Przeciwnie. To sytuacja zawężenia opcji do Piekło-Niebo czyni człowieka niewolnikiem. Nie ma on innego wyboru jak "kochać Boga", ponieważ altyernatywą jest wieczne cierpienie.




Bzdura. Z oczywistych poowodów nikt nie wybrałby Piekła.

Wg Twojego myślenia zapewne , ale czy masz możliwość innego wyboru niż dobro i zło tu na ziemi? Jeśli nie masz, czy jesteś wolnym człowiekiem, czy niewolnikiem? Analogicznie wybór niebo -piekło to wybór między dobrem i złem.

Możesz dowieść w jakis sposób, że człowiek, gdyby miał mozliwość, wybrałby anihilację?

Wg Twojego myślenia zapewne , ale czy masz możliwość innego wyboru niż dobro i zło tu na ziemi? Jeśli nie masz, czy jesteś wolnym człowiekiem, czy niewolnikiem? Analogicznie wybór niebo -piekło to wybór między dobrem i złem.

Możesz dowieść w jakis sposób, że człowiek, gdyby miał mozliwość, wybrałby anihilację?

Wybacz, ale jest to argumentacja na poziomie sześciolatka. Bóg też ma wybór miedzy dobrem a złem (istnieniem potępionego i nieistnieniem potępionego) i w tym wypadku wybiera zło.



Jasne. Miliony ludzi popełniają samobójstwa chcąc zakonczyć swoje cierpienia i licząc na niebyt.

Twoja kolej: dowiedz, że jakikoowiek człowiek mając teoretyczną możliwość wiecznego szczęścia, ostatecznego zniknięcia i wiecznego cierpienia wybrałby to ostatnie.

Przeczytaj dokładnie.....nie daliście jeść/pić....nie przyodzialiście.....nie przyjęliście...nie odwiedziliście....samodzielnie decydują ludzie.

Ludzie decydują o swoim postępowaniu. O jego konsekwencjach decyduje Bóg, analogicznie jak prawdodawcy decydują o konsekwencjahc popłeniania przestępstw (a właściwie: konsekwencjach bycia złapanym na popełnianiu przestępstw). To Bóg decyduje o zastosowaniu absurdalnej, nie mającej żadnego celu i nieadekwatnej do żadnego czynu, jaki człowiek, byłby w stanie popełnić, karze, jaką jest Piekło.

Bez popełnionych przestępstw nie zachodzą żadne konsekwencje......zbyt inteligentny jesteś abyś tego nie pojmował, ot droczysz się dla samego droczenia.

Otrzymałeś odpowiedź od Alus.

A ilu z nich (mówię o samobójstwach przez powieszenie, skok z wysokości) próbuje się uwolnić od sznura/lecąc w dół żałuje, że to zrobił? Druga sprawa, to samobójstwa nie popełnia nikt przy zdrowych zmysłach, w sensie - zupełnie świadomie. Zawsze jest to związane przynajmniej z depresją.

dokładnie

@Alus

To chyba Tobie umyka jeden istotny szczegół: kary za przestępstwa, a takze Piekło NIE SĄ naturalnymi konsekwencjami, tylko określanymi arbitralnie. Nie istnieje żaden sensowny powód, by ludzie nie kwalifikujący się (bądź niechcących) do Nieba cierpieli wiecznie. Bóg jednak wybrał zło (istnienie potępionego) zamiast braku zła.



Nikt tego nie wie.



Skąd możesz to wiedzieć?




Spekulacja bez pokrycia.

Pewne pozostaje to, że ucieczka w (zakładany) niebyt przed cierpieniem jest doskonale udokumentowanym ludzkim zachowaniem. Czekam teraz na Twoje z kolei przesłanki, z których wynikać będzie, że człowiek może być skłonny dobrowolnie zdecydować się na wieczne cierpienie.

Ależ sa naturalnymi konsekwencjami - każdy doznaje dyskomfortu w sumieniu swoim, dopóki w pysze swojej go nie unicestwi.
Nikt kto żałuje swoich złych uczynków, zamiarów, poglądów nie zostaje potępiony.
Potępienie nie tyczy tych, którzy zgrzeszyli, ale tych co trwale trwają w grzechu......nikt nie zna zła dokonanego przez łotra, który pożałował i poprosił Jezusa o wybaczenie i z miejsca go otrzymał.

Co ma to wspólnego z wiecznym Piekłem?

Odpowiedziałam po raz ostatni - alternatywa - igrasz sobie, albo chcesz mi dowieść, ze pomyliłam się pisząc

Wybacz, ale to jestnaprawde w tym momencie nieistotne, kto zostanie skazany na Piekło, chodzi o sam sens jego istnienia. Potrafisz go wskazać?

Mała podpowiedź: czy Twoja argumentacja wyglądałaby tak samo, gdyby zamiast Piekła opcją alternatywną wobec Nieba było unicestwienie?

Moralność Kalego:

To oczywiście jeden przykład, na który zareagowałam:
viewtopic.php?p=907606#p907606 , ale grochem o ścianęWielokrotnie prosiłam, abyś nie sugerował mi ignorancji min. przez "pogoogluj sobie", ale nie tylko, miast merytorycznej odpowiedzi (w tym temacie).

Owszem, biję się w piersi, złośliwą, ale nie ad personam. Nigdzie nie powiedziałam "Ty jesteś", a Ty? Patrz wyżej. Kilka razy prosiłam Cię o zaprzestanie mi sugestii, że jestem idiotką i w końcu moja kobieca natura zwyciężyła.

Litości. Wytłusciłeś i podkresliłes to co pasuje do Twojej teorii pomijając:
Właśnie na tę tragiczną sytuację wskazuje doktryna chrześcijańska, kiedy mówi o potępieniu lub piekle. Nie jest to kara Boża wymierzona «z zewnątrz», lecz konsekwencja decyzji podjętych przez człowieka w tym życiu.viewtopic.php?p=909785#p909785
i tamże powiekszone przez Ciebie:

I co z tego? Wyboru człowiek dokonuje w tym życiu o czym papież wyraźnie pisze, a w chwili śmierci pieczętuje ten wybór.

Jasne, tylko proszę Cię, nie sugeruj, że jestem ignorantką.

To Twoje zdanie - owa pryncypialność, a co do JPII, patrz wyżej.

Nie, Marku. Możesz i masz prawo mieć inne zdanie. To co mnie wkurza, to Twoje sugestie mojej ignorancji i tanich chwytów: wygoogluj sobie sugerujących mi tworzenie postów z sufitu.

Zarzucam Ci przede wszystkim uważanie się za nieomylnego poprzez używanie sugestii. Nie nazwę tego ad personam, ale jest to na pograniczu. Ad personam wyraźnie wobec mnie użyłeś raz. Fakt, jestem na to mocno uczulona po tym jak zostałam zaczadzona michnikowszczyzną.
Obiecuję, że będę dyskutować bez złośliwości, jeśli Ty zaprzestaniesz sugestii w moim kierunku, a poprzestaniesz na temacie.

Moralność Kalego:

To oczywiście jeden przykład, na który zareagowałam:
viewtopic.php?p=907606#p907606 , ale grochem o ścianęWielokrotnie prosiłam, abyś nie sugerował mi ignorancji min. przez "pogoogluj sobie", ale nie tylko, miast merytorycznej odpowiedzi (w tym temacie).

Owszem, biję się w piersi, złośliwą, ale nie ad personam. Nigdzie nie powiedziałam "Ty jesteś", a Ty? Patrz wyżej. Kilka razy prosiłam Cię o zaprzestanie mi sugestii, że jestem idiotką i w końcu moja kobieca natura zwyciężyła.

Litości. Wytłusciłeś i podkresliłes to co pasuje do Twojej teorii pomijając:
Właśnie na tę tragiczną sytuację wskazuje doktryna chrześcijańska, kiedy mówi o potępieniu lub piekle. Nie jest to kara Boża wymierzona «z zewnątrz», lecz konsekwencja decyzji podjętych przez człowieka w tym życiu.viewtopic.php?p=909785#p909785
i tamże powiekszone przez Ciebie:

I co z tego? Wyboru człowiek dokonuje w tym życiu o czym papież wyraźnie pisze, a w chwili śmierci pieczętuje ten wybór.

Jasne, tylko proszę Cię, nie sugeruj, że jestem ignorantką.

To Twoje zdanie - owa pryncypialność, a co do JPII, patrz wyżej.

Nie, Marku. Możesz i masz prawo mieć inne zdanie. To co mnie wkurza, to Twoje sugestie mojej ignorancji i tanich chwytów: wygoogluj sobie sugerujących mi tworzenie postów z sufitu.

Zarzucam Ci przede wszystkim uważanie się za nieomylnego poprzez używanie sugestii. Nie nazwę tego ad personam, ale jest to na pograniczu. Ad personam wyraźnie wobec mnie użyłeś raz. Fakt, jestem na to mocno uczulona po tym jak zostałam zaczadzona michnikowszczyzną.
Obiecuję, że będę dyskutować bez złośliwości, jeśli Ty zaprzestaniesz sugestii w moim kierunku, a poprzestaniesz na temacie.