Twoje słowa...


Wt mar 12, 2013 16:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Dlaczego życie musi być takie ciężkie?
Nie chcesz wybierać to nie, żyj nadal skazana na tę religię, którą za Ciebie wybrał PRZYPADEK.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Wt mar 12, 2013 16:12
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego życie musi być takie ciężkie?
@Jajko, a kto za ciebie wybral? Ten sam przypadek. To, ze swiadomie wybrales co innego, to tylko uluda...


Wt mar 12, 2013 16:16
Post Re: Dlaczego życie musi być takie ciężkie?
Jajko napisał(a):
Nie chcesz wybierać to nie, żyj nadal skazana na tę religię, którą za Ciebie wybrał PRZYPADEK.

Życie to splot wielu przypadków. Już nie rzucaj tak fochem :P
Jak ktoś urodził się w rodzinie ateistów/muzułmanów/buddystów/ itp. to również owe dzieci są skazane na to, co wybrał za nich przypadek. Czyli Twoje dziecko powinno robić wszystko na przekór Tobie, aby nie decydował za niego przypadek :clever:


Ostatnio edytowano Wt mar 12, 2013 16:23 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz



Wt mar 12, 2013 16:20
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 87 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL