Czy Bóg w swej dobroci nie da nikomu pójść do piekła?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy Bóg w swej dobroci nie da nikomu pójść do piekła?
akruk napisał(a): Uczniowie Jezusa porzucili dla niego domy, rodziny, pracę. Przekreślili całe swoje dotychczasowe życie i postawili wszystko na tę jedną kartę. Rzucili wszystko, żeby się do niego przyłączyć w wędrówkach po kraju, bo wierzyli, że jest mesjaszem i lada dzień nastanie Królestwo Boga na ziemi. Aż został pojmany i stracony. Złudzenia się zawaliły. Klasyczny przypadek dysonansu poznawczego, kiedy wystarczy, że chociaż jedna osoba podsunie rozwiązanie Polecam szczegóły w wątku: viewtopic.php?p=678544#p678544("Warto poczytać, pokazuje to bowiem, że nie zawsze religia jest skutkiem działań nadprzyrodzonych. Bardzo często to wynik zwykłego, ludzkiego zawodu i próby odnalezienia utraconego sensu w obliczu śmiechu całego świata.") Psychoanaliza uprawiana na osobach, które nie dość że nie żyją to jeszcze żyły w obcej, starożytnej kulturze... Zlituj że się. Czystej wody spekulacja, żeby się to jeszcze trzymało jako tako kupy, a tu niestety z każdej strony wychodzą wieeelkie znaki zapytania. Jak to z tym dysonansem poznawczym było u Jakuba, brata Pańskiego, który wcześniej wespół z resztą rodziny wg. wszelkich znaków na niebie i ziemi uznawał Jezusa za szalonego, jak tam z tym dysonansem u prześladowcy z Tarsu było? Czy może tym razem słowo wytrych nie podeszło? To może przyjaciel poganin z dzieciństwa (za Ludemannem), który podświadomie przyczynił się do późniejszej przemiany Pawłowej, albo masowa ekstaza pięciuset, która pociągnęła za sobą mocno sceptycznych braci Pańskich? Śmiało, wachlarz jest przecież dość szeroki, nic tylko czerpać pełnymi garściami, ale błagam, chociaż trochę spójności niech w tym wszystkim będzie.
|
Śr lis 04, 2015 16:43 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy Bóg w swej dobroci nie da nikomu pójść do piekła?
proteom napisał(a): Mrs_Hadley napisał(a): Inaczej: niewierzący w naszym kręgu kulturowym wie jakie działania mogą spowodować, że w koncepcji katolickiej trafi do piekła. Posiadając tą wiedzę decyduje, czy coś z tym zrobi. To nie jest wiedza, tylko wiara. Piekło nie jest przedmiotem doświadczenia, jak np. więzienie, które się zresztą kiedyś skończy. Oczywiście, że można tu spokojnie napisać "wiedza". Wiedza w sensie znajomość jakiegoś zagadnienia, świadomość, że pewne działania pociągają za sobą w koncepcji katolickiej (co zostało zaznaczone) trafienie do piekła.
|
Śr lis 04, 2015 17:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy Bóg w swej dobroci nie da nikomu pójść do piekła?
Psychoanaliza to by była wtedy, gdyby akruk tłumaczył chrześcijaństwo nerwicą na tle seksualnym... : ))) a powoływanie się na obcość i starożytność kultury, to jest dopiero wytrych. Ignoramus et ignorabimus... ponieważ tak jest nam wygodnie.
Tymczasem całą obcość tej kultury można ująć bardzo prostym obrazkiem: jest sobie jedna, olbrzymia favela, w której ludzie umierają regularnie z głodu i cholery, i jest pośrodku tej faveli rezydencja celebrytów rodem z dwudziestego pierwszego stulecia, którzy z grubsza mają do powiedzenia favelados tyle, że sa przyjaciółmi Obcych i że jeśli włos celebrycie z głowy spadnie, to Obcy przylecą i potraktują favelę napalmem. A favelados w to wierzą, bo są, powiedzmy, niewyedukowani. Celebryci natomiast siedzą w tej swojej złotej klatce i w zasadzie nie wiedzą, co z sobą zrobić. W tej sytuacji pojawia się pogłoska o jeszcze potężniejszych Obcych, którzy z tamtymi mają na pieńku, bo latają po Galaktyce i rozdają za darmo technologię replikatorów żywności, ale tylko tym, którzy przed posiłkiem myją ręce. No... potrzeba geniusza, żeby przewidzieć dalszy rozwój wypadków?
|
Śr lis 04, 2015 17:14 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy Bóg w swej dobroci nie da nikomu pójść do piekła?
