Myślę że geneza grzechu pierworodnego jest taka, że ludziom wierzącym w Boga trzeba było jakoś wytłumaczyć dlaczego na świecie jest zło: cierpienie, krzywda, niesprawiedliwość itd.
-Otóż dlatego, że wszyscy są grzeszni, nawet dzieci, bo każdy urodził się z grzechem pierworodnym.

I grzech pierworodny świetnie to i logicznie tłumaczy.
Natomiast ewolucjoniści muszą zaprzeczyć jego istnieniu. Nie chodzi tu o ewolucję jako naukę (biologia) ale o wtrynianiu jej do teologii.

Nie wyolbrzymiaj grzechu pierworodnego. Pierwsi Rodzice utracili tylko niektóre nadzwyczajne dary Boże: oni i ich potomkowie (czyli my) powrócili do pierwotnej śmiertelności z czasów przed Adamem, utracili nadprzyrodzony dar synostwa Bożego i na powrót stali się skłonni do złego. Po prostu duchowo powrócili do stanu naturalnego, ewolucyjnego; ten właśnie stan dziedziczymy.
Posiadamy jednak możność odzyskania daru nadprzyrodzonego: przez wiarę w Boga w Chrystusie, chrzest i dalsze sakramenty.
Więc nie wyolbrzymiaj stany katastrofy po grzechu Adama.

Myślę, że jest to dość rozsądne tłumaczenie. Choć tak na prawdę wynika to raczej z tego, że Bóg dał ludziom wolność, prawo wyboru. Dał rozum i wolną wolę. I rzekł: Dałem ci prawo i wyraziłem Swoją wolę, ale ty sam musisz wybierać, podejmować decyzje i ponosić ich skutki.
Bez prawa wyboru nie ma decyzji dobrych i złych. Bez prawa wyboru nie ma dobra i zła. Gdyby Bóg stworzył człowieka-niewolnika, to nie obdarowałby go swoimi przymiotami: rozumem, wolna wolą, kreatywnością (w zakresie odpowiednim do natury człowieka).

Jakie jabłko? Gdzie znajdujesz to słowo w Piśmie Świętym?
Owoc zakazany, choćby miał być zerwany niby z drzewa, nie był czymś do jedzenia.
Był jakimś niezdefiniowanym aktem samowoli, naruszeniem prawa Bożego przez pierwszych ludzi; był nieposłuszeństwem.

A ten apologeta od siedmiu boleści dalej w koło Wojtek.
A jakie ma znaczenie czy jabłko, czy owoc, czy inna gruszka?
Nawet avocado też byłaby perfidna, Stwórcy niegodna pułapka na prymitywne prototypy ludzi

A czemu niby służy nazywanie tego jabłkiem, czy jakimś owocem jadalnym?
Czy nie czas nauczyć się widzieć symbolizujące obrazy, tam gdzie one są?

Owoc jaki by nie był - niegodna, rzeczywistemu Stwórcy nieprzystająca pułapka na człowieków.
To tutaj tematem, wiec co ty na to?

Bredzisz, ludzie byli pouczeni i uprzedzeni. Kara nie skrzywdziła ich ani potomków. Po prostu w relacji do Boga powrócili do stanu naturalnego, jakby do stanu pierwotnego, bez darów nadprzyrodzonej łaski Bożej, jak szympansy, chociaż rozumu nie utracili, tylko stał się on otępiały, taki z jakim się rodzimy.

Ale bajki z tym grzechem pierworodnym. Zupełnie nie przystające do naszej wiedzy o ewolucji i świecie. Jak można w to teraz jeszcze wierzyć?

Niestety, rzeczywiście bajki nie przystają do waszej wiedzy o ewolucji i świecie. Bóg też nie przystaje do waszej wiedzy o ewolucji i świecie. Wiara nie przystaje do waszej wiedzy o ewolucji i świecie. Także altruizm, dobroć, miłość nie przystaje do waszej wiedzy o ewolucji i świecie. Wszystko to, co metafizyczne nie przystaje do waszej wiedzy o ewolucji i świecie.
Jest tylko to, co można dotknąć, zbadać, fizycznie doświadczyć. A cała filozofia, idee nie przystają do waszej wiedzy o ewolucji i świecie.

Wszystko to, czego zrozumieć, ani pojąć nie jesteście w stanie nie przystaje do waszej wiedzy o ewolucji i świecie. Taki malutki zamknięty świat. Zamknięty na wszystko, czego nie potrafi się zmierzyć. Tylko szkiełko i oka.
Ale postawa: Nie rozumiem, więc nie ma - jest ucieczką od świata, od wiedzy.

@Idacy, przecież z daleka widać, że ta historia o ogrodzie Eden i owocu z drzewa dobra i zła, to jakaś zmyślona historia.

To biblijny obraz. Stary Testament często przemawia językiem obrazów.

Czy uważasz, że dorośli ludzie uważają za fakty to, co malowali na kolorowankach w przedszkolu?
W tym opowiadaniu jest przekazane Prawo: to można, tego nie wolno (można jechać na zielonym, na czerwonym zabronione) oraz złamanie Prawa i konsekwencje tegoż (mandacik, stłuczka, wypadek śmiertelny - do wyboru). W życiu nie raz udaje się uniknąć odpowiedzialności, ale w ostatecznym rozliczeniu życia w obecności Boga, nie ukrytego nie zostanie nieodkryte.

Ale przecież nie było PIERWSZEJ pary ludzi. Ludzie wyewoluowali stopniowo z większej ilości naszego wspólnego przodka z małpami. Przecież ta historia nie mówi prawdy. No i Bóg jest w niej przedstawiony jako taki niezbyt przyjemny facet