Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr lip 30, 2025 22:31



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 63 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Klauzula Mateusza 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06
Posty: 1316
Post Re: Klauzula Mateusza
Elbrus napisał(a):
Piotr1 napisał(a):
jeżeli małżeństwo zostało rozwiązane, to strony mogą wejść w nowy związek.... jedno z drugiego chyba wynika.
Jezus mówi:
a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa
A KE słuchają słów Mojżesza, że można oddaloną (po rozwodzie) poślubić...


Czytając tak Mojżesza jak i Mateusza słuchają w nich tej samej Ewangelii, a nie Prawa.
A małżeństwo jest rzeczą świecką - jak napisałem - i kościołom nic do tego.

Cytuj:
Chodzi o ponowny związek tych samych osób.
Czyli oparcie tego leży w ST i koncepcji listów rozwodowych (Pwt. Prawa 24:1-4)... :-|[/quote]
Na czy się KEA opiera dając taki przepis możesz sobie poczytać w luterańskiej Pragmatyce, nie trzeba sobie wymyślać.

_________________
Religia może być źródłem zarówno błędu, jak i mądrości i światła. Jej rola powinna polegać nie na wzbudzaniu poczucia nieomylności, lecz na budzeniu poczucia pokory.(R. Niebuhr)
------------------------
Reformowani.pl


N maja 09, 2010 20:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Klauzula Mateusza
Piotr1 napisał(a):
A małżeństwo jest rzeczą świecką - jak napisałem - i kościołom nic do tego.
Mam uwierzyć na słowo?
Jesteś protestantem, więc prosiłbym o odpowiedni cytat z PŚ.
Piotr1 napisał(a):
możesz sobie poczytać w luterańskiej Pragmatyce, nie trzeba sobie wymyślać.
Przecież tego nie wymyśliłem:
viewtopic.php?p=95218#p95218
(...) niemniej rozwody traktuje jako tolerowaną konieczność wynikającą z grzesznej natury człowieka.
Czy Jezus dostosowywał prawo boże do grzesznej natury człowieka i "tolerował" z konieczności różne "Pragmatyki"?

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Śr maja 12, 2010 11:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post Re: Klauzula Mateusza
Ciekawy artykuł na ten temat:
Czy Jezus akceptował rozwód?

_________________
Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]


N maja 16, 2010 7:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 29, 2009 12:34
Posty: 90
Post Re: Klauzula Mateusza
fragment z tego artykułu, który podała elka:

" ....Mianowicie musimy pamiętać, że rozmówcami Jezusa nie byli Grecy, Rzymianie lub Polacy, których On pouczał, jak trzeba żyć. Byli to biegli w Pismach faryzeusze, którzy odwoływali się do Prawa Mojżeszowego, stosowali to Prawo we wszystkich dziedzinach życia i w świetle tego Prawa rozumieli oraz weryfikowali każdą wypowiedź Jezusa. A każdy wie, że Prawo Mojżeszowe nie przewidywało żadnego rozwodu w przypadku zdrady małżeńskiej. Zdrada małżeńska była karana śmiercią...."

Skoro zdrada małżeńska była karana śmiercią, to teraz jest jasne, dlaczego tak enigmatyczne są słowa Jezusa na temat czy wolno oddalać swoją żonę z jakiegokolwiek powodu (w tym cudzołóstwa).
Po prostu Jezus nie musiał się wypowiadać czy z powodu zdrady małżonek ma prawo do rozwodu, czy nie ma takiego prawa.
Zdradzający małżonek po prostu płacił śmiercią za zdradę i ten zdradzony był wolny bo zostawał wdowcem/wdową.
Żaden rozwód nie był mu już potrzebny.

A więc dyskusje czy słowa ewangelisty Mateusza: " na wypadek nierządu", oznaczają cudzołóstwo, czy nieważne małżeństwo, czy jeszcze coś innego, są bezprzedmiotowe.

Za zdradę karą był nie rozwód, ale śmierć.

Tylko teraz nie ma takiej kary i dalej problem pozostaje nierozwiązany: co dalej po zdradzie i odejściu małżonka ?


Pn maja 17, 2010 11:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06
Posty: 1316
Post Re: Klauzula Mateusza
Elbrus napisał(a):
Piotr1 napisał(a):
A małżeństwo jest rzeczą świecką - jak napisałem - i kościołom nic do tego.
Mam uwierzyć na słowo?
Jesteś protestantem, więc prosiłbym o odpowiedni cytat z PŚ.


PŚ głosi Ewangelię o Chrystusie, a nie przepisy dotyczące tego kto i kiedy w RP może ważnie zawrzeć małżeństwo. Jak będę chciał naprawić pralkę - toutes proportions gardées ;) - to też o cytat z PŚ bedziesz wołał? Ja wolę zajrzeć do instrukcji obsługi, i jestem przekonany, że w niczym Biblii to nie uwłacza.
Tak jak pisałem, małżeństwo dla Reformacji jest rzeczą świecką, "dotyczy spraw cielesnych a nie przynależy do Nowego Testamentu" - jak mówią luterańskie księgi wyznaniowe (Apologia). Należy do porządku stworzenia - tak jak dom, godpodarka, ubranie, władza, pożywienie... "ślub i małżeństwo są rzeczą świecką, dlatego nie przynależy nam, duchownym i sługom Kościoła, niczego w tym względzie zarządzać" - pisał ks. dr M. Luter.
Choć władza - tak jak i małżeństwo i wszystkie inne sprawy tego świata pochodzi od Boga - nie Kościół, nie biskupi, synody itd. decyduje czy wybory prezydenta sa ważne, ile przymiotnikowa ma być ordynacja, ani komu przysługuja i jakie prawa wyborcze. Tak samo kto może w RP zawierać małżeństwo decyduje prawo społecznosci cywilnej - może mi się ono podobać czy nie, to inna rzecz - a nie duchowni.

Cytuj:
Piotr1 napisał(a):
możesz sobie poczytać w luterańskiej Pragmatyce, nie trzeba sobie wymyślać.
Przecież tego nie wymyśliłem:
http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?p=95218#p95218
(...) niemniej rozwody traktuje jako tolerowaną konieczność wynikającą z grzesznej natury człowieka.
[/quote]
a co to ma wspólnego z opieraniem się na prawie Mojzeszowym?

Cytuj:
Czy Jezus dostosowywał prawo boże do grzesznej natury człowieka i "tolerował" z konieczności różne "Pragmatyki"?

Czytając opisy w ewangeliach widzimy, że raczej dość swodobnie interpretował On Prawo - oskarżano Go raczej o łamanie i nieprzestrzeganie Prawa, a nie o zbytni rygoryzm w jego stosowaniu. W spotkaniu to konkretny człowiek był dla Niego miarą stosowania Prawa, a nie odwrotnie.

A tak z ciekawości? Czy w twoim kosciele (nie wiem czy jestes z jakiegoś kościoła?) również inne kategoryczne stwierdzenia Jezusa z kazania na Górze (takie jak odrąbywanie rąk, czy wyłupianie oczu; bezwzględny nakaz dawania każdemu kto o cokolwiek prosi, nie stawiania żadnego oporu przemocy -itd) - interpretuje się jako nakazy etyki normatywnej? Jak się je stosuje wtedy? czy tylko to jedno stwierdzenie odnośnie rozwodów tak się interpretuje, a inne już nie? Jeśli tak to dlaczego?

_________________
Religia może być źródłem zarówno błędu, jak i mądrości i światła. Jej rola powinna polegać nie na wzbudzaniu poczucia nieomylności, lecz na budzeniu poczucia pokory.(R. Niebuhr)
------------------------
Reformowani.pl


Wt maja 25, 2010 10:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Klauzula Mateusza
Piotr1 napisał(a):
A tak z ciekawości? Czy w twoim kosciele (nie wiem czy jestes z jakiegoś kościoła?)
W podejściu do Pisma jestem bliski ewangelicznym chrześcijanom.
Piotr1 napisał(a):
również inne kategoryczne stwierdzenia Jezusa z kazania na Górze (takie jak odrąbywanie rąk, czy wyłupianie oczu;
To nie są stwierdzenia kategoryczne, tylko praktyczne.
//por. viewtopic.php?p=521692#p521692
Piotr1 napisał(a):
bezwzględny nakaz dawania każdemu kto o cokolwiek prosi, nie stawiania żadnego oporu przemocy -itd) -
interpretuje się jako nakazy etyki normatywnej?
Jak się je stosuje wtedy?
W miarę możliwości powinny być stosowane.
Piotr1 napisał(a):
czy tylko to jedno stwierdzenie odnośnie rozwodów tak się interpretuje, a inne już nie?
Jeśli tak to dlaczego?
Dlatego że dotyczą one rzeczy niezbędnych do życia
(ktoś codziennie mógłby do mnie przychodzić i prosić o ubrania, a że nie mógłbym mu odmówić,
więc roddałbym wszystkie swoje rzeczy - łącznie z tymi na sobie)
a nawet zagrożenia samego życia
(ktoś kłuje mnie nożem, a ja nie reaguję, bo popełniłbym grzech).
Jezus wskazał drogę, ale wymagał od każdego, by był od razu męczennikiem albo ascetą.
Chyba że chrześcijanie powinien kroczyć drogą donatystów lub montanistów.
Czy tak właśnie uczyli apostołowie?

Z kolei rygoryzm małżeński nie naraża ani zdrowia ani życia człowieka, więc
nie ma tutaj zasady wyższej konieczności.

Piotr1 napisał(a):
Cytuj:
Piotr1 napisał(a):
możesz sobie poczytać w luterańskiej Pragmatyce, nie trzeba sobie wymyślać.
Przecież tego nie wymyśliłem:
viewtopic.php?p=95218#p95218
(...) niemniej rozwody traktuje jako tolerowaną konieczność wynikającą z grzesznej natury człowieka.
a co to ma wspólnego z opieraniem się na prawie Mojżeszowym?
To ma wspólnego: Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żon.
Jest tu przedstawione podobne podejście.
Piotr1 napisał(a):
Czytając opisy w ewangeliach widzimy, że raczej dość swodobnie interpretował On Prawo -
oskarżano Go raczej o łamanie i nieprzestrzeganie Prawa, a nie o zbytni rygoryzm w jego stosowaniu.
Mówił też coś o zachowywaniu tradycji i uchylaniu przykazań bożych (tutaj: nie cudzołóż).
Piotr1 napisał(a):
W spotkaniu to konkretny człowiek był dla Niego miarą stosowania Prawa, a nie odwrotnie.
I ja ciebie nie potępiam. Idź, a od tej chwili już nie grzesz!
Tak wygląda miłość boża - rozwody są podejściem ludzkim,.
"Poprawiane" jest boże miłosierdzie i sprawiedliwość.

Piotr1 napisał(a):
PŚ głosi Ewangelię o Chrystusie, a nie przepisy dotyczące tego kto i kiedy w RP może ważnie zawrzeć małżeństwo.
PŚ głosi to, co Jezus głosił, a więc Jego słowa nie mogą zostać pominięte, bo komuś tak się podoba.
Nawet apostoł Paweł wypowiadał się na ten temat.
Czy jego pouczenia były skierowane tylko do ówczesnych gmin chrześcijańskich?
Piotr1 napisał(a):
Tak jak pisałem, małżeństwo
dla Reformacji jest rzeczą świecką, "dotyczy spraw cielesnych a nie przynależy do Nowego Testamentu" -
jak mówią luterańskie księgi wyznaniowe (Apologia).
Protestanci kierują się zasadą Sola Scriptura czy Sola Reformatia?
Małżeństwo ma być postrzegane tak, jak Jezus to postrzegał.
Czy luterańskie księgi wyznaniowe mają być ważniejsze od Pisma?
Czy to nie jest aby przywiązanie bardziej do ludzkiej tradycji ?
Piotr1 napisał(a):
Należy do porządku stworzenia - tak jak dom, godpodarka, ubranie, władza, pożywienie...
"ślub i małżeństwo są rzeczą świecką,
dlatego nie przynależy nam, duchownym i sługom Kościoła, niczego w tym względzie zarządzać" - pisał ks. dr M. Luter.
Czy doktor Luter ma więcej do powiedzenia niż wieśniak Jezus?
Luter pisał wiele mądrych, ale i niemądrych rzeczy.
Jego nauki należy weryfikować z przesłaniem Pisma a nie odwrotnie.

Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę.
Obrazem Boga jest człowiek, czyli mężczyzna i kobieta.

Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich:
Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną;

Były to pierwsze przykazania boże dane ludziom.
Czy było to sprawą nie-świecką tylko dlatego, że nie było tam odpowiedniego urzędnika?

A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało.
Skoro jedno ciało, to są złączeni nie jak cudzołożnicy ale pełnoprawni małżonkowie.

Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela.
Skoro Bóg złączył, to dlaczego ma to być rzeczą świecką?

Piotr1 napisał(a):
Choć władza - tak jak i małżeństwo i wszystkie inne sprawy tego świata pochodzi od Boga - nie Kościół, nie biskupi, synody itd.
decyduje czy wybory prezydenta sa ważne, ile przymiotnikowa ma być ordynacja, ani komu przysługuja i jakie prawa wyborcze.
Tak samo kto może w RP zawierać małżeństwo decyduje prawo społecznosci cywilnej -
może mi się ono podobać czy nie, to inna rzecz - a nie duchowni.
Aborcja, eutanazja i związki partnerskie homoseksualistów też są częścią boskiego prawa?
Przecież każda władza zwierzchnia pochodzi od Boga i trzeba się jej słuchać.
Jak to zatem jest - dlaczego ewangelicy są za rozwodami a za aborcją już nie?
A jak to jest z homoseksualnymi biskupami - dają dobry przykład, mogą być pasterzami Kościoła czy nie?

