|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 15 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
Alipiusz
Dołączył(a): Wt maja 20, 2003 19:39 Posty: 182
|
Sumienie
Czym jest sumienie? Co to znaczy, że mamy wyrzuty sumienia albo że mamy czyste sumienie? Czy sumienie może się jakoś kształtować i czy możemy mieć jakąś kontrolę nad kształtowaniem się naszego własnego sumienia, jeżeli się ono kształtuje? Czy wszyscy mają sumienie? A może jest ono zwyczajną fikcję, kolejnym filozoficznym (przejętym przez religię) wymysłem???
Pozdrawiam serdecznie!
_________________ Wino i muzyka rozweselają serce,
ale wyżej od tych obu rzeczy stoi umiłowanie mądrości.
|
Pt sie 29, 2003 10:25 |
|
|
|
|
PianticeLLa
Dołączył(a): So maja 17, 2003 17:34 Posty: 619
|
Alipiuszu, czy na pewno chcesz ruszyć ten temat... boć to skomplikowane jak nie wiem co
_________________ "Wielki wstyd dla nas, że święci dokonywali wielkich dzieł, a my chcemy otrzymać chwałę i cześć, opowiadając o nich" (św. Franciszek z Asyżu)
|
N sie 31, 2003 7:43 |
|
|
Alipiusz
Dołączył(a): Wt maja 20, 2003 19:39 Posty: 182
|
żedne trudności
Pianticello, kiedy wiem, że Ty kontrolujesz sytuację, żadne trudności nie są mi straszne.
_________________ Wino i muzyka rozweselają serce,
ale wyżej od tych obu rzeczy stoi umiłowanie mądrości.
|
N sie 31, 2003 10:25 |
|
|
|
|
zielona_mrowka
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19 Posty: 5389
|
Alipiuszu tyle pytan w tak szerokim temacie... czy Ty chcesz nasz wszystkich wykonczyc
Mysle, ze najpierw dobrze byloby zastanowic sie czym tak naprawde jest to sumienie. Czy to tylko nasze nieuparzadkowane mysli, a moze to jakis zakamarek naszej duszy a moze to sfera na rowni z nasza dusza. Mamy jedno cialo jako taka "szafke" gdzie chowamy dusze, sumienie i pewnie jeszcze cos... moze rozum
Czymkolwiek jest to sumienie uwazam ze to wlasnie my mozemy je ksztaltowac, przez nasze doswiadczenia, srodowisko czy zainteresowania. Inaczej odbieramy swiat, mamy inne wartosci jak jestesmy dziecmi, dorastamy, pracujemy, czy nasze zycie powoli sie wypala. Sumienie rozwija sie i dojrzewa razem z nami.
_________________ Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
Użytkownik rzadko obecny na forum.
|
N sie 31, 2003 13:23 |
|
|
Pharisee
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:22 Posty: 600
|
Hmm ciekawy problem o Sumieniu, naprawdze bardzo znaczący, więc znalazłęm coś może troche interesujacego jeszcze z audiencji Pawła VI o Sumieniu miedzy innymi jest tam też powiedzane tak że Cytuj: Sumienie - praktycznie - jest sądem o prawości, to znaczy o moralności naszych czynów czy to rozważanych w ieh ujęciu zwyczajnym, nawykowym, czy w poszczególnych aktach.
wiec jak to sie ma do każdego z nas?
|
N sie 31, 2003 15:40 |
|
|
|
|
Pharisee
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:22 Posty: 600
|
przeglądając dalsze zasoby napotkałem na niejakiego Sabatino Mojerano który to o Sumieniutez pisze we swej ksiażce BYĆ KOŚCIOŁEM Z OPUSZCZONYMI[url] w którym podkreśla takie oto zdania Cytuj: Obecnie, w świetle rozwoju nauk antropologicznych i pod wpływem wizji Vaticanum II, który podkreśla głębię i złożoność sumienia , możemy i powinniśmy akcentować mocniej etyczno-antropologiczną jedność i godność osoby, która się wyraża w sumieniu. Po tej samej linii idzie Katechizm Kościoła Katolickiego: Sumienie obejmuje postrzeganie zasad moralnych (syndereza), ich zastosowanie w danych okolicznościach przez praktyczne rozeznanie racji i dóbr, a w wyniku tego sąd o konkretnych czynach, zamierzonych lub już dokonanych. Także podkreśla wypowiedzi innych np Cytuj: Nade wszystko musi niepokoić — jak podkreśla Jan Paweł II — owa radykalnie „twórcza” wizja sumienia, która jest owocem tendencji kulturowych, które przeciwstawiają, a także wprowadzają rozdział między wolnością a prawem i otaczają bałwochwalczym kultem wolność. [/url]
|
N sie 31, 2003 15:48 |
|
|
Pharisee
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:22 Posty: 600
|
Przeglądając inne zasoby znalezłem jeszcze coś o sumieniu W TROSCE O PRAWE SUMIENIE gdzie między innymi czyta się że Cytuj: W dzisiejszym świecie współczesny człowiek gubi się, traci swą tożsamość nie zauważając drugiego człowieka, dbając na pierwszym miejscu o życie ziemskie; zaspokojenie potrzeb często jedynie materialnych.
Jesteśmy ludźmi wolnymi, ze swojej natury dążymy do dobra. To pragnienie dobra zakorzenione jest w każdym z nas, tylko nasze wybory często są złe, niezgodne z Bożym planem.
oraz mały opis co to jest Cytuj: SUMIENIE – to wewnętrzna dyspozycja człowieka, Boży głos (daimonion), „świadomy świadek", norma moralności, to akt mówiący „w tym momencie powinieneś zrobić tak, a w tym tak", to prawo wypisane w sercu przez Boga, by czynił dobro, a unikał zła (KDK 16), to sanktuarium, w którym człowiek przebywa sam na sam z Bogiem (KDK 16). nawet mowa jest że Cytuj: Pismo Święte mówi nam wyraźnie, jakie powinno być nasze sumienie: szczere, otwarte (2 Kor 5,11); prawdomówne, sprawiedliwe (1 Kor 4,4); czyste, służące miłości (1 Tm 1,5); wolne (1 Kor 8,1).
Ale jednakóż Cytuj: Są wśród nas chrześcijanie o delikatnym, wrażliwym sumieniu, ale są i tacy, którzy posiadają sumienia faryzejskie, szerokie, obłudne, widzące jedynie wielkie zło, często usprawiedliwiające siebie, swoje czyny.
Czy dalej szukać wyjaśniej by dostrzec wszystko co dobre i złę nas otacza i kierowac sie własnym sumieniem?
|
N sie 31, 2003 16:00 |
|
|
PianticeLLa
Dołączył(a): So maja 17, 2003 17:34 Posty: 619
|
sumienie
a może zacząć od mniejszej definicji?? (tu ukłon do jo_tki ;) ) Sumienie to sąd rozumu, przez który osoba ludzka rozpoznaje jakość moralną konkretnego czynu, który zamierza wykonać, wykonuje, bądź wykonała - aprobuje dobro moralne, a potępia zło. (to tak na początek - może mniej skomplikowane niż cytaty powyżej )
_________________ "Wielki wstyd dla nas, że święci dokonywali wielkich dzieł, a my chcemy otrzymać chwałę i cześć, opowiadając o nich" (św. Franciszek z Asyżu)
|
N sie 31, 2003 18:58 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Aż się dogrzebałam do definicji rozumu, żeby już nie było wątpliwości, o czym mówimy, Pianti Masz rację, wolę proste definicje, ale tę z KKK, podaną przez Pharisee już znałam i chyba jest dość prosta?
Sumienie to prawo wypisane w sercu przez Boga, by czynił dobro, a unikał zła
Każdego człowieka, jako coś danego "na wejściu", nie coś, co sie nabywa w trakcie życia. I tylko zdolność pojmowania określa możliwość korzystania z tego daru...
Myślę, że jest coś takiego, że nawet najbardziej upośledzony człowiek, jeśli potrafi dostrzec konsekwencje - choćby najprostsze - swojego czynu, to go (czyn) weryfikuje w odniesieniu do sumienia... Do poczucia dobra i zła...
Czy można kształtować? Nawet trzeba Bo kształtuje je życie, przez kolejne wybory, przez kolejnych spotykanych ludzi... Człowiek ma dar poznawania prawdy, ale bywa, że za prawdę uznaje kłamstwo. A rozpoznana "prawda" to rodzaj nakładki na sumienie, zaciemniającej lub uwrażliwiającej. Teraz tylko pytanie czy to prawda oszukana czy rzeczywista... A od tego zależą nasze decyzje... I właśnie dlatego, że sumienie kształtuje się "samoistnie" w trakcie życia, należy je kształtować świadomie, kontrolując zgodność "nakładek" z podstawową Bożą "matrycą". A może raczej - zdejmować nakładki? Może one niepotrzebne? Jak myślicie? Może praca nad sumieniem to raczej wieczne jego czyszczenie, do tej najprostszej, najpiękniejszej formy?
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pn wrz 01, 2003 6:56 |
|
|
PianticeLLa
Dołączył(a): So maja 17, 2003 17:34 Posty: 619
|
sumienie
jo_tka, nie muszę chyba nadmieniać, że moja definicja także pochodzi z KKK - no nie? (patrz punkt poniżej punktu, który zacytaował Pharisee)
Ale zastanowiło mnie coś takiego: czy nie jest tak, że człowiek czyni zło prawie tylko wtedy, gdy jawi mu się ono jako dobro. Przecież zazwyczaj chcemy dobrze, a .... tylko czasem "wychodzi" źle. hmmm....
_________________ "Wielki wstyd dla nas, że święci dokonywali wielkich dzieł, a my chcemy otrzymać chwałę i cześć, opowiadając o nich" (św. Franciszek z Asyżu)
|
Pn wrz 01, 2003 18:03 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Cytuj: "(...) nasze działanie wyzwalane jest zawsze przez jakiś cel (...) Jest to moc dobra. Dobro i cel to właściwie to samo. Cel przyciąga, bo jawi sie jako dobry, jako dobry jest celem"
"Dlaczego zło nie może być motywem działania? Dlatego że zło nie jest czymś, jest tylko brakiem, jest brakiem należnego dobra"
P. Jaroszyński Etyka dramat życia moralnego, 1993
Bardzo mi się to kiedys spodobało
No istotnie, chcemy zwykle dobrze... Tylko - dla kogo? I czy to na pewno tylko bezmyślność? że nie wychodzi?
Pozdrawiam
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pn wrz 01, 2003 19:00 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Sumienie jest rodzajem budki suflera , w której zasiadł Bóg. Patrzy jak rozgrywamy partię swojego życia i podpowiada, jak postąpić, jeśli zapomnimy o głównych wskazówkach. Chroni nas przed zbłądzeniem. Pomaga odróżnić dobro od zła. Przypomina, że główna rola należy do Niego .
Wyrzuty sumienia są wewnętrznym niepokojem , bodźcem do przyjżezenia się swojemu postępowaniu. Zaczynamy się zastanawiać nad konkretnym czynem i uznajemy, że jest on moralnie zły.
Mieć czyste sumienie ... trudna, lecz piękna sprawa. O czystym sumieniu może powiedzieć człowiek starający się iść za Jego ( = Boga) głosem.
Wszyscy mamy sumienie , ale czasami zdarza się, że jest ono chore i nie reaguje na zło. Dzieje się tak zwłaszcza w przypadku zaniedbywania sakramentów.
I odwrotnie- częste przystępowanie do sakramentu pokuty i Eucharystii czyni nasze sumienie coraz bardziej wrażliwym. Zaczynamy rozumieć, na czym polega zło niektórych czynów, myśli , które do tej pory wydawały nam się właściwe. Jest w tym głęboka mądrość Boża. Gdyby człowiek odrazu dostrzegał całe popełnione zło, pewnie by się przestraszył Wraz z rozwojem sumienia idzie w parze wzrost życia duchowego i większe zaufanie Jezusowi.
Sumienie formuje się całe życie. Nigdy nie można powiedzieć, że uzyskało ostateczny kształt . Sumienie jest bardzo delikatne . Zawsze można je zniszczyć , i zawsze można odbudować. Dla Boga nie ma nic niemożliwego. Odbudowa może się nie udać, jeśli będziemy ją opierać wyłącznie na własnym przekonaniu... Trzeba pamiętać, by formację sumienia także powierzyć Jemu lub dobremu kierownikowi duchowemu.
|
Pn gru 20, 2004 22:25 |
|
|
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
ktoś kiedyś powiedział, że sumienie jest uformowane dobrze już u 9 -latka, który potrafi orzec co dobre a co złe.
to, że poprzeczka życia ciągle się dźwiga , już dawno zostało stwierdzone
każdy kto dochodzi do czegoś co mu się jawiło jako wielkie w momencie gdy to osiąga już jest małe a na horyzoncie pojawia się nowa idea
przypomnę , że dziś najwyższą ideą w cywilizacji łacińskiej jest idea Miłosierdzia
jeszcze wspomnę o Kalim:
Kali ukraść to dobrze , ale jak Kalemu ukraść ooojjj to źle.
jest to humoreska , bo przeważnie współczesny Kali niewidzi tego , że kradnie
i jeszcze jedna sprawa o której bardzo lubie mówić:
pewien ksiądz powiedział kiedyś, że doprawdy niema takiego zboczenia na ziemi które gdzieś u jakiegoś plemienia, ludu nieuchodziłoby za cnote
to pokazuje jak jest moralność a co za tym idzie i sumienie
po prostu takie jakim się je uformuje
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
N mar 13, 2005 20:06 |
|
|
Mr_Death
Dołączył(a): Wt lip 12, 2005 18:26 Posty: 4
|
Wszyscy mamy sumienie?
A co z ludźmi, którzy rodzą się z pewnymi niedoborami w tym kierunku?
I którzy przez całe życie nigdy nie słyszeli głosu sumienia czy nie czuli żadnego niepokoju po zrobieniu czegoś złego (a tylko satysfakcję jeśli się udało albo złość/smutek jeśli się nie udało)?
Bo chyba głęboko zakorzenionej zdolności stricte ekonomicznej kalkulacji "to się opłaca a to się nie opłaca" nie można nazwać sumieniem?
Acha, jeszcze jedno: po co ludzie żałują tego, co zrobili? Co im to daje?
Przecierz stało się, to się nie odstanie - pozostaje zapłacić cenę za swój wybór i przyjąć te skutki, których nie uda się uniknąć.
Rozumiem, że można pokazać swój "żal z powodu..." dla innych ludzi, jeśli to lubią, albo tego wymagają, ale po co żałować bez powodu?
_________________ Trzeba zabić monotonię dnia
|
Śr lip 13, 2005 8:49 |
|
|
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
w zasadzie jeszcze są też i takie rzeczy które skutków złych niepociągają za sobą na tym świecie
jesli ja ukradnę słodką pomarańczke potem ją zjem to nieczuje w smaku zła które popełniłem nawet przez całe życie go niepoczuje wręcz odwrotnie :"brzusio bedzie zadowolony" - i to jeszcze jak
dlatego wniosek z mego życia jest prosty istnieja ludzie którzy nie mają uformowanej etyki w swojej głowie i dla nich etyka naturalna i powrót do natury to ideał życia
i za Chiny ludowe nie zrozumieja także i tego ,że seks przed małżeństwem który pociągnął za sobą owoc ,czyli dziecko to może być coś złego według ich niższego rozumowania my myślimy i mamy dziecko za zło utożsamiają nasze pojęcia tego czynu ze złem tymczasem ani seks ani dziecko nie jest złem tylko nieodpowiedzialność ,dążenie do egoistycznego samozadowolenia ...
na szczęście św. Augustyn zrozumiał i tu właśnie jest ten podział między katolikami i naszą inteligencja i etyką a etyką pogan i ich pierwotnym instynktem z którego ani im sie śni wyjść będą w tyle za nami i to dłuuuugo
rozgraniczenie cywilizacyjnego stopnia rozwoju wyraźne nawet skłania się do rozgraniczenia na metode życia a tu jakaś widocznie niższa cywilizacja (może obca nawet) wkracza na nasze terytoria
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
Śr lip 13, 2005 18:40 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 15 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|