
Drazliwy temat - "podatek koscielny"
Ciekawym i nowym zjawiskiem dla mnie jest tzw. "podatek koscielny" w Szwecji.
Wynosi on 1% z rocznego dochodu od kazdej pracujacej osoby. Obowiazuje we wszystkich kosciolach i wyznaniach w Szwecji (a gdzie niegdzie jest nawet wiekszy). Pieniadze sa dokladnie rozliczane i przeznaczane na Caritas czy potrzeby kosciola. Kazdy proboszcz musi sie z nich rozliczyc na zakonczenie roku. Bardzo skrupulatnie.
Jak sadzicie czy cos takiego zmienilo by oblicze katolicyzmu w Polsce?
Ja mysle, ze wreszcie ludzie by sie opowiedzieli za tym czy sa czy tylko BYWAJA katolikami (popiolkowo-jajeczni

).
Wiem, ze to drazliwy temat - ale chyba nie mozemy o nim nie myslec, skoro Polska jest juz w Europie i te realia powoli wchodza i do naszych parafii.
PS: Oczywiscie, dla ludzi ubogich istnieje zawsze mozliwosc dyspenzy od tego podatku.