MAŁŻEŃSTWO - kilka mysli na temat...
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
MAŁŻEŃSTWO - kilka mysli na temat...
Urodziliście się razem i razem będziecie na zawsze.
Będziecie razem, kiedy białe skrzydła śmierci rozproszą wasze dni.
O, tak, będziecie razem nawet w cichej pamięci Boga.
Lecz niech będzie przestrzeń w waszej wspólnocie.
I niech wiatry z niebios tańczą między wami.
Kochajcie się wzajemnie, lecz nie róbcie z miłości okowów.
Raczej niech będzie ruchome morze między brzegami waszych dusz.
Napełniajcie nawzajem swoje naczynia, lecz nie pijcie z jednego tylko.
Dzielcie się swym chlebem, lecz nie jedzcie z tego samego bochna.
Śpiewajcie i tańczcie razem; bądźcie radośni; lecz pozwólcie jedno drugiemu na samotność,
Tak jak struny lutni są samotne, choć drżą tą samą muzyką.
Oddawajcie sobie serca, lecz nie we wzajemną władzę.
Albowiem tylko ręka życia może zapanować nad waszymi sercami.
I stójcie obok siebie, lecz niezbyt blisko siebie:
Albowiem kolumny świątyni stoją oddzielnie,
A dąb i cyprys nie rosną jeden w cieniu drugiego.
(por. Kahlil Gibran, "Prorok" - fragm. na stronie http://www.zosia.piasta.pl/rozne/prorok.htm)
Co sadzicie o takim spojrzeniu na malzenstwo i relacje?
Czy nie obala ono kilku schematow, obecnych w naszej mentalnosci?
|
Wt sie 23, 2005 18:14 |
|
|
|
|
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
Cytuj: Czy nie obala ono kilku schematow, obecnych w naszej mentalnosci?
jakie? możesz wymienic?
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
Wt sie 23, 2005 18:53 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
schamaty
Np. ze malzonkowie juz nie zyja swoim zyciem i wszystkie sily maja poswiecic na budowanie tylko i wylacznie wspolnoty rodzinnej.
Tu gdzie zyje - taki schemat juz dawno padl... Patrzac na mieszkajacych tu Polakow - jeszcze funkcjonuje i powoduje zgrzyty kulturowe....
|
Wt sie 23, 2005 18:57 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Przykre to...
Cóż więc robić, by i u nas do tego nie doszło ?
Jakie są Twoje przemyślenia i doświadczenia o. Pacyfiku ?
|
Wt sie 23, 2005 23:00 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Raczej zrozumiec sens tekstu, ktory o. Pacyfik wkleil Tam jest wszystko.
Ja musze z zadowoleniem stwierdzic, ze tak wlasnie bylo u mnie w rodzinie. Moze nie az tak sielankowo, ale bylo
Crosis
|
Śr sie 24, 2005 0:43 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Milosierdzie
Ktos tu ma ladny podpis o milosierdziu.
"Bog daje milosierdzie tylko tym, ktorzy Go o nie prosza. Nie rzuca milosierdzia czlowiekowi pod stopy".... /taka dygresja/
Mysle ze z jednej strony malzenstwo (relacja) nie moze byc suma egoizmow, a z drugiej... nie moze byc pasozytnictwem (nasuwa mi sie porownanie do huby)...
Co Wy na to w kontekscie wspomnianego tekstu...?
|
Śr sie 24, 2005 10:01 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Kilka zdan
Każda inna miłość — miłość małżonków, narzeczonych, przyjaciół, miłość rodziców do swych dzieci — wszystkie te miłości są czymś zwyczajnym, dostępnym wszystkim ludziom. One nas nie wyróżniają jako chrześcijan od reszty świata. To, co nas powinno wyróżniać, co jest nadzwyczajne, nieobecne na świecie, to miłość do nieprzyjaciół. Bez tego nie ma chrześcijaństwa, bez tego przykazania chrześcijaństwo przestaje być tym, czym chciał je widzieć Chrystus; ono traci swoje kontury i zamienia się w pospolitą religijność, na jednej płaszczyźnie z islamem, buddyzmem czy jakąkolwiek inną religią.
Por.: http://www.mateusz.pl/ksiazki/chpo/chpo4-05.htm
|
Cz sie 25, 2005 17:43 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Hmm
..."Co sadzicie o takim spojrzeniu na malzenstwo i relacje? Czy nie obala ono kilku schematow, obecnych w naszej mentalnosci?"....
"Ostatnio na jednym ze spotkan mlodziezowych w parafii padlo haslo:
- Jak odroznic milosc w malzenstwie od checi posiadania kontroli nad drugim czlowiekiem? Dlaczego odbieramy malzenstwo jako utrate wolnosci (nie mylic ze swawola)?"
Wlasnie - odwieczny problem - czy w malzenstwie rezugnuje sie z wolnosci? Kiedy grozi "przejecie kontroli" i "utrata wolnosci" (tej dobrze pojetej)?
Dlaczego tak zareagowala mlodziez?
Pytanie do Was - Polska Mlodziezy
|
Pt wrz 16, 2005 10:46 |
|
|
Nathalie
Dołączył(a): Wt maja 24, 2005 12:34 Posty: 61
|
Ten piękny tekst z pierwszego postu wisi w moim domu w centralnym punkcie. Dlaczego?
Bo ja sama mam własnie problem z rozróżnieniem pewnyh pojęć. Gdzie jest różnica pomiędzy jednością małżeńską a odbieraniem człowiekowi swobody?
W teorii wszystko jest ładnie , pięknie, ale...
gdy przychodzi do konkretnych zdarzeń wiem, że swoim zachowaniem osaczam męża
Myślę, że zdrowy związek mogą stworzyć zdrowi ludzie. Gorzej gdy tak jak ja ma się problemy z zazdrością, gdy tak jak ja wyniosło się z dzieciństwa dużo złych doświadczeń.
_________________ "Tak bowiem Bóg umiłował świat,
że Syna swego Jednorodzonego dał,
aby każdy, kto w Niego wierzy,
nie zginął, ale miał życie wieczne."
J 3,16
|
Pt wrz 16, 2005 13:51 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Ojcze Pacyfiku, o ile szanuje CIe niesamowicie za Twoje posty, to z jednym sie nie moge zgodzic:
To, co nas powinno wyróżniać, co jest nadzwyczajne, nieobecne na świecie, to miłość do nieprzyjaciół. Bez tego nie ma chrześcijaństwa, bez tego przykazania chrześcijaństwo przestaje być tym, czym chciał je widzieć Chrystus; ono traci swoje kontury i zamienia się w pospolitą religijność, na jednej płaszczyźnie z islamem, buddyzmem czy jakąkolwiek inną religią.
Czy jestes pewien, ze to jest jedyny wyroznik? Czy to wystepuje tylko w chrzescijanstwie? Czy nie ma milosci do nieprzyjaciol w buddyzmie, judaizmie, islamie, hinduizmie i wszystkich innych religiach swiata? I generalnie, jak mozesz, Ty, ktorego wspolwierni tytuluja Ojcem, okreslic inne religie jako pospolite? Wlasnie dlatego zawsze poczuje sie urazony, jesli ktos nazwie mnie chrzescijaninem.
Crosis
|
Pn wrz 19, 2005 11:30 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
my i inne religje
Mysle, ze jest dokladnie tak jak zostalo napisane.
Gdybym byl buddysta powiedzial bym o Twoim "urazeniu" - taka karma...
Gdybym byl Zydem - chrzescijanie to sekta...
Gdybym byl Muzulmaninem - powiedzial bym "mam szacunek dla Jezusa"...
Chodzi chyba o pojmowanie swojej wiary od wewnatrz (twoja tozsamosc w wierze...)
Wtedy mozesz bronic swojej wiary i sie jej nie wstydzic...
Poczytaj jak traktuje sie nieprzyjaciol w innych religiach:
- oko za oko, zab za zab:
- taka karma - i brak wspolczucia na ulicach np. Kalkuty...
- swieta wojna itp...
Jak sadzisz?
|
Pn wrz 26, 2005 11:43 |
|
|
mushin
Dołączył(a): Śr lut 25, 2004 22:09 Posty: 339
|
Re: my i inne religje
o. Pacyfik OFM napisał(a): Mysle, ze jest dokladnie tak jak zostalo napisane.
Gdybym byl buddysta powiedzial bym o Twoim "urazeniu" - taka karma... (...) Poczytaj jak traktuje sie nieprzyjaciol w innych religiach: - taka karma - i brak wspolczucia na ulicach np. Kalkuty...
Jak sadzisz?
O czym wiem a nie sądzę:
Kalkuta to zly przyklad. Po pierwsze mozna podac analogiczne kontrprzyklady (Belfast na przyklad).
Po drugie Kalkuta znajduje sie w Indiach. Buddyzm w Indiach jest mniej popularny niz chrzescijanstwo notabene . Karma w buddyzmie nei jest prostym prawem 'odplaty'. Współczucie zajmuje nim miejsce centralne.
Dhammapada:
5. Gdyż nienawiści nigdy nienawiścią pokonać nie można,
Brak nienawiści pokona nienawiść - oto jest prawda wieczysta.
223. Zwyciężać trzeba gniew pogodą - i zło zwyciężać trzeba dobrem,
Chciwego darem przezwyciężysz, a prawdą tego, kto bez prawdy.
i inne strofy...
Z opowiesci klasycznych wspomnę na przyklad "Gladną Tygrisicę".
Dalajlama XIV o Chinczykach:
"Bezlitośni i okrutni, którzy budzą współczucie,
Zaślepieni przez demony ułudy,
Bezmyślnie niszczą siebie i innych -
Oby otworzyli oko mądrości,
Zrozumieli, co czynić trzeba, a czego robić nie wolno,
I spoczęli w blasku przyjaźni i miłości. "
Chyba wystarczy.
M.
|
Pn wrz 26, 2005 12:41 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Wlasnie dlatego ja umieszczam sie poza jakakolwiek wiara. Bo nie miesci mi sie w glowie, ze w imie mojej swiadomosci w wierze moglbzm powiedziec, ze jestem czlowiekiem lepszym od innych, kochajacym lepiej i lepiej pojmujacym swiat.
Crosis
|
Wt wrz 27, 2005 15:29 |
|
|
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
Post Jurgiego został przeniesiony do wątku "Nie wierzyć w boga i dostrzegać go w innym czlowieku" viewtopic.php?p=106554#106554
Pozdrawiam
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Cz wrz 29, 2005 15:20 |
|
|
bobo
Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22 Posty: 1845
|
Re: Hmm
o. Pacyfik OFM napisał(a): [i] Wlasnie - odwieczny problem - czy w malzenstwie rezugnuje sie z wolnosci? Kiedy grozi "przejecie kontroli" i "utrata wolnosci" (tej dobrze pojetej)? Dlaczego tak zareagowala mlodziez? Pytanie do Was - Polska Mlodziezy
W jakiś sposób rezygnuje się z wolości, bo czas poświęcam wtedy na:
- rozmowy z mężem
- rozmowy z dziećmi
- wspólne oglądanie filmów, przeglądanie prasy itp.
Przejęcie kontroli i utrata wolności, oczywiście tej dobrze pojętej, to:
- ograniczenie w czasie poświęcanym dawniej przyjaciołom, kolegom
- patrzenie i baczne obserwowanie współmałżonka, czy i co robi, gdzie spędza czas poza domem
- utrata wolności w jakiś szczególny sposób, bo tolerancja jest tu najważniejsza, czyli zaufanie, tolerowanie myśli, zachowań, zdania w danej sprawie
- mniej czasu poświęconego swojej osobie, czyli: nie wtedy, kiedy chcę, ale wtedy, kiedy znajdę na to czas, i to w o wiele szybszym tempie, (manicure, pedicure itp.).
Pozdrawiam, O.P.
_________________ Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33
|
Pt paź 21, 2005 18:06 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|