
Re: Co Jezus może zrobić dla mnie tu na Ziemi?
kaos napisał(a):
Margaret_ka napisał(a):
Jezus sprawił, że dostałam się na studia.
Rozumiem, że byłas kiepską uczennicą która na świadectwie miała same dwóje.
Nie uczyłaś się i nic nie wiedziałaś.
Jezus natomiast pojawił się i pogroził piekłem i wiecznymi torturami tym, którzy nie chcieli byś dostała się na studia.
Margaret_ka napisał(a):
Poza tym pomaga mi na codzień w zwykłym codziennym zyciu

Pewnie też zmywa naczynia, wynosi śmieci i kupuje ziemniaki na bazarze.
Margaret_ka napisał(a):
Nigdy mnie nie zawiódł. Zawsze dał odpowiedź na pytanie.
Jedni stawiaja tarota, zagladają do kryształowej kuli albo wykorzystują skrypty runiczne, drudzy konsultują z Jezusem.
Mozna i tak

Po kolei:
Matura poszła mi beznadziejnie. Z przedmiotów, które liczyły się na przyjęciu na mój kierunek dostałam po 50% a to oznaczało z miejsca jedno: brak szans. Jak przewidziałam, nie dostałam się na żadną z uczelni, na którą złożyłam papiery. Co się czuje w takiej chwili? Przerażenie i zupełną bezradność. Liczyłam, że może dostanę się z tzw. drugiej listy, na wolne miejsca po osobach, które zrezygnują, ale okazało się, że moja uczelnia zapełniła limit przyjęć, prawie nikt nie zrezygnował. W związku z tym nie ma już szans... O całej sytuacji nie wiedział nikt z mojej rodziny oprócz mojej mamy. Dlaczego? To osobny temat. Zapadła trudna decyzja o pójściu na studia wieczorowe, gdzie o przyjęciu nie decydują wyniki tylko kolejność złożenia dokumentów.
Złożyłam. Udało się (?). Pod koniec września dzwoni do mnie koleżanka z klasy: "Składaj podanie o przyjęcie na studia." Nie chciałam. Nie było już miejsc, uniwersytet wyraźnie zaznaczył, że podań nie będzie przyjmował ani rozpatrywał. Jednak dałam się namówić. Tego samego dnia złożyłam podanie o przyjęcie mnie na studia dzienne. Modliłam się do Boga o to, aby stało się wedle jego woli, żeby jeżeli taką przewidział dla mnie drogę w życiu pomógł mi się dostać na studia. Modliłam się dużo. Przede wszystkim uspokajało mnie to i pozwalało odciągnąć myśli od studiów. 4 dni przed rozpoczęciem roku akademickiego przyszła decyzja, że postanowiono przychylić się do mojej prośby i przyjąć mnie na studia dzienne. Tylko się rozpłakałam

Mów co chcesz dla mnie Bóg maczał w tym palce.
Jak pomaga mi na co dzień? Nie musi zmywać, mam zmywarkę
Moja sytuacja w życiu zmieniła się diametralnie. Nigdy nie miałam w życiu tzw. "szczęścia". Teraz mam go aż w nadmiarze. Dziękuję Bogu każdego dnia za ogrom łask jaki mi daje. Bo naprawdę czuję Jego opiekę w swoim życiu.
Jak daje mi odpowiedzi na pytania?
Pewnej nocy bardzo żarliwie prosiłam go o odpowiedź na dręczące mnei wątpliwości. Dopadł mnie totalny kryzyz wiary i zaufania mu. I nagle myśl w głowie: Psalm 25.
Otworzyłam PŚ na tym Psalmie, a potem przeczytałam jeszcze 26,27,28 i 30.
I to była odpowiedź Boga na moje błaganie.
Amen

)