Autor |
Wiadomość |
Marek_Piotrowski
Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48 Posty: 3265
|
Re: Czyściec
Czy chrześcijanie będą sądzeni? Nie tylko u Gedeona2, ale także w wielu protestanckich opracowaniach przewija się myśl, jakoby chrześcijanie nie podlegali sądowi Boga. Spróbujmy zweryfikować jego prawdziwość w świetle Biblii.
Nie jest to jedynie jakaś poboczna, nieważna sprawa – przeciwnie, kwestia ta należy do podstaw nauczania chrześcijańskiego: „Dlatego pominąwszy podstawowe nauki o Chrystusie przenieśmy się do tego, co doskonałe, nie zakładając ponownie fundamentu, jaki stanowią: pokuta za uczynki martwe i /wyznanie/ wiary w Boga, 2 nauka o chrztach i nakładaniu rąk, o powstaniu z martwych i sądzie wiecznym.”/Hbr 6,6-7/ Zacząć nam przyjdzie od fragmentu: „Oto przez swoją zatwardziałość i serce nieskłonne do nawrócenia skarbisz sobie gniew na dzień gniewu i objawienia się sprawiedliwego sądu Boga, który odda każdemu według uczynków jego: tym, którzy przez wytrwałość w dobrych uczynkach szukają chwały, czci i nieśmiertelności - życie wieczne; tym zaś, którzy są przekorni, za prawdą pójść nie chcą, a oddają się nieprawości - gniew i oburzenie.”/Rz 2, 6-8/
Wygląda na to, że słowo „każdemu” właściwie przesądza odpowiedź na nasze pytanie. Pismo wprost mówi o sądzie chrześcijan i o jego skutku także w innych miejscach: „Sumienie nie wyrzuca mi wprawdzie niczego, ale to mnie jeszcze nie usprawiedliwia. Pan jest moim sędzią. Przeto nie sądźcie przedwcześnie, dopóki nie przyjdzie Pan, który rozjaśni to, co w ciemnościach ukryte, i ujawni zamiary serc. Wtedy każdy otrzyma od Boga pochwałę.”/1 Kor 4,4-5/ O sądzie pozytywnym czytamy też tu: „[...]Są one zapowiedzią sprawiedliwego sądu Boga; celem jest uznanie was za godnych królestwa Bożego (…)”/2 Tes 1,5/ oraz w Apokalipsie: „I rozgniewały się narody, a nadszedł Twój gniew i pora na umarłych, aby zostali osądzeni, i aby dać zapłatę sługom twym prorokom i świętym, i tym, co się boją Twojego imienia, małym i wielkim, i aby zniszczyć tych, którzy niszczą ziemię.”/Ap 11,18/ Bardzo ładnie naświetla sprawę sądu nad chrześcijanami tak dyskredytowany przez Lutra św.Jakub: „Mówcie i czyńcie tak, jak ludzie, którzy będą sądzeni na podstawie Prawa wolności.”/Jk 2,12/ Święty Paweł pisze wprost: „Dlaczego więc ty potępiasz swego brata? Albo dlaczego gardzisz swoim bratem? Wszyscy przecież staniemy przed trybunałem Boga. Napisane jest bowiem: Na moje życie - mówi Pan - przede Mną klęknie wszelkie kolano. a każdy język wielbić będzie Boga. Tak więc każdy z nas o sobie samym zda sprawę Bogu.” /Rz 14,10-12/ Podobnie, tylko jeszcze mocniej pisze św.Paweł mówiąc o SOBIE i APOSTOŁACH (a więc niewątpliwie - chrześcijanach): „Dlatego też staramy się Jemu podobać czy to gdy z Nim, czy gdy z daleka od Niego jesteśmy. Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre.”/2 Kor 5,9-10/ Jeśli zajrzymy do wierszy wcześniejszych (tj.2 Kor 5,1-2) to zobaczymy że mowa o ludziach jak najbardziej wierzących i przeznaczonych do Nieba. Reasumując: Słowo Boże mówi że sądzony będzie KAŻDY Z czego zatem wynikają protestanckie wątpliwości co do tego czy chrześcijanin będzie sądzony? Chodzi np. o werset: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia.” / J 5,24/ Jest tu pewne nieporozumienie. Słowo „sąd” jest używane w NT w dwu znaczeniach; jako czynność sądzenia (czyli rozważenia czyjegoś postępowania) oraz jako synonim potępienia (osądzenia), jak na przykład w poniższych cytatach: „Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone.” /Łk 6,37/ „A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki.” /J 3,19/ „Przeto nie możesz wymówić się od winy, człowiecze, kimkolwiek jesteś, gdy zabierasz się do sądzenia. W jakiej bowiem sprawie sądzisz drugiego, [w tej] sam na siebie wydajesz wyrok, bo ty czynisz to samo, co osądzasz.” /Rz 2,1/ „Wiemy zaś, że sąd Boży według prawdy dosięga tych, którzy się dopuszczają takich czynów” /Rz 2,2/ „Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony.” /1 Kor 2,15/ Oba znaczenia słowa „sąd” występują tutaj: „Mówcie i czyńcie tak, jak ludzie, którzy będą sądzeni na podstawie Prawa wolności. Będzie to bowiem sąd nieubłagany dla tego, który nie czynił miłosierdzia: miłosierdzie odnosi triumf nad sądem.” / Jk 2,12-13/ W żadnym wypadku nie można wyciągnąć z tego wniosku że wiernych chrześcijan nie czeka sąd w pierwszym sensie. Paweł w II Liście do Tesaloniczan pisze o uciskach spotykających chrześcijan: „Są one zapowiedzią sprawiedliwego sądu Boga; celem jego jest uznanie was za godnych królestwa Bożego, za które też cierpicie.”/ 2 Tes 1,5/ Jak więc widać sąd nie jest on bynajmniej zbędny, ani ograniczony tylko do potępionych – przeciwnie, dotyczy wszystkich: „do Kościoła pierworodnych, którzy są zapisani w niebiosach, do Boga, który sądzi WSZYSTKICH, do duchów sprawiedliwych, które już doszły do celu,” / Hbr 12,23/ „Jeżeli bowiem Ojcem nazywacie Tego, który bez względu na osoby sądzi według uczynków KAŻDEGO, to w bojaźni spędzajcie czas swojego pobytu na obczyźnie.” /1 P 1,17/ „A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd[...|” / Hbr 9,27/ Obrazy z Apokalipsy nie pozostawiają wątpliwości co do uczestnictwa w tym sądzie ludzi zbawionych. W pewnym sensie nawet sąd Boga wobec chrześcijan jest na pierwszym miejscu względem pogan: „Czas bowiem, aby sąd się rozpoczął od domu Bożego. Jeżeli zaś najpierw od nas, to jaki będzie koniec tych, którzy nie są posłuszni Ewangelii Bożej?”/1 P 4,17/ Podobna myśl zawarta jest w 1 Kor 4,4-6. Co do sądu wszystkich warto zajrzeć jeszcze do Hbr 9,27; 12,23; 1 Ptr 1,17; Judy 1,15; Ap 20,12-15 „Znamy przecież Tego, który powiedział: Do Mnie [należy] pomsta i Ja odpłacę. I znowu: Sam Pan będzie sądził lud swój.” / Hbr 10,30/ „Przez to miłość osiąga w nas kres doskonałości, że mamy pełną ufność na dzień sądu, ponieważ tak, jak On jest [w niebie], i my jesteśmy na tym świecie.”/1 J 4,17/ Jest oczywiście różnica: o ile Dzień Pański dla części ludzi to rzeczywiście płacz i zgrzytanie zębów, to dla wiernych dzień „wielki i wspaniały”[/color] (Dz 2,20) i dzień chluby (2 Kor 1,14) Myślę że sprawa ta została w Piśmie przedstawiona jasno i wyraźnie i Biblia nie pozostawia tu pola do spekulacji.
Na koniec pragnę dodać, że powyższa dygresja nie ma nic wspólnego z Czyśćcem - bowiem Czyściec nie jest ani elementem sądu, ani miejscem odpuszczenia grzechów. W Czyśćcu niedoskonały w chwili śmierci człowiek staje się doskonały - a każde doskonalenie wiąże się z wysiłkiem (czy jak wolicie - cierpieniem). Czemu staje się doskonały? Bo nikt niedoskonały nie może obcować z Doskonałym i Świętym Bogiem. Po prostu nie wytrzymałby obecności Boga. Zresztą to doskonalenie jest naszym najważniejszym zadaniem na ziemi: Mt 5:48 "Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski." Czego nie skończymy tu, musimy dokończyć w Czyśćcu. Nie ma to nic wspólnego z odpuszczeniem grzechów (poza tym, że aby znaleźć się "w Czyśćcu"[/color] musimy mieć grzchy odpuszczone.
_________________ pozdrawiam serdecznie Marek
|
Wt lis 22, 2016 13:07 |
|
|
|
|
Marek_Piotrowski
Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48 Posty: 3265
|
Re: Czyściec
gedeon2 napisał(a): Czyżbyś Andy nie miał pewności co będzie z Tobą "po drugiej stronie"? Powyższy tekst wskazuje na to, że w głębi duszy nie wierzysz w doskonałą ofiarę. Doskonała Ofiara nie implikuje "pewności zbawienia". Co jest pewne?Szczególnie zdumiewające są stwierdzenia sugerujące, jakoby nawracający się chrześcijanin posiadał pewność zbawienia. Owe twierdzenia wypływają z opacznego rozumienia następujących wersetów: „I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.”/ Rz 8,38-39/ „W nadziei bowiem już jesteśmy zbawieni. Nadzieja zaś, której [spełnienie już się] ogląda, nie jest nadzieją, bo jak można się jeszcze spodziewać tego, co się już ogląda? Jeżeli jednak, nie oglądając, spodziewamy się czegoś, to z wytrwałością tego oczekujemy.”/ Rz 8,24-25/ „Kto wierzy w Syna Bożego, ten ma w sobie świadectwo Boga; kto nie wierzy Bogu, uczynił Go kłamcą, bo nie uwierzył świadectwu, jakie Bóg dał o swoim Synu. A świadectwo jest takie: że Bóg dał nam życie wieczne, a to życie jest w Jego Synu. Ten, kto ma Syna, ma życie, a kto nie ma Syna Bożego, nie ma też i życia. O tym napisałem do was, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyście wiedzieli, że macie życie wieczne.” (1J 5,10-13) Jak to więc jest z tą pewnością zbawienia i z nadzieją która zawieść nie może? Czy jesteśmy już zbawieni? Dlaczego św.Paweł, który napisał „jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga” w Liście do Hebrajczyków wydaje się pisać coś dokładnie odwrotnego: „Baczcie, aby nikt nie pozbawił się łaski Bożej, aby jakiś korzeń gorzki, który rośnie w górę, nie spowodował zamieszania, a przez to nie skalali się inni”/Hbr 12,15/? Myślę że Biblię należy wyjaśniać Biblią. Dwa pierwsze fragmenty pochodzą z 8 rozdziału Listu do Rzymian który rozpoczyna się od podobnych, a może jeszcze mocniejszych słów: „Teraz jednak dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia. Albowiem prawo Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło cię spod prawa grzechu i śmierci. Co bowiem było niemożliwe dla Prawa, ponieważ ciało czyniło je bezsilnym, [tego dokonał Bóg]. On to zesłał Syna swego w ciele podobnym do ciała grzesznego i dla [usunięcia] grzechu wydał w tym ciele wyrok potępiający grzech”/Rz 8,1-3/ I gdy już wydaje nam się że doktryna „pewności zbawienia” znalazła ostateczne potwierdzenie, nagle w następnym wierszu św.Paweł dodaje: „aby to, co nakazuje Prawo, wypełniło się w nas, o ile postępujemy nie według ciała, ale według Ducha.”/Rz 8,4/1 Traaach! Okazuje się że możemy zniweczyć to, co Bóg nam ofiaruje. I choć „ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga” to jest dla nas jedno zagrożenie, jedna osoba która nas może odłączyć od Boga – tym kimś jesteśmy my sami. Podobnie uczynili faryzeusze i uczeni w Prawie, którzy „udaremnili zamiar Boży względem siebie”/Łk 7,30/ Pismo zresztą podaje szereg przypadków w których chrześcijanie odpadli od wiary. Na przykład w Hbr 6,4-6 mowa o tych, którzy „zakosztowali również wspaniałości słowa Bożego i mocy przyszłego wieku, a /jednak/ odpadli”. Również w Pierwszym Liście do Tymoteusza czytamy: „Duch zaś otwarcie mówi, że w czasach ostatnich niektórzy odpadną od wiary, skłaniając się ku duchom zwodniczym i ku naukom demonów.”/1 Tm 4,1/ „O, Tymoteuszu, strzeż depozytu [wiary] unikając światowej czczej gadaniny i przeciwstawnych twierdzeń rzekomej wiedzy, jaką obiecując niektórzy odpadli od wiary. Łaska z wami!”/1 Tm 6,21/ ZARZUT: Ci co odeszli, widocznie nigdy tak naprawdę nie wierzyli Taka interpretacja jest sprzeczna z Pismem, które wyraźnie mówi (1 Tm 4,1; 6,21) o odpadnięciu od wiary (a nie można odpaść od wiary, jeśli się nie wierzy) oraz o ludziach którzy odeszli. mimo że zakosztowali wspaniałości słowa Bożego i mocy przyszłego wieku (Hbr 6,4-5). Jak zachować zbawienie?W Pierwszym Liście do Tymoteusza czytamy, że to – tak pogardzana przez niektórych - nasza pobożność ma zapewnienie nadziei zbawienia: „Sam zaś ćwicz się w pobożności! Bo ćwiczenie cielesne nie na wiele się przyda; pobożność zaś przydatna jest do wszystkiego, mając zapewnienie życia obecnego i tego, które ma nadejść. Nauka to zasługująca na wiarę i godna całkowitego uznania. Właśnie o to trudzimy się i walczymy, ponieważ złożyliśmy nadzieję w Bogu żywym, który jest Zbawcą wszystkich ludzi, zwłaszcza wierzących.” /1 Tm 4,7b-10/ Istotnie, mówi bowiem Pismo „Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”/Łk 21,19/ Podobnych fragmentów jest zresztą więcej: „Chrystus zaś, jako Syn, był nad swoim domem. Jego domem my jesteśmy, jeśli ufność i chwalebną nadzieję aż do końca wytrwale zachowamy. Dlatego /postępujcie/, jak mówi Duch Święty[…]”/Hbr 3,6-7a/ i dalej, jeszcze silniej: „Uważajcie, bracia, aby nie było w kimś z was przewrotnego serca niewiary, której skutkiem jest odstąpienie od Boga żywego, lecz zachęcajcie się wzajemnie każdego dnia, póki trwa to, co dziś się zwie, aby żaden z was nie uległ zatwardziałości przez oszustwo grzechu. Jesteśmy bowiem uczestnikami Chrystusa, jeśli pierwotną nadzieję do końca zachowamy silną. Jest bowiem powiedziane: Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych jak w buncie!”/Hbr 3,12-15/ Gdyby nauką Ewangelii była pewność zbawienia, to oczywiście wszelkie nawoływania co do zachowywania przykazań Jezusa (sam Jezus do tego namawia np. J 14,15, J14,21 J 15,10 Mt 19,17) byłyby bezpodstawne. Święty Paweł nie wystosowałby też dramatycznego ostrzeżenia: „Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć.” /1 Ptr 5,8/ Na rozważane zagadnienie światło może rzucić jeszcze inny fragment: „(19) Mamy więc, bracia, pewność, iż wejdziemy do Miejsca Świętego przez krew Jezusa. (20) On nam zapoczątkował drogę nową i żywą, przez zasłonę, to jest przez ciało swoje. (21) Mając zaś kapłana wielkiego, który jest nad domem Bożym, (22) przystąpmy z sercem prawym, z wiarą pełną, oczyszczeni na duszy od wszelkiego zła świadomego i obmyci na ciele wodą czystą. (23) [/b]Trzymajmy się niewzruszenie nadziei, którą wyznajemy, bo godny jest zaufania Ten, który dał obietnicę. [/b] (24) Troszczmy się o siebie wzajemnie, by się zachęcać do miłości i do dobrych uczynków. (25) Nie opuszczajmy naszych wspólnych zebrań, jak się to stało zwyczajem niektórych, ale zachęcajmy się nawzajem, i to tym bardziej, im wyraźniej widzicie, że zbliża się dzień. (26) Jeśli bowiem dobrowolnie grzeszymy po otrzymaniu pełnego poznania prawdy, to już nie ma dla nas ofiary przebłagalnej za grzechy, (27) ale jedynie jakieś przerażające oczekiwanie sądu i żar ognia, który ma trawić przeciwników. (28) Kto przekracza Prawo Mojżeszowe, ponosi śmierć bez miłosierdzia na podstawie [zeznania] dwóch albo trzech świadków. (29) Pomyślcie, o ileż surowszej kary stanie się winien ten, kto by podeptał Syna Bożego i zbezcześcił krew Przymierza, przez którą został uświęcony, i obelżywie zachował się wobec Ducha łaski. (30) Znamy przecież Tego, który powiedział: Do Mnie [należy] pomsta i Ja odpłacę. I znowu: Sam Pan będzie sądził lud swój. (31) Straszną jest rzeczą wpaść w ręce Boga żyjącego.”/Hbr 10,19-31/ Początek tekstu jest podobny do poprzednich tekstów ; gdybyśmy przeczytali tylko wiersz początkowy ( „ Mamy więc, bracia, pewność, iż wejdziemy do Miejsca Świętego przez krew Jezusa” ) mogłoby nam się wydawać że tekst potwierdza koncepcję „pewności zbawienia”. Dalsze jednak wiersze (np. wers 23) jednoznacznie wskazują iż owa „pewność” odnosi się Jezusa, do pewności Jego obietnicy i związanej z Nim nadziei – i nie ma nic wspólnego z absolutną pewnością dostąpienia zbawienia. Więcej – Apostoł Narodów wskazuje że ten, kto mimo przystąpienia do Przymierza i uświęcenia przez krew Jezusa będzie tonął w grzechach poniesie surowszą karę niż poganin. I nic dziwnego – powiada bowiem Pismo: „Nie łudźcie się: Bóg nie dozwoli z siebie szydzić. A co człowiek sieje, to i żąć będzie: kto sieje w ciele swoim, jako plon ciała zbierze zagładę; kto sieje w duchu, jako plon ducha zbierze życie wieczne. W czynieniu dobrze nie ustawajmy, bo gdy pora nadejdzie, będziemy zbierać plony, o ile w pracy nie ustaniemy.”/Gal 6,7-9/ „Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą.”/Łk 12,43-48/ Nie musimy się obawiać nie wypełnienia Przymierza ze strony Boga – z pewnością krew Jezusa ma moc by nas zbawić. Jednak nie zbawi On nas wbrew naszej woli – musimy z tą Łaską współpracować. Z pewnością będziemy zbawieni „o ile w pracy nie ustaniemy” . Reasumując: Nowe Narodzenie powoduje że umieramy jako „stary człowiek” i rodzimy się do Nowego Życia. Ale żeby żyć, nie wystarczy się narodzić. Dotyczy to zarówno życia przyrodzonego, jak i życia w Bogu. Utrata łączności z Krzewem Winnym powoduje nieuchronne uschnięcie: „Przeto się nie pysznij, ale trwaj w bojaźni. Jeżeli bowiem nie oszczędził Bóg gałęzi naturalnych, może też nie oszczędzić i ciebie. Przyjrzyj się więc dobroci i surowości Bożej. Surowość [okazuje się] wobec tych, co upadli, a dobroć Boża wobec ciebie, jeśli tylko wytrwasz w [kręgu] tej dobroci; w przeciwnym razie i ty będziesz wycięty.” /Rz 11,20b-22/ Warto zwrócić uwagę, że we fragmencie tym mowa o człowieku który narodził się na nowo i był już wszczepiony w Chrystusa Zycie Boże to uczestnictwo juz tu, na Ziemi, w Królestwie Bożym (np. Łk 17,21). Brak możliwości odrzucenia propozycji Boga byłoby degradacją człowieka; gdyby Bóg traktował nas tak przedmiotowo to po prostu od początku nie obdarzyłby nas wolną wolą i grzech Pierwszych Rodziców (ani potem nasz) by się nie wydarzył. Warto na koniec dodać, iż ani wiara, ani uczynki nie są wcale najważniejsze, o czym przekonuje nas 13 rozdział II Listu do Koryntian w.2-3: „Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym. I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał.”Najważniejsza jest Miłość. Mówiąc obrazowo - z Życiem Wiecznym i uczynkami jest jak z życiem doczesnym i jedzeniem. Człowiek po narodzeniu żyje, ale jeśli nie będzie jadł i pił, umrze. Podobnie Nowy Człowiek gdy się nawraca otrzymuje życie - jeśli jednak jeśli jednak nie będzie spełniał przykazań (czyli w myśl Jana 15,10 miłował Jezusa) to „umrze” duchowo.
_________________ pozdrawiam serdecznie Marek
|
Wt lis 22, 2016 13:49 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Czyściec
Jeśli chodzi o was, dusze w stanie grzechu i nie obeznane z religijną prawdą, nie mogę w was wejść, ale mimo wszystko jestem blisko was. Nigdy bowiem nie przestaję was wzywać, zapraszać, abyście zapragnęli otrzymać dobrodziejstwa, które przynoszę, abyście zobaczyli Światło i wyleczyli się z grzechu. Czasem patrzę na was ze współczuciem z powodu nieszczęsnego stanu, w którym się znajdujecie. Czasem patrzę na was z Miłością, aby skłonić was do poddania się urokom łaski. Spędzam dni, a niekiedy nawet lata blisko niektórych dusz, aby zapewnić im szczęście wieczne. Nie wiedzą, że tam jestem, że na nich czekam, że przywołuję ich w każdej chwili dnia. Nie jestem jednak wcale zmęczony i pomimo to doznaję radości w pozostawaniu tuż przy was, zawsze z nadzieją, że pewnego dnia powrócicie do waszego Ojca i dacie Mi przed śmiercią przynajmniej kilka dowodów miłości. Oto na przykład dusza, która umiera niespodziewanie.[1] Była ona dla Mnie zawsze niby syn marnotrawny. Napełniałem ją dobrodziejstwami, ona jednak odchodziła, trwoniąc wszystkie te dobrodziejstwa, te darmowe łaski swego najłaskawszego Ojca. Co więcej, jeszcze ciężko Mnie obrażała. Czekałem na nią, wszędzie za nią chodziłem. Dawałem jej nowe łaski, takie jak zdrowie. Sprawiałem też, że jej prace owocowały w nad obfitości dobrami, dzięki czemu miała ich nadmiar. Moja Opatrzność dostarczała jej czasem jeszcze nowych. Żyła więc w dostatku, jednak nie widziała w smutnym mroku swych nałogów, że całe jej życie było pasmem błędów, przez stały grzech śmiertelny. Moja Miłość jednak nigdy się nie znużyła. Szedłem za nią, kochałem ją, a przede wszystkim - mimo odrzucania Mnie byłem zadowolony z cierpliwego życia blisko niej w nadziei, iż może pewnego dnia dostrzeże Moją Miłość i powróci do Mnie, Ojca i Zbawiciela. W końcu zbliża się jej ostatni dzień. Zsyłam jej chorobę, żeby mogła się zastanowić i wrócić do Mnie, swego Ojca. Czas dalej mija i oto mój biedny 74-letni syn przeżywa swoją ostatnią godzinę. Jestem ciągle tam, jak zawsze. Przemawiam do niego z większą niż kiedykolwiek dobrocią. Nalegam, wzywam Moich wybranych, aby modlili się za niego, aby prosili o przebaczenie, które mu ofiarowuję... W tym momencie przed wydaniem ostatniego tchnienia otwiera oczy, uznaje swoje grzechy i to jak bardzo oddalał się od prawdziwej drogi prowadzącej do Mnie Następnie przychodzi do siebie i żałosnym głosem, którego nikt z obecnych wokół nie słyszy mówi Mi: „Boże mój! Teraz widzę, jak Twoja Miłość do mnie, o Panie, była wielka, a ja stale Cię obrażałem tak złym życiem. Nigdy nie myślałem o Tobie, Panie, mój Ojcze, mój Zbawicielu. Ty widzisz teraz wszystko. Proszę Cię, Panie, o wybaczenie mi całego tego zła, które widzisz we Mnie i które wyznaję w zawstydzeniu. Kochani Cię, mój Ojcze i Zbawicielu". Umarł w tej samej chwili. Oto jest przede Mną. Sądzę go z miłością Ojca, jak Mnie nazwał, i jest zbawiony. Przez pewien czas pozostanie w miejscu ekspiacji, potem będzie szczęśliwy na wieki. A Ja, jak za jego życia radowałem się w nadziei, że zbawię go przez jego skruchę, tak jeszcze bardziej raduję się z Moim dworem niebieskim, że zrealizowałem Moje pragnienie i że jestem jego Ojcem na całą wieczność. Jeśli chodzi o dusze, które żyją w sprawiedliwości i w łasce uświęcającej, to zamieszkując w nich doznaję radości. Oddaję się im. Przekazuję im posługiwanie się Moją Potęgą i znajdują one wraz z Moją Miłością zadatek Raju we Mnie, swoim Ojcu i Zbawicielu." http://www.apokalipsa.info.pl/objawieni ... ojciec.htm
|
Wt lis 22, 2016 13:56 |
|
|
|
|
gedeon2
Dołączył(a): Pt lis 11, 2016 17:31 Posty: 42
|
Re: Czyściec
@Marek_Piotrowski. Masło maślane Panie Marku. Na temat czy "święci" będą sądzeni odpiszę później. Proszę nie kwestionować relacji z Ojcem osób zbawionych i ich pewności zbawienia. Proszę nie osądzać tutaj aby samym nie być osądzonym. Jeszcze w tym życiu, ponieważ werset, który o tym mówi odnosi się do tej rzeczywistości. W wątku "Prawo Mojżeszowe" napisałem, że osoby zbawione, osoby "święte", obdarzone są mięsistym sercem. Przelewa się na te osoby miłość Ojca, bezinteresowna, bezwarunkowa miłość Agape. Opisałem sytuację pewnej samotnej mamy, tutejszej forumowiczki, mającej dwójkę małych dzieci i potrzebującej sfinansowania zakupu opału na zimę. Nie przyszła żadna pozytywna odpowiedź. Otóż miłość Boża Agape, jeśli ktoś jest już zbawiony i "święty", nie pozwala przejść obok tego obojętnie. A Pan Panie Marku, przeszedł obok tego obojętnie. Tym właśnie ludzie "święci", mający pewność zbawienia różnią się od wierzących. Ponieważ można być wierzącym ale /jeszcze/ nie zbawionym. Ta Pani podała mi numer konta. Podaję poniżej. Każdy z Was dzisiaj ma techniczną możliwość dokonania przelewu. Wystarczy niewielka kwota od każdego, nawet 20 zł. W tytule "opał na zimę". Nr. 17 1090 1317 0000 0001 3082 1037
|
Wt lis 22, 2016 23:34 |
|
|
Marek_Piotrowski
Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48 Posty: 3265
|
Re: Czyściec
gedeon2 napisał(a): @Marek_Piotrowski. Masło maślane Panie Marku. Na temat czy "święci" będą sądzeni odpiszę później. Proszę nie kwestionować relacji z Ojcem osób zbawionych i ich pewności zbawienia. Proszę nie osądzać tutaj aby samym nie być osądzonym. Jeszcze w tym życiu, ponieważ werset, który o tym mówi odnosi się do tej rzeczywistości. Czyli żadnej biblijnej odpowiedzi na konkretne teksty biblijne Pan nie ma - tylko takie opowiastki i tezy bez argumentacji Cytuj: W wątku "Prawo Mojżeszowe" napisałem, że osoby zbawione, osoby "święte", obdarzone są mięsistym sercem. Przelewa się na te osoby miłość Ojca, bezinteresowna, bezwarunkowa miłość Agape. Opisałem sytuację pewnej samotnej mamy, tutejszej forumowiczki, mającej dwójkę małych dzieci i potrzebującej sfinansowania zakupu opału na zimę. Nie przyszła żadna pozytywna odpowiedź. Otóż miłość Boża Agape, jeśli ktoś jest już zbawiony i "święty", nie pozwala przejść obok tego obojętnie. A Pan Panie Marku, przeszedł obok tego obojętnie. Tym właśnie ludzie "święci", mający pewność zbawienia różnią się od wierzących. Ponieważ można być wierzącym ale /jeszcze/ nie zbawionym. Ta Pani podała mi numer konta. Podaję poniżej. Każdy z Was dzisiaj ma techniczną możliwość dokonania przelewu. Wystarczy niewielka kwota od każdego, nawet 20 zł. W tytule "opał na zimę". Nr. 17 1090 1317 0000 0001 3082 1037 Po pierwsze: jak napisałem, nie udzielam pomocy materialnej na podstawie próśb w Internecie - zbyt dużo jest oszustów. Uważam, ze jesli ktoś naprawdę chce pomóc (a nie tylko poczuć się lepiej) powinien przekazywać środki albo osobom które zna bezpośrednio i jest w stanie zweryfikować ich sytuację, albo zaufanym organizacjom świadczącym dzieła charytatywne, które podobną weryfikację są w stanie przeprowadzić. Starochrześcijański tekst, Didache, zalecał: "Niech twoja jałmużna przesiąknie potem rąk twoich, aż będziesz wiedział, komu dajesz"Myślę, że to dobra wczesnochrześcijańska rada. Ale oczywiście to moje zdanie. Po drugie:Nie widzę związku pomiędzy merytoryczną, biblijną dyskusją na konkretny - rzekomej "pewności zbawienia" - temat a szantażem emocjonalnym, którym usiłujesz zastąpić argumentację i pokryć fakt niebiblijności swoich stwierdzeń.
_________________ pozdrawiam serdecznie Marek
|
Śr lis 23, 2016 0:15 |
|
|
|
|
gedeon2
Dołączył(a): Pt lis 11, 2016 17:31 Posty: 42
|
Re: Czyściec
Marek_Piotrowski napisał(a): Starochrześcijański tekst, Didache, zalecał: "Niech twoja jałmużna przesiąknie potem rąk twoich, aż będziesz wiedział, komu dajesz" Myślę, że to dobra wczesnochrześcijańska rada. Ale oczywiście to moje zdanie.
Po drugie: Nie widzę związku pomiędzy merytoryczną, biblijną dyskusją na konkretny - rzekomej "pewności zbawienia" - temat a szantażem emocjonalnym, którym usiłujesz zastąpić argumentację i pokryć fakt niebiblijności swoich stwierdzeń.
Z szacunku dla tej Pani, proponuję nie dodawać postów /przynajmniej przez parę dni/ aby każdy mógł przeczytać.
|
Śr lis 23, 2016 0:23 |
|
|
Marek_Piotrowski
Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48 Posty: 3265
|
Re: Czyściec
gedeon2 napisał(a): Z szacunku dla tej Pani, proponuję nie dodawać postów /przynajmniej przez parę dni/ aby każdy mógł przeczytać. Po pierwsze, owo ogłoszenie jest już w innym wątku. Po drugie, to jest forum dyskusyjne, a nie tablica ogłoszeń. Po trzecie, widzę, że uciekasz od rozmowy merytorycznej na temat wątku
_________________ pozdrawiam serdecznie Marek
|
Śr lis 23, 2016 0:50 |
|
|
gedeon2
Dołączył(a): Pt lis 11, 2016 17:31 Posty: 42
|
Re: Czyściec
Marek_Piotrowski napisał(a): gedeon2 napisał(a): Z szacunku dla tej Pani, proponuję nie dodawać postów /przynajmniej przez parę dni/ aby każdy mógł przeczytać. Po pierwsze, owo ogłoszenie jest już w innym wątku. Po drugie, to jest forum dyskusyjne, a nie tablica ogłoszeń. Po trzecie, widzę, że uciekasz od rozmowy merytorycznej na temat wątku Panie Marku. Ja mam już trójkę dorosłych dzieci. Ale kiedyś, gdy one były jeszcze małe, przechodziłem niejednokrotnie straszną biedę. Nic to, gdy człowiek jest dorosły, cierpi biedę, jakoś to przeżyje, żaden ból. Ból jest wtedy, gdy mamy małe dzieci. To nie daje spokoju a serce się rozrywa na kawałki.
|
Śr lis 23, 2016 1:14 |
|
|
gedeon2
Dołączył(a): Pt lis 11, 2016 17:31 Posty: 42
|
Re: Czyściec
Marek_Piotrowski napisał(a): jak napisałem, nie udzielam pomocy materialnej na podstawie próśb w Internecie - zbyt dużo jest oszustów.
Otóż Panie Marku, Duch Święty, który jest nam dany /osobom zbawionym/ weryfikuje osoby. Ja tutaj nie mam żadnych wątpliwości.
|
Śr lis 23, 2016 1:37 |
|
|
Marek_Piotrowski
Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48 Posty: 3265
|
Re: Czyściec
gedeon2 napisał(a): Marek_Piotrowski napisał(a): jak napisałem, nie udzielam pomocy materialnej na podstawie próśb w Internecie - zbyt dużo jest oszustów.
Otóż Panie Marku, Duch Święty, który jest nam dany /osobom zbawionym/ weryfikuje osoby. Ja tutaj nie mam żadnych wątpliwości. A jak to "Duch Święty zweryfikował" tę osobę? Jest Pan Świadkiem Jehowy? Bo to oni najczęściej stosują schemat: - Bardzo poważne oskarżenia o "niebiblijność"
- w przypadku gdy strona oskarżona wykaże Biblią, że oskarżenia są bzdurne, zmiana tematu (najlepiej na taki, którym można kogoś zaszantażować moralnie)
- w razie oporu przed zmianą tematu atak personalny
Dokładnie to Pan tu zrobił.
_________________ pozdrawiam serdecznie Marek
|
Śr lis 23, 2016 2:37 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Czyściec
gedeon2 napisał(a): Marek_Piotrowski napisał(a): gedeon2 napisał(a): Z szacunku dla tej Pani, proponuję nie dodawać postów /przynajmniej przez parę dni/ aby każdy mógł przeczytać. Po pierwsze, owo ogłoszenie jest już w innym wątku. Po drugie, to jest forum dyskusyjne, a nie tablica ogłoszeń. Po trzecie, widzę, że uciekasz od rozmowy merytorycznej na temat wątku Panie Marku. Ja mam już trójkę dorosłych dzieci. Ale kiedyś, gdy one były jeszcze małe, przechodziłem niejednokrotnie straszną biedę. Nic to, gdy człowiek jest dorosły, cierpi biedę, jakoś to przeżyje, żaden ból. Ból jest wtedy, gdy mamy małe dzieci. To nie daje spokoju a serce się rozrywa na kawałki. Zadam ci pytaniie. Czy stac cie na jalmuzne dla kazdej napotkanej osoby? Np. tak jak sugerujesz po 20 pln. Zarabiam (zarabialem bo jestem na chorobowym) w miare dobrze i gdybym raz w miesiacu pojechal do Polski ( nie tylko) i dal kazdemu napotkanemu potrzebujacemu nawet tylko po 10 pln-ow, to po 3 dniach sam musial bym zebrac by cos zjesc. Chcby z takiego powodu nie da sie pomoc wszystkim potrzebujacym, a twoje pretensje przypominaja mi mine mlodego chlopaka przy stacji metra, ktory pierw robil blagajaca mine, a gdy dostal wszystkie drobne z kieszeni zrobil kwasna mine jakby mu to nie odpowiadalo i odchodzil jakby obrazony. Pewnie chcialby banknoty w wyzszych nominalach, (ktorych nikt dzis nie nosi przy sobie) by w 15 min. miec dobra dniowke za robienie min. Skwitowalem jego mine taka sama mina. Z drugiej strony to przelew miedzynarodowy nie jest tani i w wielu przypadkach znacznie przekroczyl by przelewana kwote. Pewnie tez sadzisz ze wszyscy na forum i w ogole katolicy to musza dawac, nawet jakby ich wlasne dzieci przez to mialy chodzic glodne.
|
Śr lis 23, 2016 4:11 |
|
|
mcfunthomas
Dołączył(a): N kwi 29, 2007 16:50 Posty: 883
|
Re: Czyściec
andej napisał(a): Czyściec to stan. Stan przejściowy. Między czasem, w którym żyjemy, a formą istnienia ponadczasowego w Bogu. To stan umożliwiający kochającym Boga na udoskonalenie się. Na analizę własnych porażek i dokonań. Na takie ukształtowanie jaźni, które pozwala na wejście do Królestwa. Wybielone szaty we krwi Baranka. Odziani w szaty godowe po prysznicu czyścowym. Tak można to zdefiniować. Jednak wdefiniowywanie bytów czy stanów w rzeczywistość to za mało by dany byt czy definicja opisywały rzeczywistość, lub jej część.
_________________ Indifference of the GOoD is enough for the EviL to succeed
|
Śr wrz 08, 2021 12:33 |
|
|
Amate
Dołączył(a): Śr paź 20, 2021 21:50 Posty: 3
|
Re: Czyściec
Dziekuje
|
Cz paź 21, 2021 22:18 |
|
|
proteom
Dołączył(a): Cz sty 22, 2009 8:40 Posty: 2151
|
Re: Czyściec
Św. Faustyna i jej wizja czyśćca. Co widziała? „Te dusze modlą się bardzo gorąco, ale bez skutku dla siebie, my tylko możemy im przyjść z pomocą”. Św. s. Faustyna Kowalska pisała o czyśćcu w swoim „Dzienniczku”. Co widziała? Co zapisała? Jak można pomóc duszom czyśćcowym? Kto jest dla nich „ochłodą”?https://opoka.news/sw-faustyna-i-jej-wi ... o-widzialaCzemu ukochany Ojciec nie wysłuchuje modlitw swoich dzieci, które cierpią w czyśccu?
|
Śr lis 03, 2021 1:28 |
|
|
tomasz-tomasz
Dołączył(a): Pn lis 01, 2021 11:52 Posty: 6
|
Re: Czyściec
Ja czytając Anna Katarzyna Emmerich nie zrozumiałem np kilku rzeczy. Najpierw mówi ona, że dusza się cieszy że to już stan zbawienia. Mówi też że dusze po śmierci tułają się napotykają grupy wrogich sobie dusz. Tego nie rozumiem. Skąd te wrogie dusze? Czy są to dusze potępione a jeśli tak to dlaczego nie są w piekle? Jeśli są to dusze czyśćcowe to dlaczego zachowują się wrogo skoro są już niby w stanie zbawienia. A może jest jeszcze jakaś 'poczekalnia' na sąd?
|
Pt lis 05, 2021 12:51 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|