Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 24, 2025 5:57



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 94 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona
 Bo Bóg "tak" chciał - czyli co z wolnością? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23
Posty: 950
Post 
Dobry_dziekan, chyba odbiegłeś od tematu, bo z Twojego postu ani nie wynika to, że mamy wolną wolę ani to, że jej nie mamy.

_________________
arcarc


Śr maja 16, 2007 8:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17
Posty: 1479
Post 
Ależ wcale nie odbiegłem od temu.
Przeczytaj ze zrozumieniem i poczuj się jak ten bóg przez chwilę :)

_________________
"Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja."
T. Pratchett


Śr maja 16, 2007 11:22
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23
Posty: 950
Post 
Zrozumiałem, ale nie w takiego boga wierzę.

Gdybyśmy zostali stworzeni w raju i nie znali zła, to pewnie nie różnilibyśmy się od innych zwierząt.

_________________
arcarc


Śr maja 16, 2007 11:40
Zobacz profil
Post 
arc napisał(a):
LAF, to oczywiste, że jest wolna wola. W każdej chwili masz możliwość wyboru i nikt Ci niczego nie narzuca. Bóg wie, co za chwilę zrobisz, ale to zrobisz TY. Wiedza Boga o tym co zrobisz ze swoją wolną wolą nie determinuje Twoich czynów.

Jesli przez brak wolnej woli rozumieć to, że ktoś stoi nam nad głową (np. Bóg), rozkazuje, szantażuje, namawia, to racja, nikt nam niczego nie narzuca. Ja tego nie twierdze.
Mówię co innego. Ty czy ja stojąc jutro na skrzyżowaniu możemy pojechać w lewo, w prawo, a nawet zawrócić. Sami podejmiemy tą decyzję. Tylko, że ta nasza "wolna wola" jest jedynie subiektywna. Nasz wybór o skręceniu w lewo czy prawo JUŻ ISTNIEJE.

Cytuj:
Jeśli by się cofać wstecz do "poczatku", to się okaże, że wszystko jest zdeterminowane naszymi predyspozycjami, jakie otrzymaliśmy od Boga.


Zaprzeczasz sobie bo właśnie to mówię. Nasze czyny nie są efektem wolnej woli, tylko jesteśmy zdeterminowani przez Boga. I przyszłość jest zapisana w scenariuszu którą zna tylko wszechwiedzący Bóg, a skoro zna, tak a nie inaczej właśnie się stanie - skrecisz np. w lewo a nie prawo (pomijam to że musi strasznie sie nudzić obserwujac stworzenia które najpierw sam stworzył i o których przyszłości wszystko wie).


Śr maja 16, 2007 12:23
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Ja się o wolnej woli już kiedyś nagadałem, tu są wnioski:
viewtopic.php?p=191668#191668
filippiarz napisał(a):
Jest tu gdzieś tasiemcowy wątek na ten temat, raczej nierozstrzygnięty... Moje zdanie jest takie: To nie jest tak, że Bóg wie, co zrobimy, nie mamy z góry ustalonego życiorysu. On zna wszystkie miliardy miliardów możliwości przebiegu naszego życia, wszystkie nasze możliwe, potencjalne wybory i ich skutki. On nie potrzebuje wiedzieć czy jako dziecko zwędzisz cukierka w sklepie, czy nie, bo bez względu na Twoją decyzję, on wie jak potoczą się wszystkie możliwe warianty Twojego życia. Łapiesz moją ideę? Bóg zna każdy możliwy przebieg naszego życia (wszechwiedza), dlatego może zostawić nam swobodny wybór pomiędzy tą nieskończoną liczbą wyborów - bez względu jak wybierzemy, nie jesteśmy w stanie zaskoczyć Boga :)
Uproszczony model: umieszczasz szczura w wielkim labiryncie z dwoma wyjściami: "zbawienie" i "potępienie" - droga, jaką przejdzie szczur nie ma dla Ciebie znaczenia, prędzej czy później szczur musi opuścić labirynt którymś z wyjść, a Ciebie interesuje tylko jedno: którym z nich.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Śr maja 16, 2007 12:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23
Posty: 950
Post 
LAF napisał(a):
Ty czy ja stojąc jutro na skrzyżowaniu możemy pojechać w lewo, w prawo, a nawet zawrócić. Sami podejmiemy tą decyzję. Tylko, że ta nasza "wolna wola" jest jedynie subiektywna. Nasz wybór o skręceniu w lewo czy prawo JUŻ ISTNIEJE.

