Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 07, 2025 22:15



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 263 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ... 18  Następna strona
 Po co "chodzenie" ze sobą ? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N cze 12, 2005 21:47
Posty: 42
Post 
Podobno 4-13% uwyżywających prezerwqatywy zachodzi w ciąże dla ciebie to mało bo dla mnie weź pod uwagę że wśród tych par które nie "wpadły" mogą być takie które nie są w stanie mieć dziecka więc wynik jest zaniżony.
Pozal się Boże na taką skutecznośc


Śr cze 15, 2005 16:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43
Posty: 528
Post 
ponawiam pytanie: a gdybym stosował NPR ? co mi wtedy zarzucisz?
Cóz to jest jeden z najbardziej nielogicznych elementów nauki Kościoła - macie mić dzieci, ale jak nie chcecie to uzywajcie metod naturalnych i też będzie ok.
kto bardziej sprzeciwia się Bożej woli?
a) ten kto uzywa NPR i dzięki temu przez 20 lat współzycia nie dorobi się żadnych dzieci
b) ten kto stosuje antykoncepcję ale zaplanował sobie dzieci i dorobił się trójki (wtedy kiedy chciał je mieć i mial na to warunki)

:D

_________________
Słów parę o religii


Śr cze 15, 2005 17:02
Zobacz profil

Dołączył(a): N cze 12, 2005 21:47
Posty: 42
Post 
No wiesz wcale NPR nie jest nielogiczny po pierwsze dlatego ,że nie szkodzi kobiecie jak pigułki ani nie prowadza dodatkowych niepotrzebnych elementów jest prezerwatywa .
Argument za NPR jest prosty gdyby Bóg tego nie chciał byłoby to niemożliwie. Zauważ , że samice wszystkich zwierząt( z wyjątkiem ludzi ) Nie są w stanie współżyć poza okresem płodnym nie jest możliwe i już ,gdyby Bóg nie chciał NPR to kobiety by też nie mogły , a mogą tzn. , że Bóg stworzył seks by jednoczył i zbliżał małżonków a nie tylko po to by mieć dzieci to ważny cel ale nie jedyny.
Natomiast co do Ciebie dla mnie sprawa jest prosta nie jesteś żonaty i już.
Nigdy nie wiesz czy będziesz przecież nie wiesz czy jutro ty lub twoja dziewczyna ( wypluwam to słowo ) nie zginiecie w jakimś wypadku. A potem za parę lat to , które przyżyło związe sie z kimś innym komu będą przeszkadzać wszcześniejsze doświadczenia . Co wtedy ?
Po za tym wydaje mi sie , że seks zaślepia sprawia ,że nie widzimy nie których wad partnera . Pod wpływem tego zaślepiania można ożenić znieodpowiednią osobą . Ale Coż twój two wybór . Z reszta może skończmy to ja mam swój punkt widzenia Ty swój.Zaden raczej drugiego nie przekona a kto ma racje .
No coż ,gdy będziemy wiedzieli , to już nas nie będzie , tzn. po naszej śmierci wszystko będzie dla nas pewne


Cz cze 16, 2005 12:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43
Posty: 528
Post 
Cytuj:
gdyby Bóg tego nie chciał byłoby to niemożliwie

gdyby Bóg nie chcial antykoncepcji tez by była niemożliwa :D
Cytuj:
Nigdy nie wiesz czy będziesz przecież nie wiesz czy jutro ty lub twoja dziewczyna ( wypluwam to słowo ) nie zginiecie w jakimś wypadku. A potem za parę lat to , które przyżyło związe sie z kimś innym komu będą przeszkadzać wszcześniejsze doświadczenia . Co wtedy ?
nic, żonaty też może zginąć albo stracić zonę i wtedy jakoś tacy jak ty się nie doczepią.
Cytuj:
Po za tym wydaje mi sie , że seks zaślepia sprawia ,że nie widzimy nie których wad partnera . Pod wpływem tego zaślepiania można ożenić znieodpowiednią osobą

jak dla mnie sprawa jest prosta - nie masz o tym pojęcia :D
seks po póltora roku trwania związku chyba nie wynika z zaślepienia, jeśli ktoś jest ze sobą 3 lata to chyba może wiedziec że chce być razem, tymczasem czasem ludzie się żenią po kilku miesiącach a Kościól złego sloqa nie powie, przynajmniej do czasu aż się okaże ze to nie był właściwy krok i małżestwo się sypie.

_________________
Słów parę o religii


Cz cze 16, 2005 13:32
Zobacz profil

Dołączył(a): N cze 12, 2005 21:47
Posty: 42
Post 
Z tą śmiercią masz racje żonaty też może zginąć i osierocić małe dziecko szukam zbyt słabych argumentów.
A więc czekałeś 1,5 rzeczywiście nie jesteś aż tak zły. Ale znam pary , które były razem 3-4 lata i się rozstały na to nie reguły .
Po za tym ja nie zgadzam się z innymi z kościołem co do tego , że można żenić się po kilku miesiącach .
Sam nigdy nie poprosiłbym dziewczyny o "chodzenie" przy koleżeńskiej znajomości krótszej niż 3-4 miesiące (uważam , że taki czas jest potrzebny i decydując się na związek z kimś trzeba go trochę znać ).
Natomiast co do małżeństwa to sądzę , że osobyu decydujące się na nie powinny być razem cojnajmniej 2 lata .
Absolutnie jestem przeciw zbyt szybkim ślubom .
Co do NPR to powiedz mi dlaczego kobieta może współzyć w dni niepłodne a
samica żadnego innego gatunku nie. Oczywiście Bóg tak zaplanował ,by realizować inne( niż posiadanie dzieci ) cele seksu .


Cz cze 16, 2005 15:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44
Posty: 3436
Post 
stanley2000 napisał(a):

Co do NPR to powiedz mi dlaczego kobieta może współzyć w dni niepłodne a
samica żadnego innego gatunku nie. Oczywiście Bóg tak zaplanował ,by realizować inne( niż posiadanie dzieci ) cele seksu .

Dyskusja o NPR i antykoncepcji toczy sie rowniez tu:
viewtopic.php?t=2629

_________________
Oto wyryłem cię na obu dłoniach.
***
W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.


Cz cze 16, 2005 17:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 31, 2005 17:46
Posty: 337
Post 
Enson, mogą ci tu wiele pisać, dlaczego nie można współżyć przed ślubem, ale ty i tak ty będziesz się upierał się przy swoim. Masz zagłuszone sumienie, dlatego nie widzisz, że jest to zło. Nie chodzi o to że tak mówi Kościół i do tego trzeba się stosować, chodzi o to, by rozumieć dlaczego dane postępowanie jest złe.


Cz cze 16, 2005 17:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43
Posty: 528
Post 
Cytuj:
Ale znam pary , które były razem 3-4 lata i się rozstały na to nie reguły .

znam małżeństwa które się rozstały - na to nie ma reguły
Cytuj:
Natomiast co do małżeństwa to sądzę , że osobyu decydujące się na nie powinny być razem cojnajmniej 2 lata .
ja już jestem 3
Cytuj:
samica żadnego innego gatunku nie. Oczywiście Bóg tak zaplanował ,by realizować inne( niż posiadanie dzieci ) cele seksu .
mógł to zaplanowac lepiej :D np. kobieta byłaby płodna dopiero wtedy gdyby zapragnęła mieć dziecko, i nie byłoby problemu, nie byłoby dzieci z gwałtów ani niechcianych. czy to wykraczało poza jego możliwości?
AV napisał(a):
Enson, mogą ci tu wiele pisać, dlaczego nie można współżyć przed ślubem, ale ty i tak ty będziesz się upierał się przy swoim. Masz zagłuszone sumienie, dlatego nie widzisz, że jest to zło

Av, mogę ci tu wiele pisać, dlaczego można współzyć przed ślubem, ale ty i tak będziesz się upierała przy swoim. Masz zagłuszone sumienie, dlatego nie widzisz, że to nie jest zło.

I kto ma rację? Ja nie wiem, a Tobie się wydaje że wiesz. Ale tylko ci się wydaje - pewności mieć nie mozesz. Więc mi nie mów że to moje sumienie jest zagłuszone, bo równie dobrze mógłbym powiedzieć że Kościół stłumił twój zdrowy rozsądek.
Cytuj:
chodzi o to, by rozumieć dlaczego dane postępowanie jest złe.
tak o to chodzi. Ale tak się nieszczęsliwie składa że nikt nie jest w stanie mi przedstawić żadnego przekonującego argumentu. Jak jakiś masz to dawaj :D

_________________
Słów parę o religii


Cz cze 16, 2005 17:24
Zobacz profil

Dołączył(a): N cze 12, 2005 21:47
Posty: 42
Post 
Dzięki av miło mieć trochę wsparcia , a temu Ensosowi to ja widzę , że nic już nie pomoże . Z resztą każdy ma wolno nie ma co na siłe wyciąśgac tonącego skoro on mówi , że w wodzie mu dobrze trudno. [...]
Enson proszę Cię nie zmieniaj tematu tej dyskusji.
Bo ani ty nas nie przekonasz ani my Ciebie to jest bez sunsu tylko nie potrzebnie sie kłocimy żadnych wniosków nie będzie . ]


Cz cze 16, 2005 18:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44
Posty: 3436
Post 
Chcialam przypomniec, ze temat watku brzmi "Po co "chodzenie" ze soba?" i prosze pozostac w tym temacie.
Pozdrawiam.
pedziwiatr

_________________
Oto wyryłem cię na obu dłoniach.
***
W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.


Cz cze 16, 2005 23:51
Zobacz profil
Post 
Po co??? Po to, by grzeszyć!!! To chyba jasne.

Nie ma nic gorszego jak gangrena związków nieformalnych (jakichśtam par, partnerów, "chodzących ze sobą", "chłopaków", "dziewczyn"...), która toczy od lat naszą cywilizację.


Pt cze 17, 2005 10:40

Dołączył(a): N cze 12, 2005 21:47
Posty: 42
Post 
Funeral ,Funeral gdzie ty żyjesz .
Chodzenie ze sobą nie oznacza wcale seksu wręcz przeciwnie pozwala poznać drugiego człowieka . Niektórzy mówią nie chodzić ze sobą ale poznawać się blisko .
Sam stan nie jest absolutnie , okazywanie swojej czułości przytulenia pocłunki to nic złego , ale coś bardzo pięknego .
Bez dobrgo poznania i zaakceptowania partnera nie mowy o małżeństwie.
Nie żyj proszę 100 lat za ludźmi. Lecz rozum co jest lepsze .


Pt cze 17, 2005 12:13
Zobacz profil
Post 
Stanley, wielu w KRK było reformatorów. Aż za wielu. Należy w końcu oddzielić co dobre a co złe. Tak zwany postęp w tej akurat sprawie to zbrodnia na młodych ludziach.


Pt cze 17, 2005 12:25

Dołączył(a): N cze 12, 2005 21:47
Posty: 42
Post 
Funeral przeczytaj inne moje poste ja chce zachowac czystość przedmałżeńska , ale absolutnie nie jest takim ortodoksyjny jak ty seks poślubie TAK ale całkowity brak wolnych związkow (bez seksu )
Nalezy znależć złoty środek a nie popadać ze skrajności w skrajność .


Pt cze 17, 2005 12:33
Zobacz profil
Post 
Enson!
Co do Twojego podejścia do spraw Rodziny i małzeństwa - wolę przytoczyć słowa z "Familiaris Consortio
Cytuj:
a. Małżeństwo na próbę

80. Pierwszą nieprawidłową sytuację stwarza tak zwane „małżeństwo na próbę”, które wielu ludzi chciałoby dzisiaj usprawiedliwić, przypisując mu pewne zalety. Już sam rozum ludzki podsuwa niemożliwość jego akceptacji wykazując, jak mało jest przekonywające „eksperymentowanie” na osobach ludzkich, których godność wymaga, aby były zawsze i wyłącznie celem miłości obdarowania bez jakichkolwiek ograniczeń czasu czy innych okoliczności.

Ze swej strony Kościół, ze względu na ostateczne, pierwotne, wypływające z wiary zasady, nie może dopuścić do takiego rodzaju związków. Z jednej strony bowiem, dar ciała we współżyciu fizycznym jest realnym symbolem głębokiego oddania się całej osoby: oddanie takie nie może w obecnym stanie człowieka urzeczywistnić się w całej swej prawdzie bez współdziałania miłości z „caritas”, daną przez Jezusa Chrystusa. Z drugiej strony, małżeństwo dwojga ochrzczonych jest realnym symbolem zjednoczenia Chrystusa z Kościołem, zjednoczenia nie czasowego czy „na próbę”, ale wiernego na całą wieczność; pomiędzy dwojgiem ochrzczonych nie może więc istnieć inne małżeństwo, aniżeli nierozerwalne.

Zwykle takiej sytuacji nie można zmienić, jeśli osoba ludzka nie została wychowana od dzieciństwa do odważnego, z pomocą łaski Chrystusowej, opanowywania budzącej się pożądliwości i do nawiązywania z innymi więzów miłości czystej. Nie osiąga się tego bez prawdziwego wychowania do autentycznej miłości i do właściwego korzystania z płciowości, to znaczy takiego, które włącza osobę ludzką w każdym jej wymiarze, a więc także cielesnym, w pełnię tajemnicy Chrystusa.

Byłoby bardzo pożyteczne zbadanie przyczyn tego zjawiska także w jego aspekcie psychologicznym i socjologicznym, aby dojść do znalezienia skutecznej terapii.
b. Rzeczywiste wolne związki

81. Chodzi tu o związki bez żadnej uznanej publicznie więzi instytucjonalnej, ani cywilnej, ani religijnej. Zjawisko to — również występujące coraz częściej — nie może nie przyciągnąć uwagi duszpasterzy także dlatego, że u jego podstaw mogą leżeć bardzo zróżnicowane elementy i poprzez oddziaływanie na nie, może się udać ograniczenie ich konsekwencji.

Niektóre osoby bowiem czują się niemal przymuszone do tego rodzaju życia przez trudne sytuacje ekonomiczne, kulturowe i religijne, gdyż zawarcie prawidłowego małżeństwa naraziłoby je na szkody, na utratę korzyści ekonomicznych, na dyskryminację itd. Natomiast u innych stwierdza się postawę pogardy, kontestacji i odrzucenia społeczeństwa, instytucji rodziny, porządku społeczno-politycznego, albo też wyłączne poszukiwanie przyjemności. Innych wreszcie popycha do tego zupełna nieświadomość i krańcowe ubóstwo, nieraz zaś uwarunkowania wynikające z sytuacji rzeczywistej niesprawiedliwości, lub pewna niedojrzałość psychiczna, która sprawia, że są zbyt niepewni i bojaźliwi, by zawrzeć trwały i ostateczny związek. W niektórych krajach tradycyjne zwyczaje przewidują zawarcie właściwego i prawdziwego małżeństwa jedynie po pewnym okresie wspólnego mieszkania i po urodzeniu się pierwszego dziecka.

Każdy z tych elementów stawia Kościół wobec trudnych problemów duszpasterskich, ze względu na konsekwencje tak religijne i moralne (zatracenie religijnego sensu małżeństwa widzianego w świetle Przymierza Boga z Jego ludem; pozbawienie łaski sakramentalnej; poważne zgorszenie), jak i społeczne (zniszczenie samego pojęcia rodziny; osłabienie poczucia wierności, także wobec społeczeństwa; możliwość psychicznych urazów u dzieci; potwierdzenie egoizmu).

Będzie przedmiotem troski duszpasterzy i wspólnoty lokalnej poznanie, każdej oddzielnie, takich sytuacji oraz ich konkretnych przyczyn; taktowne i z szacunkiem zbliżenie się do współżyjących ze sobą; staranie o to, ażeby przez cierpliwe oświecanie i pełne miłości upominanie oraz chrześcijańskie świadectwo rodzinne ułatwić im drogę do uregulowania sytuacji. Przede wszystkim jednak należy zapobiegać powstawaniu ich, rozwijając w całym wychowaniu moralnym i religijnym młodych zmysł wierności, pouczając ich o warunkach i strukturach, sprzyjających takiej wierności, bez której nie ma prawdziwej wolności, pomagając młodym w duchowym dojrzewaniu, uzdalniając ich do zrozumienia bogatej rzeczywistości ludzkiej i nadprzyrodzonej małżeństwa sakramentalnego.

c. Katolicy złączeni tylko ślubem cywilnym

82. Coraz więcej jest takich przypadków, że katolicy ze względów ideologicznych lub praktycznych wolą zawrzeć tylko ślub cywilny, odrzucając lub przynajmniej odkładając ślub kościelny. Sytuacji tych ludzi nie można stawiać na równi z sytuacją tych, którzy współżyją bez żadnego związku, tu bowiem istnieje przynajmniej jakieś zobowiązanie do określonej i prawdopodobnie trwałej sytuacji życiowej, chociaż często decyzji tej nie jest obca perspektywa ewentualnego rozwodu. Chcąc publicznego uznania ich związku przez państwo, pary te wykazują gotowość przyjęcia, obok korzyści, także zobowiązań. Mimo to, również i ta sytuacja nie jest do przyjęcia przez Kościół.

Oddziaływanie duszpasterskie będzie zmierzało do uświadomienia konieczności harmonii pomiędzy życiem a wyznawaną wiarą i uczynienia wszystkiego co możliwe, ażeby doprowadzić te osoby do uregulowania ich sytuacji wedle zasad chrześcijańskich. Chociaż osoby te trzeba traktować z wielką miłością i zainteresować je życiem wspólnot kościelnych, to jednak, niestety, pasterze Kościoła nie mogą ich dopuścić do sakramentów.


Enson Flame napisał(a):
ponawiam pytanie: a gdybym stosował NPR ? co mi wtedy zarzucisz?

Cóz to jest jeden z najbardziej nielogicznych elementów nauki Kościoła - macie mić dzieci, ale jak nie chcecie to uzywajcie metod naturalnych i też będzie ok.
kto bardziej sprzeciwia się Bożej woli?[/quote]
Znó odpowiem cytatem z nauczania papieskiego - sądzę ze będzie bardziej wymowne od moich słów ...
Cytuj:
Kiedy małżonkowie, uciekając się do środków antykoncepcyjnych, oddzielają od siebie dwa znaczenia, które Bóg Stwórca wpisał w naturę mężczyzny i kobiety i w dynamizm ich zjednoczenia płciowego, zajmują postawę „sędziów” zamysłu Bożego i „manipulują” oraz poniżają płciowość ludzką, a wraz z nią osobę własną i współmałżonka, fałszując wartość „całkowitego” daru z siebie. W ten sposób naturalnej „mowie”, która wyraża obopólny, całkowity dar małżonków, antykoncepcja narzuca „mowę” obiektywnie sprzeczną, czyli taką, która nie wyraża całkowitego oddania się drugiemu; stąd pochodzi nie tylko czynne odrzucenie otwarcia się na życie, ale również sfałszowanie wewnętrznej prawdy miłości małżeńskiej, powołanej do całkowitego osobowego daru.

Jeżeli natomiast małżonkowie, stosując się do okresów niepłodności, szanują nierozerwalny związek znaczenia jednoczącego i rozrodczego płciowości ludzkiej, postępują jako „słudzy” zamysłu Bożego i „korzystają” z płciowości zgodnie z pierwotnym dynamizmem obdarowania „całkowitego”, bez manipulacji i zniekształceń90.

W świetle samego doświadczenia tylu par małżeńskich, a także danych, których dostarczają różne gałęzie ludzkiej wiedzy, refleksja teologiczna winna uchwycić, a następnie, zgodnie ze swoim powołaniem, uwydatnić różnicę antropologiczną a zarazem moralną, jaka istnieje pomiędzy środkami antykoncepcyjnymi, a odwołaniem się do rytmów okresowych: chodzi tu o różnicę znacznie większą i głębszą niż się zazwyczaj uważa, która w ostatecznej analizie dotyczy dwóch, nie dających się z sobą pogodzić, koncepcji osoby i płciowości ludzkiej. Wybór rytmu naturalnego bowiem, pociąga za sobą akceptację cyklu osoby, to jest kobiety, a co za tym idzie, akceptację dialogu, wzajemnego poszanowania, wspólnej odpowiedzialności, panowania nad sobą. Przyjęcie cyklu i dialogu oznacza następnie uznanie charakteru duchowego i cielesnego zarazem komunii małżeńskiej, jak również przeżywanie miłości osobowej w wierności, jakiej ona wymaga.

W tym kontekście para małżeńska doświadcza, że ich wspólnota małżeńska ubogaca się takimi wartościami, jak czułość i serdeczność, które są czynnikami głęboko ożywiającymi płciowość ludzką również w jej wymiarze fizycznym. W ten sposób płciowość zostaje uszanowana i rozwinięta w jej wymiarze prawdziwie i w pełni ludzkim, nie jest natomiast „używana” jako „przedmiot”, który burząc jedność osobową duszy i ciała, uderza w samo dzieło stwórcze Boga w najgłębszym powiązaniu natury i osoby.

A chodzi tu mniej - więcej o to, by Współmałżnka/i nie traktować jako pprzedmiot pożądania - do zaspokojenia swoich czysto biologicznych odruchów - lecz o budowanie rzetelnych więzi międzymałżeńskich ...
Stosowanie metod NPR to przede wszystkim otwartość na życie poczęte.
Jan Paweł II w "Ewangelium Vitae" tak pisze o tym problemie:
Cytuj:
Już Sobór Watykański II w jednej z wypowiedzi, która do dziś zachowała swą dramatyczną aktualność, potępił stanowczo liczne zbrodnie i zamachy wymierzone przeciw życiu ludzkiemu. Przypominając po trzydziestu latach słowa Soboru, raz jeszcze i równie stanowczo potępiam w imieniu całego Kościoła te przestępstwa, w przekonaniu, że wyrażam w ten sposób autentyczne odczucia każdego prawego sumienia: „Wszystko, co godzi w samo życie, jak wszelkiego rodzaju zabójstwa, ludobójstwa, spędzanie płodu, eutanazja i dobrowolne samobójstwo; wszystko, cokolwiek narusza całość osoby ludzkiej, jak okaleczenia, tortury zadawane ciału i duszy, próby wywierania przymusu psychicznego; wszystko, co ubliża godności ludzkiej, jak nieludzkie warunki życia, arbitralne aresztowania, deportacje, niewolnictwo, prostytucja, handel kobietami i młodzieżą; a także nieludzkie warunki pracy, w których traktuje się pracowników jak zwykłe narzędzia zysku, a nie jak wolne, odpowiedzialne osoby: wszystkie te i tym podobne sprawy i praktyki są czymś haniebnym; zakażając cywilizację ludzką bardziej hańbią tych, którzy się ich dopuszczają, niż tych, którzy doznają krzywdy, i są jak najbardziej sprzeczne z czcią należną Stwórcy”5

Przypomnę - istnieją badania, które jasno wskazuja na powiązania stosowania antykoncepcji - i zwiększonej ilości aborcji.


Pt cze 17, 2005 21:59
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 263 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ... 18  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL