Witam. Znalazłem w Internecie coś takiego : "Grzech raczej nie jest ciężki, jeśli pojawia się w życiu człowieka na zasadzie „wyjątku”. Jeśli zatem człowiek odznacza się uczciwością, stara się żyć zgodnie z nakazami sumienia, widać u niego wielką troskę o dobro, o kontakt z Bogiem, jeśli prowadzi intensywne i regularne życie sakramentalne, a mimo to w jakiejś jednej dziedzinie zdarzają mu się upadki — raczej nie popełnia grzechu ciężkiego. Gdyby bowiem odwrócenie się tego człowieka od Boga było całkowite — a tylko takie jest grzechem ciężkim - musiałoby się ono ujawnić także w innych dziedzinach życia."
Takwięc czy jeśli chodzę co niedzielę na Mszę, spowiadam się w każdy pierwszy piątek, modlę się 2 razy dziennie, uczęszczam na Msze w święta, chodzę na procesje (z okazji Oktawy Bożego Ciała i inne ważne procesje) i ogólnie jestem bardzo wierzący i "aktywny" to popełniam grzech ciężki jeśli się masturbuję, lub raz na jakiś czas (miesiąc, dwa) oglądam pornografię? Czy mogę wtedy przyjąć Komunię Św.?

Nie, nie możesz!
to jest grzech ciężki
a to, ze po za nim prowadzisz życie dość przyzwoite nie wpływa w żaden sposób na jego ciężkość. Grzech ciężki jest grzechem ciężkim i to że popełniasz go wyjątkowo wcale nie usprawiedliwia jego popełnienia ani nie obniża jego ciężkości.
Szatan zawsze atakuje czułe punkty, tak więc nalezy z tym walczyć.

Wagę tego grzechu może ocenić jedynie spowiednik, wszelkie oceny forumowiczów są bezcelowe.

W każdym razie do Komunii nie możesz przystąpić, a nawet gdy się wyspowiadasz bez chęci poprawy to spowiedź będzie nieważna ...

Też to czytałem Anonimie39 , tyle, że zdanie, które cytujesz dotyczy sytuacji w której ktoś ma wątpliwości co do wagi grzechu. Autor owego zdania twierdzi, że jeśli człowiek głęboko żyje wiarą, ale w pewnym momencie wydaje mu się, że popełnił grzech ciężki to na podstawie 'reszty' swego życia ma poważne przesłanki by twierdzić, że jednak grzechu ciężkiego nie popełnił. Tyle, że onanizm nie jest sprawą wątpliwą- grzechy przeciwko czystości z zasady są ciężkie .

Poza tym autorowi zdania chodzi o pojedynczy incydent (którego ciężar jest wątpliwy), a nie regularne łamanie przykazań w jednej wybranej przez nas dziedzinie. Nie można powiedzieć sobie będę dobrym człowiekiem, ale z onanizmu nie zrezygnuję.

Co Ci pozostaje z tym fantem zrobić? Mówisz, że regularnie chodzisz na Msze, często się modlisz, no i piszesz na katolickim forum - jak na dzisiejsze czasy to całkiem sporo, ale spróbuj poskromić swoje żądze - wtedy wyraźniej poczujesz co znaczy przyjaciel Boga. pozdrawiam i 3mam kciuki

Tak, Pojednaj się z Bogiem
Zaproś do siebie Ducha Świętego aby Cię oczyścił i przygotował w Tobie mieszkanie dla Jezusa i zaproś do siebie Jezusa, niech przyjdzie do Ciebie ze swoja łaską i uzdrowi Cię z tych popędów, a następnie poproś aby pozostał z Tobą na zawsze i prowadził Cię do Ojca ....

To napewno pomoże.

Możesz też zacząć nosić Cudowny Medalik Niepokalanej - to podobno pomaga w takich sprawach, zresztą wogóle Maryja pomaga w wielu róznych sprawach

Módl się i uwielbij Jezusa a zaóważysz jakie cuda zaczną dziać się w Twoim życiu ....

To rola sumienia - rachunek sumienia robi każdy sam. Spowiednik jedynie wyjaśnia wątpliwości, pomaga, naprowadza, np. przedstawiając naukę Kościoła. Racją jest zatem stwierdzenie, że forumowicze tu nie pomogą, bo nikt człowiekowi do sumienia nie zajrzy...

Sumienie sumieniem, aby orzekało prawidłowo należy je kształtować zgodnie z nauką Kościoła. Sumienie nie może uznać za brak grzechu czegoś, co nauka Kościoła jako grzech wykazuje, a z pewnością masturbacja grzechem jest, oglądanie pornografii - również.

Nauka Kościoła w kwestii masturbacji wypowiada się w ten sposób:
Poważna jest materia. Wszystkie grzechy "seksualne" mają poważna materię. O ile popełniamy ten grzech z pełną świadomością i w pełni dobrowolnie - to mamy grzech ciężki.
Pierwszy warunek jest zatem jasny - tu nie ma "pola manewru". Nauka Kościoła mówi o tym jasno.
Natomiast drugi i trzeci - tu jest właśnie rola sumienia - czy robiliśmy to w pełni dobrowolnie i w pełni świadomie. I rola spowiednika, który w razie wątpliwości pomoże wyjaśnić te aspekty, a jeśli nie będzie umiał - odpuści grzech, bez względu na jego ciężar.

Może pomocny będzie ten link:
http://goscniedzielny.wiara.pl/wydruk.p ... 0517&katg=

Kpisz czy o droge pytasz?
Zmieńmy sytuacje: ktoś jest "aktywnym" katolikiem raz puściły mu nerwy i w gójce tak popchnął przeciwnika, że ten upadł tak niefortunnie, że nie przeżył. Czy ten aktywny katolik może iść do komuni?(jeśli go oczywiscie wczesniej policja nie pojmie) Odpowiedź taka sama jak do Twojego pytania

Justyna nie porównuj masturbacji do uderzenia innego człowieka ,
masturbacja nikomu nie szkodzi

Podczas mojej obecności na tym forum odkryłem wśród jego katolickiej części (bo to oni są twórcami i najczęściej się w tych tematach wypowiadają) niezdrowe zainteresowanie masturbacją. Najbardziej śmieszą mnie ci, którzy uważają to za jakieś tragiczne odstępstwo. Nie wiem czy ta mania jest wywołana perwersyjną chęcią do ciągłej bliskości tego tematu i myśli z nim związanymi. Nie wiem również, czy największymi perwersami nie są ci, którzy w tych tematach najbardziej boleją na tym czynem, żeby później czerpać przyjemność z tego, że koleś który to przeczytał po każdej masturbacji będzie o sobie myślał jak o jakimś belzebubie, który już tylko zasługuje na męki wiekuiste. Nie wiem - ale skłaniam się do tego, że tak jest. Nie wiem jeszcze dwóch rzeczy: co się dzieje podczas / w wyniku masturbacji, że jest ona tak zła? Czyżby wzywano przy tym demony, albo mordowano ludzi ? I druga rzecz: zakładając, że istnieje tak miłosierny, ale przede wszystkim wszech mądry Bóg, jak to widzą katolicy, to nie wiem co Go może obchodzić czyjaś masturbacja. Pozdrawiam.

Tak? To poczytaj sobie świadectwa ludzi, którym udało się wyrwać z nałogu.
Szkodzi i to bardzo. Człowiek staje się egoistą niezdolnym do miłości bezinteresownej. Nawet jeśli sie ożeni/ wyjdzie za mąż lub, pewnie jak wolisz , zamieszka z kimś będzie "używał" swojego "partnera" do zaspokajania swoich popędów. Druga osoba będzie narzędziem, będzie traktowana przedmiotowo. Jak widać zaszkodziła już 2 osobom: masturbującemu się bo jest nieszczęśliwy, i jego "partnerowi" bo jest traktowany jak rzecz.

Zaraz pewnie mnie "obsiądą" bo atakuję ludzi masturbujących się i wymyślam im od egoistów:P

A ja znalazlem w internecie taki film z takim panem i jego glowa, ktora raz byla tu, raz tam.

Chcesz znac nauczanie Kosciola? To nie szukaj po piwnicach, tylko przeczytaj to, co Kosciol do Ciebie mowi. Katechizm.