Według religii katolickiej Jezus umarł na krzyżu za nasze grzechy. Właściwie chodzi tutaj o grzech pierworodny. Tylko mnie się to w głowie nie mieści. Jezus jest jedną z Osób Boskich. Czyli jest jakąś tam częścią Boga w Trójcy. No i teraz mamy taką sytuację: Bóg w trójcy jedyny zsyła na ziemię część samego siebie - swojego syna - aby przebłagać siebie za grzech stworzeń, które sam stworzył. O co tu chodzi?

Grzech pierworodny jest odpuszczany w chwili chrztu, a Jezus umarł także z aten grzech, ale każde za gchechy, które popełniliśmy i popełnimi. Za grzechy całego świata.

Typowa sekciarska postawa - jeśli mnie złapali i skazali za podburzanie ludności do burzenia "ładu społecznego", to nie cierpię za to, o co mnie oskarżyli, tylko za "grzechy świata".

Człowieku, zobacz, czy przypadkiem ten wątek nie szuka odpowiedzi na Twoje pytanie:
viewtopic.php?t=3910

A nie taki jest teologiczny sens cierpienia i śmierci Jezusa? Właśnie za grzechy świata?

Totez to tylko wymysl nie majacy potwierdzenia w faktach.

Więc, jakie niby to są fakty?

a czemu niby?
Z góry wiesz ze fakty są niby?

Fakt to fakt nie moze byc niby.

Jezus nie przeblagal siebie za grzechy.Nie mozna na to tak patrzec.To prawda,jest trojjedyny Bog,Ojciec,Syn i Duch Sw. ktorzy maja jedna Boską nature i sa jednoscią.Ale roznia ich relacje miedzy sobą.Bog ojciec od nikogo nie powstał,istnial zawsze.Jezus tez istnial zawsze ale został zrodzony przez Boga ojca.I Duch Sw tez istnial zawsze ale pochodzi od Ojca i od Syna.
Trudne jest to do konca zrozumieć,ale cóż...

Według katolicyzmu umarł ale według prawdy historycznej, nawet według pisma katolików, pisama fałszowanego przez tysiąclecia nie umarł na krzyżu