Między nami - katolikami a ateistami :)
Autor |
Wiadomość |
Asienkka
Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41 Posty: 4103
|
 Między nami - katolikami a ateistami :)
Asienkka napisał(a): Rita napisał(a): Cytuj: A po trzecie - raz (ateiści) piszą, że kościoły świecą pustkami, drugim razem wypominają, że katolików jest 95% - jak wygodniej - tak? Mruga 2 "Wy" także się wreszcie zdecydujcie. A to się wyklucza???  My po prostu przyjmujemy, że jak ktoś się deklaruje, że jest Katolikiem to nim jest. To wy się wypieracie tych, którzy są nie po waszej myśli, żeby nie świadczyli źle o Was. Tak - przyjmujecie jak wam wygodniej, w zależności jaki argument jest bardziej potrzebny  Kim dla Ciebie Rito jest katolik?  Rita napisał(a): Cytuj: Tak - przyjmujecie jak wam wygodniej, w zależności jaki argument jest bardziej potrzebny Wskaż gdzie. Jak na razie to puste zarzuty. Mariusz Agnosiewicz: Cytuj: Te 95 proc. katolików to wielki mit. Większość ateistów w Polsce to formalnie katolicy. Żyjąc w katolickich środowiskach, zawierają kompromisy: chodzą na msze, przyjmują sakramenty. Kolejna wielka grupa ludzi formalnie należących do Kościoła katolickiego to heretycy. Czerpią dowolnie z doktryny katolickiej jakieś elementy, a inne odrzucają. Albo mieszają elementy katolickie z innymi religiami, tworząc mozaikę niezgodną z nauczaniem Kościoła katolickiego. Biorąc pod uwagę regularny udział w praktykach religijnych albo uczestnictwo w ruchach katolickich, mit o prawie 100-proc. udziale katolicyzmu w społeczeństwie można obalić. Mogłoby się okazać, że naprawdę katolików jest poniżej 50 proc. http://info.wiara.pl/wydruk.php?grupa=4&art=1187457751A w naszej wcześniejszej rozmowie - padały deklaracje 95%. Jeżeli już się wypowiadasz w imieniu ateistów (a nie tylko swoim - jak w pierwszym cytacie) - to może porozmawiaj z innymi czy faktycznie mają takie samo zdanie  Chodzi mi głównie o to, że jeżeli rozmawiamy na temat chociażby 'moralności' - to ateiści przytaczają argumenty w stylu, że w końcu jest nas (katolików) 90% z hakiem - a takie złe rzeczy się dzieją w społeczeństwie. Jeżeli rozmowa dotyczy wiary katolickiej - tego czy ludzie chodzą do kościoła, młodego pokolenia (np. ich wiary), wtedy % są dosyć mocno zaniżane  Cytuj: Cytuj: Kim dla Ciebie Rito jest katolik? To osoba, która mówi o sobie że jest Katolikiem.
A ateista, który jest formalnie katolikiem - to kim w końcu jest?
_________________ Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.
|
So sie 09, 2008 21:54 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: A ateista, który jest formalnie katolikiem - to kim w końcu jest?
To tak jak ja  Ale ja nie nazywam siebie katolikiem i mam zamiar się wypisać, czyli dokonać aktu apostazji. Nie zrobiłam tego jeszcze ze zwykłego lenistwa czyli jak cała reszt pseudokatolików. Uważam, że Katolik, to osoba, która sama o sobie mówi, że jest Katolikiem, czyli coś ją z tą religią łączy, choćby były to tylko święta. Ne wiem, czy ktoś robił taką statystykę, więc nie powiem Ci ile procent Polaków uważa, że jest Katolikami.
Różnica jest taka, że ja otwarcie przyznaję, że nie wiem i nie piszę, raz że Katolików jest 90% innym razem, że 5%, bo tak mi akurat pasuje.
Może powinniście robić jakieś testy albo składać deklaracje co kilka lat, żeby ustalić, czy ktoś rzeczywiście jest Katolikiem czy nie? Póki co możemy bazować jedynie na statystyce, z której wynika, że Katolików w Polsce jest ok. 90% pamiętając jednocześnie, że tą statystykę możemy o kant stołu...
Co do tego argumentu, który rzekomo ateiści wysuwają, to ja nigdy czegoś takiego nie powiedziałam, więc nie uogólniaj.
|
So sie 09, 2008 22:05 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Chciałabym się jeszcze odnieść do postu WISTa:
Cytuj: Wiesz Rito, dla mnie liczą się czyny nie słowa. Ktoś jest Katolikiem bo postępuje jak Katolik i przyznaje się do bycia nim, nie robi jak chce a mówi tylko że jest Katolikiem, choć zapytany pewnie nie wiedziałby czym Katolik się charakteryzuje. Rozczarowałaś mnie że w tak podstawowej kwestii się nie możesz ze mną zgodzić.
Natomiast Ty mówisz o zaufaniu ludziom Kościoła, których niepotrzebnie porównujesz do przeciętnych niewiedzących w co wierzących. Zresztą i jednych i drugich weryfikuje.
Oczywiście można oceniać ludzi po czynach, ale czy w tedy sam mógłbyś nazwać się chrześcijaninem? Radzę się głęboko zastanowić! Chrześcijaństwo to wyjątkowo wymagająca religia. Na tyle wymagająca, że nie znam tylko JEDNĄ osobę, którą mogłabym z czystym sercem nazwać chrześcijanką, choć nie nazwałabym jej Katoliczką.
Ludzie grzeszą. Gdybyś miał wszystkich grzeszników wykreślić z KrK, to zaprawdę zostałby Ci tylko papież, a nawet nie wiem czy i to...
Co do drugiego akapitu, rzeczywiście uważam ludzi za równych, mea maxima culpa. Przykro mi, że w tak podstawowej kwestii się nie zgadzamy...
|
So sie 09, 2008 22:15 |
|
|
|
 |
Asienkka
Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41 Posty: 4103
|
Rita napisał(a): Cytuj: A ateista, który jest formalnie katolikiem - to kim w końcu jest? To tak jak ja  Ale ja nie nazywam siebie katolikiem i mam zamiar się wypisać, czyli dokonać aktu apostazji. Nie zrobiłam tego jeszcze ze zwykłego lenistwa czyli jak cała reszt pseudokatolików. Uważam, że Katolik, to osoba, która sama o sobie mówi, że jest Katolikiem, czyli coś ją z tą religią łączy, choćby były to tylko święta. Ne wiem, czy ktoś robił taką statystykę, więc nie powiem Ci ile procent Polaków uważa, że jest Katolikami. Różnica jest taka, że ja otwarcie przyznaję, że nie wiem i nie piszę, raz że Katolików jest 90% innym razem, że 5%, bo tak mi akurat pasuje. Może powinniście robić jakieś testy albo składać deklaracje co kilka lat, żeby ustalić, czy ktoś rzeczywiście jest Katolikiem czy nie? Póki co możemy bazować jedynie na statystyce, z której wynika, że Katolików w Polsce jest ok. 90% pamiętając jednocześnie, że tą statystykę możemy o kant stołu... Co do tego argumentu, który rzekomo ateiści wysuwają, to ja nigdy czegoś takiego nie powiedziałam, więc nie uogólniaj.Hmm... a Ty możesz uogólniać? Rita napisał(a): WIST, to ile procent w kraju jest Katolików. Bo jak tak malutko, to może zacząć się zastanawiać, czy KrK nie powinien funkcjonować na takich samych zasadach jak każda inna sekta/wyznanie? Raz mówicie że jest was 95% bo tak jest wygodniej, innym razem że 0,95%, bo tak wygodniej. Zdecydujcie się wreszcie.

_________________ Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.
|
So sie 09, 2008 22:18 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Tutaj dotknęłaś Rito ważnej kwestii. Natomiast jak widze masz do mojej poboźności wątpliwości, to zmusza mnie do zapytania jakie one są?
Musze zatem sprecyzować moją wypowiedz. Tak "po owcach ich poznacie" ale czy sami apostołowie byli idealni? Nie, ale podążali właściwą drogą, wierzyli i starali się być dobrzy, nie bez efektów zapewne. Natomiast osoba która mówi o sobie Katolik, a ani nie wierzy (lub praktykuje), ani nie uznaje etyki Katolickiej w pełni, tylkos sobie wybiera sama się prosi o konstruktywną krytykę. Ale miałem nadzieje że to będzie zrozumiałe od początku, zatem wybacz, mój błąd.
Co do tych procent jeszcze - gdy ja krytykuje wszelkie dane liczbowe to mam na myśli nie tyle zaniżać je, ale zwrócić uwagę że ludzie wychodzą z błędnego założenia, jak właśnie pytanie o czyjeś zdanie, czy liczenie ile jest ludzi ochrzczonych. Te rzeczy nie świadczą o wierze, logicznie i rozsądnie jest tak uważać, ale ludzie nie są ani logiczni ani rozsądni.
|
So sie 09, 2008 22:24 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Natomiast jak widze masz do mojej poboźności wątpliwości, to zmusza mnie do zapytania jakie one są?
Tak jak każdy człowiek grzeszysz. To jedyne, co mogę Tobie jak i każdemu innemu Katolikowi zarzucić. Cytuj: Musze zatem sprecyzować moją wypowiedz. Tak "po owcach ich poznacie" ale czy sami apostołowie byli idealni? Nie, ale podążali właściwą drogą, wierzyli i starali się być dobrzy, nie bez efektów zapewne. Natomiast osoba która mówi o sobie Katolik, a ani nie wierzy (lub praktykuje), ani nie uznaje etyki Katolickiej w pełni, tylkos sobie wybiera sama się prosi o konstruktywną krytykę.
I Ty uważasz, że masz prawo odbierać komuś prawo nazywania siebie katolikiem?
|
So sie 09, 2008 22:41 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Myślałem że coś innego, nic nowego że każdy grzeszy, powinnaś się domyślić że biore to pod uwagę, zatem nie mówie o całkowitej bezgrzeszności, co już wcześniej wyniaśniłem.
Cytuj: I Ty uważasz, że masz prawo odbierać komuś prawo nazywania siebie katolikiem?
A tego to już wogóle nie rozumiem, chyba jasno się wyraziłem, gdy ktoś ewidentnie nie przestrzega zasad Katolicyzmu, nie może być nazwany Katolikiem.
|
So sie 09, 2008 23:39 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Rita napisał(a): I Ty uważasz, że masz prawo odbierać komuś prawo nazywania siebie katolikiem?
Każdy może sobie mówić co chce - nikt tutaj prawa do mówienia nikomu nie odbiera, ale jeśli murzyn będzie mówił, że jest biały, to będzie? Nie sądzę.
_________________ Piotr Milewski
|
N sie 10, 2008 12:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
No dobrze, mogę nawet przyjąć wasze kryterium, czemu nie. Ja się przy swoich wnioskach nie upieram. Chodzi mi tylko o konsekwentność i praktyczność metody. Proszę mi teraz jasno ustalić kryteria zgodnie z którymi będzie można powiedzieć czy ktoś jest Katolikiem czy nie. Jak bardzo trzeba grzeszyć, by już nie móc nazywać się Katolikiem. Proszę o jasne i stosowalne kryteria, nic więcej.
|
N sie 10, 2008 13:41 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Kryterium jest dość proste - wiara i od tego powinienem był zacząć, bo z tego wszystko inne wynika. Grzeszyć (ilościowo) można wiele, nikt nie jest bez grzechu, ale to wiara ostatecznie i ludzka postawa z niej wynikająca, ma znaczenie. Z wiary wynika praktyka (uczęszczanie na Msze) i uczynki (pomoc innym ludziom).
|
N sie 10, 2008 14:13 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A na jakiej zasadzie chcesz ocenić, czy ktoś wierzy czy nie?
|
N sie 10, 2008 15:54 |
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Moim zdaniem, jeżęli ktoś chodzi do kościoła, modli się, wierzy że istnieje ktoś taki jak jezus Chrystus i że był synem Boga, jeżeli komuś nie przeszkadzają założenia i nakazy kościoła, to moim zdaniem taka osoba wierzy. Nawet jeżeli się nie modli i nie chodzi do kościoła, a inne punkty wypełnia również wierzy. Mówię to tak, jak mi się wydaje. od razu zastrzegam, że praktycznie nic mnie z KK nie łączy...
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
N sie 10, 2008 17:00 |
|
 |
niewierny
Dołączył(a): Wt cze 17, 2008 19:59 Posty: 224
|
W zasadzie to problem kogo uważać za katolików, a kogo nie jest dość ciekawy. Pamiętam jak prowadziłem dyskusje w dziale "Kościół w Społeczeństwie" dotyczącą wydawania funduszy z kasy państwa na KK. Wtedy jakiś katolik napisał mi, że jest ich 95 albo 98% (swoją drogą przyjął dość dziwne kryterium - ilość pochówków na cmentarzach katolickich czy jakoś tak). Teraz z kolei próbujecie narzucić jakieś bardziej rygorystyczne ograniczenia kto może być katolikiem, a kto nie. I kto tu używa żongluje liczbami? 
_________________ Szansa, że wierzący ma racje 1/nieskończoność
Więcej w viewtopic.php?t=16963
|
N sie 10, 2008 18:07 |
|
 |
Asienkka
Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41 Posty: 4103
|
Niewierny - temat rzeka
Na to wychodzi, że obie strony żonglują.
Mnie natomiast ciekawi kogo można nazwać ateistą 
_________________ Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.
|
N sie 10, 2008 18:56 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Ależ Rito, już w innym miejscu pisałem że nie stawiam sobie za cel ocenianie ludzkiego wnętrza, a jedynie wskazanie pewnych błędów w myśleniu. Natomiast z pewnym prawdopodobieństwem można wyczuć kim kto jest. I na tej samej podstawie mówie że Katolikami nie są ludzie niepraktykujący. Kimś są, niech sobie wymyślają nawet nowe nazwy, ale niech poznają definicje tego kim się zwą i dowiedzą się czemu faktycznie tym kimś nie są. Podobnie wierzący, lecz postępujący po swojemu, w sposób rażący łamiący zasady Chrześcijaństwa. Chodzi oczywiście o trwałe i zgodne z wolą zaniedbania. Długo by jednak pisać, rozważać możemy jedynie konkretne przykłady, na nich możemy działać.
Niewierny ja widze nowy problem. To co pisze jest moim zdaniem. Trzymam się go, nie pisze zatem że coś powinno być... bo 98% Polaków to Katolicy, bo dla mnie to nie argument, a sam podważałem pewne rzeczy właśnie tym że te statystyki nie są obiektywne. Ale nie odnosze się nigdy do kwestii jakie są realne dane liczbowe, bo to by wymagało więcej wysiłku, dlatego takie są w statystykach uproszczenia. Zresztą już gdzieś dokonałem pewnego rozróżnienia jakie kwestie obejmuje taki argument, a jakie nie. Także naprawde prosze się nie ośmieszać i nie przypisywać np. mi wypowiedzi innych ludzi. Nie wiem czemu piszesz w liczbie mnogiej. Nie ma "my", jest "ja" który twierdzi swoje i "ktoś" który twierdzi swoje. Nie ma że tworzymy spisek i stosujemy arguemnty stosownie do okazji.
|
N sie 10, 2008 19:55 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|