A po co ma się Szatan nawracać? Jest przecież posłańcem Doga do "mokrej roboty". Przecież nic nie uczyni, czego Wszechbóg nie dopuści. Wolą Boga jest by siła Szatana mogła objawiać się na ziemi. Kuszenie człowieka, to jego robota. Służy Bogu na swój sposób. Ktoś coś innego wyczytał z Biblii?

Oczywiście nie wierzę w te całe zależności, to jednak są one ciekawe tak jak proza Tolkiena, której też jestem miłośnikiem.

Jakim fragmentem Pisma sie zasugerowałeś?Szatan nie jest Jego posłańcem.Służył Bogu,dopóki sie nie zbuntował.Na pewno nienawidzi człowieka ze wszystkich sił swoich "A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci,którzy do niego należą"(Mdr 2,23-24)
.Jak myślisz,czego szatan tak bardzo człowiekowi pozazdrościł?
Tu sie zgadza.Zło jest dziełem szatana,ale Bóg to zło dopuszcza,cóż-miałby nam odebrać wolną wolę?Bóg nie chce nas niewolić..

Anioł znaczy tyle co posłany, co z tego, że się zbuntował, kiedy nie może nic bez woli Boga? Wypełnia posługę przez swoją szamotaninę na krótkim łańcuchu.

No właśnie czego ?

Tego, że człowiek może czynić zło kiedy chce. A to jest ciekawe bo bez zbuntowania się tego anioła zło by nie istniało. Paradoks.

To w Raju dojdzie do buntu

Wiem ,co znaczy.Był posłańcem.Do momentu buntu.
Nie może nic bez Jego woli,ale cieszy go to ,że może szkodzić człowiekowi.
Jest oszczercą człowieka przed Bogiem i cały czas dąży,aby jak najbardziej nam zaszkodzić.

Nie tego nam zazdrości.Pała.Siadaj

Nie rozumiem wogole tego tematu. A co każdy chciałby wyrzucić cierpienie z życia. Bóg kocha człowieka dlatego daje mu cierpienie, bo przez krzyż tylko można należeć do Boga. Cierpienie uświęca człowieka, jeśli osoba go przyjmuje, a kiedy odrzuca to odsuwa się od Boga.

Wszystko prawie dobrze,a prawie robi dużą różnicę Bóg nie"daje cierpienia"
Bóg cierpienie dopuszcza.

Daj spokój Mariel, to nie szkoła, tu nie ma dogmatów, ja nie jestem księdzem więc mogę interpretować historyjki po swojemu. W końcu to i tak nie ma znaczenia. Zło nie pochodzi od nikogo poza człowiekiem i człowiek coś interpretuje jako złe. Przyroda, wypadki przyrodnicze, np lawina błotna grzebiąca pod sobą ludzi nie jest obiektywnie lecz subiektywnie zła. Jest po prostu lawiną błotną, a ludzie biedni znaleźli się w nieodpowiednim czasie w nieodpowiednim miejscu. Dla człowieka jest jednak zła bo niszczy życie jego ziomków i jego samego. Z kolei dla fanatyka może być dobra, nawet wyrokiem boskim, bo niszczy np niewiernych. "O patrzcie Bóg ich ukarał"

No ja bym chciał,żeby ludzie nie cierpieli ale niewiele mogę

Ja też wcale nie chcę niczego cie nauczyć,z mojej str to był żart.

W 2ej części wypowiedzi sam sobie przeczysz."Zło nie pochodzi od nikogo poza człowiekiem"piszesz,a za chwilę,ze to nawet nie jest złe,tylko człowiek tak to interpretuje.
Jak sobie złamiesz noge(Boże uchowaj )to sprobuj wytłumaczyc nodze,żeby cie nie bolała,bo to tylko taka interpretacja...

Zło nie pochodzi od nikogo poza człowiekiem,to znaczy nie od szatana Boga itp, taka rozbudowana koncepcja zła pochodzi od człowieka. To działanie umysłu przez doświadczenie i pamięć każe nam unikać "zła", to efekt instynktu samozachowawczego. Człowiek uczy się całe życie co jest złe a co dobre dla niego. Bo dla innych już takie być nie musi. A dla kamienia nic nie jest dobre albo złe.

z tego samego powodu z którego Hiob był chory i stracił bliskich ..... ale Boga nie przeklął

Preferujesz kryterium godziwości czy użyteczności?