
Re: nie zabijaj - bliźniego swego
@ulmus102, ponownie.
Pojęcie "bliźniego' w judaizmie przybliży Ci
ten link.
I odnośnie przykazania "nie morduj", dla żydów zbędne było dookreślanie, gdyż "
reacha" to sąsiad. Znaleźć można również interpretację bliski/a sąsiad/a "spokrewniony" poprzez bliznę, czyli obrzezanie jako znak przymierza z JHWH.
Czyli
oryginalnie 
przykazanie nie brzmiało nigdy "nie zabijaj bliźniego swego'', "nie zabijaj przyjacioły swoje", gdyż dla starotestamentowych byłoby to masło maślane

. I chyba już wyjaśniliśmy, że nie brzmiało również "nie zabijaj", lecz
nie morduj.
Po prostu z tego powodu, że Dekalog został przekazany przez JHWH Mojżeszowi dla Żydów (jako narodu wybranego), nie zaś ludzkości ogółem! (Późniejsze dostosowywanie go dla potrzeb chrześcijaństwa, to już zupełnie inna bajka i kwiatki, które tu sygnalizujesz

).
Tak. I w aspekcie V przykazania sam Kościół dopuszcza możliwość zabicia/pozbawienia życia bliźniego. (Oczywiście bicia w piersi, tłumaczenia na sto pięćdziesiąt sposobów i ściemy tu tradycyjnie multum, lecz fakt przyzwolenia pozostaje niezmienny

).
A tak poza konkursem spytam. Skąd u Ciebie ta tendencja do kwestionowania, czy traktowania z "niesmakiem

" słów ateistów, wyznawców religii mojżeszowej, z - przebijającą w Twych postach - gloryfikacją Twojej wiary religijnej i równoczesnym wyparciem możliwości ludzkiego błądzenia w niej i jej interpretacjach?