Gulka, pięknie napisałaś. A pytania, myślę, retoryczne.

UWAGA! WAŻNE! Liczy się czas… Proszę wszystkich o pomoc! Potrzebny cud. Antoś ma 1,5 roku. UMIERA! Lekarze rezygnują z dalszego leczenia… Proszę o modlitwę! Eucharystia, różaniec? CHOCIAŻ jedno Ojcze Nasz, choć Jezu Ufam Tobie! Jak kto potrafi! Ile kto może... Jesteś niewierzący lub nie potrafisz się modlić? Zrób dla kogoś coś dobrego i ofiaruj swoją bezinteresowną pomoc dla umierającego dziecka… Nie pal dzisiaj… Odmów sobie czegoś… Antoś ma bardzo nietypowy guz AT/RT - atypical teratoid rhabdoid tumor. Przebywa w klinice w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie od czerwca. Przeszedł dwie operacje. NIESTETY nie działa żadna chemia! Lekarze próbowali różnych metod leczenia. Dziś jest już tylko na morfinie… Ania i Łukasz patrzą na cierpienie swojego synka i nic nie mogą zrobić… NIECH NIE BĘDĄ SAMI! Wierzę w cud! POMÓŻCIE proszę – udostępnijcie tą wiadomość - niech spróbuje jak najwięcej osób! Mamy mało czasu

Proszę o modlitwę w intencji małego Szymonka, który przebywa w ciężkim stanie w warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka... Szymek nie ma połowy serca, jest już po pierwszej operacji, ma już prawie pół roku i Jego życie jest bardzo zagrożone. Wierzę w cud... Proszę o gorącą modlitwę. ks. Tomek

Biedne dzieci, płakać się chce

Będę się modlić.

Jedna z moich intencji na ten miesiąc brzmiała:

"Za Sabinę o siłę do walki z rakiem, oraz za jej cała rodzinę."

Bóg chciał inaczej......Dlatego proszę o zmianę na:

"Za duszę ś. p. Sabiny by Dobry Bóg raczył ją przyjąć do Swego Królestwa, oraz o siły dla pogrążonych w smutku męża, córki i syna"

Odeszła dzisiaj.

Wieczny odpoczynek racz jej dać Panie....

Dziś powiesił się znajomy chłopak miał 28 lat :( Proszę o modlitwę za jego duszę


Boże, to co słabe żyje, to co silne słabnie? nie pojmuje

+++

A mnie wzięło na przemyślenia:

"A kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu lepiej byłoby kamień młyński uwiązać u szyi i wrzucić go w morze."
( Mk 9,42)

Czytam te słowa i drżę, ile razy ludzie odstąpili od Boga z mojego powodu? Ile razy zgorszyłam braci i siostry w wierze? Ile razy rezygnowano z Boga dla mnie?
Zbyt wiele... Płaczę i czuję że lepiej by było dla mnie gdyby mnie nie było, przy życiu trzyma mnie Boże Miłosierdzie, które nie ustaje.

http://zirke.blogspot.com/2014/09/kamien-mynski.html
http://zirke.blogspot.com/

To mój nowy Blog

I pytanie do Arka jak pisze się login Dominika? Chciałabym wysłać mu zaproszenie

płaszcz proszę nie pisz o śmierci

Siedzę i nie mogę uwierzyć w to wszystko -młody, miły chłopak, zaręczony, z pasją i co? nowa linka i koniec? nie rozumiem

była tu mowa o samobójstwie . pewna młoda kobieta będąca w ciąży , po ciężkich przejściach życiowych stała nad przepaścią by za chwile rzucić się . przechodził obok Ojciec James Manjackal . nawiązał z nią rozmowe . wyjątkowo ciekawie "nawijał" . a o czym ? ano doczytajcie we właściwych lekturach . dzisiaj ta kobieta prowadzi szczęśliwe życie , potomek również miewa się dobrze . i dziękują Najwyższemu za spotkanie Ojca Jamesa tamtego dnia .

Dariusz skoro ten twój Ojciec James Manjackal jest taki zajebisty i wspanialy to dlaczego się nie pojawił obok tego chłopaka i mu nie pomógł???

A tak na serio, bez bredzenia - każdy przypadek samobójstwa jest inny. Ba! generalnie rodzaje samobójstw są dwa - jeden to taki, że ktoś tylko pozoruje zamiar np. stojąc nad przepaścią i czekając na pomoc, drugi - samobójstwo wynikające z takiej rozpaczy, z takiego dna że człowiek nie widzi innego wyjścia, nie widzi i nie czeka na pomoc innego człowieka tylko realizuje zamiar, nieraz starannie jak w tym przypadku moim opisanym - nowa stalowa linka, wykorzystanie nieobecności (długiej nieobecności) domowników, usunięta drabina.

Poza tym wszystko to też wiąże się z jakąś siłą psychiczną, wolą życia... nie wiem jak to nazwać... ale chodzi mi o to, że ja taka słaba, taka niechętna życiu żyję, jakoś mimo ciężkiego życia żyję i oddycham, z tyloma sprawami musiałam się zmierzyć, przeżyć ect, że nie wiem już sama czy to jest tchórzostwo że ja żyję czy tez siła jakaś powodująca, że żyję... Wiem, że wielu by tego nie udźwignęło, nie dało rady bez pomocy, bez wsparcia a ja dałam radę i jakoś żyję, choć tyle było ciężkich momentów... w sumie teraz też nie jest za dobrze, ale jeszcze żyję, czasem nie wiem po co i dlaczego, ale żyję... nie wiem czy z tchórzostwa czy z jakiegoś innego powodu...

Zawsze aktualne nasze pytanie.....
http://www.youtube.com/watch?v=TGYfUUkKq-M

to Ja dobrze nie będę

Alus świetna piosenka

droga "to-ja" . wczorajsza Ewangelia daje odpowiedź na pytanie zawarte w pierwszym zdaniu twojego ostatniego wpisu , czyli dlaczego Jezus nie uzdrawia wszystkich . Ojciec James jest pomocnikiem , uczniem i sługą Mistrza .

a obok ( jak ty to nazywasz ) tego chłopaka stał Jezus , chłopak odrzucił pomocną dłoń Mistrza , Mistrz dał mu wolną wole czyli chcesz się zabić , twoja sprawa .
a Ojciec James , no cóż , nie potrafi być jednocześnie przy wszystkich samobójcach na świecie .

To pokazało dostatecznie jakim tępym, ograniczonym człowiekiem jesteś.

Czy tylko ja i Cristeros wiemy jak to jest, gdy jest tak przeraźliwie ciemno, tak bardzo wszystko boli, nawet oddech, którego brakuje, jak człowiekowi pod wodą, gdy jest tak głucho, samotnie,źle, gdy otacza człowieka niczym pajęczyna wszędzie przeraźliwa rozpacz,bezsilność, czarna ściana, czarność ciemności nie do opisania bo takiego czarnego koloru nie da się opisać, czy ktoś zna taką noc jak my? jaką znał Damian?