Zefciowych kłamstw w dodatku samo się wykluczających ciąg dalszy.... Czy zefcio umie coś innego na tym forum, niż tylko kłamać i udawać, że jest moderatorem-arbitrem tematów?

Ale tak być nie musi. Kiedyś były tu dyskusje na poziomie, bez długich kłótni o to, czy homoseksualizm jest chorobą/zaburzeniem, a nawet o homoseksualizmie wśród księży. Tylko prowadził je ktoś zdolny do dyskutowania merytorycznie i z sensem. Jakiś czas temu podawałem nawet linki jako dowód: viewtopic.php?p=612707#p612707

Myślę, że w końcu odszedł stąd, bo zmęczyło go powtarzanie tych samych tematów z różnymi osobami, ale to dość charakterystyczne dla forów, że użytkownicy nie tkwią na nich wiecznie. Widać jednak, że nie jest to jakaś wielka sztuka, aby dyskutować na poziomie i działać na rzecz akceptacji homoseksualizmu nawet na forum religijnym.

Niestety, obecny na forum homoseksualista, który niby próbuje prowadzić dyskusje, czyli Mike29, doprowadza głównie do konfliktów i kłótni oraz zniechęca do homoseksualistów. Można by jeszcze snuć teorie, że przyczyniają się do tego chrześcijanie, ze względu na swoją odmienność światopoglądową, gdyby nie dwa fakty:

Jeden podałem wyżej - konkretny przykład na dowód, że można rozmawiać znacznie lepiej. Drugim faktem jest sytuacja na forum ateista, gdzie Mike zawitał ostatnio i także były tam dziesiątki stron kłótni. Nawet jeszcze gorszych (z obu stron). Trochę się uspokoiło, gdy wątki pozamykali, a niektórzy chyba się zmęczyli. Nawet dwaj tamtejsi homoseksualiści trzymali się z dala od tych "dyskusji".

Na marginesie, nie wygląda to zbyt pozytywnie, że Mike może się wykłócać wręcz tygodniami, dzień w dzień i z wieloma osobami naraz. Zresztą, wcale na "ateiście" nie widać końca, po prostu inni rzadziej do niego piszą. W związku z tym można mieć wątpliwości, czy Mike w jakimś środowisku potrafiłby żyć bez większych konfliktów.

Ostatni akapit to tylko moje wrażenia i kieruję go głównie do Ciebie, Mike. Możesz wziąć to pod uwagę lub nie - jak tylko chcesz.

[...] Asienkka
Ile ludzi, tyle strategii Podobnie jest ze strategiami ewangelizacji, jedni starają się jakoś trafić do słuchacza a inni się nie pieszczą i walą "Prawdą" po łbach. A stratedzy obu opcji wzajemnie oskarżają się o szkodzenie Kościołowi

Dla mnie Mike29 to budujący przykład, bo jest żywym dowodem na występowanie ekstremistów pozareligijnych. I podważa zawołanie zdaje się fullera pt. "co ten Jezus z wami zrobił"

To chyba nie będę budujący i Cię zawiodę, ponieważ żadnym ekstremistą nie jestem, chyba, że uznajesz cytowanie nauki i wytykanie propagandy homofobicznej jako takowe działanie? Ja tu nie robię nic innego (no, wdaję się jeszcze czasem w dyskusje bardziej głęboką z garstką userów, z którymi da się dyskutować). Jesteś ultrakonserwatywnym radykalnym katolikiem? Jam człowiek o gołębim sercu, empatyczny, ugodowy i postrzegany jako sympatyczny, dopóki ktoś nie zaczyna atakować, rozsiewać kłamstwa i szerzyć nienawiść Do ludzi religijnych nic nie mam, o ile szanują ateistów i nie wciskają im swoich historii. Wśród znajomych mam całkiem sporo ludzi wierzących i nie mam z nimi problemów w kontaktach. Co się zaś tyczy "strategii" to największy kabaret jest jak osobnik spoza środowiska zaczyna dawać "dobre rady" wytyczając sposoby działania ludziom w środowisku. Kiedy z ust takich osób padają zarzuty o "działaniu na własną szkodę" najczęściej podszyte jest to bezczelną hipokryzją.

Mike - będziesz dostawał ostrzeżenia, jeżeli nadal usilnie będziesz starał się wmówić komukolwiek, że według Ciebie jego orientacja jest taka i taka. Szczególnie jeżeli Twoje argumenty będą odnosiły się głównie do Twojej własnej interpretacji czyjejś "logiki"

Nie napisałem "gej, homofob Mike". Choć owszem, wyraziłem się nieprecyzyjnie. Wszystko stąd, że nie wiem, jak określać tego, kto loguje się na forum jako fikcyjna postać Mike29. Przyjmę więc roboczo "92ekiM". Może być? Czy po prostu pisać "pachołek Terlikowskiego"?

W tematach, które nie dotyczą homo również wchodzisz w ostre konflikty z innymi.
Ktoś może po prostu oceniać z boku Twój sposób dyskusji. Co innego cytować stanowiska nauki, a co innego styl w jakim dyskutujesz i o to się tutaj rozchodzi.


No przeca dajesz "dobre rady" katolikom odnośnie papieża i wytyczasz sposoby działania ludziom w tym konkretnym środowisku. W zasadzie to wypisz wymaluj robisz dokładnie to co zacytowałeś. Jest jakaś różnica?

Nie wyraziłeś sie nieprecyzyjnie, tylko skłamałeś, a potem sam sobie zaprzeczyłeś, bo już zapomniałeś co wcześniej pisałeś. Nie po raz pierwszy i obawiam się nie ostatni. Fikcyjność sobie daruj, bo nie znasz mnie w realu i nijak nie jesteś w stanie tego zweryfikować. Będziesz za takie manipulacje raportowany.


Jak Ci się mój styl nie podoba to nie dyskutuj ze mną, tak jak mi nieodpowiada styl zefcia, który nie ma merytorycznie nic do powiedzenia i dlatego unikam 90% jego postów. Jak uważasz, że Cię obrażam to zgłaszaj do moderacji. Ja nie będę do Ciebie stylu dostosowywał, tak samo jak od innych tego nie wymagam, ponieważ jestem osobą tolerancyjną.


Ja nie wyzywam od ciot i pedałów, chorych zboczeńców itp, nie obrażam, ani też nie dyryguję jakim stylem kto ma pisać. Krytykuję Kościół, piszę co będzie, jeśli obiorę ścieżkę X, albo Y, lecz nikogo na forum po kątach nie rozstawiam i nie dyryguję jaką strategię mają realizować.


Nie wmawiałem, tylko zinterpretowałem fakty, a Soul33 nigdzie nie zaprzeczył, czym dodatkowo utwierdził mnie w przekonaniu. Ale przez takie twoje podejście nie będę z nim dyskutować wcale

Twój styl jaki jest, napisał @SweetChild. Ekstremistyczny. Z Twojego punktu widzenia jesteś tolerancyjny, tak samo jak z punktu widzenia @Zefcia on sam nie jest homofobem.
Oceniamy siebie nie tylko na podstawie tego, kim chcielibyśmy być, ale również na podstawie odbioru społecznego. Powinien być on dla nas jakąś wskazówką, inaczej odlatujemy w własne wyobrażenia rzeczywistości i własnej osoby.


Normalnie drugi Humalog
Robisz z kwestią papieską to samo co z Tobą robi @Soul33- dajesz "dobre rady" i krytykujesz.
Tylko czasem trzeba wejść w rolę obserwatora własnej osoby. Obserwować swoje dyskusje z boku i wyciągnąć wnioski. Tyle że wyciąganie wniosków to nie tylko plusy własnej osoby, ale również najtrudniejsza część: umiejętność samokrytyki.
Ktoś Ci na coś zwraca uwagę. Co Ty robisz? Z automatu odrzucasz krytykę, nie pozwalając, aby wykreowany przez Ciebie obraz idealnego Ja zyskał rysę. Nie zauważyłam, aby jakąkolwiek krytykę pod adresem swojej osoby przyjąłeś pod rozwagę.
Zawsze ta sama reakcja: agresja i wypieranie się, że to nieprawda. Ciekawi mnie skąd się to bierze.
Sama merytoryczność zarzutów nie jest tak interesująca, jak to w jaki sposób do nich podchodzisz.


Każdy człowiek ma zagwarantowane konstytucyjne prawo do prywatności. Twoja chęć pogwałcenia tego prawa poprzez wymuszenie na nim takich informacji uderza w prawa wolności wynikające z konstytucji. Posuwasz się do niskich chwytów, aby ktoś Ci taką info podał. Do czego potrzebujesz takiej informacji, że tak naciskasz @Soula33??
W pracy, za takie chwyty, gdybyś był pracodawcą miałbyś poważne problemy. Sądzę, że nawet jako pracownik, gdybyś prowokował kolegę do ujawnienia orientacji, mógłbyś być przez niego pozwany za naruszenie prywatności.

Jeżeli jeszcze nie wiesz, to informuję że prawo do prywatności gwarantuje:

• art. 12 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka,
• art. 17 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych
• art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
• art. 47 Konstytucji stanowi: „Każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym” i w art. 51 ust. 1: „Nikt nie może być obowiązany inaczej niż na podstawie ustawy do ujawniania informacji dotyczących jego osoby”.

Tak jak pisałem różnica polega na tym, że ja nie obrażam i nie wyzywam publicznie słowami, które są zgodnie z SJP obraźliwe/pogardliwe. Jest różnica między krytyką zjawiska, czy instytucji Kościoła, a nachalnym narzucaniem sposobu pisania na forum, jaki chciał mi narzucić Soul33.


Przyjmuję krytykę ludzi, których sobie cenię. Ludzi z reala, których znam. Krytyka internetowych nicków o wątpliwej z mojego punktu widzenia moralności i światopoglądach interesuje mnie tak samo jak zeszłoroczny śnieg


Mnie jego orientacja ani grzeje ani ziębi. Było to potrzebne jedynie do potwierdzenia logiki, którą znam i która nie jest moja, a która jest częsta u osób biseksualnych. Nie jesteśmy w pracy, ani w realu i nie wypowiadamy sę z imienia i nazwiska, więc o żadnym naruszeniu prywatności nie ma mowy. Zresztą ja nawet nie narzucalem, tylko zapytałem, a Soul33 nigdzie nie zaprzeczył. Być może potajemnie zgłosił do Asienkki a ta widzimisiowo uznała, że nie można na forum pytać, ani interpretować kto jaką ma orientację (i to mimo, że druga strona nie protestuje). Skoro tak to jak pisałem za takie chwyty nie będę z Soul33 dyskutować wcale.

A ja cię informuję, że dotyczy to osób prywatnych i ich wizerunków. O ile np. nie wolno bez zgody publikować np. zdjęć prywatnych osób, to już opowiadania nt. Val, czy Soul33, jakkolwiek by nie były, nie dotyczą osób, tylko internetowych nicków, ponieważ Ty się nie nazywasz Val, ani on nie nazywa się Soul33, więc formalnie nie piszę nic o Was dopóki nie czynię tego z imienia i nazwiska. Administracja rzecz jasna jest od tego by pilnować nie obrażania i minimum kultury, pomimo tego, że tu nie imiona i nazwiska się wypowiadają, tylko jakieś śmieszne niki, natomiast uzurpowanie sobie prawa do narzucania, czy można zapytać o orientację, albo wnioskować, że ktoś ma taką i taką jest już zwykłym widzimisiem prywatnej osoby ukrywającej się pod nikiem Asienkka. I z prawem stanowionym nie ma nic wspólnego.

Myślałam, że to wydarzenie coś Cię nauczyło

Nie wiem do czego teraz pijesz?


Asienkka ma prawo na forum, ale Asienkka nie działa w zgodzie z prawem stanowionym, tylko własnym widzimisiem. Nie ma czegoś takiego jak "publiczne pomówienie internetowego nicka", bo Ty na forum nie jesteś osobą z imienia i nazwiska, tylko nickiem, więc nie ma kogo pomawiać, ani kogo bronić przed pomówieniem. Tak to działa. Możesz oczywiście pozywać ile chcesz i w 100% takich sytuacji Sąd umorzy sprawę. Zresztą nawet żadnej sprawy nie będzie, bo dostawca IP nie udzieli Ci informacji prywatnych o swoim kliencie, dopóki nie zobaczy, że pisał coś nt. prywatnej osoby z imienia i nazwiska. Prawa Czlowieka i inne międzynarodowe konwencje obowiązują, ale w obec osób, a nie "duszy o numerze 33", czy trzech literek "VAL".

Bledne przekonanie o anonimowosci internetu juz wielu uderzylo po kieszeni, a niektorych zaprowadzilo za kratki.

Jezeli ktos zachowuje sie niekulturalnie w internecie, to i podobnie w realu, jezeli uwaza, ze nikt go nie zna.
W ten sposob pokazuje sie swoje prawdziwe oblicze. Nie to "dla gosci".

Pełna zgoda Kaelu. Jeśli ktoś łamie prawo musi się liczyć z konsekwencjami