Czym jest naiwność i dlaczego ludzie bywają naiwni?
| Autor |
Wiadomość |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Halleluja 
|
| N lip 06, 2008 11:39 |
|
|
|
 |
|
ab
Dołączył(a): N cze 29, 2008 3:53 Posty: 12
|
Zaśpiewam razem z Tobą: Alleluja
Zaczynam urlop
Trzeba się trochę od netu oderwać 
|
| N lip 06, 2008 13:33 |
|
 |
|
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
ab napisał(a): Znowu piszę o nodze, bo wydaje mi się że ona bardzo jest związana z tematem o naiwności... Kto tu jest naiwny? Ci aragończycy, którzy byli świadkami cudu i nie mieli wątpliwości, co do jego zaistnienia, czy my, którzy wymyślamy teorie o sobowtórach?
Wygląda na to, że nie był to jedyny wypadek odrośnięcia kończyny, podobne przypadki opisuje Jan van Helsing w swojej książce „Ręce precz od tej książki”
Cytat:
„…Chciałbym Wam przedstawić niezwykle interesujący przykład Drunyalo Melchizedeka - mieszkańca Stanów Zjednoczonych, chłopca który stracił nogę w wypadku samochodowym. Po kilku tygodniach zarówno jego rodzice, jak i opiekujący się nim lekarze dostrzegli, że noga zaczyna odrastać. Coś zupełnie niemożliwego! Nikt nie był w stanie wyjaśnić tego, co się dzieje, dlatego zaczęto utrwalać na filmie stopniowe odrastanie nogi. Jedyne, co rodzice byli w stanie powiązać z zaskakującym dla wszystkim faktem odrastania nogi ich syna, to, że jako dziecko chłopiec chętnie bawił się jaszczurkami. Jak wszyscy wiemy, oderwany lub ucięty ogon jaszczurki ponownie odrasta. Zarówno lekarze, jak i rodzice chłopca zapomnieli mu wyjaśnić, że ludzkie kończyny nie odrastają - ponieważ nikt mu tego nie wyjaśnił, chłopiec rósł w przekonaniu, że to, co możliwe u jaszczurek, możliwe jest również u ludzi.
Jak widać, siła myśli i wiara może czynić cuda. A może nie są to cuda? Czy to normalne, że utracona kończyna odrasta? Czy ograniczony sposób myślenia uniemożliwia nam zrozumienie takich faktów?
Przed kilkunastoma laty poznałem w Nowej Zelandii nauczycielkę, która opowiedziała mi podobną historię. W czasie lekcji techniki mała dziewczynka straciła połowę palca. Po krótkim pobycie w szpitalu dziewczynka wróciła do szkoły. Nauczycielka wzięła ją na bok i powiedziała, że palec odrośnie, ale tylko wtedy, jeżeli nikomu nie zdradzi tej tajemnicy i wszystko zachowa wyłącznie dla siebie. I co się stało? Po pewnym czasie palec odrósł.
Dlaczego nauczycielka zabroniła dziewczynce mówić o tym komukolwiek? Zapewne dlatego, że reakcja ludzi, słyszących o odrastaniu palca, mogłaby zniszczyć wiarę dziewczynki, zburzyć jej nadzieję. Dorośli, a może nawet i inne dzieci, pewnie powiedzieliby, że palec nie może odrosnąć. Czy wtedy wierzyłaby w to także ta mała dziewczynka?
Wiara może czynić cuda, może sprawiać, że dzieje się to, co niemożliwe. Musimy jedynie głęboko wierzyć. Zwątpienie może mieć straszne skutki...
Siła wiary może naturalnie mieć także negatywne oddziaływanie. Ludzie chorują, chorują na raka, ponieważ panicznie się go boją, ponieważ są przekonani, że muszą chorować, bo chorował ich brat, ciotka...”
A więc chodzi o siłę samej wiary, że coś jest możliwe i niekoniecznie pod szyldem jakiejś konkretnej religii.
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
| Śr lip 09, 2008 11:23 |
|
|
|
 |
|
niewierny
Dołączył(a): Wt cze 17, 2008 19:59 Posty: 224
|
buscador napisał(a): A więc chodzi o siłę samej wiary, że coś jest możliwe i niekoniecznie pod szyldem jakiejś konkretnej religii.
Zgadzam się z tym co napisał buscador i dodam od siebie, że moim zdaniem jest to związane z tym, że człowiek nie zna do końca wszystkich aspektów swojego organizmu i tutaj siła wiary (ale nie w jakiegoś Boga, czy kościół, ale w sam fakt uzdrowienia) mogła być czynnikiem początkującym pewne nieznane nam procesy regeneracyjne. Niewierze, że to jakiś cud od Boga. Obrazowo: kiedys ludzie nie wiedzieli skąd sie biora pioruny, plagi itp. i przypisywali to bogom karzącym ludzkość, tak samo jest w tym wypadku. Po prostu tego procesu jeszcze nie rozumiemy.
_________________ Szansa, że wierzący ma racje 1/nieskończoność
Więcej w viewtopic.php?t=16963
|
| Cz lip 10, 2008 9:42 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Eigmatyczne "Drunyalo Melchizedeka mieszkańca Stanów Zjednoczonych", ma podobna wiarygodność jak "sierotka Marysia i krasnoludki".
Brak jakiejkolwiek faktografii - świadków, dokumentacji, co deprecjonuje ów "przypadek".
Gdybyś nie wiedział - Kościół zanim uzna oficjalnie cud, wymaga wielostopniowej weryfikacji przez różne gremia lekarskie, a i tak ostateczna decyzje podejmuje Watykan.
W Lourdes od 1858 r komisje lekarskie zweryfikowały, zakwalifikowały do miana cudu setki uzdrowień - z tego Kościół uznał tylko ok. 70 przypadków.
|
| Cz lip 10, 2008 12:48 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Alus napisał(a): W Lourdes od 1858 r komisje lekarskie zweryfikowały, zakwalifikowały do miana cudu setki uzdrowień - z tego Kościół uznał tylko ok. 70 przypadków.
aż stówę???
huhuhu!!!!!
a ile osób przyszło tam z intencją wyzdrowienia? 150? czy może raczej 15 000 000?
|
| Cz lip 10, 2008 12:54 |
|
 |
|
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Co kiedyś było cudem nie musi być teraz. Medycyna idzie naprzód i takie tam.
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
| Cz lip 10, 2008 13:12 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Nie "kiedyś"  ...w Lourdes działają dwie Komisje lekarskie.
1. Biuro Medyczne - to gremium lekarzy różnych specjalizacji, którzy zbierają, badają, weryfikuja zgłoszone przypadki..
W doborze lakarzy obowiązuje zasada róznorodności - pod względem narodowości, wyznań, ateiści.
2. Komisja lekarska - wybitni specjaliści z różnych krajów, którzy ponownie badają, analizuja, weryfikują. Gremium zbiera się corocznie i bada wszystkie przypadki z danego roku.
|
| Cz lip 10, 2008 13:32 |
|
 |
|
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
A co będzie cudem in future?
Nie da sie stwierdzić że coś jest cudem. Bo nie wiadomo czy kiedyś nie da sie tego wyjaśnić nałukowo. Może się da może sie nie da.
viewtopic.php?t=16963&postdays=0&postorder=asc&start=60
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
| Cz lip 10, 2008 16:37 |
|
 |
|
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Alus napisał(a): W Lourdes od 1858 r komisje lekarskie zweryfikowały, zakwalifikowały do miana cudu setki uzdrowień - z tego Kościół uznał tylko ok. 70 przypadków.
No, rzeczywiście dość cienko jak na Lourdes, R6 ma rację, mimo najszczerszych chęci te 2 komisje mogą orzec jedynie coś na podstawie najnowszej wiedzy i nic ponad to, a więc wszystko jeszcze przed nami.
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
| Pt lip 11, 2008 16:51 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
"wszystko przed nami" nie deprecjonuje aktualnych orzeczeń 
|
| Pt lip 11, 2008 19:24 |
|
 |
|
lemon
Dołączył(a): N gru 02, 2007 21:22 Posty: 169
|
jak to wszystko przed nami. Przeciez sami tworzymy zycie w tym momecie a jesli jestesmy bardzo skupieni na tworzeniu nowej drogi to i inni nia pujda.
|
| So lip 12, 2008 9:57 |
|
 |
|
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Alus napisał(a): "wszystko przed nami" nie deprecjonuje aktualnych orzeczeń 
Nie miałem takiego zamiaru, po prostu przedstawiłem jedynie inne spojrzenie na to co potocznie nazywamy cudem, czyli coś co jest możliwe w ramach istniejącego prawa naturalnego. Prawa nie kończą się na tych powszechnie znanych, fizycznych ale rządzą także światem wewnętrznym, duchowym. A więc nie chodzi tu o zawieszanie prawa (jak potocznie się to rozumie) ale wręcz przeciwnie - jego wykorzystaniu.
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
| So lip 12, 2008 10:37 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|