ErgoProxy napisał(a): Psychoanaliza to by była wtedy, gdyby akruk tłumaczył chrześcijaństwo nerwicą na tle seksualnym... : ))) I tylko wtedy? A przypadkiem różnego rodzaju "konflikty wewnętrzne", typu dysonans poznawczy to nie jest termin z zakresu zainteresowań pani tfu! psychoanalizy? Cytuj: a powoływanie się na obcość i starożytność kultury, to jest dopiero wytrych. Ignoramus et ignorabimus... ponieważ tak jest nam wygodnie.
O nie, nie, inaczej zupełnie. Ja się nie powołuję na obcość i starożytność kultury po to, aby wykazać jakąś niemożność dotarcia do faktów, tylko twierdzę, że psychoanaliza stosowana na osobach nieżyjących i dodatkowo wyrosłych w obcej kulturze jest czystą spekulacją. Widać różnicę? A o wygodach to Ty mi już nie płacz, bo bezpodstawne wytykanie wierzącemu stronniczości spływa po mnie jak po tej kaczce. ErgoProxy napisał(a): jest sobie jedna, olbrzymia favela, w której ludzie umierają regularnie z głodu i cholery, i jest pośrodku tej faveli rezydencja celebrytów rodem z dwudziestego pierwszego stulecia [...] Zbyt wysoki poziom abstrakcji.
|
Śr lis 04, 2015 17:30 |
|
 |
proteom
Dołączył(a): Cz sty 22, 2009 8:40 Posty: 2202
|
 Re: Czy Bóg w swej dobroci nie da nikomu pójść do piekła?
Mariel napisał(a): Wiedza w sensie znajomość jakiegoś zagadnienia, świadomość, że pewne działania pociągają za sobą w koncepcji katolickiej (co zostało zaznaczone) trafienie do piekła. Czy jest to wiedza: a priori czy a posteriori? Wiem, że Krk naucza, iż istnieje piekło, ale mogę nie wierzyć, że jest to prawda, z różnych powodów ( o niektórych już pisałem) np. dla wyznawców innych religii Krk nie jest wiarygodnym autorytetem.
|
Śr lis 04, 2015 17:37 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy Bóg w swej dobroci nie da nikomu pójść do piekła?
proteom napisał(a): Czy jest to wiedza: a priori czy a posteriori? A jakie to ma znaczenie dla zagadnienia czy autorka wpisu miała w tym wypadku prawo użyć takiego słowa, jakiego użyła?
|
Śr lis 04, 2015 17:44 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy Bóg w swej dobroci nie da nikomu pójść do piekła?
Dowody z "Frondy", ja nie mogie! Musiałbym na głowę upaść, żeby w ogóle czytać wypociny z tego miejsca.
|
Śr lis 04, 2015 17:48 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy Bóg w swej dobroci nie da nikomu pójść do piekła?
Mariel napisał(a): A przypadkiem różnego rodzaju "konflikty wewnętrzne", typu dysonans poznawczy to nie jest termin z zakresu zainteresowań pani tfu! psychoanalizy? Psychoanaliza to stanowczo dziadek Freud, a dysonans poznawczy to stanowczo epoka behawioryzmu. Mariel napisał(a): O nie, nie, inaczej zupełnie. Ja się nie powołuję na obcość i starożytność kultury po to, aby wykazać jakąś niemożność dotarcia do faktów, tylko twierdzę, że psychoanaliza stosowana na osobach nieżyjących i dodatkowo wyrosłych w obcej kulturze jest czystą spekulacją. Widać różnicę? Tylko wtedy, kiedy założymy tak szybką ewolucję, że Apostołowie stanowili już inny gatunek człowieka. Mariel napisał(a): Zbyt wysoki poziom abstrakcji. Miała być kultura obca. Po prostu, nie każdy kult cargo jest bez sensu.
|
Śr lis 04, 2015 17:56 |
|
 |
proteom
Dołączył(a): Cz sty 22, 2009 8:40 Posty: 2202
|
 Re: Czy Bóg w swej dobroci nie da nikomu pójść do piekła?
Mariel napisał(a): proteom napisał(a): Czy jest to wiedza: a priori czy a posteriori? A jakie to ma znaczenie dla zagadnienia czy autorka wpisu miała w tym wypadku prawo użyć takiego słowa, jakiego użyła? Słowa może używać jakie chce, tylko istotne jest, jak je rozumie i dlaczego w ten sposób? ma wiedzę, że jakaś instytucja/księga naucza, że jest piekło - no i co z tego? Strach ma mnie motywować, żeby wypełniać nakazy danej instytucji/księgi?
|
Śr lis 04, 2015 18:04 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy Bóg w swej dobroci nie da nikomu pójść do piekła?
ErgoProxy napisał(a): Tylko wtedy, kiedy założymy tak szybką ewolucję, że Apostołowie stanowili już inny gatunek człowieka.
Nie tylko. To jest moim zdaniem... lekkie nieporozumienie nawet w przypadku nie tak dawno żyjących osób. Można się oczywiście pobawić (sama czasem to robię), ale bez oparcia w źródle będą to takie sobie dywagacje, spekulacje. Czytałeś może biografię T. W. Wilsona autorstwa Freuda i Bullitta? Ja szczerze mówiąc nie, ale wiem że historycy śmieją się z niej i psychoanalitycznych wywodów w niej zawartych właśnie z takich samych powodów.
|
Śr lis 04, 2015 18:09 |
|
 |
proteom
Dołączył(a): Cz sty 22, 2009 8:40 Posty: 2202
|
 Re: Czy Bóg w swej dobroci nie da nikomu pójść do piekła?
akruk napisał(a): Dowody z "Frondy", ja nie mogie! Musiałbym na głowę upaść, żeby w ogóle czytać wypociny z tego miejsca. To nie są dowody, tylko argumenty. Deprecjonujesz je, tylko dlatego, że zamieściła je Fronda? Dla mnie, niezbyt to racjonalne. 
|
Śr lis 04, 2015 18:11 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy Bóg w swej dobroci nie da nikomu pójść do piekła?
Ech, no przecież na podobnej zasadzie możnaby się domagać od proteoma zapoznawania się z etyką satanistów. Nie będzie jej deprecjonował? Mariel napisał(a): Czytałeś może biografię T. W. Wilsona autorstwa Freuda i Bullitta? Ja szczerze mówiąc nie, ale wiem że historycy śmieją się z niej i psychoanalitycznych wywodów w niej zawartych właśnie z takich samych powodów. Dziadek Freud podobno miewał ciekawe pomysły... ale znasz mnie przecież lepiej, niż Ci się wydaje. ...Walczył na oślep, ponieważ to był pierwszy jego odruch, skoro nie myślał i nie był świadom, i prawie już nie żył: sprzeciw. Sprzeciw, walka, zniszczenie, poniżenie wroga... Bronić teoryj wszystkich tych matołów oczywiście się nie da, da się jednak powiedzieć, że od czegoś badania umysłowości ludzkiej musiały się zacząć i w tym cała psychochlologów zasługa, że zwrócili uwagę na pewien kierunek dociekań, co prawda wciąż czekający na swojego Galileusza. Zresztą nawet odrzucając nieciekawy żargon nieciekawej naóki, pozostaje argumentacja Cawilliana w podlinkowanym poście i w kolejnym, czysto zdroworozsądkowa: ci ludzie poszedłszy za wędrownym radykałem porzucili wszystko, a więc i nie mieli potem do czego wracać, szczególnie że radykał zdążył poobrażać chyba wszystkie istniejące podówczas ośrodki władzy. Pozostało im podbicie stawki i ucieczka do przodu.
|
Cz lis 05, 2015 0:11 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy Bóg w swej dobroci nie da nikomu pójść do piekła?
ErgoProxy napisał(a): Ech, no przecież na podobnej zasadzie możnaby się domagać od proteoma zapoznawania się z etyką satanistów. Nie będzie jej deprecjonował? Mariel napisał(a): Czytałeś może biografię T. W. Wilsona autorstwa Freuda i Bullitta? Ja szczerze mówiąc nie, ale wiem że historycy śmieją się z niej i psychoanalitycznych wywodów w niej zawartych właśnie z takich samych powodów. Dziadek Freud podobno miewał ciekawe pomysły... ale znasz mnie przecież lepiej, niż Ci się wydaje. ...Walczył na oślep, ponieważ to był pierwszy jego odruch, skoro nie myślał i nie był świadom, i prawie już nie żył: sprzeciw. Sprzeciw, walka, zniszczenie, poniżenie wroga... Bronić teoryj wszystkich tych matołów oczywiście się nie da, da się jednak powiedzieć, że od czegoś badania umysłowości ludzkiej musiały się zacząć i w tym cała psychochlologów zasługa, że zwrócili uwagę na pewien kierunek dociekań, co prawda wciąż czekający na swojego Galileusza. Zresztą nawet odrzucając nieciekawy żargon nieciekawej naóki, pozostaje argumentacja Cawilliana w podlinkowanym poście i w kolejnym, czysto zdroworozsądkowa: ci ludzie poszedłszy za wędrownym radykałem porzucili wszystko, a więc i nie mieli potem do czego wracać, szczególnie że radykał zdążył poobrażać chyba wszystkie istniejące podówczas ośrodki władzy. Pozostało im podbicie stawki i ucieczka do przodu. Nie pobrazal, tylko wladze sie poobrazaly, a to duza roznica. Jesli Ci powiem ze jestes w bledzie, a ty sie obrazisz, bo jestes wladza, to wcale nie znaczy ze masz racje i powod do obrazania sie, tylko jestes zadufany w sobie i nie uznajesz innych pogladow. Jeslli juz dyskutujemy o zyciu po zyciu, to niewatpliwie wierzono w nie juz w starozytnosci, a to chocby dlatego ze od zawsze zdarzaly sie powroty do zycia osob uznanych za zmarle. Nauka do dzis nie jest w stanie wyjasnic przypadkow braku rozpadu cial wielu zmarlych ktorych ciala nie rozkladaja sie nawet przez kilkaset lat. Mam tu na mysli ciala Swietych, okreslanych mianem "Niezniszczalni". Niby cos tam nauka sugeruje w tym kierunku, ale nie ma to potwierdzenia w staniie faktycznym. Nie jest to bynajmniej tzw. letargiem, ktory trwa max. do 3-4 dni. Znalem jedna osobe ktora miala taka smierc kliniczna 3 razy i raz byla juz w trumnie, a rodzina sie modlila przed pogrzebem gdyt sie obudzila. Niektore z tych cial "niezniszczalnych" nieznacznnie zmieniaja pozycje, otwieraja lub zamykaja oczy itp, itd. Zwykle, osoby Sw. mialy za zycia nadzwyczajne zdolnosci i co jest znakiem szczegolnym emanowaly niezwyklym zapachem, a w dalekiej starozytnosci z pewnoscia sie to takze zdarzalo i z tad mamy w wielu cywilizacjach zwyczaj balsamowaniia zwlok, zwlaszcza osob ktore za zycia obejmowaly wysokie stanowiska i urzedy. Z tad tez wzielo sie balsamowanie zwlok Faraonow w egipcie, aby utwierdzic tzw. wladze czesto samozwancza osiagnieta sila, a skoro tak to z gory taki wladca wiedzial ze jego cialo nie jest tym ktore pozostanie nienaruszone przez wiele lat, wiec je balsamowano, aby utwierdzic poddanych ze byl potomkiem koogos o znaczeniu boga, aby jego potomkowie spokojnie kontynuowali wladze. Skoro Jezus byl zapowiedziany 4000 lat wczesniej to znaczy ze wiara w Boga jest znana i praktykowana min. 6015 lat, co nie oznacza ze nie mogla byc wczesniej np. 10000 lat temu, czy 20000 lat temu. Nalezalo by takze zastanowic sie nad tym dlaczego relikwie Swietych sa tak istotne nie tylko w wierze Katolickiej. Z tad tez bierze sie zwyczaj polewania olejkiem Swietym osob powolywanych na stanowiska koscielne jak i krolow, aby mieli taki sam zapach jak swieci, nawiazujac do zapachu "Niezniszczalnych", czyli tych powolanych przez samego Boga. Nawiazujac do powyzszego, czlowiek jest czesto omylny i dlatego mamy-miielismy wladze takie jakie mielismy-mamy.
|
Cz lis 05, 2015 1:27 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy Bóg w swej dobroci nie da nikomu pójść do piekła?
sapper napisał(a): Jesli Ci powiem ze jestes w bledzie, a ty sie obrazisz, bo jestes wladza, to wcale nie znaczy ze masz racje i powod do obrazania sie, tylko jestes zadufany w sobie i nie uznajesz innych pogladow. A jeśli powiem to Bogu? Albo chociaż papieżowi. : )))
|
Cz lis 05, 2015 3:03 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy Bóg w swej dobroci nie da nikomu pójść do piekła?
sapper napisał(a): Skoro Jezus byl zapowiedziany 4000 lat wczesniej Tego już nie wytrzymam 
|
Cz lis 05, 2015 5:32 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|