Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr lis 05, 2025 21:40



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 331 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20 ... 23  Następna strona
 Jak katolicy postrzegają seks? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13
Posty: 2267
Lokalizacja: Poznań
Post 
0bcy_astronom napisał(a):
Te liczby to tylko taki żarcik, na przekór wyznawanym przez Kościół "idiotycznym" poglądom (ale proszę, nie wnikajmy w to), że muzyka rockowa to muzyka szatana :D:D a przecież wcale tak nie jest :)

Jako żarcik no ok niech już będzie.
Ale czemu piszesz, że to idiotycznie właśnie.
Jako student teologii powinieneś znać symbolikę liczb.
I wiedzieć, że ta liczba jest symbolem szatana.
666 - trzy szóstki - TRZY (nieskończoność) SZÓSTKI (nieskończoność) nieskończona niedoskonałość, przeciwieństwo Boga. (dlatego przyporządkowano ją szatanowi)
777 - TRZY (nieskończoność) SIEDEM (doskonałość) - nieskończona doskonałość - Dlatego tą liczę przyporządkowano Bogu


NIE JESTEM SATANISTĄ!!!! koniec, kropka
Możemy wrócić do tematu, a nie zajmować się detalami, drobnostkami?

_________________
[i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)


Wt lut 19, 2008 16:27
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Samo to, i masy 666 satanisty z Ciebie nie robi, ale dziwi mnie że jako katolik "okładasz" się liczbą przyznaną szatanowi.

A co do dyskusji to powiedz coś. :)
Jak ustosunkujesz się to tego co powiedziałem w temacie współżycia w małżeństwie odnośnie twoich wypowiedzi?

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Wt lut 19, 2008 19:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13
Posty: 2267
Lokalizacja: Poznań
Post 
Mk 10 napisał(a):
Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę, złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało.


Tutaj nie chodzi o kontakt fizyczny pomiędzy małżonkami, ale o wspólne dobro. Złączenie ciał jest w tym fragmencie tylko metaforą, że małżonkowie, kiedy zostaną połączeni węzłem małżeńskim, wszystko będą mieli wspólne, ale - jak wyżej napisałem - ciało w sensie fizycznym.

_________________
[i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)


Śr lut 20, 2008 21:32
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Może Cię zaskoczę, ale w tym fragmencie chodzi też o kontakt fizyczny. To ja, nie katolik nie studiujący teologii to wie, a Ty katolik na teologii tego nie wie?

Chociaż albo nie wie, albo nie dopuszcza do siebie tej wiedzy.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Śr lut 20, 2008 23:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
I Ty i Ty... Oboje macie racje.
Chodzi i o wspólne dobro i o kontakty fizyczne a także o wszystko co tylko jest i posiada każde z nich.
Nie ma ja nie ma ty - jesteśmy my.
Nie ma twoje nie ma moje - jest nasze.
I tyczy się to wszystkiego co jest, ciała, pieniędzy, mieszkania, znajomych, problemów, kłopotów i wszystkiego co da się posiadać na każdy sposób.

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Cz lut 21, 2008 1:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 19:25
Posty: 731
Post 
Bartas,
A co w przypadku lekarzy (no, lekarek)... zakładam że do gardła sobie pozwalasz zajrzeć, okulisty czy dentysty może nie unikasz... ale czasem okoliczności człowieka zmuszają i trzeba się rozebrać bardziej przed lekarzem (niekoniecznie tej samej płci zresztą - i nie ma wyboru). I co wtedy?
P.S. O gitarze, perkusji i glanach to faktycznie na priv.

odnośnie jedności małżeństwa,
Czy zatem posiadanie osobnych znajomych których wzajemnie nie znamy już jest grzechem? Wydaje mi się normalne, że nawet przez pół roku czy rok mogę mężowi mówić ogólnie "no mam nową znajomą, znajomego w pracy - są świetni, chyba sie zaprzyjaźnimy, to odbrze, bo będzie miła atmosfera w tej pracy" - zaprzyjaźnić się z nimi, a mężowi ich po prostu przedstawić przy pierwszej dogodnej dla obu stron sytuacji - na pierwszej wspólnej imprezie, czy wtedy kiedy przyjedzie po mnie do pracy... No chyba że to chodzi o mentalne postrzeganie tego - że to nie są moi przyjaciele tylko od samego początku nasi, niezależnie od tego czy on ich zna. (teoretyzuję, ale samo pytanie poważne)

_________________
Prof. dr hab. Joanna Senyszyn:
"Gdyby głupota miała skrzydła, minister Kopacz fruwałaby niczym gołębica."
http://powiedz-nie.c0.pl/


Cz lut 21, 2008 11:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13
Posty: 2267
Lokalizacja: Poznań
Post 
Wiecie co? Może skończmy tę dyskusję, bo ona do niczego nie prowadzi.
Wy wiecie swoje, a ja swoje ;) Niech tak pozostanie, ok? :-)

Powiem tylko tyle, że jestem bardzo zawiedziony. Najpierw Kościół mówi, że masturbacja jest grzechem ciężkim (i ja się z tym zgadzam w pełni), a potem dopuszcza jej we współżyciu małżeńskim. Grzechem jest "solo", a razem - już nie? Sorry, ale jak dla mnie to nie jest w porządku. :? Zarazem w jedną, jak i w drugą stronę jest grzechem ciężkim.

_________________
[i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)


Cz lut 21, 2008 11:41
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
"Najpierw Kościół mówi, że masturbacja jest grzechem ciężkim (i ja się z tym zgadzam w pełni), a potem dopuszcza jej we współżyciu małżeńskim. Grzechem jest "solo", a razem - już nie"

Eh... Tu chodzi o orgazm...
Jak się chwycisz za przyrodzenie to nie masz grzechu, a jak cię swędzi i się po nim podrapiesz to tez nie grzeszysz.
Grzech mam wtedy gdy doprowadzasz się do orgazmu.
Bo orgazm jest to przywilej do małżeństw tak jak współżycie.

Jeżeli masz żonę to ona ma nie tylko prawo ale i obowiązek Cię zaspokajać a Ty ją.

Tak samo jakbyś powiedział "Ja nie rozumiem, jak prześpię się z kimś to mam grzech a jak tylko wezmę z tym kimś ślub i się z nim prześpię to nie mam grzechu. Najpierw kościół mówi, że to jest grzech a potem nie..."


Czereśniowa to nie do końca tak ;)
Jeżeli dostaniesz samochód w spadku to nie musisz szybko lecieć przepisać go z siebie na was.
Po prostu chodzi o to, że nie ma być sytuacji "to są moi znajomi a nie twoi i tylko ja z nimi będę chodzić"
Tu chodzi o dzielenie się wszystkim ;)
Jeżeli masz nowych znajomych i poznasz ich z mężem jak będzie okazja albo pierwsza albo dziesiąta ,która jest po 2 latach, to nie jest to nic złego. ;)

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Cz lut 21, 2008 13:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23
Posty: 950
Post 
Bartas, Ty wiesz swoje i ok. Nikt nie będzie zmuszał nikogo do zmiany pogladów.
Jeśli chodzi o innych, to wydaje mi się, że hasła w stylu "lecz się!" są nie w porzadku.

Wracając do Ciebie, Bartas... Piszesz, że ta dyskusja do niczego nie prowadzi, a później mówisz, że jesteś zawiedziony. Powiem tak - nauka Kościoła może wydawać się trudna, ale dla mnie jest logiczna.

Zobacz co KKK pisze o masturbacji:
"Przez masturbację należy rozumieć dobrowolne pobudzanie narządów płciowych w celu uzyskania przyjemności cielesnej. Zarówno Urząd Nauczycielski Kościoła wraz z niezmienną tradycją, jak i zmysł moralny chrześcijan stanowczo stwierdzają, że masturbacja jest aktem wewnętrznie i poważnie nieuporządkowanym. Bez względu na świadomy i dobrowolny motyw użycie narządów płciowych poza prawidłowym współżyciem małżeńskim w sposób istotny sprzeciwia się ich celowości. Poszukuje się w niej przyjemności płciowej poza relacją płciową, wymaganą przez porządek moralny, która urzeczywistnia w kontekście prawdziwej miłości pełny sens wzajemnego oddawania się sobie i przekazywania życia ludzkiego."