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


N cze 06, 2010 12:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Klauzula Mateusza
Może trochę wątpliwości rozwieje opracowanie jakie zostało zawarte w
Słowniku Wiedzy Biblijnej wyd. Vocatio z Prymasowskiej Serii Biblijnej.

ROZWÓD
W Biblii hebrajskiej zakłada się istnienie prawa do rozwodu,
ale jak w przypadku innych zwyczajów dotyczących życia rodzinnego (->Małżeństwo; Ślub)
nie wiadomo dokładnie, w jaki sposób przeprowadzano rozwód i w jakich okolicznościach.
Wydaje się prawdopodobne, że praktyka izraelska w zakresie rozwodów była w jakimś sensie
podobna do praktyk rozwodów znanych sąsiednim ludom;
ponieważ bardzo podobne były prawa dotyczące przestępstw seksualnych,
przeto można, jak się wydaje, odwołać się do innych praw starożytnego Biskiego Wschodu,
aby uzupełnić brakujące elementy tła wypowiedzi biblijnych.

Choć rozwód miał charakter legalny, najwyraźniej był traktowany z dezaprobatą.
W Rdz 2,24 formuła używana przy zaślubinach ("Jestem [twoim] mężem [...] na zawsze")
oraz uroczysty charakter samej ceremonii zaślubin
świadczą o nadziei, że małżeństwo będzie trwało do końca życia.
Ml ,14-16 prawdopodobnie daje wyraz powszechnemu, negatywnemu nastawieniu wobec rozwodu.
W praktyce rozwód musiał być zjawiskiem rzadkim, i to
nie tylko ze względu na brak społecznej jego akceptacji,
ale i ze względu na wielkie koszty, jakie się z nim wiązały.
Jeśli mężczyzna (zazwyczaj tylko mąż mógł wystąpić o rozwód; ->Kobiety)
chciał rozwieść się z żoną nie z powodu jej poważnego przewinienia seksualnego,
musiał oddać jej wiano, czyli dar ślubny od teścia,
zazwyczaj większy niż "prezenty ślubne" od rodziny pana młodego.
Wiano otrzymywali wspólnie małżonkowie, lecz mąż mógł z niego korzystać tak długo,
jak długo trwało małżeństwo.
W przypadku rozwodu musiał je oddać w całości żonie, dodając częstokroć poważne kwoty.
Na rozwód nie decydowano się więc często.

Niewiele jest praw jasno opisujących przypadek rozwodu.
Dwa razy w przypadkach,
gdy mężczyzna okazał się zbyt porywczy, rozwód zostaje całkowicie wykluczony (Pwt 22,19.29).
Niektóre prawa ograniczają możliwość ponownego ożenku rozwodnika.
Prawa z Kpł 18,6-18 dotyczące wyboru przyszłych małżonków mogły odnosić się również do rozwiedzionych, a
nie tylko wdowców (wdów) i kawalerów (panien).

Najciekawsze jednak prawo na ten temat znajdujemy w Pwt 24,1-4.
W w.4 określono cel tego prawa:
wykluczenie możliwości powrotu kobiety rozwiedzionej do pierwszego męża,
gdy drugi jej mąż umrze bądź też się z nią rozwiedzie.
Powody tego zakazu nie są jasne.
Być może dlatego, że powrót nadawałby drugiemu małżeństwu pozór ->cudzołóstwa,
bądź też dlatego, że pierwsze małżeństwo
połączyło tych małżonków więzami tak bliskimi jak brata i siostrę ("stali się jednym ciałem"),
tak że powtórne małżeństwo między nimi miałoby pozór kazirodztwa;
podobne zasady wydają się stanowić podstawę niektórych praw z Kpł 18.

Prawo rzuca również nieco światła na praktykę rozwodów.
Rozwód inicjował mąż z jakiejkolwiek przyczyny, która wydawała mu się zasadna:
"nie darzył jej życzliwością" (Pwt 24,1).
"Coś odrażającego" to zapewne coś nie tak nagannego jak cudzołóstwo, za które groziła kara śmierci.
Mąż musiał wręczyć żonie list rozwodowy,
co chroniło ją od oskarżeń o cudzołóstwo, gdyby chciała powtórnie wyjść za mąż,
gdyż kluczowe zdanie w tym liście brzmiało:
"Masz wolność poślubienia innego mężczyzny".
Sednem rozwodu jest właśnie prawo do ponownego małżeństwa,
w odróżnieniu od separacji.

W I w. po Chr. to prawo deuteronomiczne stało się przedmiotem sporów wśród ->faryzeuszów.
Niektórzy z nich (hillelici) twierdzili, że
zezwala ono na rozwód z każdej przyczyny, choćby nawet złej kuchni.
Zdaniem innych (szammaici) z prawa tego
można było korzystać tylko w razie poważnych przewinień natury seksualnej.
Mt19 i Mk10 podają, że Jezusa również proszono o komentarz na ten temat:
"Czy wolno mężowi oddalić żonę?"
(Mk 10,2).

Według odpowiedzi Jezusa rozwodowe
Prawo Mojżeszowe jest ustępstwem na rzecz ludzkiej grzeszności (Mk 10,3-5)
;
natomiast ideał, ukazany w Rdz 2,24, sprowadza się do słów:
"będą oboje jednym ciałem" i: "co Bóg złączył człowiek niech nie rozdziela!" (w. 8 i 9).
Innymi słowy, rozwód jest złem, niezależnie od tego, w jaki sposób regulowałoby go prawo.
Według Mk Jezus sprzeciwił się rozwodowi bardziej niż faryzeusze.
Podkreślają to Jego słowa w Mk 10,,11:
"Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej" (por. Łk 16,18).
jest to stwierdzenie wręcz rewolucyjne, nadające żonie status równoprawnego partnera w małżeństwie.

Mateuszowa relacja o nauczaniu Jezusa na temat rozwodu jest głębiej zakorzeniona w żydowskiej mentalności, a
ostrze jego krytyki zostaje skierowane przeciwko męskiemu szowinizmowi, który
winą za cudzołóstwo i rozwód skłonny zawsze obarczać kobietę.
Tymczasem mężczyzna popełnia cudzołóstwo w sercu już wtedy, gdy pożądliwie patrzy na kobietę, natomiast
rozwodząc się z niewinną żoną naraża ją na cudzołóstwo (Mt 5,28-32).
Ewangelia Mateuszowa wymienia jednak pewną klauzulę, która
wyraźnie modyfikuje całkowite - według Ewangelii Markowej - odrzucenie rozwodu przez Jezusa:
"Kto oddala swoją żonę - chyba w przypadku nierządu a bierze inną, popełnia cudzołóstwo" (Mt 19,9; por. 5,32).

Słowa te wywoływały liczne dyskusje na temat tego, czym jest nierząd i
czy rozwód w takim wypadku uprawnia do powtórnego małżeństwa.
Wczesny Kościół (do końca V w.) uważał "nierząd" za poważny grzech seksualny,
zazwyczaj cudzołóstwo, lecz nie pozwalał stronie niewinnej na ponowne małżeństwo.

Wielu protestantów, idąc za Erazmem z Rotterdamu (1519 r.), uważało "nierząd" za cudzołóstwo,
lecz dopuszczało ponowne małżeństwo.
Współcześni bibliści częstokroć uznają "nierząd" za małżeństwo przeciwne zakazom z Kpł18
bądź za nieczystość przedmałżeńską, a zatem
wyjątek podany przez Jezusa miałby dotyczyć podstaw do unieważnienia małżeństwa.
W tych przypadkach małżeństwo byłoby dozwolone.

Z wszystkimi poglądami wiążą się jednak takie bądź inne problemy.
Najtrudniej zaakceptować poglądy Erazma z Rotterdamu, ponieważ według niego
stanowisko Jezusa niewiele różniłoby się od zapatrywań faryzeuszów,
którym przecież stanowczo się przeciwstawił;

nie wyjaśniał również zdumienia uczniów tak surowym nauczaniem (19,10) i
następującego potem omówienia sprawy bezżenności (->Eunuch).

->Paweł cytuje słowa Jezusa przeciwne rozwodom i
nalega, aby małżonkowie żyjący w separacji nie wiązali się z nikim (1 Kor 7,10-11; por. Rdz 7,1-3).
W przypadku małżeństwa osoby wierzącej z niewierzącą Apostoł
dopuszcza możliwość udzielenia rozwodu stronie niewierzącej, jeśli ona się tego domaga (1 Kor7,15).
Nie ma jednak w tym przypadku mowy o prawie chrześcijanina do ponownego małżeństwa.
Gordon J. Wenham (tk)
s. 691-692

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


N cze 06, 2010 13:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Klauzula Mateusza
MAŁŻEŃSTWO
Starożytny Izrael.
W Biblii hebrajskiej instytucja małżeństwa jest ściśle związana z rodem.
Pewne fakty wskazują, że małżeństwo traktowano jako możliwość rozszerzenia rodu
na mocy nieformalnego albo zawartego na piśmie przymierza lub porozumienia.
Słownictwo, którego używa się w związku z ->przymierzem, np. "miłość", "nienawiść"
(to drugie-por. Pwt 24,3; Sdz 15,2),
służy także do opisu związku małżeńskiego i jego rozwiązania.
Od co najmniej VIII w. przed Chr. przymierze Jahwe z Izraelem porównuje się z przymierzem małżeńskim;
tę analogię wykorzystuje najpierw Ozeasz (Oz 1-3), a
potem wielu innych autorów biblijnych (np. Jr 3,1-5).
Analizując tę analogię, możemy poznać niektóre ideały, w starożytnym Izraelu związane z małżeństwem, a
przynajmniej istotne dla autorów odnośnych tekstów.
Zwracają uwagę na dwie cechy.
Po pierwsze, był to związek monogamiczny.
Izrael miał tylko jednego Boga, a Bóg wybrał ze wszystkich narodów tylko Izraela
.
Po drugie, oczekiwano wzajemnej wierności małżonków.
->Cudzołóstwo było podstawą do rozwiązania małżeństwa (->Rozwód).
Z tekstu Ozeasza wynika, że małżeństwo powinno być
związkiem opartym na wzajemnej miłości, szacunku i wierności (2,19-20), a
żona powinna nazywać małżonka "mężem", a nie "panem" (hebr ba'al - 2,16).

Pełny obraz instytucji małżeństwa w starożytnym Izraelu musiał
uwzględnić ważny czynnik, jakim był status ->kobiety w społeczeństwie izraelskim.
Kobieta zawsze pozostawała pod władzą i opieką najbliższego krewnego;
dla żony był nim mąż.
Z niektórych tekstów może wynikać, że status kobiety z czasem zmienił się na lepsze.

Choć monogamia mogła być ideałem, to jednak
w całej historii Izraela akceptowano i praktykowano poligamię (por. Pwt 21,15), ale
nie wiadomo w jakim zakresie, ponieważ większość źródeł opisuje życia rządzącej elity i wyższych klas.
Patriarchowie mieli więcej niż jedną żonę, a królowie Izraela i Judy utrzymywali haremy,
z których największy i najbardziej znany należał do ->Salomona (1 Krl 11,1-8).
W okresie rzymskim powszechna była już prawdopodobnie monogamia.

Endogamia i egzogamia.
Endogamia, jakkolwiek się ją definiuje, oznacza małżeństwo zawierane w obrębie własnej grupy społecznej,
egzogamia to małżeństwo zawierane między mężczyznami i kobietami z innych grup społecznych;
w biblii mowa jest o obydwu.
W opowiadaniach z czasów patriarchów jest widoczna dominacja endogamii;
np. w Rdz 24 ->Abraham wysyła swojego sługę do ->Mezopotamii, aby znalazł żonę dla jego syna, Izaaka,
żonę wywodzącą się z tego samego rodu (por. Rdz 28,1-2.9).
Wspomina się też jednak o egzogamii, jak w przypadku ->Ezawa (Rdz 26,34) i ->Józefa (Rdz 41,45).
Egzogamię praktykowali królowie Izraela i Judy, np. ->Dawid, niewiele z jego małżeństw było endogamicznych
(począwszy od Michal, córki ->Saula; por. też 2 Sm 3,2-5; 1 Krn 3,1-9), Salomon i ->Achab.

Tradycja deuteronomiczna odnosi się do egzogamii wrogo, co
uzasadnia się obawą przed apostazją (Pwt 7,1-6; 1 Krn 11,1-8; 16,31-32),
pogląd spotykany także w piśmiennictwie z okresu po wygnaniu (Ezd 9-10; Ne 10,28-30; 13,23-27).
Z kolei ->Księgę Rut interpretuje się jako akceptującą egzogamię.

Nowy Testament.
W Ewangeliach nie znajdujemy szczegółowych nauk dotyczących małżeństwa;
z dyskusji na temat ->rozwodu i innych fragmentów (por. J 2,1-12)
można wnioskować, że Jezus pozytywnie oceniał instytucję małżeństwa i za ideał uważał monogamię.
Poglądy Pawła na małżeństwo są bardziej rozwinięte, ale też bardziej kontrowersyjne.
Najbardziej szczegółowo wypowiada się w 1 Kor 7, gdzie twierdzi, że
małżeństwo zaradza rozwiązłości seksualnej, ale lepszy jest stan bezżeństwa.
Z w. 26 jasno wynika, że
u podstaw tego poglądu leżało częściowo przekonanie o bliskim ->powtórnym przyjściu Chrystusa,
jednak w grę wchodziły też inne czynniki, jak celibat samego Pawła (e.8).
"Tablice domowe" (->Katalogi moralne) listów po-Pawłowych
wyrażają konwencjonalne poglądy na małżeństwo i podporządkowaną rolę ->kobiety
(por. Kol 2,18-19; Tt 2,3-5; 1 P 3,1-7).

Podobnie jak w Biblii hebrajskiej,
więź małżęńska służy w Nowym Testamencie do opisania więzi między wspólnotą a Bogiem,
w tym przypadku między Kościołem a Chrystusem (Ef 5,21-33; por. Ap 21,2)
.
Zob. też: Seks, Ślub (wesele).

Russel Fuller (ak)
s. 496-497

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


N cze 06, 2010 13:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Klauzula Mateusza
@Piotr1
Dlaczego małżeństwo ewangelickie ma być porównywane do więzi człowieka z Bogiem,
skoro dopuszczalne są rozwody?
Jeszcze dziwniej wyglądają przy tym wykłady pastora kalwińskiego:
http://www.youtube.com/watch?v=TAUmQTaQVhg (Lekcje ze stworzenia na temat małżeństwa - pastor Paweł Bartosik )
http://www.youtube.com/watch?v=SY0AuGrHWyA (Małżeństwo to obraz - pastor Paweł Bartosik)
który przedstawia jednak bardziej ewangelikalną wizję małżeństwa.
Czy reformowani są bardziej restrykcyjni w sprawach małżeństwa niż luteranie?
Z tego co można doczytać się w różnych opracowaniach to jednak nie.

Miasto Kalwina
Na pozór Genewa stała się miastem nieskazitelnej moralności; w istocie królowała w niej moralna zgnilizna.
Wśród mieszkańców przybywało banitów wszelkiej maści, protestantów wygnanych z Francji,
lecz także osobników uciekających przed prawem.
Kodeks wprowadzony przez Kalwina dopuszczał rozwody;
ludzie przybywali tedy z Sabaudii i okolic Lyonu, aby wstąpić w nowe związki.
Galiffe, protestancki genealog z Genewy,
na podstawie swoich studiów określił to miasto w czasach Kalwina mianem rynsztoka Europy.
Reformator miał świadomość tego faktu, pisząc w ostrych słowach:

" Na dziesięciu kaznodziejów ledwie znajdziesz jednego, który stał się ewangelikiem dla innego powodu,
niżby mógł bardziej swobodnie oddać się piciu i rozwiązłemu życiu."


Co Jezus Chrystus wniósł ze swojej nauki o małżeństwie do nauki reformatorów,
skoro nie widać znaczącej różnicy między ST a praktyką ewangelicką.

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


N cze 06, 2010 13:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Klauzula Mateusza
@szumi, Teresse, elka
Dlaczego do V. w. Kościół przyjmował ewangelikalną interpretację klauzuli (separacja w przypadku cudzołóstwa), a
potem jednak okazało się, że chodziło o fakt przedmałżeński, który unieważniał małżeństwo od samego początku?

"Na zakończenie pragnę uświadomić każdemu, kto ma odmienne zdanie na temat nierozerwalności małżeństwa:
kanony 1099 – 1101 prawa kanonicznego głoszą, że
nie może przyjąć sakramentu małżeństwa osoba, która neguje jakikolwiek z jego elementów –
czy to nierozerwalność, czy to płodność, czy to monogamię.
W szczególności nie może wziąć ślubu człowiek rezerwujący sobie prawo do zdrady małżeńskiej
lub rozwodu, do stosowania antykoncepcji lub aborcji.
Albo się przyjmuje sakrament tak, jak go ustanowił Pan Jezus, albo się go nie przyjmuje wcale.
I nie oszukujmy samych siebie:
nasza zatwardziałość nie zostanie przyjęta przez Boga jako argument przyzwalający na rozpustę czy cudzołóstwo,
tak samo jak nie zostały przyjęte pseudobiblijne wywody faryzeuszów. "

A czym innym jest "prezerwatywowa" interpretacja słów Jezusa jak nie pseudobiblijnym wywodem?

Kodeks Prawa Kanonicznego: Zgoda mażłeńska
Kan. 1098
Kto zawiera małżeństwo, zwiedziony podstępem, dokonanym dla uzyskania zgody małżeńskiej, a
dotyczącym jakiegoś przymiotu drugiej strony, który ze swej natury może poważnie zakłócić wspólnotę życia małżeńskiego,
zawiera je nieważnie.
//jak daleko sięga "podstęp" a jak niewiedza/zatajenie/zapomnienie?

Kan. 1099
Błąd co do jedności lub nierozerwalności albo sakramentalnej godności małżeństwa
nie narusza zgody małżeńskiej, chyba że determinuje wolę.
//jak się ma sakramentalna godność małżonków do używania prezerwatyw?

Kan. 1100
Znajomość lub opinia o nieważności małżeństwa niekoniecznie wyklucza zgodę małżeńską.
//to co w takim razie trzeba wiedzieć, żeby wykluczyć nieważność małżeństwa?
//czy należy zrobić wywiad o każdym chłopaku/dziewczynie z przeszłości?

Kan. 1101
§ 2.
Jeśli jednak jedna ze stron albo obydwie pozytywnym aktem woli wykluczyłyby samo małżeństwo
lub jakiś istotny element małżeństwa, albo jakiś istotny przymiot,
zawierają je nieważnie.
//skąd się bierze przekonanie, że antykoncepcja jest aż tak istotnym elementem małżeństwa, że
//zawiera je się nieważnie?
//czy dotyczy to każdego przypadku - nawet po urodzeniu kilkorga dzieci?

Kan. 1102
§ 1.
Nie można ważnie zawrzeć małżeństwa pod warunkiem dotyczącym przyszłości.
//czy to nie dotyczy czasem również antykoncepcji?
//co w przypadku, gdy oboje narzeczonych zgadza się na jej stosowanie - czy małżeństwo to będzie nieważne?
//czy Kan. 1102 i Kan. 1098 nie wykluczają się wzajemnie?

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


N cze 06, 2010 13:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 03, 2011 21:55
Posty: 2
Post Re: Klauzula Mateusza
Witam. Będąc żółtodziobem zadam kilka pytań mam nadzieję że na temat.
Czy nawiązując do tematu wątku nie jest to własna nadinterpretacjana? Bo przecież gdyby okazało się że nie jest to prawdą, wywołało by burzę?
"A ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę - poza wypadkiem nierządu - naraża ją na cudzołóstwo". Jezus pisze wyraźnie: Każdy kto oddala sowją żonę. Czyli mamy tu przypadek jednoznaczny,żona! Nie ma wspomnienia o innym związku. Jezus kazał czytać prosto i być prostym w ocenie. Nie wiem. Może jestem za tępy na bycie prostym? Dla mnie to nie jasne i interpretowalne. Kolega, niekatolik, ale biblia jest jego okiem w głowie, mówi jasno: Zdrada wyklucza dalsze małżeńtwo. Bo co innego powoduje zdrada? Zdradzony małżonek będzie nim do końca życia. To koniec małżeństwa i otwiera drugiej stronie drogę do ponownego zawarcia różnież małżeństwa na takich samych zasadach. Jest przecież przysięga. Zostaje ona niedotrzymana więc jakoby zdradzona. Skoro "poza wyjątkiem nierządu" oznacza trwały iny związek małżeński-choć moim zdaniem takim nie jest!, to jak inaczej zdrady były nazywane w Piśmie Świętym?
Dla mnie jasne jest słowo "Co Bóg złączy człowiek niech nie rozdziela". 'Niech', a 'nie może' to to samo czy tylko opis nierozerwalności dosłownej na własny użytek? Łatwo mówić osobom konsekrowanym o celibacie którzy z wyboru są przygotowani i przygotowywani!!! Sprawdzani zanim całkowicie wstąpią na zawsze do zakonu. A to człowiek postawiony przed faktem dokonanym jest nie jako z nakazu stawiany pod ścianę, bez przygotowania!!! Zwykły smiertelnik ma nakaz wyzbycia się swojej naturalnej seksualności, a nie mówię tu o udziwnieniach lecz o naturalnym współżyciu jak Pan Bóg przykazał. Ale seksualnośc to tylko dodatek który utrzymuje związek partnerski w ryzach i pomaga utrzymać się jak i dac potomstwo. Poza tym związek to miłość. Miłość i miłość! Nic ponadto! Dla mnie nie trzyma się to jednego! To jakby wmówić komuś że już nie będziesz rzemieślnikiem a musisz zostac chirurgiem. Moze porównanie nie na miejscu ale obrazuje nadludzki wysiłek osoby nieprzygotowanej. Chirurg, by mógłby nim zostać, wpierw musi przejść wiele szkoleń testów, egzaminów i nie zawsze jest dopuszczony. Do bycia kapłanem i życia w celbacie trzeba mieć specjalne predyspozycje i powołanie które ię weryfikuje na przełomie lat pracy. Gdy nie zda egazminu wydalany jest i może wstąpić w związek małżeński. Ot.
Czytamy dalej iż nie było w owczesnym prawie rozwodów a jedynie śmierć? Ciekawe. A cytat:" Jeśli kto by chciał oddalić żonę swoją, niech da jej list rozwodowy" gdzie później Jezus wskazuje nowe prawo.
Dla mnie jest jedno. Łatwo teraz jest karać a trudno zapobiegać. Ja nie widzę żadnej pomocy dla małżonków ze strony duszpasterstwa. Nawet w naukach przedślubnych ni w ząb nie ma zaangażowania w utrwalenie związku. Nawet jest umowne namawianie do grzechu mówiąc, ze zdrady się zdażają ale trzeba z tym walczyć ze sobą i spowiadać się. Dla mnie to pokazanie furtki.
Czytamy dalej: "Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej" Jest jasne i czytelne. Ale jest druga strona medalu. Co w takim razie z osobą z drugiej strony. Ona nie oddala męża/żony. Jedyna obrona to wcześniejszy zapis iż oddalając żone narażamy ją właśnie na cudzołóstwo.
Wiem że kościół kategorycznie sprzeciwa się wszytskiem. Jak choćby osobom w związkach niesakramentalnych gdzie panuje miłość. Ale Chrystus sam powiedział iż przebacza takim, jak choćby brat Carlos z mistycznych objawień Cataliny Rivas gdzie ów jej brat zaraz po śmierci idzie do nieba nawet bez czyśca pokutnego. To o czymś świadczy. Też tam mamy przy okazji ujawnioną kwintesencję Mszy Św. ponad to co jest napisane w Piśmie Św. Ona dała mi prawdziwy obraz mszy niż ten który dostałem z przekazów. Dopiero mając tą wiedzę i słuchając pisma zaczynam to rozumieć że ma to sens. Do tej pory to była tylko moja wyobraźnia i próba uwierzenia w coś co teraz jest dla mnie wreszcie CZYMŚ. Co do niesakramentalnych związków...Jednak Kościół któremu tak zaufał człowiek nie chce przyjąc takich ludzi do siebie. Czy jest jakaś możliwość pozyskania dodatkowych informacji z 'zewnątrz" jak mają tacy ludzie żyć by napewno nie być potępionym? To jest fundamentalne pytanie. Ma to być moim prywatnym zdaniem NAJWAŻNIEJSZE zadanie duszpasterstwa które nie tylko czyta historię z kart Biblii 99 owieczkom ale chce iść do tych odrzuconych. Znam ludzi którzy żyją i mają nowe związki bo np. żona nie chce już z nim być i AMEN!. Niby coś rozumiałem ale czym dalej się zapędzam tym mniej rozumiem. Jedynie co mi przychodzi na myśl to wyrzec sie rodziny i osób które kochamy, nie brania nikogo do siebie, nie rozmnażania się czyli brak potomstwa, chyba ze jeden z małżonków umrze, ale życjąc z ta myślą narażamy się jakoby na małżeństwobójstwo. Nie wiem co dalej robić. Kocham Boga poad wszystko, jestem żonaty i tyle zę nim jestem, bo jestem sam. Niestety zdany na siebie i szukanie odpowiedzi których nikt nie jest w stanie udzielić. Pozostaje uniewanienie ale to stawia związek pod zapytaniem: Będę z tobą kochanie pod warunkiem że mój związek Sąd Biskupi uzna za niewaznie zawarty. Czy to nie jest sprzeczne z miłością do człowieka? Będę ale pod warunkiem?

_________________
Głodny wiedzy może się czegoś dowiem?


Wt maja 03, 2011 22:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt cze 08, 2010 11:04
Posty: 77
Post Re: Klauzula Mateusza
O ludzie jak ja nie lubię jak ktoś widzi słowo nierząd i potrafi powiedzieć, że chodzi o jakieś nierządne zawarcie małżeństwa. Nierząd to puszczanie się. Jeśli żona/mąż się puszcza, można ją/go oddalić. Koniec!


Wt sie 16, 2011 21:07
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post Re: Klauzula Mateusza
Problem jest taki, że słowo nierząd widzi się tylko w języku polskim. W grece już jest inne, a i znaczenie użytego słowa w kontekście kulturowym oznacza coś innego.

Aby czytać obce teksty, trzeba poznać nieco środowisko powstania tekstu.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Cz sie 18, 2011 8:20
Zobacz profil

Dołączył(a): So paź 16, 2010 14:29
Posty: 72
Post Re: Klauzula Mateusza
Wszystkie inne wyznania chrześcijańskie (prawosławni, protestanci) uważają że nierząd oznacza zdradę-cudzołóstwo i uprawnia do rozwodu. Tylko katolicy inaczej interpretują to słowo. Dlaczego?


Pt sie 19, 2011 20:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06
Posty: 1316
Post Re: Klauzula Mateusza
Elbrus napisał(a):
Piotr1 napisał(a):
również inne kategoryczne stwierdzenia Jezusa z kazania na Górze (takie jak odrąbywanie rąk, czy wyłupianie oczu;
To nie są stwierdzenia kategoryczne, tylko praktyczne.
//por. http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?p=521692#p521692


W odrąbywaniu ręki i wyłupianiu oczu nic praktycznego nie widzę. W każdym razie praktycznie nikt tego chyba nie postuluje, chyba nawet bliscy Ci "ewangeliczni chrześcijanie". Praktyczne mogłoby to być jedynie dla psychopatów, ale takiej interpretacji - Kazanie na Górze jako psychopatyczny majak - zdecydowanie nie podzielam. Jakkolwiek daleko mi do "ewangelicznych chrześcijan" to róznież ich o taką interpretację nie posądzam.

Elbrus napisał(a):
Piotr1 napisał(a):
bezwzględny nakaz dawania każdemu kto o cokolwiek prosi, nie stawiania żadnego oporu przemocy -itd) -
interpretuje się jako nakazy etyki normatywnej?
Jak się je stosuje wtedy?


W miarę możliwości powinny być stosowane.

Jezus nic nie mówi "miarę możliwości". To Ty przerabiasz Jego słowa tak, aby były dla
a Ciebie wygodne.
Elbrus napisał(a):
Piotr1 napisał(a):
czy tylko to jedno stwierdzenie odnośnie rozwodów tak się interpretuje, a inne już nie?
Jeśli tak to dlaczego?

Dlatego że dotyczą one rzeczy niezbędnych do życia
(ktoś codziennie mógłby do mnie przychodzić i prosić o ubrania, a że nie mógłbym mu odmówić,
więc roddałbym wszystkie swoje rzeczy - łącznie z tymi na sobie)
a nawet zagrożenia samego życia
(ktoś kłuje mnie nożem, a ja nie reaguję, bo popełniłbym grzech).

Małżeństwo też jest rzeczą niezbędna do życia, człowiek bardziej potrzebuje wspólnoty miłości niz pieniędzy czy innych dóbr. Wątpię by można było z ewangelii w sposób uzasadniony wywnioskować, że ważniejsze i bardziej niezbędne dla życia jest posiadanie pieniędzy i dóbr materialnych niż miłość do drugiego człowieka.
Co do zagrożenia życia - Jezus stwierdza w sposób całkowicie jasny i na wielu miejscach: jeżeli ktoś chce zachować życie, straci je. Jeżeli jesteś tak w tak fundamentalny sposób pryncypialny gdy chodzi o cudze życie - wypadało również, chcąc pozostać w minimalny sposób wiarygodnym, być pryncypialnym przede wszystkim dla siebie.

Elbrus napisał(a):
Jezus wskazał drogę, ale wymagał od każdego, by był od razu męczennikiem albo ascetą.

Oczywiście, chętnie się z tym zgodzę. Tak w sprawie małżeństwa, jak i dzielenia się dobrami z bliźnimi. Inaczej będzie hipokryzją

Elbrus napisał(a):
Chyba że chrześcijanie powinien kroczyć drogą donatystów lub montanistów.
Czy tak właśnie uczyli apostołowie?

Konsekwentnie nie powinni kroczyć drogą donatystów czy montanistów. I nie tylko wtedy, gdy boja się, ze nieco zbiednieją.

Elbrus napisał(a):
Z kolei rygoryzm małżeński nie naraża ani zdrowia ani życia człowieka, więc
nie ma tutaj zasady wyższej konieczności.


Chyba nie wiesz o czym piszesz. Nierzadko naraża na szwank całe ludzkie życie, znaczy niewyobrażalnym cierpieniem całe życie dzieci, kobiet, mężczyzn; tak często przez nie przez całe życie tak wielu ludziom ciężko odnaleźć miłość, wierność, łaskawość i sprawiedliwość Boga.

Elbrus napisał(a):
Piotr1 napisał(a):
możesz sobie poczytać w luterańskiej Pragmatyce, nie trzeba sobie wymyślać.
Przecież tego nie wymyśliłem:
http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?p=95218#p95218
(...) niemniej rozwody traktuje jako tolerowaną konieczność wynikającą z grzesznej natury człowieka.
Piotr1 napisał(a):
a co to ma wspólnego z opieraniem się na prawie Mojżeszowym?
Elbrus napisał(a):
To ma wspólnego: Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żon.
Jest tu przedstawione podobne podejście.
[/quote]

Nie, nie jest. Wystarczy czytać bez uprzedzeń. Żadne prawo, ani kościelne, (ani cywilne tez), nie pozwalana po prostu oddalić partnera czy partnerki.

Elbrus napisał(a):
Piotr1 napisał(a):
Czytając opisy w ewangeliach widzimy, że raczej dość swodobnie interpretował On Prawo -
oskarżano Go raczej o łamanie i nieprzestrzeganie Prawa, a nie o zbytni rygoryzm w jego stosowaniu.
Mówił też coś o zachowywaniu tradycji i uchylaniu przykazań bożych (tutaj: nie cudzołóż).


Przykazania bowiem: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj i wszelkie inne w tym słowie się streszczają: Miłuj bliźniego swego jak siebie samego. Miłość bliźniemu złego nie wyrządza; wypełnieniem więc zakonu jest miłość. Miłość,która nie wyrządza zła bliźniemu, jest sensem całego prawa i przykazań.

Elbrus napisał(a):
Piotr1 napisał(a):
W spotkaniu to konkretny człowiek był dla Niego miarą stosowania Prawa, a nie odwrotnie.
I ja ciebie nie potępiam. Idź, a od tej chwili już nie grzesz!
Tak wygląda miłość boża - rozwody są podejściem ludzkim,.
"Poprawiane" jest boże miłosierdzie i sprawiedliwość.

Jaki związek ma cytowany przez Ciebie fragment z Twoimi wnioskami? Jezus nie potępia człowieka, który upadł, daje kolejną,nową szansę. Ty potępiasz kogoś, kto upadł, kto zrobił rzecz złą i straszna: doprowadził do śmierci małżeństwo; i odmawiasz mu prawa do obietnicy Jezusa: idź i nie grzesz więcej. A co ze strona niewinną, porzuconą? Tak wygląda miłość i sprawiedliwość Boga, Ty chcesz sądzić upadek cudzego małżeństwa (nie)ludzką miarą miłości i sprawiedliwości. Ale gdy chodzi o możliwość Twoje materialnego bankructwa - tu bardzo łatwo znajdujesz przeogromne możliwości interpretacyjne.

Elbrus napisał(a):
Piotr1 napisał(a):
PŚ głosi Ewangelię o Chrystusie, a nie przepisy dotyczące tego kto i kiedy w RP może ważnie zawrzeć małżeństwo.
PŚ głosi to, co Jezus głosił, a więc Jego słowa nie mogą zostać pominięte, bo komuś tak się podoba.
Nawet apostoł Paweł wypowiadał się na ten temat.
Czy jego pouczenia były skierowane tylko do ówczesnych gmin chrześcijańskich?

Ewangelia o Chrystusie, Jedynym Słowie niepojętej Trójcy, o którym oznajmia Pismo, skierowana jest do wszystkich ludzi, wszystkich czasów. A takie czy inne pouczenia były pisane do konkretnych gmin chrześcijańskich, przez konkretnych ludzi, w konkretnym historycznym czasie. Nie spadły z nieba.

Elbrus napisał(a):
Piotr1 napisał(a):
Tak jak pisałem, małżeństwo
dla Reformacji jest rzeczą świecką, "dotyczy spraw cielesnych a nie przynależy do Nowego Testamentu" -
jak mówią luterańskie księgi wyznaniowe (Apologia).
Protestanci kierują się zasadą Sola Scriptura czy Sola Reformatia?
Małżeństwo ma być postrzegane tak, jak Jezus to postrzegał.
Czy luterańskie księgi wyznaniowe mają być ważniejsze od Pisma?
Czy to nie jest aby przywiązanie bardziej do ludzkiej tradycji ?


"Sola scriptura, sola fide, sola gratia" (przynajmniej jeśli mamy na myśli Reformację) odnosi się do Chrystusa, a nie do czegokolwiek co sobie wymyślimy
Sam Jezus, a jeszcze bardziej Paweł, byli raczej dość sceptyczni co do małżeństwa; o ile wiemy sami żyli bezżenni.
Luterańskie księgi wyznaniowe (ani reformowane też - nb. ja należę do Kościoła reformowanego) nie maja być ważniejsze od Pisma.
Protestantom nie wyrastają ogony ani generalnie nie mamy po 6 palców u rąk i nóg/
Jakieś jeszcze pytania?

Elbrus napisał(a):
Piotr1 napisał(a):
Należy do porządku stworzenia - tak jak dom, godpodarka, ubranie, władza, pożywienie...
"ślub i małżeństwo są rzeczą świecką,
dlatego nie przynależy nam, duchownym i sługom Kościoła, niczego w tym względzie zarządzać" - pisał ks. dr M. Luter.
Czy doktor Luter ma więcej do powiedzenia niż wieśniak Jezus?
Luter pisał wiele mądrych, ale i niemądrych rzeczy.
Jego nauki należy weryfikować z przesłaniem Pisma a nie odwrotnie.
[/quote]
A gdzie jest w Piśmie napisane, że małżeństwo jest ustanowione przez władze kościelne? Coś przeoczyłem?

Elbrus napisał(a):
Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę.
Obrazem Boga jest człowiek, czyli mężczyzna i kobieta.

Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich:
Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną;

Były to pierwsze przykazania boże dane ludziom.
Czy było to sprawą nie-świecką tylko dlatego, że nie było tam odpowiedniego urzędnika?

Związek dwojga ludzi jest tu jasno ukazany w kontekście stworzenia świata, a nie ustanowienia Kościoła. Jest rzeczą świecką, a nie kościelną. Istnieje także poza widzialnym Kościołem. Słusznie taki związek reguluje i chroni instytucja małżeństwa, którą zna nie tylko Kościół, lecz także inne narody.


Elbrus napisał(a):
Elbrus napisał(a):
A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało.
Skoro jedno ciało, to są złączeni nie jak cudzołożnicy ale pełnoprawni małżonkowie.

Słusznie, choć nie każde "już nie sa dwoje" zostaje ujęte w formę małżeństwa. Ale co to m do rzeczy?

Elbrus napisał(a):
Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela.
Skoro Bóg złączył, to dlaczego ma to być rzeczą świecką?

To Boga już nie ma w świecie? To świat nie pochodzi od Boga? To byłaby jakaś manichejska, dualistyczna koncepcja, raczej daleka od chrzescijaństwa.

Elbrus napisał(a):
Piotr1 napisał(a):
Choć władza - tak jak i małżeństwo i wszystkie inne sprawy tego świata pochodzi od Boga - nie Kościół, nie biskupi, synody itd.
decyduje czy wybory prezydenta sa ważne, ile przymiotnikowa ma być ordynacja, ani komu przysługuja i jakie prawa wyborcze.
Tak samo kto może w RP zawierać małżeństwo decyduje prawo społecznosci cywilnej -
może mi się ono podobać czy nie, to inna rzecz - a nie duchowni.
Aborcja, eutanazja i związki partnerskie homoseksualistów też są częścią boskiego prawa?

Wszystkie trzy wymienione sprawy regulowane są przez prawa cywilne społeczności.

Elbrus napisał(a):
Przecież każda władza zwierzchnia pochodzi od Boga i trzeba się jej słuchać.

Władza, jako instytucja, pochodzi od Boga. Nie konkretny rząd czy organ władzy, te istnieją z wyborów, czy innego sposobu przyjętego w społeczności. Z tego władza pochodzi od Boga, nie wynika ze każdego rozporządzenia należy słuchać.
Elbrus napisał(a):
Jak to zatem jest - dlaczego ewangelicy są za rozwodami a za aborcją już nie?

Ewangelicy mają zapewne różne poglądy, i mogą je mieć, bo są wolnymi ludźmi, a nie stadem baranów. Nie spotkałem się by byli za rozwodami czy aborcją, ale może kogoś znajdziesz.
Elbrus napisał(a):
A jak to jest z homoseksualnymi biskupami - dają dobry przykład, mogą być pasterzami Kościoła czy nie?

Podobnie jak z heteroseksualnymi, biseksualnymi czy aseksualnymi biskupami - jedni dają lepszy przykład, inni gorszy. Zależy od biskupa, a nie od jego/jej orientacji psychoseksualnej, koloru włosów, preferencji w odżywianiu, płci itd. W naszych kościołach reformowanej tradycji starokościelny urząd nadzoru (episkope) sprawowany jest kolegialnie, nie sprawdzamy orientacji psychoseksulanej kandydatów czy kandydatek do kolegium.

_________________
Religia może być źródłem zarówno błędu, jak i mądrości i światła. Jej rola powinna polegać nie na wzbudzaniu poczucia nieomylności, lecz na budzeniu poczucia pokory.(R. Niebuhr)
------------------------
Reformowani.pl


Pn sie 22, 2011 1:01
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 63 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL