Jak zabić ssaka i nie zwariować?
Autor |
Wiadomość |
Roszwor
Dołączył(a): Pn lut 14, 2005 20:43 Posty: 682
|
Cytuj: Ten sam zresztą element obłudy dotyczy "zjadaczy mięsa", którzy bez skrupułów zajadają się schabowymi udając jednocześnie istoty wrażliwe, gdy słyszą odgłosy z rzeżni. Cytuj: Cytuj: wuj zboj napisał: Jakie wiec swiadectwo wystawiasz sobie jako wladcy, gdy zabijasz i zjadasz swojego poddanego, bo on ci bardziej smakuje niz szpinak?
Ładnie napisane
Mozna byc lagodnym, milym i dobrym wladca, jednoczesnie wymagajac czegos od poddanych  . Ale to tylko takie wtracenie
_________________ Kto przeczy, że istnieją idee, ten jest poganinem, bo przeczy, że istnieje Syn
|
Śr mar 01, 2006 20:40 |
|
|
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Zastanawiam się czemu mój owczarek uwazał by nie podeptać małych kotów a zaczynał je ustawiać dopiero gdy podrosły. Mógłby przeciez je zjeść lub sie nad nimi znęcać, tak jak robią to niektórzy ludzie. Dziwi minie jak Bóg mógł stworzyć tak prymitywnych ludzi, całe społeczności o takim barbarzyńskim podejsciu do istot czujących. Czemu ktos ma cierpiec zeby takie kanalie mogły korzystac ze swojej wolnej woli. Równie dobrze mozna by pozostawiać morderców na wolności i pozwalać im dalej mordować by mogli realizowac swoje zachcianki. Bóg pozwala grzeszyć, to i my powinniśmy pozwolić. no bo przeciez trzeba uszanowac wolną wolę przestępcy. Nie przekonuje mnie tłumacznie ze zło istnije bo ktos tam wolna wole i Bóg nie chce mu przeszkadzać. Czyjaś wolna wola nie jest warta tego by dla niej ciepieli niewinni
|
Śr mar 01, 2006 23:11 |
|
 |
wuj zboj
Dołączył(a): Pt mar 18, 2005 22:30 Posty: 602
|
Xenotym napisał(a): NIE DA SIĘ żyć bez zabijania
Ale da sie zyc bez zabijania tego, co moze byc swiadome swojego cierpienia.
Jesli bowiem cierpienie (w najprostszej formie: odczucie bolu) sluzy na tym swiecie temu, by ostrzegac przed zagrozeniem, to cierpi tylko takie stworzenie, ktore jest w stanie sie przed zagrozeniem bronic. Roslina nie jest w stanie bronic sie przed zerwaniem owocu, owoc nie jest w stanie bronic sie przed obraniem go ze skorki - a w kazdym razie taka "obrona" ma zupelnie inny charakter, niz u istot posiadajacych uklad nerwowy. Dlatego o ile jest sens mowic o cierpieniu zwierzecia, trudno w ogole mowic o cierpieniu rosliny albo bakterii; nie wiadomo, co takie cierpienie mialoby znaczyc ani po co by w ogole wystepowalo.
Mozna wiec - i nalezy - patrzec, co sie do garnka wklada.
Zdrowko -- wuj w sumie zboj
_________________ Jarek Dąbrowski, http://wujzboj.republika.pl
Światopoglądowe forum http://sfinia.fora.pl
|
Śr mar 01, 2006 23:57 |
|
|
|
 |
Roszwor
Dołączył(a): Pn lut 14, 2005 20:43 Posty: 682
|
R6 napisał(a): Bóg pozwala grzeszyć, to i my powinniśmy pozwolić. no bo przeciez trzeba uszanowac wolną wolę przestępcy. Nie przekonuje mnie tłumacznie ze zło istnije bo ktos tam wolna wole i Bóg nie chce mu przeszkadzać. Jesli tu poruszyles ten problem, to po co zakladales calkiem nowy temat? Cytuj: Nie przekonuje mnie tłumacznie ze zło istnije bo ktos tam wolna wole i Bóg nie chce mu przeszkadzać.
Ty bys sie chyba czul najlepiej w doskonalym systemie totalitarnym, zgodnym z twoimi przekonaniami. Nie mial bys zadnej swobody dzialania, mialbys za to spokoj z takimi problemami.
Ja wole zyc w swiecie, gdzie czlowiek ma wolna wole, nawet jesli ma to oznaczac, ze w kazdym momencie moge dostac, powiedzmy kamieniem.
_________________ Kto przeczy, że istnieją idee, ten jest poganinem, bo przeczy, że istnieje Syn
|
Cz mar 02, 2006 6:35 |
|
 |
Xenotym
Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37 Posty: 820
|
wuj zboj napisał(a): Mozna wiec - i nalezy - patrzec, co sie do garnka wklada. Owszem, nalezy/można. Jako wegetarianin z kilkunastoletnim stażem, mogę też potwierdzić, że w diecie mięsnej niczego niezbędnego nie ma. Nigdy nie staram się uzasadniać ... dlaczego podjąłem taką decyzję. Ci, którzy rozumieją - nie pytają. Ci, którzy pytaja i tak nie zrozumieją. Ale wuj zboj napisał(a): da sie zyc bez zabijania tego, co moze byc swiadome swojego cierpienia.
Obawiam się jednak, że nawet to nie jest możliwe.
Należałoby wtedy świadomie zrezygnować z jazdy samochodem, korzystania z medykamentów powstałych w laboratoriach i testowanych pierwotnie na organizmach rozwiniętych i świadomie odczuwających ból, a idąc dalej nawet z środków higieny. Zabijanie szerszeni, skorpionów, węży, kleszczy, tasiemców, karaczanów, wszy, wściekłych krów, zagrypionych ptaszków czy polnych myszek. To najbardziej banalne przykłady.
Podsmowując
Można/należy starać, się by cierpienia nie mnożyć., Może inaczej - jedyne co można zrobić, to można się starać.
_________________ To beer, or not to beer? This is a question.
|
Cz mar 02, 2006 13:18 |
|
|
|
 |
wuj zboj
Dołączył(a): Pt mar 18, 2005 22:30 Posty: 602
|
Xenotym napisał(a): Można/należy starać, się by cierpienia nie mnożyć., Może inaczej - jedyne co można zrobić, to można się starać. To mozna - i nalezy - z cala pewnoscia. wuj napisał(a): da sie zyc bez zabijania tego, co moze byc swiadome swojego cierpienia. Xenotym napisał(a): Należałoby wtedy świadomie zrezygnować z jazdy samochodem, korzystania z medykamentów powstałych w laboratoriach i testowanych pierwotnie na organizmach rozwiniętych i świadomie odczuwających ból, a idąc dalej nawet z środków higieny. Zabijanie szerszeni, skorpionów, węży, kleszczy, tasiemców, karaczanów, wszy, wściekłych krów, zagrypionych ptaszków czy polnych myszek. To najbardziej banalne przykłady.
Z jednej strony, masz pelna racje.
Z drugiej strony, nie wszystko to mozna podciagnac pod "zycie z zabijaniem". Bo zauwaz, ze jest roznica pomiedzy zyciem w otoczeniu, ktore jest z kazdej praktycznie strony skazone kultura zabijania, a dokladaniem sie do rozwoju tej kultury.
Na przyklad, medycyna skorzystala nie tylko na okrutnych badaniach na zwierzetach; skorzystala rowniez na okrutnych badaniach przeprowadzanych na ludziach przez nazistow w obozach koncentrecyjnych. Nie ma sensu protestowanie przeciwko temu przez odmawianie opieki lekarskiej. Jest natomiast sens w protestowaniu przez popieranie wszelkich inicjatyw majacych na celu uregulowanie praw zwierzat w laboratoriach.
W sumie, mysle ze tak czy owak pierwszym krokiem jest uswiadamianie ludziom, ze pies tez czlowiek...
Zdrowko -- wuj pieski zboj
_________________ Jarek Dąbrowski, http://wujzboj.republika.pl
Światopoglądowe forum http://sfinia.fora.pl
|
Cz mar 02, 2006 16:11 |
|
 |
ziobro Adama
Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 13:14 Posty: 671
|
wuj zboj napisał(a): Mowimy o zabijaniu dla zaspokojenia wymagan podniebienbia, a nie o tym, w ktorym miejscu zaczyna sie okrucienstwo (np. wybijanie oczu zwiazanemu kotu) a konczy obrona konieczna. wuj zboj napisał(a): Może TY mówisz. Ja mówię o tym, o czym chcę mówić, a co moim zdaniem wiąże się w jedną nierozerwalną całość - "traktowanie zwierząt". wuj zboj napisał(a): Jakie wiec swiadectwo wystawiasz sobie jako wladcy, gdy zabijasz i zjadasz swojego poddanego, bo on ci bardziej smakuje niz szpinak?
nie jestem żadnym władcą. Jesli chcesz mnie tak nazywać, to jestem także "władcą roslin", nie tylko zwierząt
Hodowla zwierząt znana jest człowiekowi od zarania cywilizacji i nie jest nastawiona na zadawanie cierpienia, tylko na zaspokajanie głodu.
Do czego doprowadziło niekontrolowane polowanie na dzikie zwierzęta - widać w Ameryce. Wybito tam prawie wszystkie duże zwierzęta. Gdyby ludy amerykańskie zajmowały się hodowlą, nie wytrzebiliby wielu gatunków zwierząt.
Dlatego jestem przeciwnikiem hodowli zwierząt w innym celu niż konsumpcyjny i przeciwnikiem niegodnego traktowania zwierząt.
_________________ Always Look on the Bright Side of Life
|
Pt mar 03, 2006 11:18 |
|
 |
ziobro Adama
Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 13:14 Posty: 671
|
ktoś pyta - "jak zabić ssaka i nie zwariować ?" ... być może nie widział podobnych scen, bo pytanie brzmiało by inaczej
http://www.strasbourgcurieux.com/fourrure/spanish.php
_________________ Always Look on the Bright Side of Life
|
Pt mar 03, 2006 16:12 |
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Straszne!!!  Obejrzałem początek i dałem sobie spokój żeby mi sie to po nocach nie śniło. niektorych moze dziwić moje pytanie z tematu ale samo patrznie na cierpienia zwierząt wywołuje we mnie ogromne poruszenie od żalu po nienawiść do oprawców...zbyt ogromne. Odrózniam zabijanie w celu uzyskania pożywenia od zabijania tylko dla zysku. Liczy sie tez sposób w jaki sie to robi.
Jakas kobieta ktora zabijała i znecala sie nad psami pozostanie bezkarna bo takie mamy prawo. jak to swiadczy o nas jako społeczeństwie? czemu kościół tak olewa kwestie stosunku do zwierząt. Mam dosyć tego antropocentryzmu. Czemu tylko stworzenia rozumne (ludzie) miałby zasługiwac na szacunek. niektórzy ludzie mają "szacunek" tylko do tego kto moze im dokopać i kogo nalezy sie bać. Czepiają sie natomiast bezbronnych: dzieci, zwierząt, upśledzonyh umysłowo, chorych, starszych i niedołężnych. Prostactwo i barbarzyństwo. Zdaje sobie sprawe ze musze sobie jakoś radzić, patrzeć i uważać bym nie zobojętniał bo patrzenie na okrucieństwa, sama swiadomosc ze takowe mają miejsce wyczerpuje psychicznie, niszczy. Nawet hitler był tego swiadom i zastanawiał się co zrobić z załogami obozów zagłady. Zeby walczyc z okrucieństwem czy to wobec ludzi czy zwiarząt trzeba wiele męstwa tylko skad je wziąc? dużo daje wewnętrze przeswiadczenie ze działa sie dla dobrej sprawy, przeswiadcznie pochądzące z serca i rozumu, nie tylko z jakiś swiętch ksiąg. zreszta w przypadku Biblii to na niewiele ona sie zdaje w przypadku tematu cierpienia zwiarzat. daje natomiast duza motywacje do pomocy ludziom. ot bardzo dobrze moim zdaniem , szkoda tylko ze pomija kwestie stosunku do zwiarzat. No chyba, ze sie mylę.
|
Pt mar 03, 2006 20:01 |
|
 |
Roszwor
Dołączył(a): Pn lut 14, 2005 20:43 Posty: 682
|
Nic dodac, nic ujac 
_________________ Kto przeczy, że istnieją idee, ten jest poganinem, bo przeczy, że istnieje Syn
|
Pt mar 03, 2006 21:39 |
|
 |
Xenotym
Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37 Posty: 820
|
wuj zboj napisał(a): Bo zauwaz, ze jest roznica pomiedzy zyciem w otoczeniu, ktore jest z kazdej praktycznie strony skazone kultura zabijania, a dokladaniem sie do rozwoju tej kultury. Wydać taki jest wymóg ewolucji, wygrywa ten, który przetrwa. Nie należy sie dokładać, nie dokładam się - choć wiem, że jestem hipokrytą. Ja bym z emfazą powtórzył, że można się jedynie starać. Jedyną formą odżywiania, która cierpienia nie mnoży, jest, moim zdaniem, nie roślinożerstwo, lecz padlinożerstwo. Właśnie pogardzane hieny i sępy, pożytkują to właśnie, co ma jeszcze wartości odżywcze, a z cała pewnością nie cierpi - i dodatkowo - nie marnuje się pozostałość po byłym zyciu - a to już jest wręcz chwalebne. Tak wygląda uczciwe postawienie sprawy. Niestety. wuj zboj napisał(a): W sumie, mysle ze tak czy owak pierwszym krokiem jest uswiadamianie ludziom, ze pies tez czlowiek...
Obraziłeś mojego pieska. W oczach mojej żony jest on zdecydowanie nadczłowiekiem. Ja jestem na piątym miejscu, uwzględniając dzieci.
_________________ To beer, or not to beer? This is a question.
|
Pt mar 03, 2006 22:19 |
|
 |
Xenotym
Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37 Posty: 820
|
R6 napisał(a): Straszne!!!  Obejrzałem początek i dałem sobie spokój żeby mi sie to po nocach nie śniło. Fakt, straszne. Ja obejrzałem do końca, i sniło mi się. Cytuj: Odrózniam zabijanie w celu uzyskania pożywenia od zabijania tylko dla zysku.
Niestety, zwierzęta, w niczym tu od człowieka się nie różnią. Widziałem film, gdzie rekiny (nażarte do syta) bawiły się mała foką z wiadomym skutkiem. To dosyć powszechne zjawisko w przyrodzie.
_________________ To beer, or not to beer? This is a question.
|
Pt mar 03, 2006 22:27 |
|
 |
wuj zboj
Dołączył(a): Pt mar 18, 2005 22:30 Posty: 602
|
Ziobro Adama napisał(a): Ja mówię o tym, o czym chcę mówić, a co moim zdaniem wiąże się w jedną nierozerwalną całość - "traktowanie zwierząt". Niestety, nie da sie mowic o wszystkim na raz, bo wtedy mowi sie o niczym. Konretnym zagadnieniem tego watku jest zabijanie zwierzat w celu konsumpcji. Mozesz zapytac: "jesli zabijam szczura, bo mi zjada jablka w piwnicy, to czemu nie moge zabic szczura, bo mam chec na jego miesko". Albo mozesz powiedziec: "wydlubuje kotom oczy zywcem, mam wiec chyba prawo, by potem zjesc i oczy i kota". Czy chcesz uslyszec odpowiedz na pierwsze pytanie i komentarz do drugiego stwierdzenia, to nie ma sprawy. Ziobro Adama" napisał(a): http://www.strasbourgcurieux.com/fourrure/spanish.phpCytuj: Oczywiscie. To przyklad potwornego bestialstwa popelnianego przez dzicz dla pieniedzy. I zgadzam sie z toba, ze latwiej walczyc z tym niz z miesozerstwem. Co nie zmienia faktu, ze potwornosci na swiecie jest wiele, a my rozmawiamy o jednej konkretnej... Ziobro Adama napisał(a): Hodowla zwierząt znana jest człowiekowi od zarania cywilizacji i nie jest nastawiona na zadawanie cierpienia, tylko na zaspokajanie głodu. Mowimy o tym, czy zabijanie zwierzat dla smaku jest wlasciwym traktowaniem zwierzat. Zabijanie z glodu jest czyms innym, bo dotyczy innego problemu: czy mam bardziej chronic tych, za ktorych jestem bardziej odpowiedzialny, czy tych, za ktorych jestem mniej odpowiedzialny. A jestem bardziej odpowiedzialny za moja rodzine i tych, ktorzy mi zaufali, jeszcze mniej za moich znajomych, jeszcze mniej za moj kraj, jeszcze mniej za innych ludzi, jeszcze mniej za ssaki, jeszcze mniej za owady, jeszcze mniej za rosliny, jeszcze mniej za wirusy, jeszcze mniej za kamienie... [/url]
_________________ Jarek Dąbrowski, http://wujzboj.republika.pl
Światopoglądowe forum http://sfinia.fora.pl
|
So mar 04, 2006 14:13 |
|
 |
wuj zboj
Dołączył(a): Pt mar 18, 2005 22:30 Posty: 602
|
Ziobro Adama napisał(a): Ja mówię o tym, o czym chcę mówić, a co moim zdaniem wiąże się w jedną nierozerwalną całość - "traktowanie zwierząt". Niestety, nie da sie mowic o wszystkim na raz, bo wtedy mowi sie o niczym. Konretnym zagadnieniem tego watku jest zabijanie zwierzat w celu konsumpcji. Mozesz zapytac: "jesli zabijam szczura, bo mi zjada jablka w piwnicy, to czemu nie moge zabic szczura, bo mam chec na jego miesko". Albo mozesz powiedziec: "wydlubuje kotom oczy zywcem, mam wiec chyba prawo, by potem zjesc i oczy i kota". Czy chcesz uslyszec odpowiedz na pierwsze pytanie i komentarz do drugiego stwierdzenia, to nie ma sprawy. Oczywiscie. To przyklad potwornego bestialstwa popelnianego przez dzicz dla pieniedzy. I zgadzam sie z toba, ze latwiej walczyc z tym niz z miesozerstwem. Co nie zmienia faktu, ze potwornosci na swiecie jest wiele, a my rozmawiamy o jednej konkretnej... Ziobro Adama napisał(a): Hodowla zwierząt znana jest człowiekowi od zarania cywilizacji i nie jest nastawiona na zadawanie cierpienia, tylko na zaspokajanie głodu.
Mowimy o tym, czy zabijanie zwierzat dla smaku jest wlasciwym traktowaniem zwierzat. Zabijanie z glodu jest czyms innym, bo dotyczy innego problemu: czy mam bardziej chronic tych, za ktorych jestem bardziej odpowiedzialny, czy tych, za ktorych jestem mniej odpowiedzialny. A jestem bardziej odpowiedzialny za moja rodzine i tych, ktorzy mi zaufali, jeszcze mniej za moich znajomych, jeszcze mniej za moj kraj, jeszcze mniej za innych ludzi, jeszcze mniej za ssaki, jeszcze mniej za owady, jeszcze mniej za rosliny, jeszcze mniej za wirusy, jeszcze mniej za kamienie...
_________________ Jarek Dąbrowski, http://wujzboj.republika.pl
Światopoglądowe forum http://sfinia.fora.pl
|
So mar 04, 2006 14:17 |
|
 |
Xenotym
Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37 Posty: 820
|
Nie do mnie adresowany post, ale
wuj zboj napisał(a): Konretnym zagadnieniem tego watku jest zabijanie zwierzat w celu konsumpcji. Mozesz zapytac: "jesli zabijam szczura, bo mi zjada jablka w piwnicy, to czemu nie moge zabic szczura, bo mam chec na jego miesko".
Nie wiem, czy to tylko chybiony przykład, ale w obu przypadkach jest to zabijanie w celach konsumpcji.
_________________ To beer, or not to beer? This is a question.
|
So mar 04, 2006 20:57 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|