Do tej pory jedynie przyglądałem się dyskusji w tym wątku. Ponieważ jestem zielonoświątkowcem stwierdziłem, że nie wypada mi zabierać głosu. Jednak zmieniłem zdanie.
Czy zielonoświątkowcy to sekciarze?
Pierwszy problem: kim są zielonoświątkowcy?
Zielonoswiątkowcy, to przedstawiciele wielu różnych kościołów na świecie, które nie mają wspólnej, jednolitej teologii ani organizacji. Zielonoświątkowcami niektórzy też nazwą członków różnych charyzmatycznych wspólnot powstałych w łonie kościołów historycznych. W większości jednak wypadków są to kościoły lub wspólnoty zaliczane do protestanckiej części chrześcijaństwa a dokładnie ewangelikalnej. Ze względu na tak dużą różnorodność i niejednolitość raczej powinno się mówić o ruchu zielonoświątkowym (lub też charyzmatycznym) niż o samym kościele zielonoświątkowym. Już w tym momencie pytanie "Czy zielonoświątkowcy to sekciarze?" zaczyna tracić sens, gdyż wypadałoby określić kogo konkretnie mamy na myśli.
Dla skupienia uwagi skoncentrujmy się na jednym tylko kościele: Kościele Zielonoświątkowym w RP (jestem jego członkiem od 16 lat).
Oceńmy ten kościół na podstawie cech podesłanych przez Crosis:
* mała liczebność grupy
w Polsce ok 20 tys członków (za
http://www.kz.pl)
* dopuszczalność tworzenia się podgrup wewnątrz grupy
tego do końca nie rozumiem - KZ jest podzielony na lokalne zbory podobnie jak KRK na parafie...
* niechętny lub obojętny stosunek do społeczeństwa
wręcz przeciwnie. Wielu polskich zielonoświątkowców mocno udziela się na rzecz polskiego społeczeństwa, zwłaszcza tej najbardziej potrzebującej części. Wymienię tylko ze swojego "podwórka": darmowe obiady dla ubogich i bezdomnych, punk dystrybucji zywności Banku Żywności, pomoc uzależnionym od alkoholu lub narkotyków, odwiedziny dzieci w domu dziecka, udział w gwiazdkowej niespodziance (podarunki świąteczne najbiedniejszym rodzinom w pobliskich wsiach) i inne
* brak aspiracji uniwersalistycznych
co do tego raczej nie ma wątpliwości - KZ w swoim wyznaniu wiary, podobnie jak większość kościołów chrześciajńskich deklaruje jako podstawę swoich poglądów Pismo Swięte a co za tym idzie normy moralne płynące z niego. Chociaż w dzisiejszych czasach trzymanie się norm moralnych wypływających z Biblii juz może być nieuniwersalistyczne (o co oskarżany jest również KRK w kwestii np. homoseksualizmu)
* brak dążenia do dokonywania fundamentalnych zmian w życiu społecznym
patrz wyżej (* niechętny lub obojętny stosunek do społeczeństwa)
* skierowana do warstw niższych lub wyrażających dezaprobatę wobec porządku społecznego
to mi bardziej pasuje do pewnej partii politycznej na S... :)
natomiast w Polskim KZ jest więcej osób o wykształceniu wyższym niż średnia krajowa.
* osobiste, bezpośrednie więzi między członkami
tutaj mogę napisać jedynie za siebie: tak mam wielu przyjaciół z mojego lokalnego zboru (ale to chyba nie grzech :-)
* spontaniczność kontroli społecznej (systemu zakazów i nakazów)
nie do końca wyobrażam sobie jak to miałoby wyglądać :-) w moim zborze czegoś takiego nie ma i o ile się orientuję w innych polskich zborach zielonoświątkowych również
* indywidualistyczny charakter ascezy
może czasami można spotkać jakiegoś indywidualiste oszołoma ale pod tym względem nie odstajemy od średniej krajowej :)
* dobrowolne i świadome uczestnictwo
hmm... no tu przyznam, że tak jest. nikt mnie nie zmusza żebym był członkiem KZ i jestem nim zupełnie świadomie. Tylko co ta cecha ma wspólnego z sektą?
Teraz jeszcze inne cechy:
Cytuj:
Według definicja z raportu MSWiA za sektę można uznać każdą grupę, która posiadając silnie rozwiniętą strukturę władzy, jednocześnie charakteryzuje się znaczną rozbieżnością celów deklarowanych i realizowanych oraz ukrywaniem norm w sposób istotny regulujących życie członków; która narusza podstawowe prawa człowieka i zasady współżycia społecznego, a jej wpływ na członków, sympatyków, rodziny i społeczeństwo ma charakter destrukcyjny.
Co do struktury władzy (z góry przepraszam braci katolików): jest ona dużo słabsza niż w KRK.
Ukrywania norm nie ma - są one znane od wieków: nie zabijaj, nie kradnij, itd... (znacie to :)
Cytuj:
Według definicji opracowanej przez największy polski ośrodek pomocy ofiarom sekt, Centrum Przeciwdziałania Psychomanipulacji, za sektę należy uznać grupę, w której zachodzi jednocześnie wysoki poziom totalności (kontroli każdej płaszczyzny życia członków) i psychomanipulacji.
Ta cecha też jest nieobecna (przynajmniej w moim zborze). Pastor nie wie ile zarabiam, ile razy uprawiam seks z żoną, co robię w czasie wolnym itp. Każdy może przyjść jako gość czy obserwator na nasze nabożeństwa i z nich wyjść. Nie zostanie złapany w żadną psychomanipulacyjną sieć bez wyjścia.
Teraz coś dla Drizzt
Cytuj:
A doświadczenie podpowiada mi, że wśród znanych OSOBIŚCIE mi wyznań protestanckich zielonoświątkowcy i charyzmatcy stanowią odłam o najwyższym stopniu zacietrzewienia i anty-intelektualizmu
Ciekawy jestem w jaki sposób to policzyłeś?
A czy spotkałeś się z podobnym podejściem w innych kościołach?
Bo ja osobiście spotykam się z tym wszędzie i to bez względu na wyznanie czy jakikolwiek inny podział...
Cytuj:
Cytuj:
W definicji Światowej Rady Kościołów jest to sekta
To KZ nie jest w ŚRK?
Oi, chyba jest...
Tak, w ŚRK jest wiele kościołów zielonoświątkowych z wielu róznych krajów.
Teraz z innej beczki: podczas studiów miałem okazję współpracować z ramienia ChSA
http://www.chsa.org.pl z Duszpasterstwem Akademickim prowadzonym przez oo. Jezuitów w Opolu. I o dziwo! Zaden Jezuita nie nazwał mnie sekciarzem! :-) Wręcz przeciwnie. Współpraca układała nam się na wyraz dobrze. Bardzo często Jezuici udostępniali nam swoją salę, w ktorej mogliśmy organizować różnego rodzaju wykłady, koncerty itp. otwarte dla wszystkich. I na dodatek jeszcze zapraszali na nie z ambony podczas mszy akademickiej! Nikt na tych spotkaniach nikogo nie nakłaniał do zmiany wyznania czy coś w tym stylu. Aż pewnego razu grupa studencka, w której działałem (wielowyznaniowa) została nagrodzona przez oo. Jezuitów na corocznych dniach Duszpasterstwa.
Chciałbym Was wszystkich zachęcić do zmiany sposobu myślenia. Pamiętajcie, że na sądzie o którym Jezus mówi w 25 rozdziale Mateusza nie zostaniemy podzieleni ze względu na wyznania ale tam Król powie:
"Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata!
Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść;
byłem spragniony, a daliście Mi pić;
byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie;
byłem nagi, a przyodzialiście Mnie;
byłem chory, a odwiedziliście Mnie;
byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie".
Pozdrawiam wszystkich chrześcijan (nawet tych, którzy uważają mnie za sekciarza :)
Tomek - najpierw chrzescijanin a dopiero później zielonoświątkowiec.