Czy mógłby ktoś zrobić coś z użytkowniczką o nicku "buu88"? Nie wiem jak nazwać te jej karykatury zdań, ale język polski to nie jest. Użytkowniczka ta wyraża się w sposób niezrozumiały, pomimo zwracania jej uwagi na nieczytelnośc postów.
Przykład twórczości owej użytkowniczki.

A może są jakieś powody dla których owa użytkowniczka pisze jak pisze?? Jeśli jest to niedbalstwo to rzeczywiście dobrze by było gdyby starała sie pracować nad swoimi postami. A może wynika to jednak z jakiś innych przyczyn? Sa przecież pewne zaburzenia utrudniające prawidłowe pisanie. Nawet jeśli ktoś nie umie pisać na komputerze (lub wogóle słabo umie pisać) ma prawo wypowiadać się na tym forum. Nie jest to powód do ignorowania postów.

Można założyć, że jest to niedbalstwo.

Spotykałem się z sytuacjami, gdy odpowiednio strofowani przez moderatorów (za nieczytelność i niezrozumiałość postów) użytkownicy pisali swoje posty np. w Wordzie, który poprawiał błędy - i nie było potem problemów z czytaniem i dochodzeniem "o co mu chodziło?".

[...]
Jeden z użytkowników tego forum, A. (mam nadzieję, że nie ma nic przeciwko przytaczaniu go jako dobry przykład przezwyciężenia złej skłonności), ma dysortografię, a błędów w jego postach nie ma prawie wcale, bo się stara.
Mam kolegę, który miał tak zaawansowane dys-cośtam, że musiał się uczyć pisać i czytać specjalną metodą, a i tak przyszło mu to trudniej. Niemniej pisze o wiele lepiej niż "buu88".
Jeśli ktoś nie umie pisać, to niech wraca do szkoły. Mówię poważnie - istnieją pewne poziomy rozwoju człowieka, jeśli ktoś nie potrafi formułować poprawnie zdań i ich zapisywać, to nie powinien jeszcze zajmować się dyskusją.
Jeśli ktoś nie umie się sprawnie posługiwać klawiaturą, może pisać powoli i uważnie, aby nie robić błędów, a nie uderzać w nią palcami jak popadnie byle szybko.
Ja nie widzę żadnych okoliczności łagodzących dla buu88 i uważam jej sposób pisania za wynik niechlujności i lenistwa. Nie widzę powodu aby takie cechy tolerować.

Z tego co napisałeś, rzeczywiście nawet jeśli ktos ma problemy z pisaniem może je jakoś opanować. Ale moze nie każdy jest tak zdolny. Czy ktoś już rozmawiał z buu88 na ten temat? Zdecydowanie powinna ona popracować nad swoimi postami, ale nie musisz jej obrażać w taki sposób jak zrobiłeś to w powyższym poście. Masz racje, buu88 powinna się bardziej starać.Ale zamiast wytykać jej nieuctwo może lepiej powiedz jej o przypadku Twojego kolegi i zachęć do poszukiwania metody która jej pomoże. Napisałeś:"Albo się nauczysz pisać jak człowiek posiadający przynajmniej podstawowe wykształcenie, albo będę twoje posty po prostu ignorował. " A jesli na forum pojawiłby się ktoś kto nie ma nawet podstawowego wykształcenia? To co? Rozumiem, że według Ciebie nie ma prawa głosu.

Prawo głosu zawsze ma, ale dla mnie jego opinia jest zupełnie nieistotna. Aby dyskutować o pewnych sprawach potrzebna jest wiedza - wiedzę zaś zdobywa się stopniowo. Najpierw trzeba zrozumieć coś łatwego, aby potem zrozumieć coś średnio trudnego a następnie zabrać się za naprawdę skomplikowane kwestie. Osoba bez podstawowego wykształcenia nie posiada wiedzy niezbędnej do prowadzenia dyskusji na tematy, które mnie interesują, dlatego nie jestem zainteresowany jej zdaniem.

Co do wyciągania ręki do buu88: nie. Raz jej zwróciłem uwagę w poście aby pisała normalnie, gdyż strasznie trudno ją zrozumieć. Ona tą uwagę zignorowała więc ja będę ignorował jej posty. Szkoda mi czasu na rozszyfrowywanie postów osoby prezentującą taką postawę i nie uważam aby w moim stanowisku było coś nie fair.

Jasne, że nie ziooom

I tu dochodzimy do sedna. Po raz kolejny zresztą. Zacznijmy od tego, że pedagog szkolny nie problemu z rozpoznaniem u człowieka dysleksji/dysgrafii/dysortografii. A przynajmniej może nabrać podejżeń i skierować go na specjalne badania, które potwierdzą, lub zanegują to przypuszczenie. W razie potwierdzenia oferuje się możliwość uczęszczania na spotkania z wykwalifikowanym pedagogiem, czy kimś w tym stylu, który zna zestaw ćwiczeń, których regularne wykonywanie poprawia wyniki. Ja osobiście chodziłem na takie zajęcia przez kilka lat regularnie(co nie znaczy, że cały rok non stop, były to "bloki" po kilka tygodni zajęć), wcześniej jeszcze przez jakiś czas do jakiegoś lekarza. Co śmieszne- wszystko było bezpłatne i ogólniedostępne.
Co najśmieszniejsze- zajęcia nie zawsze odbywały się indywidualnie. Kiedyś było dwójkami i chodziłem na zajęcia z taką jedną dziewczyną. Ona olała to po dwóch spotkaniach. Możliwe, że do dziś robi więcej błędów niż przedszkolak.

Jeśli chodzi o post do którego odnośnik w tym temacie zamieściłeś to nie powiem żeby to było wyciągnięcie ręki. Poprostu stwierdziłeś:albo nauczysz się pisać albo cię zignoruje.Chyba że chodzi o inny post którego nie przeczytałam.

Chodzi o innego posta.

Wydaje mi się że buu88 robi sobie - nie wiem jak się to dziś młodzieżowo określa - jaja wzgl. jajca.
Jeden z postów zakńczyła "<< psycholzka >>".
Psycholozka z pewnością wie jak symulować przypadłość.

Mamy tu na Forum jakieś "psycholożki" ?
Już lecę palcem po liście ....

O ..., [censored]

PS. Jest jeszcze możliwość, że to nie symulacja lecz rzeczywiste rozdwojenie jaźni (wiele osobowości w jednem ciele) nabyte przez "psycholżkę" w kontaktach z pacjentami ...
Może zaproponować jej jakiś telefon zaufania ...

niewykluczone, w jednym poście twierdzi, że ja ją do czegoś złego nakłaniałam, choć niczego takiego nie było a potem pisze, że to ona sama chciała ponieważ "chciała zrobić na złość" i to jest również sprzeczne z tym co pisała wyżej mianowiecie, że jest dojrzała....no właśnie widać, że chyba tylko fizycznie

dajcie jej spokój. Niech se pisze jak kce. Jak kogos razi to nie mósi zabierać głosu w dyskósji. Nie wieże rzeby robiła to specjalnie. Morze wiecej tolerancji
dla innych?

Tak w ramach propozycji - a może by tak skończyć rozmowę o buu?

Chcecie z nią rozmawiać, to rozmawiajcie, nie - to przecież obowiązku odpowiadania na jej posty nie ma? Zwłaszcza jeśli trudno je zrozumieć?

Słusznie. Niech moderacja, jak IPN, wyda jej Zaświadczenie Niewinności.

A po co, Stanisławie?

Jeśli symuluje cokolwiek - to jej problem. Jeśli ci to przeszkadza - to z nią nie rozmawiaj. Natomiast zastanawianie się, czy ktoś udaje, czy nie, bez cienia szansy na pewność wydaje mi sie z gruntu jałowe. Już nie mówiąc o tym, ze może być dla danej osoby obraźliwe.

Więc chyba będziesz się musiał obyć bez Zaświadczeń Niewinności...