Kozioł, Yarpenowi chodzi głównie o to, że stwierdziłeś, jakoby papież czerpał zyski z udzielanych błogosławieństw.

Może jeszcze tak: wiadomo, że papież chętnie i za darmo błogosławi każdego, kto znajdzie się w odpowiednim miejscu i czasie. Jednak w omawianym przypadku to nie jest samo błogosławieństwo, tylko jest to, jak napisano na stronie Watykanu, papieskie błogosławieństwo na ozdobnym pergaminie.

W takim razie czy osobom zaangażowanym w wytworzenie i dostarczenie tych ozdobnych pergaminów należy się zapłata za wykonaną pracę? A jeśli nie, to dlaczego?


Druga rzecz, to z nauki Chrystus jasno wynika, że bezwzględny formalizm nie jest istotą wiary, tylko jest nią miłość, czyli na pierwszym miejscu jest sumienie i intencje. Czy Twoim zdaniem papież, o którym wiadomo, że przyjrzał się sprawie, uważa że Kościół "zarabia na handlu błogosławieństwami", czy też widzi to inaczej?

@Soul33 to beznadziejne. Podobne pytanue o pokrycie kosztow wytworzenia i ja zadalam, ale koledzy antykatoliccy je starannie omineli. @Jajko nie moze sie zdecydowac czy koszt blogoslawienstwa jest ilestam zlotych czy "zysk" tak naprawde 3 €. Ale ani jego ani @Kozla zainfekowanego trauma wmowionego mu "handlu sprawami duchowymi" nie interesuja nasze argumenty.
I beda, szczegolnie @Jajko, tak dlugo swoje powtarzac, az my z @Yarpenem zrezygnujemy i ich klamstwo zostanie jako podsumowanie tematu.

Wszystko dlatego, ze zbieranie na biednych tez Kosciolowi nie przystoi. Kosciol katolicki ma byc dla reszty swiata nie biedny, ale zyc w nefzy bez sridkow do zycia i czekac laskawie, czyniac wszystkim dobrze za darmo, az mu cos z panskiego stolu ateistow i metodystow spadnie. Bo reszcie swiata wolno wszystko. Takze zbierac przymusowa, "biblijna" dziesiecine, jezeli tak sobie ustalili.

Nie rozśmieszaj mnie. Kto tu kłamie? Przecież nawet w poniższych zdaniach łżesz:

W owym fragmencie, na który się powołujesz, napisano tak:

Jałmużnik spodziewa się, że dzięki monopolowi na błogosławieństwo w przyszłym roku wzrosną fundusze na cele dobroczynne.

Wkładany w usta jałmużnika tekst o "zyskach" to już Twój wymysł i łgarstwo, a nie jego słowa. Tak samo jak to:



W tym samym artykule, co oczywiście zignorowałeś z racji na niepasowanie do łgarstwa o zyskach, jak wół zapisano tak:
Tymczasem koszt wytworzenia takiego błogosławieństwa (pergamin, nadruk i ręczne pozłocenie inicjałów oraz ofiara 3 euro dla jałmużnika) to ok. 10 euro.

No, ale kto by się przejmował, że to jest ofiara, skoro można ten aspekt zignorować i stworzyć sobie "kija" na KK w postaci kłamstw o zyskach czy wynagrodzeniach za błogosławieństwa...

Jajko się może zdecydować. Całkowity koszt błogosławieństwa w sprzedaży wysyłkowej wynosi od 100 do 230 złotych. Zysk przedsiębiorstwa, przeznaczany na cele charytatywne, to około 12 zł. Moim zdaniem to bardzo mało (albo jedynie taką część zysku ujawniono). Handel tymi błogosławieństwami, jak najbardziej spełnia definicję handlu, o czym już pisałem i do czego Keal, stosując metodą strusia, nie zdecydowała się odnieść.

@Jajko, "zysk" jest OFIARA, a "handlujesz" ozdobnym papierem.
Jasne?
Koszt calosci to koszty wytworzenia+koszty przesylki+dobrowolna ofiara na cele dobroczynne.
A dobrowolna, bo nie ma zadnego przymusu, zeby taka forme skladania ofiar wybrac.
Zgadzasz sie, czy dalej nie rozumiesz?

A jezeli nie rozumiesz, to albo masz takie ograniczenia w mysleniu (na to nic sie nie poradzi), albo po prostu zla wole (a to juz zalezy od ciebie samego).

Nie, ta ofiara nie jest dobrowolna. Jeśli chcesz mieć błogosławiony pergamin MUSISZ złożyć ofiarę. Zatem spełnia to definicję handlu, do której się nie odniosłaś stosując metodę strusia.
Zgadzasz sie, czy dalej nie rozumiesz?

A jezeli nie rozumiesz, to albo masz takie ograniczenia w mysleniu (na to nic sie nie poradzi), albo po prostu zla wole (a to juz zalezy od ciebie samej).

Handlujesz papierem. Ciagle nie trafia?
Blogoslawienstwo jest niematerialne i niemierzalne. Jak chcesz tym handlowac? Masz jakis ateistyczny sposob na zmierzenie, czy dostales wystarczajaca ilosc blogoslawienstwa za 3 euro?
Ofiara jest jak najbardziej dobrowolna, bo nikt, nawet ciebie, nie zmusza do nabycia tego akurat papieru. A jezeli nabedziesz, to blogoslawienstwo masz w pakiecie.

Handlujesz nie zwykłym, a błogosławionym papierem! I żadna część ceny NIE JEST DOBROWOLNA! Wg Twojej interpretacji każda opłata za dowolny towar jest dobrowolna, wszak nikt Cię nie zmusza do nabycia czegokolwiek, no nie?? Brniesz w absurd coraz głębiej!

Powiedz mi czym różni się proces otrzymania owego błogosławionego pergaminu od procesu otrzymania, że posłużę się przykładem zaczerpniętym od Alus, bielizny erotycznej?? I tu, i tu płacisz i otrzymujesz pewien towar. Czyż nie tak? I tu, i tu wszystko jest dobrowolne, wszak nikt Cię nie zmusza do kupowania jednego czy drugiego. Czyż nie tak? I tu, i tu jest zysk producenta, w jednym przypadku nazwany ofiarą, a w drugim marżą. Czyż nie tak? I tu, i tu jest pewna niemierzalna i niematerialna wartość (w przypadku bielizny jest nią zachwyt użytkowników, pożądanie itd itp). Czyż nie tak? No to czym to się różni?
Potrafisz wskazać różnice używając uzasadnionych argumentów? Bo ja liczne argumenty przedstawiłem.

No proces produkcji pergaminu rozni sie jednak od procesu produkcji bielizny....

@Jajko: jalmuznik papieski zbiera ofiary na pomoc potrzebujacym. Potrafisz to zrozumiec?
To dalej: te ofiary moze pozyskac w rozny sposob. Zgadzasz sie?
Jednym ze sposobow jest sprzedaz ozdobnych pergaminowych dokumentow, w cenie ktorych jest ofiara. a podziekowaniem za te ofiare jest blogoslawienstwo papieza. Ponial?

Zapetliles sie w swiecie zyskow, marz i mamony.

My (chrzescijanie) mamy sobie niegodziwa mamona przyjaciol pozyskiwac. Dla nas pieniadze nie sa tak negatywne jak dla ciebie. Sa neutralne. Liczy sie cel na jaki sie je przeznaczy i sposob ich pozyskania. Tu sposob jest uczciwy. Tobie sie moze nie podobac, bo ty uwazasz, ze twoje pieniadze sa godne wydania na bielizne erotyczna i producentowm owej bedziesz napychal dobrowolnie kieszenie. Masz takie potrzeby i to jest ok.

Ja wole wydac na biednych. A jak ktos ma wiecej pieniedzy i chce wydac takze na siebie, to wybierze ozdobny pergamin i wesprze takze producentow pergaminu, ktorzy wlozyli tu swoja prace.

Jak definiujesz ofiarę?

"Ofiarą" może być ktoś, lub coś można także być ofiarą losu...

Pytanie czy ofiara, a w szczególności jej wielkość jest dobrowolna czy też określana odgórnie przez przyjmującego ofiarę??
*rozumiem, że pytanie dla Kael zbyt trudne...

@Jajko na pytania dla szkoly podstawowej i to w offtopie nie bede odpowiadac.
Ofiare pieniezna mozna tez ograniczyc odgornie. O tym juz tu pisalam.
Czy mozna tak ograniczyc ofiare, o ktorej pisala @mareta?

Nie zmuszę Cię do odpowiadania na proste pytania, które zadaję w wolnym czasie, a na które tak wielu nie potrafi dać odpowiedzi

Ostatniego zdania/pytania nie rozumiem.

Nie rozumiem że można w ten sposób sformułować tytuł wątku, a potem przez 7 stron go "dusić"