O to mi właśnie chodzi Elbrus. Sorry za zamieszanie.

O to, czyli o co?
Zacytuj moje słowa, z którymi się zgadzasz,
które prezentują poziom prawdziwości historycznej Biblii, który uznajesz.

Moje słowa


Twoje słowa

m. in.
Jeszcze jakieś pytania?

Poza tym. Najpierw cytat


W żadnym z moich postów nie pisałem nic o sensie prawdy historycznej jako o zdarzeniach, które najprawdopodobniej miały miejsce. Dlatego cytowałem twoje słowa które są zapisane czcionką pogrubioną. Jeśli jestem w błędzie to wskaż mi gdzie abym z niego wyszedł.

Pytania są zawarte w moich słowach, które tu zacytowałeś
(pierwsze cztery linijki, zakończone pytajnikiem ('?'), gdzie w trzeciej pojawia się zwrot 'czy').I odpowiedziałem na to na początku tego postu.

Więc pytam się poco mi coś takiego sugerujesz? A zrobiłeś to w swoim drugim poście na stronie 4

Tak Biblia moim zdaniem jest źródłem informacji historycznych ale nie jest książką historyczną.

Mój poprzedni post jest odpowiedzią na to pytanie bo chyba to przeoczyłem a najbardziej o to ci chodziło jak się nie mylę. Choć już tyle zostało zapisane, że tego nie ogarniam.

I może jeszcze takimi słowami. Ja wierze, że Pismo Święte trzeba czytać z wiarą bo to prowadzi do sensu tego słowa. Choć można czytać je jak inne źródła pisane np. jak książkę m.in. historyczna. To taka lektura, choć jest prawdziwa w jakimś znaczeniu to nigdy nie da się dojść do całej prawdy jaką Pismo Święte przekazuje a które wierze, że jest natchnione przez Ducha Świętego.

Wycofałem się się z tego dwukrotnie.
Zrsztą pragnę ci powiedzieć (już po raz trzeci),
że prawdy historyczne SĄ zdarzeniami, które najprawdopodobniej miały miejsce.
Nie zgadzasz się z tym? To czym są prawdy historyczne (według ciebie)?
Popraw mnie, jeśli się mylę:
Biblia jest księga opisującą dzieje zbawienia/miłości Boga i człowieka itd.,
poszerzoną o kroniki historyczne opisujące tylko te zdarzenia, które rzeczywiście miały miejsce,
czy tak?A to natchnienie Ducha Świętego obejmuje tylko główne przesłanie, czy prawdy historyczne również?

Co to za prawdy które najprawdopodobniej miały miejsce. Musimy wierzyć nawet naszym rodzicom co do tego kiedy się urodziliśmy. Historia aby była prawdziwa poparta u mnie jest przez wiarę w nią. Jeśli jej nie wierze to jak mogę powiedzieć "prawdy historyczne". Czyli prawdy historyczne są to informacje w które wierze, że miały miejsce.
Wierze, że Pismo Święte zostało spisane aby przedstawić drogę zbawienia i w owym PŚ są zawarte fakty historyczne.

Mówisz mi " Popraw mnie, jeśli się mylę:"
A ja ci mowie, że jestem tak małym autorytetem, jeśli w ogóle jakimś jestem, że potrzeba abyś poszukał większego aby mieć pewność co do odpowiedzi na pytania jakie stawiasz.
Poza tym to jest forum co np. jak dla mnie za bardzo ułatwia wypisywać też wielu rzeczy bez dokładnego przemyślenia.

Nauczyciele kościoła i samo Pismo Święte świadczy o sobie, że jest natchnione przez Ducha Świętego z powodu czego natchnienie owo odnoszę do całości.

I może jeszcze takimi słowami. Ja wierze, że Pismo Święte trzeba czytać z wiarą bo to prowadzi do sensu tego słowa.

Czy mógłbyś rozwinąć bardziej ten temat? Dla mnie to co opisujesz jest wnioskowaniem z ukrytych założeń teologicznych. Albo NT opisuje prawdę historyczną, a wtedy i teologia stojąca za tekstem ma sens, albo nie. Drugie wynika z pierwszego, a nie na odwrót. Jeśli NT nie opisuje faktów historycznych z życia Jezusa to jaki sens ma ta cała historia?

Na swoje pytanie nie dostaniesz odpowiedzi czysto wytłumaczalnej logicznie bo wtedy w tym co pogrubiłeś nie byłoby miejsca na wiarę. Np. jak już pisałem o tym, że nawet rodzicom trzeba wierzyć co do daty naszych urodzin to ja ci mówię, że ja wierze jeszcze w coś więcej i tym czymś jest PŚ. PŚ które traktuje o zbawieniu, w które wierzę. Zbawienie, które w moim przypadku nie jest jakąś prawdą historyczną bo jeszcze nie miało miejsca. Prawda ów napełni się istnieniem gdy zejdę z tej ziemi. W to wierzę i w tym pokładam nadzieję. Czy oddech ten nie jest moim ostatnim oddechem? A jeśli jest to wierzę, że będzie przejściem a nie końcem.
A jeśli NT opisuje fakty z życia Jezusa, to cała ta historia ma sens. Wierzysz w to?

Zbawienie ma wynikać z tego, że ewangelie przedstawiają prawdę historyczną. Jeśli ich treść jest lipna to i koncepcja zbawienia to lipa. I ja uważam, że tak właśnie jest.

Czy NT opisuje fakty z życia Jezusa? Ja uważam, że po części tak, po części nie. Sęk w tym by z możliwie największym prawdopodobieństwem oddzielić prawdę historyczną od późniejszych redakcji.

Jaki Ty stosujesz klucz by oddzielić jedno od drugiego? Stosujesz jakiś w ogóle jakiś? Czy jesteś może kolejną osobą, która „wierzy jak dziecko”, „wierzy sercem” itp.

Dodam jeszcze że dobry klucz powinien być możliwie obiektywny. To znaczy powinien zapewniać niezależność oceny od przekonań oceniającego.