Radek PL. mam inną radę.
Spróbuj pokochać chwilę w której właśnie żyjesz.

Właśnie teraz oglądasz piękny film.

Właśnie teraz wspominasz ów piękny film i on wraca do Ciebie w Twoim umyśle.

Właśnie teraz jest Ci trochę smutno, bo na ten film już pewnie się nie wybierzesz po raz drugi. Ten smutek jest docenieniem wartości filmu.

Właśnie dziś jednak, możesz postanowić o tym, że pójdziesz na ten film jeszcze raz, albo dopóki żyjesz, będziesz dobrze wspominał ten film i opowiadał o nim.

Nawiasem, ja mam takie trzy filmy sprzed 40 lat

Dwa są znane i weszły do najlepszych kart w historii kina: "Cabaret" Boba Fosse'a, "Szepty i krzyki" Ingmara Bergmana, trzeci "Umrzeć z miłości" Andre Cayatte'a - zupełnie zapomniany.
Spróbuj nauczyć cieszyć się tym, że żyjesz

Są ludzie, którzy nie dożywszy Twego wieku - umarli. A Ty żyjesz. Możesz podziwiać piękno świata, przyglądać się pięknym istotom, ludziom, aniołom... To wszystko jest wokół Ciebie

To wszystko jest dla Ciebie

I jeszcze jest nadzieja... Nadzieja, że jutro to wszystko co piękne - nadal będzie istniało
Radek PL, pozdrawiam Cię serdecznie