Dla Boga istnieje, ale On wcale nie czeka do jutra. Jest poza czasem.
Nawet jeślibyśmy się odnieśli do wydarzeń minionych/nieodwołalnych, to jak powiesz: "Wczoraj nie miałem wolnej woli, bo poszedłem w prawo" ? Wolna wola jest związana z czasem - może się odnosić tylko do przyszłości, bo później wybór jest już nieodwołalny. Ale w każdej chwili miałeś/masz/będziesz miał miliony możliwości. Czy to jest pojęcie subiektywne? Nie sądze.

LAF napisał(a):
Zaprzeczasz sobie bo właśnie to mówię. Nasze czyny nie są efektem wolnej woli, tylko jesteśmy zdeterminowani przez Boga. I przyszłość jest zapisana w scenariuszu którą zna tylko wszechwiedzący Bóg, a skoro zna, tak a nie inaczej właśnie się stanie - skrecisz np. w lewo a nie prawo.

Nie zrozumiałeś mnie. W drugiej części mojego postu zastanawiałem się nad innym aspektem wolnej woli.
A mianowicie chodziło mi o to, że nie jesteśmy zdeterminowani wiedzą Boga (tak, jak Ty uważasz), ale predyspozycjami jakie otrzymaliśmy (charakter, środowisko, itd).

LAF napisał(a):
(pomijam to że musi strasznie sie nudzić obserwujac stworzenia które najpierw sam stworzył i o których przyszłości wszystko wie)

Rozumiem, że to już z przymróżeniem oka ;)

_________________
arcarc


Śr maja 16, 2007 14:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23
Posty: 950
Post 
Filippiarz, czyli twierdzisz, że Bóg pędzi w czasie razem z nami? Bo nie zabardzo rozumiem.

_________________
arcarc


Śr maja 16, 2007 14:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
arc napisał(a):
Filippiarz, czyli twierdzisz, że Bóg pędzi w czasie razem z nami? Bo nie zabardzo rozumiem.

Twierdzę, że mój model logiczny kładąc większy akcent na wolność wyboru, pozwala lepiej wytłumaczyć równoczesność wszechwiedzy Boga i nie sprowadza ludzkiego życia do z góry ustalonego życiorysu, który Bóg ogląda jak film.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Śr maja 16, 2007 14:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
filippiarz napisał(a):
Ja się o wolnej woli już kiedyś nagadałem, tu są wnioski:
viewtopic.php?p=191668#191668
filippiarz napisał(a):
Jest tu gdzieś tasiemcowy wątek na ten temat, raczej nierozstrzygnięty... Moje zdanie jest takie: To nie jest tak, że Bóg wie, co zrobimy, nie mamy z góry ustalonego życiorysu. On zna wszystkie miliardy miliardów możliwości przebiegu naszego życia, wszystkie nasze możliwe, potencjalne wybory i ich skutki. On nie potrzebuje wiedzieć czy jako dziecko zwędzisz cukierka w sklepie, czy nie, bo bez względu na Twoją decyzję, on wie jak potoczą się wszystkie możliwe warianty Twojego życia. Łapiesz moją ideę? Bóg zna każdy możliwy przebieg naszego życia (wszechwiedza), dlatego może zostawić nam swobodny wybór pomiędzy tą nieskończoną liczbą wyborów - bez względu jak wybierzemy, nie jesteśmy w stanie zaskoczyć Boga :)
Uproszczony model: umieszczasz szczura w wielkim labiryncie z dwoma wyjściami: "zbawienie" i "potępienie" - droga, jaką przejdzie szczur nie ma dla Ciebie znaczenia, prędzej czy później szczur musi opuścić labirynt którymś z wyjść, a Ciebie interesuje tylko jedno: którym z nich.


Muszę się zgodzić z filippiarzem. Bóg zna możliwości i warianty jakie stoją i będą stały przed człowiekiem i tego dotyczy jego wiedza o przyszłości. Dodałbym, że poza własnymi interwencjami w historię, którą z góry przewidział i zaplanował, tak jak życie i Pascha Chrystusa, czy Sąd Ostateczny.

_________________
www.onephoto.net


Śr maja 16, 2007 15:08
Zobacz profil
Post 
filipiarz posunąłeś się do zaprzeczenia wszechwiedzy Boga.

"To nie jest tak, że Bóg wie, co zrobimy" itp.

Przypomne, że Bóg zna nasz każdy wybór aż do samego KOŃCA. Oczywiście, sama wiedza o końcu jeszcze o niczym nieświadczy - podobno niektórzy mają zdolność przewidywania, Nostradamus itp ;) . Chodzi o to, że jeszcze przed stworzeniem ludzi Bóg wiedział czym to się skończy (np, ze zostane ateista, albo że będe wolal blondynki od brunetek ;) ale tez że bedą na swiecie wojny, głód, bezrobocie). Scenariusz istniał jeszcze przed stworzeniem, a więc tak chciał.
Wynika z tego, że Bóg znający nasz koniec, ogląda nasze życie jak film... własnoręcznie nakręcony.


Śr maja 16, 2007 17:47

Dołączył(a): Pt mar 30, 2007 9:48
Posty: 64
Post 
To wytłumacz mi jeszcze skąd Twoim zdaniem na świecie wzięły się głód, wojny i bezrobocie? Bóg je stworzył (tak wynika z Twojego rozumowania)?

_________________
To na razie
Aśka


Śr maja 16, 2007 19:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
LAF Twoje rozumowanie jest według mnie błędne. Bóg wie o czymś, co nie jest jednoznaczne z jakimkolwiek wpływaniem na to. W kwesti Boga nawet nie wiadomo o czym mówić, ale przyjmijmy że ma głowe i myśli, myśli te nie są jednoznaczne z kształtowaniem rzeczywistości. Bóg napewno ma kontrole nad swoimi "myślami" i jeśli daje wolną wole, to słowa dotrzymuje. Bóg zna nasz wybór, a nie narzuca nam swoje "myśli". Wszystko tworzy sensowną całość i nie ma tutaj sprzeczności.


Śr maja 16, 2007 21:39
Zobacz profil
Post 
zawsze to samo, to pragnienie wolności, nieustannie chcemy być wolni, podejmować suwerenne decyzje
i wciąż to pytanie - jesli on jest przyczyną istnienia i wie wszystko, zanim sie jeszcze zdarzy, jak mogę być wolny?
to proste pytanie i prosta odpowiedx - dla wierzącego i dla niewierzącego - pierwszy mówi iż wiedza to nie konieczność, drugi twierdzi, że wiedza ogranicza wolną wolę
to co pisal filipiarz, a co jak mi sie zdaje jest pewną trawestacją z tomistów - jest z jednej strony próbą obrony wolności człowieka z drugiej zaś próbą oskarżenia boga o to, że jednak tej wolności nie posiadamy


dla wierzącego - jak mi się wydaje - problem jest trochę szerszy
łączy się z przeznaczeniem, łaską, zbawieniem, potępieniem, wybaczeniem itp...
bo z jednej strony bóg wie wszystko to jak to mozliwe, że może pozostać sprawiedlwy? jak może karac lub nagradzac za cos co sie jeszcze nie wydazyło a jednak on juz o tym wie?

rozum niewierzacego w tej chwili powie - wasz bog jest sprzeczny z rozumem - jest nielogiczny i w zasadzie to chyba prawda
bo idąc dalej cokolwiek zrobimy on o tym wie, cokolwiek zrobimy już wobec niego stajemy potepieni bądź zbawieni - a do tego dodajmy (zeby jeszcze pokomplikowac) problem łaski (bo czemu nie) - jesli bowiem on postanowi by kogoś zbawic - jak mozna przeciwstawic się boskiemu postanowieniu?
czy wolny jest ten, kogo bog przeznaczyl do zbawienia?
gdzie wiara - zapytamy - gdzie uczynki? - gdzie jego zycie i jakie ono bedzie?
no bo jesli on postanawia - jak czlowiek moze pozostac wolny?
a jak wola boga ma sie do jego srawiedliwosci?
za co ma sądzic człowieka jesli postanowił go zbawić?
wiec nie jestesmy wolni?
a dlaczego nie mamy byc wolni?
bo to sprzeczne z rozumem - bo nie może byc tak i tak jednoczesnie
bo rozum musi sie na czyms oprzeć a zasada logicznej pewności jest tym co mam mnie podtrzymać - tylko dlaczego?
wierzący w tym momencie co zrobi? - niewierzący w obronie swojej wolnosci i swojego rozumu aprzeczy boskiemu porzadkowi, wierzący rezygnuje z tego by jego rozum miał pozostac ostateczna instancją
to co dla niewierzacego jest sprzeczne dla wierzacego jest dopiero punktem wyjscia do stwierdzenia, że nie tylko nie poznajemy rzeczywistosci za pomocą rozumu, ale to co wydaje sie sprzeczne - wolna wola i wszechwiedza boga (na przyklad) jest - isnieje wobec siebie jednoczesnie a nie znosi się nawzajem
buhahahahaha - ale smieszne - nielogiczne, paradoksalne - idoiotyczne, bo albo prawda albo fałsz - bo twierdzenia sie wykluczaja - no to prawda - i to powod do niewiary :D
al ale... czy aby na pewno? - dlaczego bog i prawda o nim i o tym czego naucza i naszego stosunku wobec niego nie moze ujawniac sie pod postacia takiego paradoksu?
tylko dlatego, że rozum nie moze sobie z tym poradzic?
bo to sprzeczne jest z logiką? to prawda - ale wierzący powie... wierze iż dla boga to nie sa sprzecznosci... a może nawet wiecej - oba maja te samo źródlo
ale w te rejony niewierzacy juz sie nie zapedzają
a wierzacy?
wierzacy widzi boska nieuchronna wolę a jednoczesnie wie, że zmiana jest mozliwa
bo ten, który powiedział: proście a bedzie wam dane powiedział także, że co raz postanowione z pewnoscią sie dokona
ale... zapedzilem sie już troszeczkę....

pzdr


Cz maja 17, 2007 9:13
Post 
Brethil napisał(a):
To wytłumacz mi jeszcze skąd Twoim zdaniem na świecie wzięły się głód, wojny i bezrobocie? Bóg je stworzył (tak wynika z Twojego rozumowania)?


Zgadza się. Wynika, że Bóg je stworzył.


Cz maja 17, 2007 16:46

Dołączył(a): Pt mar 30, 2007 9:48
Posty: 64
Post 
LAF napisał(a):
Brethil napisał(a):
To wytłumacz mi jeszcze skąd Twoim zdaniem na świecie wzięły się głód, wojny i bezrobocie? Bóg je stworzył (tak wynika z Twojego rozumowania)?


Zgadza się. Wynika, że Bóg je stworzył.


Ale w jaki sposób je stworzył? Nakazał jednym drugich zbijać/ okradać/ oszukiwać a tym drugim być zabijanym/oszukiwanym/okradanym? Tak to widzisz?
I jeszczy jedno: po co (wg Ciebie) Bóg stworzył człowieka?

_________________
To na razie
Aśka


Cz maja 17, 2007 17:32
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 94 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL