Czyli nie chodzi Ci o nasze zrozumienie tego warunku, ale o coś bardziej "oficjalnego"?
No dobrze, może to coś Ci wyjaśni:
Innym ważnym elementem owej postawy nawrócenia i zarazem warunkiem zyskania odpustu zupełnego jest brak przywiązania do grzechów lekkich. O co tu chodzi? Przywiązanie nie polega na nieumiejętności wyzwolenia się z jakiejś słabości, przez którą człowiek upada w grzechy lekkie. Słabość — także nabyta, jak na przykład nałóg — nie jest przywiązaniem. Jest brakiem, ułomnością, często skutkiem grzechów swoich własnych czy grzechów cudzych, nad którą człowiek nie panuje, choć się o to stara, jak może. Jeśli mimo naszych usilnych próśb Bóg jej nam nie zabiera, należy ją — na wzór Apostoła Pawła — zaakceptować jako narzędzie, poprzez które Pan uczy nas pokory i nieopierania się na sobie samym, lecz na Jego łasce. Taka słabość może nawet paradoksalnie pomóc w zyskiwaniu odpustów, jeśli jej owocem jest pokora i miłość do innych braci nie radzących sobie z własnymi słabościami. Przywiązanie do grzechu lekkiego polega natomiast na świadomym i dobrowolnym stosowaniu tzw. drobnych grzeszków jako metody radzenia sobie w życiu. Jest to w gruncie rzeczy postawa nienawrócenia i paktowania ze złem, które człowieka w ten sposób postępującego wcześniej czy później doprowadzi do grzechów ciężkich.
[wytłuszczenie moje]
To jest fragment artykułu ojca Stanisława Łucarza SJ, całość tu:
http://www.mateusz.pl/czytelnia/sl-odpusty.htm
Polecam również ten wątek:
viewtopic.php?t=3933
Pozdrawiam
