Wzruszyłem się. Ciekną mi łzy nad losem młodzieży. Nie dlatego, że zarabiają po 2000. (W pierwszej pracy z Gomułki miałem 1250.) Tylko dlatego, że durnie, zamiast znaleźć dobrą pracę, kupić za kredyt mieszkanie, to tylko biadolą. Głupki, zamiast zapisać się do partii, wejść w układy, samolubnie myślą, że państwo powinno ułatwić młodym start. Gdyby chcieli tak zrobić, to dawno by wyjechali zostawiając wolne etaty dla poszukujących pracy. Albo emeryci, zamiast narzekać na niskie dochody powinni kupić tabletki wczesnoutanazyjne i poprawić budżet państwa, a tym samym także partii.

Czasami na niedorzeczność trzeba reagować sarkazmem, lub ironią.

To nasze wieczne narzekactwo...
Znam w najbliższym otoczeniu, wiele osób, rok-dwa po studiach, zarabiających trochę ponad te 2000, pewnie, ze za to nie kupią mieszkania na kredyt, ale jeśli są małżeństwem, i oboje po tyle zarabiają , to jak najbardziej. Bez wyjeżdżania za granicę.

No prosze: zjadliwosc babc i dziadkow i realizm zeppa, ktorego wieku nie znam.

Babcie i dziadkowie by wnukom nieba chcieli przychylic ... za cudze pieniadze. Widac socjalizm jest nieuleczalny.

Ja jestem pokolenie rodzicow. Moje kilkunastoletnie dzieci (w tych wstretnych poganskich Niemcach) nie wyrzekaja na rzad , kraj i rodzicow ale dorabiaja do kieszonkowego, jezeli chca miec wiecej niz na lody. Tak ucza sie szacunku do pracy i pieniedzy.

Ja TEZ nie mialabym za co kupic sobie mieszkania po studiach.
Moja siostrzenica krotko po studiach, po latach mieszkania w kilkoro w jednym mieszkaniu, ma prace i wlasnie sobie kupuje. W Polsce.
Ale pracowala dorywczo juz na studiach, znalazla pierwsza prace przed ich ukonczeniem i nigdy nie wyrzekala, ze ma tak zle.

Bujdy.... nie daleko szukać, wystarczy na naszym forum chłopaka, który posiadając trójkę dzieci, niepracująca żonę, zarabia 2 ty zł brutto - na pewno nie jest z dochodów uszczęśliwiony, ale nigdy nie napisał słowa skargi, rozczulania sie nad własnym losem

A co jest śmiesznego w tych odpowiedziach?

Żeby zrozumieć, trzeba mieć finezyjne poczucie humoru BK.

Komorowski to jeden wielki obciach, nie pomoże już mu nawet to, że dzisiaj w Łodzi mówił bez kartki, aż dziw bierze, pod koniec swojej prezydentury nauczył się mówić bez kartki i bez suflera.

To jest dobre
Sufler w pracy

dobry suchar Awa

BK jest bardzo inspirujący. Jak przegra, to dwrzi kabaretów stoją przed nim otworem. Brawo. To mi się podoba.

No cóż, do emerytury jeszcze ładnych parę lat, ale też zbyt dobrze pamiętam czasy niesławnej komuny, by nie docenić tego co mamy , a co inni z taką ochotą wdeptują w ziemię.

Proszę zapytać kraj.

Ja też tu nie widzę nic śmiesznego.
Smieszny byłby populizm typu "zmienimy to", "będzie praca dla każdego" , "to skandaliczne".

Idź pocałuj żonę


Kraj???....a może świat?
"Ktoś puka do drzwi. Jasiek pyta:
- kto tam?
- Ja, wpuść mnie
mówi Adam.
- nie mogę miejsca wystarczy tylko dla mnie.
Znów pukanie
- kto tam?
pyta Jaś.
- to ty
odpowiada Adam.
- wchodź
zaprasza Jasiek.
Polskim Jaśkom wydaje sie, że stanowią cały kraj, wpuszczą innych, gdy ci przyznają im rację we wszystkim.


Nie śmieszne jest za to "idź pocałuj żonę", lub pouczające kandydata pielęgniarki w Krakowie .....bo nasze.....zatem niewiedza przyszłego ministra w kancelarii Dudu p. Szczerskiego ile aktualnie wynosu najniższa płaca w Polsce też nie jest nieśmieszna.....jedynie żałosna...