Autor |
Wiadomość |
Zenonzet
Dołączył(a): N mar 22, 2009 21:34 Posty: 109
|
Cytuj: Właśnie tu chodzi o to, że (1) jest dumaniem, a (2) potwierdza większość przykładów. Przykład z papierosami nietrafiony, bo doświadczenie nie potwierdza teorii, że palenie papierosów zachęca do palenia marihuany. Jakim dumaniem? Jakie większość przykładów? Podaj proszę te przykłady w postaci zatłaczającej większości oczywiście. Przykład z papierosami jak najbardziej trafiony, czysta analogia pokazująca bzdurność twierdzenia, że petting prowadzi do seksu. Cytuj: Może na przykładzie: Rafał mówi: Myślę, że jak skoczę z drugiego piętra na beton to nic mi się nie stanie. Madness mówi: Ja skoczyłam z drugiego piętra i złamałam nogę. Mój kolega połamał się cały. A na to "wierzący: Myślę, że Rafał ma rację.
Co wcale nie znaczy, że cuda się nie zdarzają Ten przykład jest raczej nietrafiony. Upadek z większej wysokości działa na każdego człowieka mniej więcej tak samo. Czysta fizyka i biologia. Seks to jest coś zupełnie innego i wybacz, ale nie ma tak twardych zasad, które tak samo odnoszą się do każdego człowieka. Cytuj: Przede wszystkim opierałem się na osobie Mrocznego P., który jeszcze nie dawno był w narzeczeństwie. No, ale jeśli jest inaczej to przepraszam. Ile jesteś po ślubie, że tak piszesz?
Cóż, mówiłem, żebyś dał sobie spokój z osobą tego Mrocznego. Ja jestem po ślubie krótko, 5 lat niedługo stuknie, ale zdanie wyrobione mam.
|
N maja 10, 2009 11:32 |
|
|
|
 |
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
Zenoniezet, jeszcze jedno odnośnie Twojego "kontrprzykładu" i ogromnego doświadczenia.
Zenonzet (w innym temacie) napisał(a): Ja moją lubą poznałem przez internet 5 lat temu. ;>
Niesamowite. W ciągu pięciu lat zdążyliście się jakoś zejść, przez "lata" (jak napisałeś) zdążyłeś doświadczać pettingu bez seksu, później współżyć z narzeczoną, a w końcu wziąć ślub i w dodatku nie być świeżo po tym ślubie. Naprawdę, zadziwiasz. 
_________________ arcarc
|
N maja 10, 2009 11:37 |
|
 |
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
Tym samym dalszą dyskusję z Tobą uważam za zupełnie bezsensowną, gdy naginasz sobie fakty jak tylko chcesz na poparcie swoich własnych twierdzeń.
_________________ arcarc
|
N maja 10, 2009 11:40 |
|
|
|
 |
Zenonzet
Dołączył(a): N mar 22, 2009 21:34 Posty: 109
|
A skąd wiesz czy ja mówiłem cały czas o tej samej partnerce i jednym ślubie? ;>
|
N maja 10, 2009 11:57 |
|
 |
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
Eee, chcesz powiedzieć, że swoją lubą poznałeś 5 lat temu i jesteś prawie 5 lat po ślubie z inną lubą? No proszę Cię! Lepiej już nic nie pisz.
_________________ arcarc
|
N maja 10, 2009 12:04 |
|
|
|
 |
rafal19_74
Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 19:41 Posty: 37
|
arc napisał(a): Tak właśnie myślałem, że po prostu sobie gdybasz. Skąd masz pewność, że z petting'iem łatwiej wytrwać? Znasz kogoś takiego kto mógłby się pochwalić tym wyczynem? Ja osobiście nie znam. Wręcz przeciwnie. Mógłbym powiedzieć, że petting zawsze jest pierwszym krokiem, a im dalej tym trudniej się już cofnąć. Absolutnie jednak nie gdybam tylko piszę na podstawie własnego doświadczenia. Bo do czasu podjęcia wspólnej decyzji o pełnym seksie doskonale się sprawdził. A Ty masz jakieś doświadczenia w pettingu lub po prostu sobie gdybasz? arc napisał(a): Chyba nie zrozumiałeś. Albo ja się źle wyraziłem. Zjedzenie czekolady jest analogią do pełnego stosunku... i to w każdej postaci, nawet w postaci batonika, który może być jedynie analogią do innej pozycji czy tam coś w tym stylu. Uważam, że petting jest czymś takim jak otwarcie czekolady i próbowanie się zaspokoić samym widokiem, zapachem czy niech już będzie nawet liźnięciem. I to nie jest tak, że mi się tylko wydaje. Potwierdza to przykład wielu osób, w przeciwieństwie do Twojej teorii, która jest wyssana z palca. Petting zaspokaja popędy. Tak po prostu. Tak samo, jak jedzenie zaspokaja głód. Chyba lepiej powstrzymać się przed jedzeniem będąc syty, no nie? A że apetyt rośnie w miarę jedzenia? Cóż, każdy ma jednak rozum i wie jakie konsekwencje niesie przejedzenie lub pełny seks w nieodpowiednim czasie. Mimo wszystko łatwiej powstrzymać się będąc sytym i zaspokojonym. A przykład z oglądaniem i wąchaniem itp. to ja bym raczej porównał z samym przebywaniem z drugą osobą. Własnie przypomniało mi się coś co napisała Dezyderia  : Dezyderia napisał(a): 2. złe jest w odłączeniu od niego, czyli gdy "używamy" pettingu w czasie płodnym zamiast współżycia, czyli jako "metody antykoncepcyjnej". Złe wtedy jest z tego samego względu z jakiego zła jest antykoncepcja.
Ooo, to jednak używamy? To nie teoria? I po co to robimy? "Używamy" pettingu w czasie płodnym zamiast współżycia, czyli jako "metody antykoncepcyjnej"? Używamy zamiast pełnego seksu. By się powstrzymać. Kto to napisał? Dezyderia! Widzę, że jednak klepiecie utarte komunały i przy okazji zaprzeczacie samym sobie.
|
N maja 10, 2009 12:59 |
|
 |
wierzacy
Dołączył(a): Cz maja 07, 2009 15:45 Posty: 8
|
To że się zgadzam z Rafałem i Zenonetem nie znaczy, że im przytakuję. Wy sądzicie, że ja szukam zwolenników wśród forumowiczów? Nie, nie szukam ale też widzę różnicę między doświadczeniem a przypuszczeniem. I każdy człowiek inaczej do różnych spraw podchodzi. Jestem zwolennikiem bardziej racjonalnego rozumowania niż przypuszczeń. I petting naprawdę nie skłania od razu do seksu.
Do Arc: nie umiesz przyjąć do wiadomości, że ktoś ma inne zdanie, niezgodne z twoim.
Petting zaspokaja popędy. Tak po prostu. Tak samo, jak jedzenie zaspokaja głód. Chyba lepiej powstrzymać się przed jedzeniem będąc syty, no nie? A że apetyt rośnie w miarę jedzenia? Cóż, każdy ma jednak rozum i wie jakie konsekwencje niesie przejedzenie lub pełny seks w nieodpowiednim czasie.
Ja wraz ze swoją partnerką mamy pojęcie konsekwencji zbyt "wczesnego" seksu, więc mimo różnorakich pokus i tak jak dopiero po ślubie do tego nie dojdzie.
|
N maja 10, 2009 13:51 |
|
 |
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
rafal19_74 napisał(a): Absolutnie jednak nie gdybam tylko piszę na podstawie własnego doświadczenia. Bo do czasu podjęcia wspólnej decyzji o pełnym seksie doskonale się sprawdził. A Ty masz jakieś doświadczenia w pettingu lub po prostu sobie gdybasz? No ale nie czekałeś z seksem do ślubu. A petting był jakby kolejnym poziomem wtajemniczenia. Założenie jednak jest takie, że para chce poczekać do ślubu, a przed ślubem zaspokajać się tylko petting'iem. Ja nie mówię, że to niewykonalne. Tylko przykładu bym chciał, że komuś się to udało. Nie znajduję takich. A dlaczego? Być może dlatego, bo problem nie tkwi tylko w technice, ale w ogólnych przekonaniach. Bo jeśli petting jest ok, to czemu tak się strasznie wzbraniać przed seksem? Pytasz czy ja sobie gdybam. Nawet gdybym się opierał na przykładzie swoich znajomych, to już nie jest gdybanie. Nic więcej nie napiszę, bo przyjąłem kiedyś zasadę, że nic na forum o swoich sprawach osobistych (niestety wiadomość o moim nicku wpadła kiedyś w niepowołane ręce  ). rafal19_74 napisał(a): Petting zaspokaja popędy. Tak po prostu. Tak samo, jak jedzenie zaspokaja głód. Chyba lepiej powstrzymać się przed jedzeniem będąc syty, no nie? A że apetyt rośnie w miarę jedzenia? Cóż, każdy ma jednak rozum i wie jakie konsekwencje niesie przejedzenie lub pełny seks w nieodpowiednim czasie. Mimo wszystko łatwiej powstrzymać się będąc sytym i zaspokojonym. A przykład z oglądaniem i wąchaniem itp. to ja bym raczej porównał z samym przebywaniem z drugą osobą. Nie rozumiemy się. Oczywiście zgadzam się, że łatwiej nie zjeść czekolady będąc najedzonym i że petting zaspokaja popędy. Ale tylko doraźnie. Regularne jedzenie nie sprawi, że nagle przestaniesz myśleć o czekoladzie. Poza tym, jak to bywa z przykładami, zawsze są jakieś luki. No bo np nie da się nie jeść i żyć. rafal19_74 napisał(a): Dezyderia napisał(a): 2. złe jest w odłączeniu od niego, czyli gdy "używamy" pettingu w czasie płodnym zamiast współżycia, czyli jako "metody antykoncepcyjnej". Złe wtedy jest z tego samego względu z jakiego zła jest antykoncepcja. Ooo, to jednak używamy? To nie teoria? I po co to robimy? "Używamy" pettingu w czasie płodnym zamiast współżycia, czyli jako "metody antykoncepcyjnej"? Używamy zamiast pełnego seksu. By się powstrzymać. Kto to napisał? Dezyderia! Widzę, że jednak klepiecie utarte komunały i przy okazji zaprzeczacie samym sobie.
Tu jest problem inny. Petting zaspokaja chwilowe potrzeby i tego nikt nie kwestionuje. Czas płodny to chwila w porównaniu z okresem przedmałżeńskim gdzie same "chwile" mogą przestać wystarczać. Więc trochę bym na Twoim miejscu ostudził emocje  bo nikt tu sobie nie przeczy, tylko trzeba zrozumieć.
_________________ arcarc
|
N maja 10, 2009 14:43 |
|
 |
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
wierzacy napisał(a): Jestem zwolennikiem bardziej racjonalnego rozumowania niż przypuszczeń. No to witaj w klubie, bo ja też. wierzacy napisał(a): I petting naprawdę nie skłania od razu do seksu. No pewnie, że nie od razu. Nikt tak nie napisał. wierzacy napisał(a): Do Arc: nie umiesz przyjąć do wiadomości, że ktoś ma inne zdanie, niezgodne z twoim.
A skąd taki wniosek? Przecież wiem, że masz inne zdanie i wbrew temu co sądzisz, przyjmuję to do wiadomości. Staram się pokazać jedynie słabe punkty w rozumowaniu Twoim i Rafała. Dodatkowo mój podpis świadczy o tym, że wcale racji nie muszę mieć. Więc o co chodzi?
_________________ arcarc
|
N maja 10, 2009 14:48 |
|
 |
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
arc napisał(a): ...Tylko przykładu bym chciał, że komuś się to udało. Nie znajduję takich. A dlaczego? ...Nic więcej nie napiszę, bo przyjąłem kiedyś zasadę, że nic na forum o swoich sprawach osobistych.
Chciałbys przykładu - żeby ktoś się troszeczke "wywnętrzył" - a sam "przyjąłeś kiedyś zasadę".
Może ci, którym sie udało - też przyjęli taka zasadę? 
|
Pn maja 11, 2009 11:49 |
|
 |
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
Krzysztof_J, jeśli ktoś nie chce mówić o sobie, to ja to jak najbardziej szanuję. A są tacy, co im mówienie o sobie nie sprawia kłopotu, albo nawet tacy, co bardzo to lubią.  No, a jak pisałem, że chcę przykładu, to niekoniecznie swojego własnego. Poza tym chciałem raczej podkreślić, że nawet jeśli tacy ludzie są (seks przed ślubem nie, petting tak), to trudno takich znaleźć. No ja osobiście takich przykładów nie znam w ogóle. Oczywiście takich par, co naprawdę wytrwali.
_________________ arcarc
|
Pn maja 11, 2009 14:52 |
|
 |
Zenonzet
Dołączył(a): N mar 22, 2009 21:34 Posty: 109
|
A znasz pary, które nie dochowały czystości do ślubu, a mimo to żyją po nim szczęśliwie?
|
Pn maja 11, 2009 22:15 |
|
 |
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
A co to ma wspólnego z dyskusją?
_________________ arcarc
|
Wt maja 12, 2009 7:06 |
|
 |
Zenonzet
Dołączył(a): N mar 22, 2009 21:34 Posty: 109
|
Pytam po prostu. Bo piszesz, że pewnych przypadków _osobiście_ nie znasz w ogole. Ale mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę z tego, że nawet mimo, iż Ty nie znasz to nie znaczy to, że takowe nie istnieją.
|
Wt maja 12, 2009 8:55 |
|
 |
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
Dlatego się właśnie pytam i to pytanie ma wiele wspólnego z dyskusją, w przeciwieństwie do Twojego pytania. Zresztą, sens swojego pytania bardziej wyjaśniłem w odpowiedzi Krzysztofowi_J.
_________________ arcarc
|
Wt maja 12, 2009 9:24 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|