rozpoczecie NPR w malzenstwie...
| Autor |
Wiadomość |
|
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
IPW napisał(a): Młodzi ludzie mają taką kondycję ,że bardzo szybko wyczerpią te dwię dziesiętne procenta szansy niechcianej ciąży
Jak rozumiesz to wyczerpanie dwóch dziesiętnych procenta?
_________________ arcarc
|
| So mar 29, 2008 13:54 |
|
|
|
 |
|
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
pewnie tak że 0,002 razy 500 = 1

_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
| So mar 29, 2008 14:48 |
|
 |
|
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
Oczywiście jest to takie "klasyczne" spojrzenie na prawdopodobieństwo.
Obliczę wam z bernuliego co i jak jest dokładniej, ale to jak wrócę. 
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
| So mar 29, 2008 14:50 |
|
|
|
 |
|
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3858
|
arc napisał(a): Jak rozumiesz to wyczerpanie dwóch dziesiętnych procenta? Tak samo jak rozumiemy wyczerpanie 50 % szans ,raz się uda i raz się nie uda .Przy mniejszym współczynniku prawdopodobieństwa więcej razy się uda , ale któregoś razu się nie uda i ten jeden raz wystarczy ,aby pogrzebać sobie życie.Oczywiście mam na uwadze ludzi młodych, którzy potrafią czerpać przyjemność ze seksu ,którym seks sprawia przyjemność .Co innego jest gdy małżonkowie mają wstręt do seksu ,wyszli za mąż dla pieniędzy ,albo nie mogą na siebie patrzeć z powodu urody ,wówczas religia rzeczywiście może przyjść im z pomocą i będą mimo wszystko 4 razy w miesiącu celebrować seks z szacuku dla Boga stwórcy natury.Takim to rzeczywiście te 0,2 % NPRu do końca życia wystarczy.
|
| So mar 29, 2008 15:50 |
|
 |
|
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
Z tym, że te 0,2% odnosi się do całego jednego roku (365 dni, a czasem i więcej  ), a nie do jednej próby. Tak więc raczej trudno "wyczerpać" te procenty.
_________________ arcarc
|
| So mar 29, 2008 18:21 |
|
|
|
 |
|
liquid
Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 6:47 Posty: 110
|
arc napisał(a): Tylko, czy jeśli NPR zwieksza tę szansę do 0,2%, to jest to powód, by trzymać się wstrzemięźliwości? Jak najbardziej. arc napisał(a): Oczywiście mówię o małżeństwie i o zdrowym rozsądku.
To jest również w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem i z nauką KK, o ile wachlarz możliwości jest taki jaki jest.
|
| So mar 29, 2008 21:41 |
|
 |
|
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3858
|
arc napisał(a): Z tym, że te 0,2% odnosi się do całego jednego roku (365 dni, a czasem i więcej ), a nie do jednej próby. Tak więc raczej trudno "wyczerpać" te procenty. Przykro mi ,ale w tym się juz niepołapię ,nie jestem "Enigmą"
|
| So mar 29, 2008 22:02 |
|
 |
|
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
Liquid, ale w czym problem? W tym, że 0,2% to zbyt duże ryzyko, czy, że prawdopodobieństwo w praktyce (w Twoim mniemaniu) jest znacznie większe?
IPW, 0,2% nie odnosi się do jednego stosunku, ale do stosowania metody przez rok.
_________________ arcarc
|
| So mar 29, 2008 23:10 |
|
 |
|
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
liquid napisał(a): mateola napisał(a): A żonę o zdanie zapytałeś w ogóle? Czy by nie chciała więcej dzieci? Z pewnością by chciała, i ja też, o ile warunki ekonomiczno-lokalowe by na to pozwoliły. Ale to ja noszę ciężar utrzymania rodziny. Chodziło moi o to, czy pytałeś żonę o zdanie na temat życia obok Ciebie bez seksu aż do klimakterium. Inny_punkt_widzenia napisał(a): I będzie wpadka ,niechciana ciąża ,niechciane dziecko -po prostu nieszczęście dla małżonków i cierpienie dla dziecka Wpadka i niechciana ciąża nie oznacza, że dziecko będzie niechciane, nieszczęsliwe, a małżonkowie cierpiący.
|
| N mar 30, 2008 8:37 |
|
 |
|
liquid
Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 6:47 Posty: 110
|
mateola napisał(a): Chodziło moi o to, czy pytałeś żonę o zdanie na temat życia obok Ciebie bez seksu aż do klimakterium. Zaraz, zaraz, zaczynamy wchodzić na teren strzeżony. Poza tym ja nie piszę po to, aby uzyskać jakąś indywidualną pomoc. W tej całej dyskusji chodzi mi o znalezienie rozwiązania ogólnego problemu planowania rodziny (ilości dzieci) w kontekście nauki KK. Jak już wcześniej powiedziałem, jeśli KK daje prawo małżonkom do planowania, to szukam w dostępnych rozwiązaniach tego, które pozwoli całkowicie pewnie tę ilość zaplanować. Przecież zupełnie niepoważne ze strony KK byłoby ogłoszenie, że małżonkowie mają prawo zaplanować ilość dzieci, ale ponieważ - za wyjątkiem wstrzemięźliwości - nie wolno im tego, tego i tamtego, to w zasadzie może się zdarzyć, że to prawo dla nich będzie tylko stwierdzeniem werbalnym, i nie wypełnią go tak jak by sobie tego życzyli. Stąd płynie taki wniosek, że aby w pełni zrealizować prawo do posiadania określonej liczby dzieci, należy w pewnym momencie zaprzestać współżycia, co daje 100% gwarancji, że kolejne dziecko małżonków się nie pocznie. I to jest właśnie realizacja tego prawa dopuszczonym przez KK sposobem. Dygresja: myślę, że wszyscy rozumiemy, że "dopuszczony przez KK" oznacza tutaj taki, który nie niesie brzemienia grzechu i to ciężkiego, jeśli się nie mylę. W kwestii penalizowania przez KK wielu metod regulacji poczęć, wg mnie ta sfera powinna być pozostawiona tylko i wyłącznie małżonkom, którzy zdecydują przy pomocy dostępnej wiedzy, która z metod jest najlepsza, ale skoro nie jest, więc stąd ta dyskusja. To mogłoby być trochę analogicznie, jak to Św. Paweł mówił o małżeństwach: dobrze, jeśli nie będziecie wchodzić w związki małżeńskie, ale jak już wejdziecie, to nic złego, o ile będziecie się wzajemnie miłować. Podobnie można by wypowiedzieć zasadę odnośnie NPR: dobrze, jeśli stosujecie NPR, ale jak zastosujecie co innego, też nic się nie stanie, o ile się będziecie miłować i miłować wasze dzieci. mateola napisał(a): Wpadka i niechciana ciąża nie oznacza, że dziecko będzie niechciane, nieszczęsliwe, a małżonkowie cierpiący.
Dokładnie jak mówisz. Jeśli już tak pragniesz osobistych zwierzeń, to powiem, że wszystkie moje dzieci poza pierwszym, były niespodziewane, a wszystkie chciane i kochane.
Ale przecież kiedyś trzeba powiedzieć dość i o tym jest to wszystko.
|
| N mar 30, 2008 21:22 |
|
 |
|
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3858
|
mateola napisał(a): Wpadka i niechciana ciąża nie oznacza, że dziecko będzie niechciane, nieszczęsliwe, a małżonkowie cierpiący. Z twojego punktu widzenia zapewne tak, dlatego stosujesz NPR ,bo nie boisz się dziecka ,ale sytuacja niektórych ludzi nie jest aż tak komfortowa jak twoja ,dla niektórych następne dziecko może być własnie nieszczęściem i tragedią ,oni nie mogą pozwolić sobie nawet na NPR ,ani na żadne środki antykoncepcyjne ,myśle że liquid jest tak już wyczerpany przez dzieci ,których może ma dużo ,że już mu może i seks obrzydł ,nic dziwnego że teraz wychwala wstrzemiężliwość .Mądry Polak po szkodzie.
|
| N mar 30, 2008 21:35 |
|
 |
|
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
liquid napisał(a): mateola napisał(a): Chodziło moi o to, czy pytałeś żonę o zdanie na temat życia obok Ciebie bez seksu aż do klimakterium. Zaraz, zaraz, zaczynamy wchodzić na teren strzeżony. Poza tym ja nie piszę po to, aby uzyskać jakąś indywidualną pomoc. Zaczynamy? A kto napisał na forum o swojej deklaracji, że nie będzie sypiał z żoną?
Poza tym ja Ci nie zamierzam udzielać porad.
Do reszty Twojej odpowiedzi - już Ci napisano, że żadna metoda nie daje 100% pewności, jeśli sie współżyje.
|
| N mar 30, 2008 21:45 |
|
 |
|
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
Inny_punkt_widzenia napisał(a): mateola napisał(a): Wpadka i niechciana ciąża nie oznacza, że dziecko będzie niechciane, nieszczęsliwe, a małżonkowie cierpiący. Z twojego punktu widzenia zapewne tak, dlatego stosujesz NPR ,bo nie boisz się dziecka ,ale sytuacja niektórych ludzi nie jest aż tak komfortowa jak twoja ,dla niektórych następne dziecko może być własnie nieszczęściem i tragedią ,oni nie mogą pozwolić sobie nawet na NPR ,ani na żadne środki antykoncepcyjne ,myśle że liquid jest tak już wyczerpany przez dzieci ,których może ma dużo ,że już mu może i seks obrzydł ,nic dziwnego że teraz wychwala wstrzemiężliwość .Mądry Polak po szkodzie. To wszystko nie zmienia faktu, że wpadka i niechciana ciąża nie oznacza, że automatycznie dziecko będzie niechciane, nieszczęsliwe, a małżonkowie cierpiący.
|
| N mar 30, 2008 21:49 |
|
 |
|
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
liquid napisał(a): W tej całej dyskusji chodzi mi o znalezienie rozwiązania ogólnego problemu planowania rodziny (ilości dzieci) w kontekście nauki KK. Ależ właśnie oderwij się na chwilę od nauki KK. Piszesz: liquid napisał(a): ...szukam w dostępnych rozwiązaniach tego, które pozwoli całkowicie pewnie tę ilość zaplanować.
Przecież Twój żal do KK jest zupełnie nieuzasadniony. Ty nie szukasz możliwości planowania rodziny w świetle nauki KK. Ty szukasz w ogóle pewnej (z prawdopodobieństwem = 1) metody ak. A takich jak wiemy (poza sterylizacją i wstrzemięźliwością) - nie ma. Czy gdyby KK dopuścił prezerwatywę i chemię, co by to zmieniło w kontekście Twojego pytania?
Nadal nie byłoby pewnej metody.
O co więc masz żal do KK?
|
| Pn mar 31, 2008 7:50 |
|
 |
|
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
Inny_punkt_widzenia napisał(a): Co innego jest gdy małżonkowie mają wstręt do seksu ,wyszli za mąż dla pieniędzy ,albo nie mogą na siebie patrzeć z powodu urody ,wówczas ...będą ... 4 razy w miesiącu celebrować seks z szacuku dla Boga stwórcy natury.
Cóż tu komentować?
Smutne masz doświadczenia.
|
| Pn mar 31, 2008 8:41 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|