Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr lis 19, 2025 8:58



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 85 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Paradoks religijny ,czekam na logiczne odpowiedzi. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55
Posty: 728
Post 
arcana85 napisał(a):
Ciekawe w tym wszystkim jest to jak dziecko które zmarło w trakcie porodu ma zaznawać szczęscia w niebie skoro nigdy nie zyskało samoświadomości ani nie posiada osobowości która kształtuje się w ciagu lat życia.
no ale to pewnie kwestia wiary...
Ilu lat życia potrzebuje człowiek, aby jego świadomość na tyle się ukształtowała, by mógł zaznawać szczęścia w niebie?

_________________
Obrazek
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.


Wt lis 17, 2009 16:27
Zobacz profil
Post 
arcana85 napisał(a):
Ciekawe w tym wszystkim jest to jak dziecko które zmarło w trakcie porodu ma zaznawać szczęscia w niebie skoro nigdy nie zyskało samoświadomości ani nie posiada osobowości która kształtuje się w ciagu lat życia.
A dla Boga nie jest możliwe by zyskało świadomość ?


Wt lis 17, 2009 18:43
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Marek MRB napisał(a):
arcana85 napisał(a):
Ciekawe w tym wszystkim jest to jak dziecko które zmarło w trakcie porodu ma zaznawać szczęscia w niebie skoro nigdy nie zyskało samoświadomości ani nie posiada osobowości która kształtuje się w ciagu lat życia.
A dla Boga nie jest możliwe by zyskało świadomość ?


Albo by w niebie zdobywało ją tak jakby to było na ziemi? ;-)

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Wt lis 17, 2009 23:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 14, 2008 14:00
Posty: 1909
Post 
0bcy_astronom napisał(a):
Marek MRB napisał(a):
arcana85 napisał(a):
Ciekawe w tym wszystkim jest to jak dziecko które zmarło w trakcie porodu ma zaznawać szczęscia w niebie skoro nigdy nie zyskało samoświadomości ani nie posiada osobowości która kształtuje się w ciagu lat życia.
A dla Boga nie jest możliwe by zyskało świadomość ?


Albo by w niebie zdobywało ją tak jakby to było na ziemi? ;-)


Człowiek jest człowiekiem tylko dlatego że zyje na ziemi, ma ciało, żyje między ludźmi a kontakty z nimi i zdarzenia społeczne kształtują jego świadomość i osobowość.
Świadomość ukształtowana już w sferze transcendentnej (gdzie nie ma ludzkich doświadczeń) na pewno nie będzie świadomością ludzką.

_________________
[b]Galatów 3:20 " Pośrednika jednak nie potrzeba, gdy chodzi o jedną osobę, a Bóg właśnie jest sam jeden"[/b]
"Gdy mądry spiera się z głupim, ten krzyczy i śmieje się; nie ma pojednania"


Śr lis 18, 2009 10:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
Świadomość ukształtowana już w sferze transcendentnej (gdzie nie ma ludzkich doświadczeń)


Skąd wiesz, że nie ma tam ludzkich doświadczeń ? Niebo to nie nirwana. Istotą ludzkiego doświadczenia jest przede wszystkim doświadczanie innych ludzi. W chrześcijaństwie nawet Boga doświadcza się w Człowieku.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Śr lis 18, 2009 10:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 18, 2009 9:48
Posty: 98
Post Dziwne?
Ciesze sie ze znalazlem to forum - nareszcie cos dla mnie :)

Przyznam sie, ze nie przeczytalem calej dyskusji ale moge odpowiedziec Ci na pierwszy post

Otoz przyklad, ktory podales za konkursem na nagrode jest troche dziwny, bo zgodnie z moja wiedza, po pierwsze liczba miejsc w hipotetycznym niebie nie jest limitowana wiec nie ma znaczenia pojawienie sie dodatkowego uczestnika, jak i rowniez co sie z tym wiaze sam "konkurs" podany przez Ciebie jest zle skonstrulowany gdyz w rzeczywistosci "nagrode" otrzymuje sie za przekroczenie pewnego pulapu a wiec moze byc 1, 2 czy tez tysiac rownorzednych pierwszych nagrod

Jak jet z dziecmi to jest temat do oddzielnej dyskusji, przyznam sie ze sam tego nie wiem

Co do zbawienia czlowieka to przyznam ze ciagle pokutuje jakies falszywe rozumowanie u ludzi a mianowicie ze mi sie cos nalezy, Bog owszem chcialby aby czlowiek byl zbawiony, tak samo szatan chce aby czlowiek zbawiony nie byl, ale wybor Boga lub szatana, dobra lub zla nalezy do samego czlowieka, ktory ma wolna wole, nic na sile, dodam jeszcze ze powoli zaczyna nie smieszyc ten stosunek do Boga, ktory jawi sie jako goniacy za czlowiekiem a czlowiek robi mu laske ze daje sie zbawic, no ale coz, jest taki program Jackas gdzie pokazane jest jak glupota moze nawet doprowadzic do smierci, takie myslenie jest po prostu glupie


Śr lis 18, 2009 10:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 18, 2009 9:48
Posty: 98
Post 
"Też kiedyś doszedłem do podobnych wniosków.
Sprawa jest nawet bardziej skomplikowana niż się wydaje.
Nie chodzi tylko o cierpienie ale o sam sens życia na ziemi, bo jeśli nie jest ono(życie) konieczne do wybrania Boga, czego konsekwencją jest jakaś nagroda w niebie albo jeśli nawet sam wybór nie jest do tego konieczny to mamy poważny problem. Wnioski mogą być z tego różne, nie musi być to oczywiście wcale dowód na nieistnienie Boga, już raczej na fałszywość pewnych wyobrażeń albo o nim sam albo o losie tych dzieci, może też życiu po śmierci jako takim. Katolicy mogą się zawsze bronić, że w gruncie rzeczy nie wiadomo jak to działa"

Ciekawa odpowiedz i wielu ludzi tak mysli ale zastanow sie nad dwoma rzeczami:

1. Czemu sluzy zbawienie, tzn. zycie a potem zbawienie. Ja doszedlem do takiego wniosku. Wyobraz sobie ze masz rodzine, ktora wyznaje pewne zasady np. milosci w stosunku do siebie, pomocy dobie, jest ze soba szczesliwa. I teraz dodatkowa osoba chce sie do tej rodziny dolaczyc. Ale ojciec tej rodziny stawia warunek a mianowicie zycie zgodnie z zasadami tej rodziny ianczej wara. To jest logiczne bo ojciec nie chce aby ktos nowy rozbil te rodzine od wewnatrz jak juz raz to zrobil szatan. A wiec to Ty wybierasz czy bedziesz zyl z okreslonymi zasadami czy nie a ojciec nikogo nie przymusza na sile, wybor ciagle nalezy do Ciebie.

2. Pytasz o sens zycia ale przyjales blad w zalozeniu, nie wiesz bowiem napewno co sie dzieje z dziecmi po smierci, dusza moze zyc ponownie, moze sie uczyc gdzie indziej, chocby na innej planecie. Twoje myslenie jest po prostu obarczone, ograniczone podanymi w trakcie wychowanai wyobrazeniami a przeciez my nic nie wiemy na pewno co sie dzieje w sferze duchowej, poza Ziemia bo po prostu tego swiadomie nie doswiadczylismy. Powtarzasz tylko cos kto ktos inny powiedzial. Ale czy to jest prawda? Budujac dalsze rozumowanie na takich podstawach budujesz dom na piasku.

Sens zycia moze byc wieloraki. Przede wszystkim uczymy sie. Przyznasz chyba ze cierpienie zmienia spojrzenie na rozne sprawy. To nie znaczy ze jest niezbedne, uczyc sie mozna w rozny sposob ale cierpienie powoduja ludzie sobie nawzajem, nidoskonalosc organizmu fozycznego - choroby i przede wszystkim nasze myslenie. Bog wiec, istota duchowa nie ma z tym wiele wspolnego, ma natomiast nasza Wolna Wola.


Śr lis 18, 2009 11:09
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 06, 2009 18:43
Posty: 67
Post 
Kancermeister napisał(a):
Ilu lat życia potrzebuje człowiek, aby jego świadomość na tyle się ukształtowała, by mógł zaznawać szczęścia w niebie?


Nie o lata tu chodzi... może być chwila...

Przypomnij sobie scenę z ukrzyżowania... i kolesia który umierał na krzyżu obok Chrystusa... na krzyżu znalazł się za swoje podłe życie...

Ten człowiek zabijał, kradł, był złym człowiekiem... wystarczyła chwila, żal za grzechy i Jezus powiedział ( będziesz dzisiaj ze Mną w niebie ) chwila...

_________________
jestem doskonały w łóżku... potrafię spać 12 godzin bez przerwy... :)


Śr lis 18, 2009 11:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 18, 2009 9:48
Posty: 98
Post 
WIST napisał(a):
Bardzo fajnie Korat, trafiłeś w sedno sprawy. Niestety jest to poza moim pojmowaniem czego oczekuje Autor. Może nienarodzone dzieci powinny sprawiedliwie?! nie iść nigdzie, albo jako profilaktyka za brak grzechów do czyśćca? Miłosierdzie jest złe, to musi być przykre żyć w takim świecie gdzie jeśli tylko ktoś zyska, to trzeba go zmieszać z błotem.


albo

"Więc czekam na ten paradoks, bo narazie nic nie widzę Co prawda nie wiedziałem że w naszej wierze los nienarodoznego dziecka jest taki, ale nie mam też powodu w to wątpić"

1. Czego nie widzielismy nie wiemy na pewno. Naokolo jest pelno ludzi, ktorzy uwazaja ze wiedza co sie dzieje z dziecmi po smierci jak i innymi rzeczami a przeciez teologiczne poglady w tej kwestii zmienialy sie co oznacza ze tak naprawde nikt na pewno nie wie co sie dzieje z dziecmi po smierci.

2. Co do sprawiedliwosci to w sumie jest. Bo zgodnie z pewna przypowiescia powiedzmy to tak Bog umawia sie z Toba, daje Ci mozliwosc zycia, swiadomego myslenia i postepowania tak jak tego Ty chcesz ale moze ocenic czy Go szanujesz, kochasz i mozesz zyc w Niebie. To jest logiczne i Bog ma do tego prawo ale to Ty wybierasz bo masz wolna wole. Z dzieckiem ktore nie ma tej swiadomosci Bog moze sie umowic inaczej, To Jego prawo. Tak samo Ty inaczej rozmawiasz i traktujesz dziecko, inaczej kolege, inaczej rodzicow. Bo ma wrazenie ze chcialbys ukarac dziecko za grzechy swiata albo innych ludzi? Ale to jest po prostu zazdrosc i nie ma nic wspolnego z logika :)


Śr lis 18, 2009 11:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 18, 2009 9:48
Posty: 98
Post 
Ilu lat życia potrzebuje człowiek, aby jego świadomość na tyle się ukształtowała, by mógł zaznawać szczęścia w niebie?

To jest dziwny poglad bo przeciez liczy sie stosunek duszy do zasad i Boga. To tak jakby powiedziec ze male dziecko nie moze nalezec do rodziny bo jego swiadomosc sie nie uksztaltowala odpowiednio, ze dopiero jak ma np. 18 lat. A przeciez do rodziny naleza i male dzieci, i nastolatkowie i mlodzi i starsi. Wiec sama "ocena" zwiazana jest ze stanem swiadomosci, sklonnoscia duszy ale nie zalezy od poziomu swiadomosci. Sa to rozne cnoty, ktore nauka (jakokolwiek przyjmiesz bo np. Ghandi rowniez podaje rozne cnoty za wzor postepowania) zwiazana z Twoja wiara zapodaje Ci do cwiczenia.

Jesli bys jednak swoj poziom swiadomosci wiazal z mozliwoscia zbawienia to wyobraz sobie ze poziom swiadomosci czlowieka jako gatunku w stosunku do hipotetycznych istot duchowych jest marny. Odniesie do tego masz w PS gdzie Jezus mowi o Janie jako o najmniejszym w Krolestwie niebieskim. Oznacza to ze czlowiek raz sam sie nie zbawia a dwa ze tam ulega przemianie a poziom swiadomosci jest prawdopodobnie niewspolmiernie wiekszy. Wyobraz sobie tylko brak ograniczenia czasu, przestrzeni i dostepu do wiedzy. To sobie nawet trudno uzmyslowic.


Śr lis 18, 2009 11:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 18, 2009 9:48
Posty: 98
Post 
Czasami wydaje sie trudne tlumaczenia zupelnych podstaw:

"No dobrze. Ale jak się ma do tego ten nasz świat - tzn. czy jest on konieczny? Przecież równie dobrze moglibyśmy zaraz po stworzeniu zostać wzięci do nieba.
_________________
... ale mogę się mylić."

No ale przeciez z godnie z nauka wiary katolickiej, wiedza jaka podaje - bo ta tym sie opieramy, tak wlasnie jak postulujesz zostali stworzeni Aniolowie a tym Lucyfer i co sie stalo czy Oni byli wszyscy wierni Bogu, to skald wiesz czy TY bys byl wierny w sytuacji gdybys od razu zostal istota duchowa w 100%?

Czytajac posty caly czas mam dalej wrazenie ze wiele osob uwaza ze zbawienie, zycie w niebie sie nalezy. Albo ze cieprienie, trudy zycia sa czyms niewspomiernym. Otoz to jest calkowiecie bledne rozumowanie. Niebo, zbawienie jest alternatywa a wybor nalezy do czlowieka ktory ma wolna wole. Po drugie jakiekolwiek trudy krotkiego zycia sa niespolmierne do wiecznej nagrody - zgodnie z nauka chrzescijanstwa. Co wiecej, nie potrzeba tutaj jakiegos herozimu ale jedynie wyboru, milosci do Boga, potem drugiego czlowieka i modlitwy. To jest zgodne z nauka co podkreslam. Natomiast problem tkwi w czyms innym. Mozliwosc zbawienia oznacza wyrzeczenie sie zla. Zlych sklonnosci, pewnej wygody. I to tego nikt nie chce sie pozbyc, probuje pogodzic a sie nie da. Dlatego jest tak ciezko albo wydaje sie wrecz niemozliwe oddzielenie sie od grzechu, ktory w naszym zyciu jest przeciez atrakcyjny - lenistwo, latwe pieniadze (male oszutwo, lapowki) i tysiace innych rzeczy. Nie mowie ze zaraz trzeba byc na 100% doskonalym bo sie nie da ale pokazuje sedno sprawy.


Śr lis 18, 2009 11:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 18, 2009 9:48
Posty: 98
Post 
"Ja tutaj widze troche inny paradoks, a mianowicie, skoro w/g kościoła każde dziecko rodzi z grzechem pierworodnym to dziecko, które nawet nie żyje dłużej niż 5minut na planecie taki grzech ma a w/g kościoła prosto idzie do nieba, czyli ogólnie zachodzi tutaj paradoks, że ten grzech pierwotny nie jets grzechem ważnym, przez co Chrzest również jest sakramentem zbędnym."

Mam pytanie, czy zadales sobie troche trudu w zapoznaniu sie czy nauka KK jest zgodna z nauka PS w tej kwestii i skad wywodzi sie pojecie grzechu pierworodnego? Nie chodzi tutaj mi o wymadrzanie sie ale o zapoznanie sie ze zrodlami i samodzielne myslenie.

Zupelnie zgodze sie z Toba w kwestii tego paradoksu i wniosku ze grzech pierworodny jest zupelnie czyms innym. Ale przeciez pojecie grzechu pirworodnego wywodzi sie ze ST a ST, glownie Genesis oparte jest na tekstach wczesniejszych. U sumerow dokladnie czytamy czym byl ten grzech pierworodny w historii o pobycie ludzi w Edin. Samo zdarzenie z Enlilem, ktory nie byl Bogiem a jedynie czlowiekiem na ziemi (annunaki) mialo zupelnie inny przebieg. Ale sama idee grzechu pierworodnego mozemy jaknajbardziej utozsamiac z natura ludzka ktora nas ciagnie w zla strone (cialo, sklonnosci, chec posiadania, ukierunkowanie na zmyslowa przyjemnosc).

Idea Chrztu jest inna, to swiadoma decyzja przynaleznosci do chrzescijanstwa, akt ktory jest symbolem rozpoczecia nowego zycia i zmazania grzechow ktory to jednak wynika z zalu i checi poprawy najpierw. Tak to jest ujete w PS a co z tym zrobil KK to juz zupelnie inna sprawa.


Śr lis 18, 2009 11:49
Zobacz profil
Post 
proxy napisał(a):
Mam pytanie, czy zadales sobie troche trudu w zapoznaniu sie czy nauka KK jest zgodna z nauka PS w tej kwestii
KK nie ma nauczania w tej kwestii. Nie mamy wiedzy na ten temat.
proxy napisał(a):
Ale przeciez pojecie grzechu pirworodnego wywodzi sie ze ST a ST, glownie Genesis oparte jest na tekstach wczesniejszych. U sumerow dokladnie czytamy czym byl ten grzech pierworodny w historii o pobycie ludzi w Edin. Samo zdarzenie z Enlilem, ktory nie byl Bogiem a jedynie czlowiekiem na ziemi (annunaki) mialo zupelnie inny przebieg.
To częsty błąd. Wykorzystanie przez Biblię mitów innych narodów do przekazania treści o Jedynym Bogu nie oznacza że Biblia przejęła także znaczenie tych wykorzystywanych tekstów.
Cytuj:
Ale sama idee grzechu pierworodnego mozemy jaknajbardziej utozsamiac z natura ludzka ktora nas ciagnie w zla strone (cialo, sklonnosci, chec posiadania, ukierunkowanie na zmyslowa przyjemnosc).
Nie do końca. est to skłonność do nie wierzenia Bogu co do tego co dla nas lepsze.

Cytuj:
Idea Chrztu jest inna, to swiadoma decyzja przynaleznosci do chrzescijanstwa, akt ktory jest symbolem rozpoczecia nowego zycia i zmazania grzechow ktory to jednak wynika z zalu i checi poprawy najpierw. Tak to jest ujete w PS a co z tym zrobil KK to juz zupelnie inna sprawa.
Nie, tak to nie jest ujęte w PS. Chrzest to w PS "Chrystusowe obrzezanie" i nie ma wątpliwości że chrzest dzieci jest zgodny z PŚ.


Śr lis 18, 2009 19:43
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55
Posty: 728
Post 
kemot 2009 napisał(a):
Kancermeister napisał(a):
Ilu lat życia potrzebuje człowiek, aby jego świadomość na tyle się ukształtowała, by mógł zaznawać szczęścia w niebie?


Nie o lata tu chodzi... może być chwila...

Przypomnij sobie scenę z ukrzyżowania... i kolesia który umierał na krzyżu obok Chrystusa... na krzyżu znalazł się za swoje podłe życie...

Ten człowiek zabijał, kradł, był złym człowiekiem... wystarczyła chwila, żal za grzechy i Jezus powiedział ( będziesz dzisiaj ze Mną w niebie ) chwila...
Zgoda, właśnie o to mi chodziło. Wystarczy chwila i nie ma to nic wspólnego z długością życia człowieka. Wiara jest łaską, a obraz Stwórcy poznajemy na podstawie własnych doświadczeń. Radość z obcowania z kimś większym i potężniejszym nie musi zawierać w sobie poczucia własnej tożsamości (a gdy nawet zawiera, to się w takiej koinonii rozpływa), zatem wspólnota noworodka i matki może być dostatecznym przeczuciem bycia-z-Bogiem. Jak jest powiedziane: "Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej; otwórz szeroko usta, abym je napełnił" [Ps 81,11]. Powiedziałbym więc, że wiara noworodka i w ogóle małego dziecka jest bliższa tego, co chciałby w nas widzieć Bóg, skoro powiedział: "Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego" [Łk 18,17, Mk 10,15]. Tak więc dziecko, które przebywa w łonie matki, doświadcza przedziwnego zjednoczenia, a gdyby umarło w trakcie porodu, sama pamięć tej bliskości jest dostateczną podstawą wiary dającej życie wieczne. Ponieważ zostało już tu wykazane (Jumik), że "istnieje jakaś droga zbawienia dla dzieci zmarłych bez chrztu" [KKK 1261], katolicy mogą się tym cieszyć. Co do wierzących innych wyznań możemy mieć tylko nadzieję, że nawrócą się w porę, a ich skrupuły nie staną się przyczyną ich potępienia.

_________________
Obrazek
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.


Śr lis 18, 2009 22:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55
Posty: 728
Post 
arcana85 napisał(a):
Świadomość ukształtowana już w sferze transcendentnej (gdzie nie ma ludzkich doświadczeń) na pewno nie będzie świadomością ludzką.
Nie ma ludzkich doświadczeń?! Ech, tak, Apokalipsa się kłania. Tak się właśnie mści pobieżne czytanie Pisma świętego.

_________________
Obrazek
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.


Śr lis 18, 2009 23:00
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 85 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL