Jak to jest z tą Twoją wiarą?
Jak to jest z tą Twoją wiarą?
Autor |
Wiadomość |
ARHIZ
Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01 Posty: 1342
|
 Re: Jak to jest z tą Twoją wiarą?
medieval_man napisał(a): ARHIZ napisał(a): Ale podczas wypraw było wezwanie do dżihadu przecież. Pięć wieków wcześniej też. Czyli z tego co piszesz, to był se dżihad służący głównie do podboju pogan (bo wtedy krucjat nie było), natomiast w czasie krucjat istniała jedynie sama idea dżihadu jako walki z najeźdźcami? Jajko napisał(a): Ciekawe są wyniki ankiety. MNIEJ NIŻ POŁOWA jej uczestników przyznaje, że nadal praktykuje wiarę rodziców (chodzi zapewne o katolicyzm). Reszta albo ją porzuciła albo wierzy po swojemu/w coś innego. Co nie zmienia faktu, że więcej niż połowa będzie twierdzić, że są katolikami.
_________________ ॐ नमः शिवाय
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction: http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage
|
Śr lip 24, 2013 20:06 |
|
|
|
 |
Jajko
Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34 Posty: 10131 Lokalizacja: Pierdzisłąwice
|
 Re: Jak to jest z tą Twoją wiarą?
ARHIZ napisał(a): Co nie zmienia faktu, że więcej niż połowa będzie twierdzić, że są katolikami. Tak. To jest bardzo ciekawe. Większość Polaków będzie twierdzić, że są katolikami, a jednocześnie jedynie co trzeci chodzi regularnie do kościoła. Że nie wspomnę o wierze w reinkarnację oraz w ogóle podstawy wiary. To mniej więcej tak z deklaracjami nt tego czy Polacy są dobrymi kierowcami. Większość twierdzi, że tak.... a jak jest...widać...
_________________ Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam... no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek
|
Śr lip 24, 2013 20:21 |
|
 |
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
 Re: Jak to jest z tą Twoją wiarą?
ARHIZ napisał(a): medieval_man napisał(a): ARHIZ napisał(a): Ale podczas wypraw było wezwanie do dżihadu przecież. Pięć wieków wcześniej też. Czyli z tego co piszesz, to był se dżihad służący głównie do podboju pogan (bo wtedy krucjat nie było), natomiast w czasie krucjat istniała jedynie sama idea dżihadu jako walki z najeźdźcami? Nie. Piszę tylko, że mijasz się z prawdą pisząc ARHIZ napisał(a): Pierwotnie dżihad używany był głównie do odpierania ataków krzyżowców
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Śr lip 24, 2013 20:53 |
|
|
|
 |
ARHIZ
Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01 Posty: 1342
|
 Re: Jak to jest z tą Twoją wiarą?
medieval_man napisał(a): Nie. Piszę tylko, że mijasz się z prawdą pisząc ARHIZ napisał(a): Pierwotnie dżihad używany był głównie do odpierania ataków krzyżowców Dobra, już załapałem. Dżihad używany do odpierania ataków krzyżowców jest już wykorzystaniem wtórnym. Jajko napisał(a): ARHIZ napisał(a): Co nie zmienia faktu, że więcej niż połowa będzie twierdzić, że są katolikami. Tak. To jest bardzo ciekawe. Większość Polaków będzie twierdzić, że są katolikami, a jednocześnie jedynie co trzeci chodzi regularnie do kościoła. Że nie wspomnę o wierze w reinkarnację oraz w ogóle podstawy wiary. To mniej więcej tak z deklaracjami nt tego czy Polacy są dobrymi kierowcami. Większość twierdzi, że tak.... a jak jest...widać... Kwestia potrzeby przynależności do teoretycznej większości...
_________________ ॐ नमः शिवाय
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction: http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage
|
Cz lip 25, 2013 10:42 |
|
 |
Qwerty2011
Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52 Posty: 1365
|
 Re: Jak to jest z tą Twoją wiarą?
Lurker napisał(a): Może nie do końca. Izraelici nie czynili, zdaje się, takich ostrych rozróżnień, np. człowiek to była dla nich dusza żyjąca ("dusza która grzeszy, umrze", czy coś w tym stylu). Również ślepy od urodzenia był ślepy od urodzenia dlatego, że jako dusza był coś nie teges. Albo, po prostu, demona miał. W chrześcijaństwie istnieje pojęcie pierwszej i drugiej śmierci. Pierwsza - śmierć ciała i druga - śmierć duszy (piekło - choć oczywiście nie wprost, bo w piekle dusza nie umiera "fizycznie" tylko umiera dla Boga) Wydaje mi się, że Jezus walczy z poglądem jakoby wady choroby fizyczne oraz wypadki miały zawsze swoją bezpośrednią przyczynę w grzechu (przypowieść o zawalonej wierzy w Siloe). Lurker napisał(a): A co to jest - Barda?
Bardo (woj. dolnośląskie), jest tam klasztor Urszulanek. Lurker napisał(a): Z Judaszem to tak do końca nie wiem, o co chodzi. Jezus powiedział, że byłoby dla niego lepiej, żeby się nie urodził - zgoda, ale może chodziło po prostu o to, że sobie nie poradzi z rolą, którą miał do odegrania w tym dramacie tak czy inaczej? Katolicy nie wierzą w przeznaczenie i z tego powodu powyższy wywód nie ma sensu. A co do ofiary Chrystusa - mogłaby mieć miejsce i bez Judasza. Lurker napisał(a): Rzecz w tym, że o tym bycie Bogostwórczym informacji żadnych NIE MA Gdzieś czytałem, że Bóg powstał sam z siebie. Nie wiem jednak na jakiej podstawie opiera się ten pogląd. ARHIZ napisał(a): Pierwotnie dżihad używany był głównie do odpierania ataków krzyżowców. Twój błąd wytknął Ci już medieval, więc dodam tylko, że często pojawia się on jako argument przeciwko chrześcijaństwu -tak jak i w ogóle wyprawy krzyżowe (niedobrzy chrześcijanie atakują wszystkich dookoła i zasłaniają się jeszcze religią). Niestety mało kto ma ochotę przyjrzeć się temu, co stało się powodem krucjat. Proponuję poczytać trochę więcej o synodzie w Clermont, rzeczywistych motywach papieża Urbana II oraz o tym, jak traktowano chrześcijan w Ziemi Świętej (czy naprawdę nie zasługiwali na obronę?) ARHIZ napisał(a): No akurat buddyzm głosił uniwersalizm już dawno - bo kto poszedł do obcych chińczyków, japończyków? I wymień określone religie, czy jak wolisz: odmiany (współczesne i zachodnie oczywiście).
No ale, czy to był pomysł Buddy, czy po prostu tak wyszło? Co do dzisiejszego buddyzmu i hinduizmu na zachodzie. Wydaje mi się, że nie ma on wiele wspólnego z tymi tradycyjnymi. Dziś ludzie zachodu tworzą sobie takie własne synkretyzmy religijne, wybierając z różnych wyznań rożne elementy i nie oglądając się zbytnio (nie rozumiejąc nawet) na ich rzeczywiste znaczenie. Czy Hindus - wyznawca hinduizmu zrozumiałby w co wierzy "hinduista" na zachodzie? Wątpię. ARHIZ napisał(a): Nie zapominaj, że porównujesz jedną religię z grupą religii.
No ale jednak coś te wyznania łączy, skoro nawet określa się je jednym mianem "religii dharmicznych"? Dobrze więc, niech będzie to porównanie chrześcijaństwa z buddyzmem i hinduizmem. Ale i one są wewnętrznie bardzo podzielone i sprzeczne, co do najbardziej zasadniczych kwestii. ARHIZ napisał(a): Ale czy tak było od początku? Skoro mówi o tym Jezus, to znaczy, że głoszenie Ewangelii narodom (wszelkiemu stworzeniu) było od samiusieńkiego początku. ARHIZ napisał(a): No bez przesady, Śiwaizm i Wisznuizm nowe raczej nie są. Krysznaizm jest z kolei chyba z XV wieku - ale głowy nie dam. Nie chodzi o to, że są nowe, tylko o to, że otwierają się na świat od niedawna. Krysznaizm stał się "misyjny" dopiero w XX wieku. Jajko napisał(a): Większość Polaków będzie twierdzić, że są katolikami, a jednocześnie jedynie co trzeci chodzi regularnie do kościoła. Nie co trzeci, tylko 40 % i to nie zmienia się od wielu lat.
_________________ "Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas" (2 Kor 4)
|
Cz lip 25, 2013 12:42 |
|
|
|
 |
Jajko
Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34 Posty: 10131 Lokalizacja: Pierdzisłąwice
|
 Re: Jak to jest z tą Twoją wiarą?
Qwerty2011 napisał(a): Jajko napisał(a): Większość Polaków będzie twierdzić, że są katolikami, a jednocześnie jedynie co trzeci chodzi regularnie do kościoła. Nie co trzeci, tylko 40 % i to nie zmienia się od wielu lat. Nawet mniej niż co trzeci. Masz błędne informacje. Pisałem o tym wielokrotnie na forum. Widać za mało, bo nadal są ludzie, którz sądzą, że rytuały katolickie uprawia 40% Polaków, a nie około 30% (co wynika z badań ISKK i co i tak jest wynikiem zawyżonym).
_________________ Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam... no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek
|
Cz lip 25, 2013 13:50 |
|
 |
Lurker
Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23 Posty: 3341
|
 Re: Jak to jest z tą Twoją wiarą?
Qwerty2011 napisał(a): W chrześcijaństwie istnieje pojęcie pierwszej i drugiej śmierci. Pierwsza - śmierć ciała i druga - śmierć duszy (piekło - choć oczywiście nie wprost, bo w piekle dusza nie umiera "fizycznie" tylko umiera dla Boga) Dosyć nieprzyjemna perspektywa, tym bardziej, że o realiach Nieba i piekła nic pewnego nie wiemy. (Oczywiście istnieją rozmaite przekazy, ale każdy cokolwiek myślący "niedowiarek" zdyskwalifikuje je jako "wojenną propagandę" i zażąda wycieczki.) Qwerty2011 napisał(a): Wydaje mi się, że Jezus walczy z poglądem jakoby wady, choroby fizyczne oraz wypadki miały zawsze swoją bezpośrednią przyczynę w grzechu (przypowieść o zawalonej wieży w Siloe). To by mi się zgadzało. Zresztą, z tej mojej (mało poważnej, umówmy się) zabawy z logiką wynikło, że dla Boga kalek nie ma w ogóle - każdy człowiek, jakkolwiek nie byłby "uszkodzony" na ciele czy umyśle, jest dla Niego normalnym człowiekiem. I nie chodzi tu nawet o to, że jest przez Boga kochany; dla Boga pojęcie kalectwa czy choroby psychicznej (ze wszystkimi jakże wspaniałymi wnioskami, jakie potrafią z nich wyciągnąć śmiertelnicy...) po prostu nie istnieje. Qwerty2011 napisał(a): Lurker napisał(a): Z Judaszem to tak do końca nie wiem, o co chodzi. Jezus powiedział, że byłoby dla niego lepiej, żeby się nie urodził - zgoda, ale może chodziło po prostu o to, że sobie nie poradzi z rolą, którą miał do odegrania w tym dramacie tak czy inaczej? Katolicy nie wierzą w przeznaczenie i z tego powodu powyższy wywód nie ma sensu. A co do ofiary Chrystusa - mogłaby mieć miejsce i bez Judasza. Aha. Czyli Judasz jest właśnie taką figurą potępieńca, który świadomie, mimo powtarzających się ostrzeżeń, Boga odrzucił? A wyrzuty sumienia przyszły za późno? Qwerty2011 napisał(a): Gdzieś czytałem, że Bóg powstał sam z siebie. Nie wiem jednak na jakiej podstawie opiera się ten pogląd. Wydaje mi się, że Bóg po prostu był. Zresztą, jest to dosyć zabawne: materialiści (do których się chyba też zaliczam) nie mają żadnych problemów w uznaniu odwiecznego trwania materii czy Wszechświata (Wieloświata, czy czego tam jeszcze), ale spróbuj takiemu powiedzieć, że Bóg jest odwieczny! Zaprotestuje.
_________________ In my spirit lies my faith Stronger than love and with me it will be For always. Orkiestra!
|
Cz lip 25, 2013 15:41 |
|
 |
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
 Re: Jak to jest z tą Twoją wiarą?
Lurker napisał(a): Qwerty2011 napisał(a): Wydaje mi się, że Jezus walczy z poglądem jakoby wady, choroby fizyczne oraz wypadki miały zawsze swoją bezpośrednią przyczynę w grzechu (przypowieść o zawalonej wieży w Siloe). To by mi się zgadzało. Zresztą, z tej mojej (mało poważnej, umówmy się) zabawy z logiką wynikło, że dla Boga kalek nie ma w ogóle - każdy człowiek, jakkolwiek nie byłby "uszkodzony" na ciele czy umyśle, jest dla Niego normalnym człowiekiem. I nie chodzi tu nawet o to, że jest przez Boga kochany; dla Boga pojęcie kalectwa czy choroby psychicznej (ze wszystkimi jakże wspaniałymi wnioskami, jakie potrafią z nich wyciągnąć śmiertelnicy...) po prostu nie istnieje. Brawo. Nawet mało poważna zabawa z logiką może doprowadzic do fantastycznych stwierdzeń o Bogu (o czym cały czas usiłuję powiedzieć w wątku o możliwościach bytów duchowych). Twoje stwierdzenie, że dla Boga pojęcie kalectwa czy choroby psychicznej po prostu nie istnieje jest bardzo prawdziwe. Ale powinieneś pójść za ciosem i stwierdzić, że Bóg nie widzi zła. Tylko jego skutki. Jest taki obraz wybitnego teologa-artysty Fra Angelico (znowu dominikanin  ) "Wyszydzenie Chrystusa", którego centralny fragment wygląda tak:  Na tym obrazie nie widać zła czynionego Chrystusowi, tylko pewne jego skutki: bijąca dłoń, plująca głowa, uderzający kij, etc. Bóg widzi skutki zła, a nie samo zło.
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Cz lip 25, 2013 17:41 |
|
 |
ARHIZ
Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01 Posty: 1342
|
 Re: Jak to jest z tą Twoją wiarą?
Qwerty2011 napisał(a): Twój błąd wytknął Ci już medieval, więc dodam tylko, że często pojawia się on jako argument przeciwko chrześcijaństwu -tak jak i w ogóle wyprawy krzyżowe (niedobrzy chrześcijanie atakują wszystkich dookoła i zasłaniają się jeszcze religią). Niestety mało kto ma ochotę przyjrzeć się temu, co stało się powodem krucjat. No tak, tylko że powodem krucjat było głownie "nudzące się" rycerstwo i ktoś (Urban?) musiał z tą dziczą coś zrobić. Aaa, było też coś o wyzwoleniu chrześcijan w Ziemi Świętej, szkoda tylko, że zostali z rozpędu spaleni z resztą... Cytuj: Proponuję poczytać trochę więcej o synodzie w Clermont, rzeczywistych motywach papieża Urbana II oraz o tym, jak traktowano chrześcijan w Ziemi Świętej (czy naprawdę nie zasługiwali na obronę?) No akurat lepiej chrześcijan w Ziemi Świętej niż muzułmanów w Europie. Przy czym poziom cywilizacyjny obu był praktycznie odwrotny do obecnego. Swoją drogą, przypomina mi się pewne osoba z forum Bollywood, broniąca zaciekle krucjat i inkwizycji, jako obrońcy przed rzeszami dzikich pogan. Cytuj: No ale, czy to był pomysł Buddy, czy po prostu tak wyszło? To był pomysł Jezusa, czy tak po prostu wyszło? Cytuj: Co do dzisiejszego buddyzmu i hinduizmu na zachodzie. Wydaje mi się, że nie ma on wiele wspólnego z tymi tradycyjnymi. Dziś ludzie zachodu tworzą sobie takie własne synkretyzmy religijne, wybierając z różnych wyznań rożne elementy i nie oglądając się zbytnio (nie rozumiejąc nawet) na ich rzeczywiste znaczenie. Cóż, takie uroki globalnej wioski. Cytuj: Czy Hindus - wyznawca hinduizmu zrozumiałby w co wierzy "hinduista" na zachodzie? Wątpię. "Hindus" może być akurat chrześcijaninem, Tobie zapewne chodzi o "hindusa", zwanego z angielskiego "hinduistą" - czy zrozumie? Kwestia człowieka. Część Indusów to rasiści, kiedyś (tj. jeszcze przed kolonializmem i muzułmanami) do świątyni nie wpuszczano tych którzy łamią prawo dharmy, np. zabójców, złodziei. Teraz potrafią nie wpuścić, bo ktoś jest biały - a Ryszi przestrzegali przed ignorancją... Cytuj: No ale jednak coś te wyznania łączy, skoro nawet określa się je jednym mianem "religii dharmicznych"? Dobrze więc, niech będzie to porównanie chrześcijaństwa z buddyzmem i hinduizmem. Ale i one są wewnętrznie bardzo podzielone i sprzeczne, co do najbardziej zasadniczych kwestii. Jeżeli mamy porównywać grupy, to wypadałoby porównać ze wszystkimi religiami bazującymi na zaratusztranizmie, czyli Islam, Judaizm, Chrześcijaństwo itd. Co do sprzeczności - już pisałem - nie chodzi o to, że "moja racja jest najmojsza", tylko o to, że jest wiele dróg prowadzących do tego samego celu. Cytuj: Skoro mówi o tym Jezus, to znaczy, że głoszenie Ewangelii narodom (wszelkiemu stworzeniu) było od samiusieńkiego początku. Mi zaś świta kawałek o rzucaniu ochłapów psom, ale nie pamiętam dokładnie jak to było, więc nie zamierzam czynić z tego argumentu. Cytuj: Nie chodzi o to, że są nowe, tylko o to, że otwierają się na świat od niedawna. Krysznaizm stał się "misyjny" dopiero w XX wieku. Koniec końców, "misyjność" i tak jest w tym przypadku zbędna.
_________________ ॐ नमः शिवाय
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction: http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage
|
Pt lip 26, 2013 0:23 |
|
 |
Qwerty2011
Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52 Posty: 1365
|
 Re: Jak to jest z tą Twoją wiarą?
ARHIZ napisał(a): No tak, tylko że powodem krucjat było głownie "nudzące się" rycerstwo i ktoś (Urban?) musiał z tą dziczą coś zrobić. Czy to argument "naukowy"? Jak zdefiniowałbyś stan rycerstwa, który określasz jako "znudzenie"? Na czym ono polegało? Z jakich przyczyn się brało? Oczywiście nie zamierzam usprawiedliwiać aktów okrucieństwa, które towarzyszyły wojnom. Chcę tylko wskazać, że z reguły pomija się prawie zupełnie szlachetne motywy, jakimi kierował się Urban II, okrucieństwo islamskich (Tureckich dokładniej) agresorów względem mieszkających w Ziemi Świętej chrześcijan i pielgrzymów. ARHIZ napisał(a): No akurat lepiej chrześcijan w Ziemi Świętej niż muzułmanów w Europie. Przy czym poziom cywilizacyjny obu był praktycznie odwrotny do obecnego. Swoją drogą, przypomina mi się pewne osoba z forum Bollywood, broniąca zaciekle krucjat i inkwizycji, jako obrońcy przed rzeszami dzikich pogan. Przykro mi to mówić, ale po prostu nie znasz historii. Problem polegał na tym, że w XI w. teren Ziemi Świętej został opanowany przez Turków seldżuckich. Dopóki byli tam Arabowie, wszystko było OK i nie dochodziło do konfliktów chrześcijańsko-islamskich. Co innego Turcy - w zasadzie dzicy i okrutni koczownicy ze stepów azjatyckich... ARHIZ napisał(a): To był pomysł Jezusa, czy tak po prostu wyszło? To był pomysł Jezusa wyrażony wprost. ARHIZ napisał(a): Cóż, takie uroki globalnej wioski. Ale pozostaje pytanie - ile autentyczności ma w sobie wiara wynikająca z miksowania różnych poglądów religijnych? Ile w tym jest wygody, ile chodzenia na skróty itd. Darzę dużym szacunkiem wyznawców religii wschodu - tych, którzy przyjęli je, żyjąc w tej kulturze, przejmując swoją wiarę od przodków, osadzonych w swoich wzorcach mentalnych i społecznych. Zupełnie czymś innym dla mnie jest zaś wybieranie sobie z różnych religii tego, co mi odpowiada, co jest łatwiejsze, lub z powodu mniej lub bardziej skrywanej nienawiści do chrześcijaństwa. To nie jest żadna globalna wioska tylko globalna wiocha i tyle (nie obrażając mieszkańców wsi  ) ARHIZ napisał(a): Jeżeli mamy porównywać grupy, to wypadałoby porównać ze wszystkimi religiami bazującymi na zaratusztranizmie, czyli Islam, Judaizm, Chrześcijaństwo itd. Zaratusztrianizm narodził się w tym samym czasie co Judaizm i ... umarł. Jeśli chcesz wyciągać jakieś wnioski z twierdzenia, że chrześcijaństwo się z niego wywodzi to czekam na argumenty. ARHIZ napisał(a): Co do sprzeczności - już pisałem - nie chodzi o to, że "moja racja jest najmojsza", tylko o to, że jest wiele dróg prowadzących do tego samego celu. Ale co zrobić jeśli cele są różne? Co jest tym celem w hinduizmie i buddyzmie i we wszystkich ich odmianach? Na tym właśnie polega problem, że nie zgadzają się ze sobą w najważniejszych kwestiach a więc i celach. ARHIZ napisał(a): Mi zaś świta kawałek o rzucaniu ochłapów psom, ale nie pamiętam dokładnie jak to było, więc nie zamierzam czynić z tego argumentu. Znajdź więc, jeśli chcesz, jak to rzeczywiście było i możemy podyskutować. ARHIZ napisał(a): Koniec końców, "misyjność" i tak jest w tym przypadku zbędna. Więc po co się ją uprawia?
_________________ "Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas" (2 Kor 4)
|
Pt lip 26, 2013 8:24 |
|
 |
Smooke
Dołączył(a): Pt lip 26, 2013 9:01 Posty: 3
|
 Re: Jak to jest z tą Twoją wiarą?
nie wierzyć
|
Pt lip 26, 2013 9:03 |
|
 |
Qwerty2011
Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52 Posty: 1365
|
 Re: Jak to jest z tą Twoją wiarą?
Lurker napisał(a): Dosyć nieprzyjemna perspektywa, tym bardziej, że o realiach Nieba i piekła nic pewnego nie wiemy. (Oczywiście istnieją rozmaite przekazy, ale każdy cokolwiek myślący "niedowiarek" zdyskwalifikuje je jako "wojenną propagandę" i zażąda wycieczki.) Coś jednak wiemy. A co do niedowiarków - ich nic nie przekona, nawet osobista wycieczka (wezmą ją za urojenie i popędzą do psychiatry). Lurker napisał(a): dla Boga kalek nie ma w ogóle - każdy człowiek, jakkolwiek nie byłby "uszkodzony" na ciele czy umyśle, jest dla Niego normalnym człowiekiem. I nie chodzi tu nawet o to, że jest przez Boga kochany; dla Boga pojęcie kalectwa czy choroby psychicznej (ze wszystkimi jakże wspaniałymi wnioskami, jakie potrafią z nich wyciągnąć śmiertelnicy...) po prostu nie istnieje. Na pewno. Dla Boga zawsze ważniejsza będzie choroba duszy spowodowana grzechem. Takie duchowe kalectwo ma znacznie poważniejsze konsekwencje. Lurker napisał(a): Aha. Czyli Judasz jest właśnie taką figurą potępieńca, który świadomie, mimo powtarzających się ostrzeżeń, Boga odrzucił? A wyrzuty sumienia przyszły za późno? Można domyślać się (lub skorzystać z mistyków), że Judasz przeżywał swoje wzloty i upadki. Nie był skazany na potępienie, ale może miał w sobie zbyt dużo pychy, żeby skorzystać z pomocy Jezusa. Dla mnie ważną nauką z tego jest to, że można być naprawdę blisko Boga, jego nauki, osoby i z tego nie skorzystać. Lurker napisał(a): Wydaje mi się, że Bóg po prostu był. Zresztą, jest to dosyć zabawne: materialiści (do których się chyba też zaliczam) nie mają żadnych problemów w uznaniu odwiecznego trwania materii czy Wszechświata (Wieloświata, czy czego tam jeszcze), ale spróbuj takiemu powiedzieć, że Bóg jest odwieczny! Zaprotestuje.
Wystarczy zlikwidować pojecie czasu i "odwieczność" Boga przestaje być problemem.
_________________ "Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas" (2 Kor 4)
|
Pt lip 26, 2013 15:18 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|