Formy sakramentu pokuty ( w konfesjonale lub nie )
Autor |
Wiadomość |
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
Aniu, w naszym zyciu najistotniejsza sprawa jest nasza relacja z Bogiem, rowniez w czasie przystepowania do sakramentu pojednania. Skupianie sie na warunkach zewnetrznych, osobie kaplana, swoich doznaniach i emocjach po spowiedzi jest niewystarczajace. Owszem, te zewnetrzne warunki moga i powinny nam w jakims sensie pomagac, ale mysle, ze pierwsza rzecza jest uswiadomienie sobie, po co ide do spowiedzi.
Ide jako grzesznik, by stajac przed Bogiem w prawdzie, wyznac swoje grzechy, by Bog w swoim milosierdziu przebaczyl mi je i przywrocil godnosc dziecka Bozego. Sakrament pojednania jest sakramentem uzdrowienia nie przez to, co kaplan do mnie mowi, jak mnie traktuje, albo gdzie ten sakrament sie dokonuje, ale dlatego, ze otwierajac sie przed Bogiem, stajac jako czlowiek grzeszny, potrzebujacy Bozej laski i przebaczenia, pozwalam Mu dotknac moich zranien, bolaczek i tego, z czym sobie sama nie jestem w stanie poradzic, pozwalam Mu zmieniac swoje zycie. To Bog dziala w sakramencie, nie kaplan; kaplan jest narzedziem w reku Boga i szafarzem Jego milosierdzia bez wzgledu na to czy spowiedz odbywa sie w konfesjonale czy poza nim i kazdym kaplanem Bog posluguje sie tak, jak chce.
W konfesjonale czy poza nim, to sprawa tego, co mnie konkretnie bardziej odpowiada, a nie tego, ktora forma jest lepsza. A co mam zrobic w przypadku dlugotrwalej nieobecnosci stalego spowiednika lub jesli na dluzszy okres wyjade gdzies daleko i nie bede miala mozliwosci spowiadac sie u swojego spowiednika i kierownika duchowego poza konfesjonalem? Czy z tego powodu mam zrezygnowac z tego sakramentu? zrezygnowac z czerpania ze zrodla, pozbawic sie spotkania z przebaczajacej Miloscia Ojca?
Zeby na to odpowiedziec, musze sobie zdac sprawe, co jest dla mnie wazniejsze: moj komfort psychiczny czy moja relacja z Bogiem, ktory mnie ukochal tak bardzo, "ze Syna swego Jednorodzonego dal, aby kazdy, kto w Niego wierzy, nie zginal, ale mial zycie wieczne."
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
Pt wrz 23, 2005 5:30 |
|
|
|
 |
Black-White Sheep
Dołączył(a): N paź 09, 2005 13:54 Posty: 226
|
michał, spowiadałam się poza konfesjonałem. Nie sądzę, aby było to głębsze, lpsze. Jest tak samo. Może być szybko, może być dokładnie itd. Ja też lubię, jak zostanę wysłuchana i mi Ksiądz poradzi itd. Myślę, ze dobrze mieć stałego spowiednika.
_________________ "Wszystko mogę w Tym, Który mnie umacnia."
|
N paź 09, 2005 16:04 |
|
 |
Kwiatuszek
Dołączył(a): Pn kwi 10, 2006 15:36 Posty: 57
|
Michał jak najbardziej polecam Ci spowiedz poza konfesjonałem...miałam to szczescie ze przed znalezieniem stalego spowiednika zazwyczaj trafiałam na kapłanów z charyzmatem...Teraz jednak mam stalego spowiednika i kierownika przy którym wzrastam duchowo...daje mi dosc duze pokuty bo sama o nie prosze i kazdy grzech szczególowo objasnia tak ze jak ide do niego do domku to wychodze po 3 godzinkach 
_________________ Bo góry mogą ustapić i pagórki się zachwiać ale milośc moja nigdy nie odstąpi od Ciebie -mówi Pan
Deus caritas est !
|
Pn kwi 17, 2006 13:55 |
|
|
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Wszystko zależy od penitenta.
Niektórym wręcz lepiej się spowiada za kratkami, w pudełku (konfesjonale), czego ja akurat zrozumieć nie mogę  Inni wolą bardziej formę rozmowy, kiedy np siedzi się naprzeciwko spowiednika, albo też np. spowiedź w ramach wspólnej przechadzki (takie coś często można zaobserwować w górach).
Ważne jest, że człowiek czuje potrzebę oczyszczenia serca przed Bogiem 
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Wt kwi 18, 2006 8:05 |
|
 |
Doll-ores
Dołączył(a): Pn kwi 17, 2006 9:05 Posty: 4
|
Mówicie, ze w konfesjonale bez regułek a zwykłą rozmową. No dobra, ale jeśli mogę wiedzieć, jak to wygląda. Od zawsze "używałam" regułek i trochę ciężko mi to sobie wyobrazić. 
_________________ "Padnij - powstań" to zaledwie czas rekruta. "Zgiń - zmartwychwstań" dopiero życie.
http://www.rockcitynews.com/art/art3/sheepjumpani.gif
|
N maja 07, 2006 13:06 |
|
|
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Rozmowa - w tym sensie, że siedzisz sobie z księdzem - wszystko normalnie, formuła rozgrzeszenia jest tak, jak w konfesjonale. Ale Twoje wyznawanie grzechów i nauka księdza jest taka mniej... sformalizowana. Nie jesteś anonimowym penitentem za kratkami - a konkretną osobą, rozmawiacie twarzą w twarz.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
N maja 07, 2006 17:24 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Posty przeniesione.
kawa napisał(a): Na pewno masowa likwidacja tradycyjnych "budek" przyniosłaby więcej złego niż dobrego. Wiele osób woli mieć zapewniony pewien dystans od księdza. Jednak cenię sobie parafię, w ktorych jest możliwość spowiedzi w osobnym pomieszczeniu w kościele (na pewno nie u księdza w mieszkaniu!). ToMu napisał(a): Ja się zawsze w konfesjonale krępuję. Co z tego, że taka budka zamknięta - jak i tak mam wrażenie, że to co mówię, słyszy pół kolejki ludzi stojących za mna. Ksiądz też czasami stara się mówić tak, żeby pół kościoła nie słyszało - a w efekcie ja muszę się domyślać, co mówi, bo nie słyszę. Dlaczego nie spowiedź w mieszkaniu księdza  Chyba bardziej normalnej i naturalnej formy od zwykłej rozmowy trudno sobie wymyślić.
|
N maja 07, 2006 21:17 |
|
 |
an_na
Dołączył(a): So maja 05, 2007 20:56 Posty: 19
|
mam pytanie - czy zdarzyło się Wam kiedyś poprosić o Spowiedź poza konfesjonałem, ale zupełnie obcego księdza, i czy ksiądz ten się zgodził, pomimo, ze Was nie znał?
Tylko czy wtedy użyć tej formułki? Jaki się wtedy spowiadać? Dla kogo taka forma jest dobra?
(przeczytałam cały ten wątek, ale na te pytania nie znalazłam odp, dlatego "odświeżam" temat  )
Pozdrawiam
|
N maja 13, 2007 13:14 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Osobiście się tak nie spowiadałem, ale na pieszej pielgrzymce na której byłem była taka możliwość - w czasie drogi każdy mógł o dowolnej porze poprosić księdza o spowiedź
|
N maja 13, 2007 13:24 |
|
 |
an_na
Dołączył(a): So maja 05, 2007 20:56 Posty: 19
|
tylko, że wtedy było to normalne, warunki takie były
a w Kościele, można iść tak do księdza, który Cię nie zna, nie jest twoim stałym spowiednikiem? i jak potem?
|
N maja 13, 2007 13:34 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
To chyba zależy od księdza  Ale przeciwwskazań chyba nie ma żadnych
|
N maja 13, 2007 13:41 |
|
 |
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
an_na napisał(a): mam pytanie - czy zdarzyło się Wam kiedyś poprosić o Spowiedź poza konfesjonałem, ale zupełnie obcego księdza, i czy ksiądz ten się zgodził, pomimo, ze Was nie znał? Kilka razy. Np na pielgrzymkach, czy podczas odwiedzin u dzieci na obozie harcerskim, w lesie. Dlaczego ksiadz miałby się nie zgodzić? No i po co formułki? Wystarczy opowiedzieć swoimi słowami wszystko to, co ma być podczas spowiedzi powiedziane... chyba po to uczy sie dzieci tej formuki, żeby wiedziały, co po kolei mają mówić, a nie dlatego, że ona sama w sobie ma jakieś znaczenie...
|
N maja 13, 2007 14:43 |
|
 |
an_na
Dołączył(a): So maja 05, 2007 20:56 Posty: 19
|
no wiadomo, ze w takich okolicznościach się zgadza, ale mi chodzi o to, że jestem normalnie w Kościele i tam stoją drewniane konfesjonały, a nie las/pole/droga
|
N maja 13, 2007 15:17 |
|
 |
zielona_mrowka
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19 Posty: 5389
|
No dobrze an_na ale co jest złego w konfesjonale?
Jeśli poprosisz księdza o spowiedź raczej nie powinien się nie zgodzić bez ważnego powodu (wszak jest po to aby służyć). Natomiast niekoniecznie musi się zgodzić na spowiedź poza konfesjonałem a tym bardziej poza kościołem. Zgodnie z Wprowadzeniem Teologiczno-Pastoralnym Sakramentu Pokuty w wytycznych Polskich czytamy m.in.
Cytuj: 38*. Na mocy uprawnień zawartych w nrze 38 Wprowadzenia Konferencja Episkopatu Polski ustaliła następujące zasady, których należy przestrzegać przy sprawowaniu sakramentu pokuty na terenie diecezji polskich: [...] b) Miejscem indywidualnej spowiedzi są konfesjonały ustawione w kościołach, kaplicach i w tych pomieszczeniach, w których miejscowy ordynariusz pozwala odprawiać Mszę św. (np. w punktach katechetycznych). W koniecznych wypadkach kapłan posiadający jurysdykcję może w każdym miejscu ważnie i godziwie wysłuchać spowiedzi i udzielić rozgrzeszenia. [...] Rozumiem, że często wydaje nam się, że poza konfesjonałem to spowiedź będzie bardziej na luzie, że nie trzeba będzie używać formułek itp itd... no ale ja nadal nie rozumiem dlaczego nie można tych postulatów zrealizować w konfesjonale?
I takie moje doświadczenie z ostatnich rekolekcji i takich "pokojowych" spowiedzi. Całkiem szczerze przyznaje się, że załamałam się gdy przychodząc do spowiedzi ksiądz zaproponował mi wielki bardzo wygodny fotel na miejsce spowiedzi. Podziękowałam i powiedziałem, że ten sakrament przyjmuję na kolanach.
Pozdrawiam  [/quote]
_________________ Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
Użytkownik rzadko obecny na forum.
|
N maja 13, 2007 16:23 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
an_na napisał(a): mam pytanie - czy zdarzyło się Wam kiedyś poprosić o Spowiedź poza konfesjonałem, ale zupełnie obcego księdza, i czy ksiądz ten się zgodził, pomimo, ze Was nie znał?
Wiele razy  Chociaż zazwyczaj musiałam najpierw tłumaczyć , dlaczego tak... Ale zdarzyło mi się np. zadzwonić domofonem do całkiem obcego księdza, który zgodził się natychmiast, w ogóle o nic nie pytając. - szukałam wówczas spowiednika 2 tygodnie. Poprzedni pytani odmawiali. Stojąc przed drzwiami tej plebani, pomyślałam, że to będzie moja ostatnia próba. Nie znałam żadnego księdza- nacisnęłam przypadkowy dzwonek z 5-ciu. Ksiądz nie tylko zgodził się natychmiast, ale ... okazało się, że pozostali kapłani byli wówczas nieobecni.
Wiesz, Anno - kiedyś płakałam, jak się księża nie zgadzali. Ale po kilku podobnych razach, kiedy kapłan, który się zgodził okazywał się typem idealnego spowiednika (wg mojej subiektywnej oceny oczywiście), doszłam do wniosku, że poprzez te odmowy Jezus pomaga mi znaleźć właściwego ksiedza.
Dlatego proszę, nie zrażaj się i nie poddawaj, jeśli pierwszy spytany ksiądz odmówi
Mrówka- ja siedzę. I bardzo sobie cenię taką możliwość. Po dłuższej spowiedzi miałam kłopot z wstaniem i chodziłam pół dnia kulawa ... wolę siedzieć, niż koncentrować się na bólu kolan. Więc się nie załamuj- nie każdy wybierając taką formę kieruje się swoją wygodą.
|
N maja 13, 2007 20:41 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|