Nakaz jest sformułowany pozytywnie: jeśli ktoś chce uprawiać seks niech się żeni:
Kor 7,9

Podobnie jak można wprowadzać sankcję za brak dziewictwa, jeśli seks przedmałżeński jest dozwolony?

Z tego widać że seks jest związany z małżeństwem. Jeśli według Biblii jest inaczej to udowodnij.

Ale nie małżeństwem sakramentalnym, bo takiego Kościół w czasach św. Pawła nie udzielał.

Pytanie jest raczej co autor miał na myśli mówiąc o niemożności zapanowania nad sobą? Widzisz, znów można wszystko dwojako rozumieć. I właśnie dlatego, że w Biblii nie ma konkretnego stanowiska o tym nie mogę zgadzać się z nauką KK mówiącą, iż taki seks jest złem.

Swoją drogą wstępowanie w związek małżeński tylko po to by móc "legalnie' uprawiać seks i by się sąsiedzi nie "gorszyli" uważam za coś głupiego.

Mroczny: I to, że w Bibli wg Ciebie nie ma jednoznacznego cytatu nt współżycia przed ślubem, przesądza o tym, że taki seks jest jednak dobry?
Gdyby jednak Jezus o tym wyraźnie powiedział (dla mnie powiedział wyraźnie, ale mniejsza już o to), to automatycznie seks przed ślubem z dobrego stałby się zły?

Cały rozdział 1 Kor 7 jest o seksie, więc o co może chodzić autorowi? Oczywiście że można różnie interpretować. Dużo zależy od woli.

Tylko nie mogę się zgodzić że Biblia jest niezobowiązującą bajeczką, która daje delikatne sugestie, a nie zawiera żadnych konkretnych wskazań; natomiast Jezus był radosnym hipisem.

Wiem, rozumiem, akceptuję, nie zabraniam, nie wyśmiewam.
Poproszę jednak również o podobne podejście, w drugą stronę

Gdyby tak powiedział to zaiste nie byłoby tylu problemów ludzi.

Poza tym, po własnym przykładzie, a także innych, widzę, ze taki seks nie jest zły. Potrzebna jest tylko miłość. :)

goostaf: nigdy raczej nie mówiłem takich słów o Biblii.

Oczywiście. Wszak napisałem, że się z Tobą zgadzam i rozumiem
Różnica między nami jest taka, że ja jestem katolikiem (z pełną świadomością co to oznacza), a Ty nie jesteś katolikiem, ale również z pełną świadomością (z tego, co widzę). Jeżeli negujesz, a raczej jest Ci zbędna instytucja małżeństwa, to jak mówić tutaj o seksie przed i po?
Raczej powinniśmy porozmawiać o sensie małżeństwa, ale to już inny temat

O ile pamiętam to nie zostały zniesione i to jedynie twoja konfabulacja.

Ale widać tobie zasady kościelne nie wystarczają skoro na siłę szukasz potwierdzenia manipulując cytatami.

Swoją drogą gdzie Jezus mówił że szabat przestał obowiązywać?

Owszem, poznaje się po owocach.
Ale ja widzę też, że niektórym parom, które się kochały (uczucie), seks przyniósł tylko cierpienie (oprócz przyjemności w trakcie).



A raczej aż miłość
Bo chyba nie brakuje takich co to kochają codziennie kogoś innego (ale to tak na marginesie, bo nie wątpię, że do nich nie należysz)

Wiesz jeśli ktoś się kocha to nie wiem jak w przypadku seksu może wystąpić cierpienie. Jedyny powód jaki mi przychodzi na myśli to fakt, iż ktoś w takiej parze robi to na przekór sobie. Czyli np. kocha się fizycznie z partnerem, ale w głębi świadomości coś go gryzie, że coś jest nie tak bo ma takie przekonania, a robi inaczej. Takie coś owszem może być powodem cierpienia, ale głównym powodem nie jest tu seks przedmałżeński sam w sobie tylko wrodzona [wychowana?] postawa sugerująca, że człowiek robi coś nie tak. Trochę chaotycznie to napisałem, ale mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi.




No fakt, czasem jest to "aż".
A ja nie, masz rację, na szczęście nie należę do takowych. :)

Źle pamiętasz. Szukaj w Dziejach.

Cytowanie nazywasz manipulacją? Wykaż że manipulowałem. Twoje oskarżenia są rzucone bez najmniejszego dowodu. Moja pomyłka, do której się przyznałem, wynikała z "ferworu walki".

Chodziło mi o związki, które z początku wykazywały miłość względem siebie, ale po czasie seks tak zdominował ich związek, że stał się najwazniejszy. Tak ważny, że z tego powodu są dalej razem i chociaż wiedzą, że łaczy ich tylko seks, to nie potrafią żyć inaczej.
To nie jedyny przykład, w którym widać złe skutki owego seksu (z miłości).

Kolego Nowy Testament nie uchyla niczego ze Starego, ale tłumaczy treści Starego Testamentu w inny sposób - w tym i kwstie małżeństwa.

Nb. Św. Paweł mówił: Przeklęty każdy, kto nie zachowuje wszystkich przepisów Prawa, jak nakazuje Księga Prawa

Przypominam także że w Ewangelii Mateusza stoi jak byk:
Nie myślcie, że przyszedłem unieważnić Prawo i Proroków. Nie przyszedłem unieważnić, ale dopełnić. Zapewniam was, dopóki niebo i ziemia będą istnieć, ani jedna jota, ani jedna kreska w Prawie nie przeminie, aż się wszystko wypełni

A to że Paweł mówił też:
niech was nikt nie osądza z powodu jedzenia i picia, czy też świąt, nowiu i szabatów
wynika z innych przyczyn.

Czyli zgadzamy się że przepisy dotyczące jedzenia nie obowiązują. Więc o co chodzi
Nie pisałem z jakiego powodu, więc skąd możesz wiedzieć że "to wynika z innch przyczyn?".
Wydaje mi się że twoim celem jest negacja wszystkich moich wypowiedzi bez względu na ich treść.