Tylko, że nadal oświadczenie jakichś rabinów izraelskich nie wnosi nic do tematu wątku, skoro samo w sobie nie ma nic wspólnego z twierdzeniami Kościoła Katolickiego.

Mnie natomiast zastanawia jak rozumiesz, że coś jest "sprawdzone", jakiego konkretnie dowodu oczekujesz.

Namacalnego. Jakbym sie uparł to bym się postarał z Tobą spotkać i przekonałbym się że istniejesz. Nie musiałbym tego brać na wiare. A co z Jezusem? Gdzie Go mam spotkać tak jak Ciebie czy bociana? W hostii?

Na przykład cud?

Nie ma cudów, to są tylko zjawiska ktorych przy obecnym poziomie wiedzy nie da się wyjaśnić. Tak jak kiedyś pioruny.

A na jakiej podstawie tak sądzisz?

Na logicznej podstawie. wystarczy sobie prześledzić dzieje ludzkości, a w szczególności jak różne cuda stawały się zjawiskami zbadanymi i naukowo określonymi.

A właśnie, że nie.

Z tego, że określone zjawiska wyjaśniłeś naukowo nie wynika, że wszytkie zjawiska można wyjaśnić naukowo.

Nie wynika też, że się nie da. Nie wiadomo. A jak nie wiadomo to nie wiadomo, a nie ze sie nie da albo, że się da. Nie wiadomo zatem czy coś jest cudem czy nie jest.

A nauka to nie Bóg, że jak coś twierdzi to świętość i prawda

a czy wynika że nie można, drogi metodologu nauki?
przyrost wiedzy i "kurczenie się" sfery cudów jest jednak pewną wskazówką że taka możliwość nie jest wykluczona.

indukcja niezupełna?

@Idiota



A czy napisałem, że nie można? Nie.

To niewierny stwierdził, że logicznie wywnioskował, że z, jak to określiłeś, "kurczenia się" sfery cudów wynika, że "Nie ma cudów, to są tylko zjawiska ktorych przy obecnym poziomie wiedzy nie da się wyjaśnić".

Uważam, że na podstawie obserwacji rozwoju nauki nie da się stwierdzić czy nauka wyjaśnia wszystkie zjawiska czy też istnieją zjawiska niemożliwe do wyjaśnienia z punktu widzenia nauki.

@R6



Ok. Więc jeśli masz takie podejście do cudów to wówczas, wydaje mi się, że Kościół nie jest w stanie dać Ci żadnego dowodu, który by Cię satysfakcjonował.

A czemu nie napisałeś do "czegoś co Kościół uważa za cud"? Przecież to nie wyklucza tego ze to co Kościół uważa za cud jest cudem i nie wyklucza tego, że nie jest cudem. Oceny bywają różne. Ale od nich nie zależy prawda.
Nie uczciwiej przyznać, że nie wiadomo.

No tak ale to oceniał Kościół i on sie nie myli

W sumie... To by na dodatek trochę bardziej precyzowały zakres zjawisk, o których ewentualnie można by było dyskutować.

Sam z resztą nigdy nie spotkałem się z żadnym zjawiskiem, które zostało uznane przez Kościół za cud, w zasadzie też go nigdy nie szukałem. Chodziło mi przede wszystkim o to, że być może, zmieniłbyś zdanie jakbyś się z czymś takim spotkał. Nie ciekawiło Cię to nigdy?

Czy nie powinno się mówić że WIERZĘ, ŻE Bóg jest i jest taki a taki, chce tego a tego a nie udawać ze sie ma jakąś wiedzę na temat jego istnienia itd.
Mam wrażenie, że to nieuczciwe.