Cytuj:
Maria-Magdalena napisał(a):
Gdy dochodzi do aborcji, to dziecko jest już w raju z Bogiem i innymi aniołkami.
Whispernight napisł:
To co mówisz, nie ma absolutnie odzwierciedlenia ani w interpretacji Kościoła, ani Piśmie Świętym.
Zatem jest to sprzeczne tak z katolicyzmem, jak i ze zdrową logiką!
Tym bardziej to co Ty mówisz nie jest zgodne z nauką Kościoła, ani Pisma Świetego.
Cytuj:
Maria-Magdalena napisał(a):
Matka Boża zasnęła i dokonało się Wniebowzięcie Matki Bożej.
Whispernight napisał:
Takie tekst przerażają mnie, i porażają najbardziej...
M-M, dogmat+indoktrynacja=Twoja wypowiedź
Nawet nie wiesz jaką radość sprawiłeś mi swoimi słowami.
Cytuj:
Maria-Magdalena napisał(a):
Jak ten świat i ziemia teraz wyglądają, każdy widzi.
Chociaż nie bez kozery, można go przyrównać do Matrix'a.
Whispernight napisał:
Z tym że teista, jest nadal podłączony do Matrix'a i śni, nie chce się wybudzić, bo jest mu dobrze, i obietnica wielka.
A poza Matrix'em, świat jest przykry, i taki jakiś... straszny.
Do Matrixa to podłączeni są ateusze bo wierzą Dawkinsowi który jest tylko człowiekiem.
Nadal jesteś w Kansas Dorotko
Cytuj:
Nie musisz mi wierzyć na słowo M-M, ale Matrix jest własnie "wielkim dziełem" nie ze względu na efekty specjalne, ale ze względu na tę alegorię...
Tu się akurat z tobą Whisperku zgodzę.
I w prezenie dla Ciebie:
https://www.youtube.com/watch?v=fj1RI3K1qbwCytuj:
equuleuss napisał:
Nie zaprzeczam tutaj że nie doznawała jakiegoś rodzaju cierpienia, ale myślę że nieco inaczej to odczuwała niż my. Poza tym przyszła na ten świat tutaj gdzie życie wygląda tak a nie inaczej, razem z tymi wszystkimi trudami które zawiera, tak więc trudno aby nie była dotykana przez to wszystko w jakiś sposób. Ale też na swój sposób była jednak inna, w jakiś sposób wyróżniała się od innych ludzi, chociaż zapewne wtedy nie miała tej świadomośći w sobie samej.
Tak pewnością była wyjątkową dziewczynką, kobietą. Myślę że od najwcześniejszych lat życia była w bardzo bliskim kontakcie z Bogiem.
Ona nie wiedziała do czego Bóg ją powołał. Ale z całą pewnością wiedział o tym Bóg. A skoro Miriam słuchała Boga, to pozwoliła się Jemu prowadzić....a resztę zanamy.
Cytuj:
Magdaleno, sugerujesz że Bóg miał w zamiarze winę człowieka i wygnanie go z Ogrodu Eden tylko dlatego że chciał sobie potęsknić za człowiekiem?
Nie!, Zedecydowanie nie.
Przeczytaj jeszcze raz co napisałam:Cytuj:
Gdybyśmy nie popełnli grzechu pierworodnego, Bóg nie musiałby wypraszać nas z Raju. Zatem nie tęskniłby za ludźmi, bo bylibyśmy przy Nim.
Bóg cieszył się naszą obecnością w Raju.
Dopiero po popełnieniu grzechu pierworodnego sami wybraliśmy wygnanie z Raju. Gdy grzech nas odłączyl od Niego. Grzech sprawił że radość i szczęśccie zniknęły.
I wtedy Bóg Bóg zatęsknił za człowiekiem.
To tak jak rodzice widzą błędy dziecka, jego odejscie z domu, i też tęsknią i cierpią...
Pięknie widać tą tęsknotę we o Miłosiernym Ojcu, który wybiega na spotknie z marontrawnym synem.
Cytuj:
Magdaleno, czy to na pewno z poczucia tęsknoty?
Tak, z całą pewnością początkiem było uczucie tęsknoty.
Bóg tęskni z nami w niewyobrażalny sposób, gdy oddalamy się od Niego.
Tylko czy my zawsze tęskimy za Bogiem?
Czy nie wybieramy naszych słabości...?
I dopiero po fakcie tęsknimy za Bogiem, i wracamy do Niego jak ten sym marnotrawny.
Cytuj:
To nie dlatego że Ona spodobała mu się poprzez jej życie, bo Bóg zamierzył i wybrał ją już przed stworzeniem nawet człowieka, podobno Lucyfer właśnie także z tego powodu sprzeniewierzył się Bogu. Bóg nie jest objęty czasem i przestrzenią i wybrał ją o wiele wcześniej niż ona zaistniała w czasie i w przestrzeni.
Maryja nigdy nie sprzeciwiła się woli Boga. Dlatego Bóg szczególnie ją sobie upodobał.
My często sprzeciwiamy się woli Boga, nie jesteśmy bez grzechu jak Maryja. I ten grzech towarzyszy nam przez całe życie.
Cytuj:
Z tego powodu narodziła się bez tego co ciąży na każdym człowieku, a w takim razie to pokazuje że była w zamiarze Boga od początku, tylko potrzeba było właściwego czasu aby zaistniała.
Sam zobacz jak podobnie myślimy, choc inaczej to wyrażamy

Jak człowiek.. Pamiętasz ten fragment z K. Rodzaju? Wiem że pamiętasz.

Cytuj:
Trudno jest znaleźć odpowiedź na takie pytanie.
Pierwsze trzy przykazania dekalogu.
1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną.
2. Nie będziesz brał imienia Pana Boga swego nadaremno.
3. Pamiętaj abyś dzień święty święcił.
Warto zadać sobie pytanie co staje się moim bogiem?
Jak często wzywam imienia Boga prosząc , a jak często by podziękować?
I jak ważnym jest dla mnie Bóg. Z jakim szcunkim Go otaczam, miłościa....?
Jednm słowem jaka jest moja relaja z Bogiem, jak Go postrzegam, jakie przeznaczam miejsce dla Niego w moim życiu?
Bóg nie mówi wprost swojej woli co do indywidualnego człowieka a jest tak wiele czynników które mogą stać na przeszkodzie do pełnego poznania tej woli, włącznie z własną podświadomością która może podpowiadać dosłownie wszystko. Także każdy z nas w jakiś sposób błądzi, szukając
Bóg mówi do nas bardzo wyraźnie.
Tak samo wyraźnie wybieramy słabości, namiętności....
Z czasem dopiero odkrywamy tę subtelną różnice.
I wtedy płaczemy jak syn marnotrawny...ale dokonanych wyborów nie da się cofnąć, zmienić.
Można je tylko osłodzić dobrocią, miłością, wiernością powołaniu...by nie wpaść w jakieś gorsze nieszczęście i oddzielenie od Boga.
Cytuj:
Miłość Boga w pewnym sensie jest niezrozumiała dla człowieka. Myślę że Bóg nie zna czegoś takiego jak trudzić się. To jest doświadczenie natury ludzkiej, ale Jezus doświadczył tego wcielając się. Każdy prędzej czy później do niego wróci. Nie ma innej drogi, A to czy ktokolwiek chce być z Bogiem to już jest jego indywidulany wybór, nie można tego narzucić nikomu, to powienien był wybór świadomy, wybór serca.
Bóg bardzo dobrze wie co to znazy trudzić się. Wyobraź sibie że Bóg jest garnarzem, a Ty gliną w Jego ręku. . Poczuj tą szczególną relację...Poczuj na sobie dotyk Jego dłoni...z jaką miłością i delikatnością cię formuje.
I zgodzę się z tobą że miłość tak patrzą po ludzku jest niezozumiała..
Bóg nikomu nie narzuca swojej miłości. On ją ofiarowuje. To od nas zależy czy ją przyjmiemy i jak ją przyjmiemy.Tak na "pół gwizdka" czy na maksa, by stać się ja bozy szaleńcy.
Cytuj:
Magdaleno, śmierć nie została pokonana w taki dosłowny sposób
Śmierć została pokonana w dosłowny sposób na wszystkich płaszczyznach.
Cytuj:
rozejrzyj się wokół, śmierć istnieje i zbiera swoje żniwo jak zawsze, jak od zarania dziejów
to co widzisz to grzech ze swoimi skutkami.
Grzech nie został pokonany.
Śmierć tak!!!
Cytuj:
Magdaleno, nie można kochać na siłę, to nie jest miłość
To prawda. Miłość jest darem.
Cytuj:
No proszę, 100% kobiety.

Może się spotkamy Magdaleno, a ja będę przystojniakiem we właściwym dla mnie ciele?
Uśmiecham się na myśl o tym spotkaniu

Cytuj:
Trzeba mieć taką wiarę a poza tym trzeba mieć taką ufność aby zawierzyć Bogu w taki sposób. Ale czasem jest to w jakiś sposób zrozumiałe że tego wszystkiego brakuje, czasem kiedy komuś wali się wszystko na głowę, takie zaufanie jest jakby nadludzkiem wysiłkiem. Ale wiara ogólnie jest dla szaleńców.
Żartując:
Miłość jest dla szaleńców.
Wiara jest dla deperatów i matołków kjak powiedzza ateusze.
Ale zarówno miłość jak i wiara są darami od Boga. I tylko od nas samych zależy czy te dary przyjmiemy i jak przyjmiemy.
Znów pytanie: na pół gwizdka czy na maksa?
To wielki Boży dar miec serce które umie kochać. Mieć wiarę co góry przenosi.
Cytuj:
Oczywiście że nie zawsze tak jest, czasem można żyć zupełnie bezrefleksyjnie, biorąc po prostu z życia to co się da nie zastanawiając się głębiej nad niczym.
No właśnie. Tylko by mó podjąc refleksję potrzeba czasu, ciszy, pustyni.
Cytuj:
Magdaleno, czasem jest tak że ktoś zamiast tej radości przebywania z nim daje tylko gorycz. Różnie to bywa, tak jak różni są ludzie
I wtedy Bóg przychodzi nam z pomcą i posyła anioły

które są nam radością.
Cytuj:
A jeśli do ostatniej chwili życia nie będziemy w stanie znaleźć sensu w cierpieniu?
To może chociaż dostrzeżemy anioły, które Bóg nam posyła by pomogły nam i osłodziły cierpienie.