Co o tym myślisz?

_________________
arcarc


Cz lut 21, 2008 13:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lis 29, 2007 22:40
Posty: 176
Post 
Bartas napisał(a):
Nie wiem czy będę w ogóle miał żonę i dzieci. Jakoś niespecjalnie czuję do tego powołanie. Poza tym wydaje mi się, że chyba nie za bardzo nadaję się na męża i ojca ;) To wielki ciężar i obowiązek, a z drugiej strony strasznie nudne życie ;)

Czy do życia z żoną potrzeba powołania?

Bartas napisał(a):
Mieszkam z rodzicami. U mnie w domu nigdy nie rozmawialiśmy na te tematy. Uważano, że każdy dojdzie do tego sam w swoim czasie. Mnie to po prostu nie interesowało, szczerze powiedziawszy.

Dlatego masz takie spaczone poglądy.
Bartas napisał(a):
Nie uważam tak, bo to narząd służący do wydalania moczu ;)

U ciebie tylko do tego:D

Bartas napisał(a):
Brzydzę się nagości i nie rozbiorę się przed kobietą nigdy!!!! Moje ciało to moje ciało!!!

Nagość to stan naturalny.

_________________
Nie ma darmowych obiadów.


So lut 23, 2008 3:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lis 29, 2007 22:40
Posty: 176
Post 
Sprawy seksu zawsze na topie co widać po ilości komentarzy i zaangażowaniu piszących.:D

Chcę wam przedstawic mój punkt widzenia. Jestem niewierzącym i niepraktykującym katolikiem i sprawy seksu zawsze bardzo mnie interesowały.

Nie wiem co ludzie widzą nienormalnego w stosunku seksualnym, nawet oralnym czy analnym. Dla mnie jest to naturalne i nie ma tu nad czym dyskutować.

Inna kwestia to narzucanie i propagowanie chorych postaw życiowych.

Bronicie np. zakazu seksu przedmalżeńskiego. A co w sytuacji kiedy po ślubie okaże się że mąż albo żona są niezdolni do aktu seksualnego? Szok, zawód, nieszczęście... Można tego uniknąć "próbując się wzajemnie" a i dostarczając przy okzaji mocnych i przyjemnych wrażeń.

Niemcy mówią "Ubungs macht dem Meister". Tak więc pozdrawiam i życzę wam wielu uniesień na waszej drodze życia.

_________________
Nie ma darmowych obiadów.


So lut 23, 2008 3:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lis 29, 2007 22:40
Posty: 176
Post 
Przepraszam za mnożenie postów ale coś mi się jeszcze nasunęło na myśl:D

Czy depilacja włosów łonowych to grzech?

_________________
Nie ma darmowych obiadów.


So lut 23, 2008 3:31
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24
Posty: 3644
Post 
U amiszów podobno tak :D:D:D

_________________
Co dalej za zakrętem jest?
Kamieni mnóstwo
Pod kamieniami leży szkło
Szło by się długo
Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪


So lut 23, 2008 12:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 10, 2005 1:37
Posty: 589
Post 
deepongi napisał(a):
Czy depilacja włosów łonowych to grzech?


Oczywiście że tak. Jest to czyn wewnętrznie nieuporządkowany, świadczący o nieprawidłowym przywiązaniu do sfery cielesnej. Ciało kobiety zamiast zgodnie z naturą kryć w gąszczu włosów łonowych wielką tajemnicę ludzkiej płodności pozostaje odkryte i narażone nie dość że na liczne bakterie, to tym bardziej na niezdrowe podniecenie męża nie związane ze współżyciem małżeńskim. Ponadto taka depilacja skłania do form użycia narządów płciowych wysoce nieuporządkowanych i niezgodnych z nauczaniem Magisterium Kościoła.

_________________
Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale MOCY, MIŁOŚCI i trzeźwego MYŚLENIA (2Tm 1,7)

Moje blogi: Świat Czytników, VrooBlog, Blog Biblijny (zawieszony). Moje strony: porównywarka polskich e-booków


So lut 23, 2008 15:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
Vroobelek, to żart czy na prawdę tak uważasz?


So lut 23, 2008 15:36
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 331 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20 ... 23  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL